Ta noc

Tegoroczne wakacje były wyjątkowo upalne łącznie z nocami. Po całym dniu spędzonym na oglądaniu pierdół w internecie, wygłupach i niewinnych pieszczotach w końcu nadszedł czas jechać do domu. Zeszliśmy na dół, a kiedy zaczęliśmy wiązać buty usłyszeliśmy za drzwiami wyjściowymi potężny grzmot a następnie odgłosy głośno odbijających się kropel deszczu. Osłupieliśmy na kilka sekund, spojrzeliśmy się na siebie znacząco i powędrowaliśmy z powrotem do mojego pokoju. W lato burze się zdarzają ale czemu musi ona być akurat teraz? Zaproponowałam…a raczej rozkazałam mu nie wychodzić na stację zanim pogoda się nie polepszy. Obawiał się opierdolu od rodziców za późne wracanie ale oczywiście sam dobrze wiedział, że nie ma innego wyboru. Mimo jego problemu ja skrycie cieszyłam się, że spędzę z nim więcej czasu, i to w czasie burzy, a ja uwielbiam burze.
Chwile potem kiedy powiadomił mamę, że wróci późno do domu w pokoju zapadła ciemność. Można było się tego spodziewać, że w taką pogodę wcześniej czy później prąd wyłączą. Poprosiłam go aby poszedł ze mną do kuchni po zapałki. Nasze oczy jeszcze nie zdążyły się przyzwyczaić do mroku więc ostrożnie schodziliśmy po śliskich schodach trzymając się za ręce bo prawie nic nie było widać. Po 5-ciu minutach znowu byliśmy w moim pokoju. Podczas gdy zapalałam świece on zamknął uchylone okno i powyłączał wszelkie urządzenia elektryczne od prądu. Podziękowałam mu półuśmiechem za to, że pomyślał i zapadła cisza. Stałam zamyślona patrząc się przez okno na drzewa niemal porywane przez świszczący wiatr. Niebo również robiło się coraz ciemniejsze. Zawsze zachwycam się burzą, ponieważ czasem uwielbiam po prostu się bać. Podczas mojego chwilowego bycia we własnym świecie nagle wzdrygnęłam się od delikatnego ale jednocześnie zdecydowanego objęcia mojej talii. Odwróciwszy się ujrzałam Jego uśmiechniętą twarz i zaczęliśmy rozmowę na dosyć proste i nudne tematy. Prawdopodobnie dlatego, że panowała dziwna atmosfera, inna niż była dotychczas. Pewnie nadal byliśmy zaskoczeni zaistniałą sytuacją. Było mi już nawet niezręcznie z nim rozmawiać bo mówił coraz mniej. Może był po prostu zmęczony.
Staliśmy nie zmieniając pozycji. Mimo tego, że nie robiliśmy właściwie nic takiego prócz mocnego przytulania się poczułam jego coraz bardziej napierającą erekcję na dół moich pleców. On wówczas odgarnął mi włosy z karku i zaczął go znaczyć małymi pocałunkami. Poczułam dreszcz i miłe ciepło. Ten to zawsze wie co lubię ale pomyślałam, że to dziwne skoro spędziliśmy ze sobą cały dzień i ani razu nie przyszła mu na to ochota. Olałam ten fakt i zrozumiawszy, że jest wyraźnie podniecony spontanicznie się odwróciłam spojrzawszy mu w oczy i gwałtownie przygwoździłam do ściany trzymając go mocno za nadgarstki. Nie stawiał oporu więc delikatnie je puściłam. Czułam, że czekałam na to cały dzień, albo nawet całą wieczność. Jego jasne, potargane włosy zasłaniały mu część twarzy jednak mimo to widziałam w niej zdumienie a zarazem zachwyt. Wyglądał po prostu urzekająco.
Nie musiałam go nawet o to pytać bo doskonale wiedziałam czego ode mnie oczekuje. Nie ukrywam, że ja również byłam spragniona jego ciała. Powoli rozpinając mu czarną koszulę obserwowałam rosnące pożądanie w jego odbijających płomień świecy oczach. Kiedy rozpięłam ostatni guzik objęłam go dłońmi za tył głowy i zaczęłam delikatnie całować w usta ale on nie omieszkał ze mną powalczyć i zastąpić te małe, płytkie zetknięcia naszych warg głębokimi, chaotycznymi pocałunkami odbierającymi oddech. Wiadome było, że to zrobi, w końcu to w jego stylu. Smakował czekoladą, którą wspólnie jedliśmy wcześniej. To sprawiło, że miałam na niego większą ochotę. Widząc jak mój kochany jest bardzo napalony delikatnie popchnęłam go na łóżko aby mieć do niego lepszy dostęp.
Było dokładnie tak jak zawsze o tym marzyłam. Ja, On, puste mieszkanie, noc , święty spokój i dużo czasu. Leżąc już na nim dałam mu do zrozumienia, że chyba tu przenocuje bo burza nie chce ustąpić, z resztą i tak bym go nie wypuściła właśnie teraz kiedy jestem rozpalona jak nigdy przedtem. Pochyliłam się nad nim szepcąc co zamierzam z nim wyczyniać. Ponownie zaczęłam go całować ale teraz przyszła kolej na szyję. Wsysałam się w jej cienką skórę wiedząc, że zrobię mu parę malinek. Moje pocałunki zeszły na jego apetyczne obojczyki, tors a potem brzuch. Dotykając jego krocza zadrżał i jęknął cicho.
Z powrotem przybliżyłam się do jego twarzy zostawiając moją rękę tam gdzie się zatrzymała i zaczęłam go masować przez spodnie. Starałam się robić to z wyczuciem, w powietrzu czułam owocowy zapach jego włosów.
Mile zaskoczyło mnie to, że mój chłopak w momencie kiedy zdecydowałam zająć się jego przyrodzeniem później, poprosił, żebym nie przestawała. Dodało mi to pewności siebie i rozpięłam mu rozporek gdyż jego prącie wyglądało boleśnie w tych ciasnych spodniach. Zwłaszcza, że zawartość była nienagannych rozmiarów. Pozwoliłam sobie jednak pozbyć się całych spodni dla wygody. Mój facet przyciągnął mnie do siebie i poprosił bym zdjęła koszulkę, posłusznie wykonałam jego polecenie rzucając ubraniem na podłogę i ponownie zabrałam się za molestowanie jego męskości podczas gdy on lubieżnie dotykał mojego biustu. Potem wyjęłam w końcu jego całkowicie napięty już organ obejmując go obiema dłońmi i wykonując mozolne ruchy z dołu na górę. Nie spieszyło mi się, była przecież przed nami cała noc a zaległości trzeba było nadrobić. Aby urozmaicić doznania mojego pana ostrożnie moje palce lewej ręki powędrowały między jego pośladki a następnie nieco bardziej odważnymi ruchami masowałam jedyne miejsce, w które ja jako kobieta mam możliwość wejść. To, że sprawiało mu to dużo przyjemności wdawało się w jego coraz to głośniejsze jęki i przyspieszony oddech. Cały dygotał. Czułam jakbym przeżywała tą rozkosz razem z nim dlatego ja również miałam z tego uciechę. Korzystając z tego, że zrobiłam się od tego wszystkiego mokra postanowiłam użyć własnego soczku do nawilżenia tej niezwykle wrażliwej części ciała. Wsunęłam mu tam jeden palec a potem drugi. Odnosiłam wrażenie jakby mój ukochany miał więcej przyjemności z tego niż zabawy jego członkiem. Mimo tego podczas gdy lewa ręka zajmowała się wejściem prawa powędrowała na jego penisa, który wydał mi się nieco bardziej wyprostowany niż chwilę temu. Przyznam, że dla mnie był to ładny widok. Zaczęłam robić mu dobrze z obu stron jednocześnie podziwiając i delektując się jego reakcjami. Postanowiłam trochę urozmaicić doznania i podniosłam mu kolana do góry. Następnym celem była zamiana mojej prawej ręki z ustami. Z początku delikatnie całowałam trzon jego penisa, lizałam aż w końcu pochłonęłam go całego i starałam się wpychać go sobie jak najgłębiej w gardło. Czułam jak rośnie w moich ustach i smakował jakby słodziej niż zwykle.
Musiało go to bardzo podniecić skoro złapał mnie za włosy i dociskał mnie do siebie jeszcze bardziej. W dodatku rozszerzył nogi. Mój Drogi był cały spocony, głośno oddychał i unosił pośladki co jakiś czas. Widząc, że zbliża się do szczytu postanowiłam, że tym razem nie dam mu tak szybko dojść i przedłużę mu tą przyjemność. Ogółem nie pozwoliłam mu na odpoczynek od pieszczot.
Mój wielbiciel prawdopodobnie wniknął w moje myśli bo złapał mnie za ramiona i raptownie przewrócił mnie na plecy. Teraz to ja znajdowałam się pod nim. Pewnie jak zwykle uznał, że kobieta ma pierwszeństwo jednak ja dobrze wiedziałam, że on również tego potrzebuje.
Moje łóżko było chyba najmniej oświetlonym a nawet wcale nie oświetlonym miejscem w moim pokoju. Świece postawiłam tylko na biurku także praktycznie nic nie widziałam. Czułam tylko jego głęboki oddech na mojej szyi i obrzmiałego penisa ocierającego się o moją bieliznę. Byłam wtedy bardzo napalona. Ostrożnie wyjął moje piersi ze stanika po czym ssał i subtelnie przygryzał moje twarde już sutki. Po chwili poczułam jak moje policzki zalewają się szkarłatem a on zdejmuje mi majtki. Nie widziałam wtedy jego twarzy jednak czułam na sobie jego spragniony wzrok. Byłam świadoma tego jak bardzo jest pobudzony. Zszedł niżej aż do moich stóp i zaczął całować moje kostki, potem całe nogi zostały przez niego porządnie wymacane. Nie wiedzieć czemu wszystkie jego gesty odczuwałam także między nimi. Rozchylił szeroko moje nogi i nagle poczułam jak coś mokrego i gorącego muska moją szparkę. Z pewnością był to język. Moje ciało zareagowało na to drgnięciem a potem już tylko miałam ochotę krzyczeć. Przegryzłam wargę do krwi aby tego nie robić więc słychać było tylko stłumione dźwięki wydobywające się z moich ust. Robił to z wielką pasją i coraz bardziej żarliwie obchodził się z moją łechtaczką powodując, że z mojego wnętrza stróżkami wypływała wydzielina. Świdrował tam językiem jakby chciał mnie zjeść. Schodził coraz niżej aż do mojej dziurki, w którą również wkładał język rozpychając ścianki. Z pewnością poczuł jak moja pochwa się zacisnęła na jego języku. Sama nigdy nie byłabym w stanie dać sobie takiej przyjemności. Nie chciałam tak szybko dojść, to było po prostu zbyt cudowne aby to szybko zakończyć. Powiedziałam mu cicho, żeby na chwile przestał, o dziwo natychmiast to zrobił i położył się na plecach.
Wciąż nienasyceni przez chwilę leżeliśmy na łóżku koło siebie głośno dysząc. Myślałam wtedy tylko o jednym. Seks oralny widocznie nie wystarczał aby mnie zaspokoić. Nie mogłam dłużej już wytrzymać. W tamtym momencie nawet nie miałam wyrzutów sumienia bo sądziłam, że jest tego warty. Sięgnęłam ręką do jego wcześniej zdjętych spodni i z kieszeni wyjęłam portfel. Znalazłam tam fioletowe małe opakowanie z lateksową zawartością. Ponownie usiadłam na moim ukochanym, zdjęłam opakowanie i naciągnęłam mu prezerwatywę za pomocą ust. Chyba był trochę zszokowany kiedy to zrobiłam ale nic nie powiedział tylko leżał bez ruchu jak przedtem.
Po chwili ostrożnie nadziałam się na czubek i pochyliłam się blisko nad jego klatką piersiową jednocześnie coraz bardziej pochłaniając jego dużego członka a po drodze napotykając mały opór, przez który przebiłam się bezboleśnie. Można powiedzieć, że rozdziewiczyłam się sama. Ogarnęło mnie już całkowite pożądanie kiedy poczułam jego pulsującego, wielkiego penisa we mnie i zaczęłam poruszać biodrami a mój facet kurczowo trzymał się moich pleców. W tamtym momencie staliśmy się całością, jednym ciałem, on był we mnie a ja w nim, w końcu.
Następnie bez opamiętania zaczął badać mnie rękoma w taki sposób jakby chciał dotknąć każdej części mojego ciała jednocześnie. W czasie kiedy ja wykonywałam coraz bardziej zdecydowane ruchy on głaskał i szczypał moją pupę. Nieuniknione było to, że za chwilę zapragnie mnie zdominować i po chwili znowu znalazłam się na dole. Wbił się we mnie tak gwałtownie, że odchyliłam głowę do tyłu a z moich ust wydobył się dosyć donośny okrzyk. On zaczął pchać mnie odważniej i szybciej. Było nam zajebiście dobrze co było po nas…słychać. Robiliśmy to na wiele sposobów i szukaliśmy pozycji, która najlepiej odpowiadałaby nam na finał. Co chwila przewalaliśmy się nawzajem zamieniając się stronami bo tak bardzo chcieliśmy się posiąść.
Wygrał, ściskając mnie w końcu od tyłu kiedy ja w owym czasie klęcząc i opierając się dłońmi o poduszkę wypinałam swój tyłek a on zdjął mokrego, niepotrzebnego już kondoma i znowu zaczął mnie rytmicznie posuwać. Tym razem wsadził mi go w drugą dziurkę.
Jego mały był taki mokry, że nie potrzebował nawilżenia. Wykonywał płynne, dokładne ruchy jednocześnie wędrując rękoma po moim ciele. Najpierw gładził moje plecy z góry na dół jednocześnie przejeżdżając czubkiem języka wzdłuż linii kręgosłupa, całował po karku a następnie ogarnął moje piersi całymi dłońmi. Zjechał wzdłuż brzucha, potem bioder, wewnętrznej części ud i wreszcie moje krocze, które w środku całe płonęło a soki wypływały ze mnie strumieniami po udach. Z pewnością była to wtedy najgorętsza część mojego ciała .Wszystkie, nawet te najdelikatniejsze muśnięcia jego palców doprowadzały mnie do szaleństwa. Jego dotyk odczuwałam intensywniej niż zazwyczaj, zupełnie tak, jakbym miała lepiej unerwione ciało. Miałam nadzieję, że on również czuł się tak niewiarygodnie dobrze jak ja.
Zupełnie niespodziewanie oplótł mocno moją talię przyciskając się cholernie mocno całą swoją tuszą do moich pleców. Dosłownie w tamtym momencie mnie rżnął tak, że głębiej się nie dało wejść. Chłopak miał niezłe wyczucie czasu bo w mgnieniu oka ja również zaczęłam dochodzić. Myślałam, że zaraz oszaleję i sama odreaguję wytryskiem. Zapinał mnie bez przerwy, tyle, że o wiele mocniej. Poczułam w środku ostre tryśnięcie jego nasienia a na plecach mocne i szybkie bicie jego serca. W tym czasie on wydał serię dosyć głośnych jęków. Ja również nie mogłam się powstrzymać od krzyku w trakcie tak niesamowitego orgazmu. Jeszcze chwile potem ciągle nie chciał ze mnie wyjść.
Odlecieliśmy oboje w tym samym czasie. Kiedy było już po wszystkim, naraz padliśmy na łóżko jak grom z jasnego nieba. Leżeliśmy koło siebie, cali mokrzy i spełnieni głośno oddychając ze zmęczenia. W tamtej chwili całe moje ciało ciągle odczuwało dotyk jego rąk, języka i ust. Czułam się przepełniona jego miłością. Kiedy wróciliśmy z powrotem na ziemię, odwróciliśmy się do siebie twarzami. Leżąc na boku patrzyliśmy sobie w oczy bez przerwy. Nie mieliśmy potrzeby rozmawiać o niczym, było po prostu idealnie. Jeszcze długo po tym kiedy on w końcu zamknął oczy pierwszy, ja nie mogłam a dokładniej to nie chciałam zasnąć. Nie chciałam już śnić bo rzeczywistość stała się o niebo bardziej lepsza od świata snów. O godzinie 3-ciej nad ranem pogrążyłam się we śnie, burza za oknem ucichła.

Scroll to Top