Ten wyczekiwany pierwszy raz…

Zapowiadał się weekend jak weekend, ja i moja ukochana, wychodziliśmy do kina. Ale wydarzenia przybrały inny, znacznie ciekawszy obrót…

Brałem prysznic, czekając aż zjawi się Sylwia, bo tak miała na imię moja dziewczyna. Wpuściła ją moja mama, a ja tego nie słyszałem. Na szczęście. Wszedłem do mojego pokoju w samym ręczniku, ubrałem koszulkę a ręcznik opadł w dół. Usłyszałem skrzypnięcie – to było moje kochanie, siedziała w fotelu i zaruminiona patrzała na mój nagi tyłek…

-Strasznie Cię przepraszam! – powiedziałem nerwowo i zakryłem się ręcznikiem…

Nie wiedziałem co zrobić, zacząłem szybko szukać jakiś bokserek, a Sylwia drżąc podeszła do drzwi, przekręciła klucz, a następnie gorąco mnie pocałowała. Kompletnie nie spodziewałm się takiej reakcji! Oboje wiedzieliśmy, że ten moment niedługo nastąpi, i niedawno zaczęliśmy go planować tak aby nasz wspólny pierwszy raz był idealny. Czytaliśmy różne artykuły i porady o najlepszych pozycjach, zabezpieczeniach zabawach itd. Zdążyłem wybrać nawet idealne na mojego 15letniego członka gumki, i na szczęście w szufladzie zostało jeszcze kilka sztuk.

Całowaliśmy się jeszcze przez moment, aż zmiękły mi nogi, i czułem narastające pożądanie… Rzuciliśmy się na łózko dotykając nawzajem i całując… Sylwia rozpięła piękne długie blond włosy, szybko ściągnęła bluzkę i ujrzałem, nieozdabiany lecz naprawdę ładny biustonosz, a w nim dwie piękne, młode i miękkie piersi, które dobrze już znałem a mimo to bardzo mnie rozgrzały. W miłosnym wirze szybkich, rytmicznych oddechów odpiąłem jej stanik, i cieszyłem się dotykiem ciepłych, miękkich „piłeczek” które dotykałem lizałem i lekko gryzłem, bawiłem się sterczącymi brodawkami. Pozbyłem się koszulki ale cały czas miałem na sobie ręcznik. Sylwia całowała i lizała moją klatkę piersiową, szyję i brzuch, a ja nie pozostawałem dłużny. W końcu zamieniliśmy się pozycjami i teraz ja byłem na górze. Pomogłem dziewczynie pozbyć się zbędnych spodni. Ściągając je zębami ujrzałem wyraźnie nabrzmiały wzgórek łonowy skryty pod cienkim materiałem skąpych stringów, a sekundę potem uderzył mnie jedyny w swoim rodzaju zapach, który połączony z wzdychaniem i jękami mojej ukochanej był lepszy od wszystkich doznań zmysłowych które do tej pory znałem. Pocałowałem Sylwię gorrąco w usta, i zapytałem szepcząc do ucha czy jest gotowa, ona wyjątkowo podniecona odparła – Od dawna… Tak więc całując okolice bikini i wewnętrzne części ud delikatnie, drżącymi rękoma zsunąłem jej bieliznę… Widok był cudowny! Duży, wypełniony krwią wzgórek, przdzielony cinkim paseczkiem włosków, i różowa, rozkosznie pachnąca, błyzcząca od soków dziewicza szparka… Przybliżyłem usta, całowałem i delikatnie lizałem wargi i wzgórek, a po chwili podjurzony wzdychaniem zabrałem się za zlizywanie nektaru z samej szparki, co spowodowało trochę szersze jej rozwarcie. Wtdy nie wytrzymałem podnicenia i… Doszedłem! Wytrysnąłem w ręcznik, na szczęście Sylwia nie zorientowała się, a ja w uforii kontynuowałm dzieło. Napawałem się smakiem i zapachem skarbu, starałem się wpchnąć język jak najgłębiej i obracałem nim jak młynkiem. Sylwia głośno jęczała z rozkoszy, aż bałem się ż ktoś usłyszy, ale olałem to. Nagle dziewczyna poderwała się, pocałowała mnie, zdarła ze mnie ręcznik… Przez chwilę podziwiała mojgo całkiem dużego poganiacza, jak lubiłem go nazywać masturbując się z myślą o takich właśni chwilach. Chwyciła go za trzon, co spowodowało ż motyle w moim brzuchu poderwały się do szaleńczego lotu i zaczęła miarowo poruszać w górę i w dół, a ja sapiąc z rozkoszy położyłem się na łóżko. Po chwili objęła go wargami i delikatni i trochę niewprawnie (i tak byłem w niebowzięty) liała i ssała główkę. Po kilku minutach takiej zabawy wyszeptała:
-Czas na gwóźdź programu!
Sięgnąłem po prerwatywę, podwójnie nawilżaną aby ułatwić pierwszy stosunek. Sylwia chciała mi ją założyć, lecz nic z tego ni wyszło i gumka pękła. Sięgnąłem po następną i wprawnie (dużo ćwiczyłem) założyłem. Wziąłem poduszkę i zwiniętą wsadziłem pod pośladki dziewczyny… Ona drżacym głosem powiedziała:
-Proszę bądź delikatny…
W odpowiedzi znów pocałowałem ją, naprawdę głeboko i namiętnie. Zebrałem się w sobie, i delikatnie nacisnąłem penisem na pochwę, zaczął powoli wsuwać się. Mój umysł wył z rozkoszy, a Sylwia cicho pojękiwała. Nagle poczułem opór, lekko się cofnąłem i stanowczo lecz delikatnie pchnąłem – nic to nie dało. Cofnąłem się znów, i równie delikatnie lecz z większą siła naciskałm na cienką lecz mocną błonę. Moje kochanie napięło mięśnie i zacisnęło zęby a na policzku pojawiła się łza… Delikatni ją pocałowałem, i wtym momencie bariera pękła i gwałtownie się wsunąłem. Poczułem niezwykłe uczucie, nie chodzi tylko o fizyczne, ale też uczucie niezwykłej bliskości. Teraz już byłem pewien – kocham Sylwię. Ona odetchnęła lecz widziałem że nadal ją boli. Delikatnie z niej wyszedłem i spojrzałem na szparkę – było troszkę krwi, naprawdę niewiele, więc otarłem prześcieradłem i zapytałem czy mogę kontynuować, w odpowiedzi usłyszałem „Szybko bo nie wytrzymam! Tylko proszę cię, delikatnie…” Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. Teraz wszedłem bardziej zdecydowanie, i powoli miarowo poruszałem się w jej wnętrzu sycąc się każdą sekundą, a ona znów jęczała coraz głośniej. Powoli przyśpieszałem, w głowie mi wirowało, całowałem ją po brzuchu, szyi, twarzy a ona dotykała mojego torsu, ud i pośladków. Wtedy, po ponad pół godzinie sapnęła:

-Dokończmy to już!

W odpowiedzi przyśpieszyłem, a Sylwia chwyciła swoją łechtaczkę i masowała, wydając spazmatyczne dźwięki. Ja też czułem że zaraz dojdę. Nagle zaczęła się wić jak wąż, krzycząc, wręcz wrzeszcząc z rozkoszy a mięśnie zaciskały i puszczały mojego penisa na przsemian. Tego już nie wytrzymałem, i wystrzliłm potęrzną dawkę nasienia, aż zabolały mnie jądra. Zrobiło mi się ciemno przed oczyma, a gdy wzrok powrócił wszystko przez chwilę drżało… To było niesamowite! Sylwia już się uspokajała, ja również. Delikatnie wyciągnąłem miękkiego członka, zdjąłem pełniutką prezerwatywę, zawinąłem w chusteczkę i wyrzuciłem. Położyłem się obok mojego misia, całego spoconego i niezwykle zmęczonego – tak jak ja. Wiedziałem, że zostanimy razem na długo, i będą to baardzo szczęśłiwe lata 😉 Porozmawialiśmy chwilę o tej wspaniałej godzinie, pocałowaliśmy kilka razy i zapadliśmy w głęboki sen.

Historia prawdziwa, trochę ubarwiona 🙂

Wybaczcie mi ewentualne błędy(zwłaszcza brak „e” zacina mi się klawiatura :/), a w komentach piszcie swoje uwagi – to moje pierwsze opowiadanie. Pozdrawiam i spodziewajcie się relacji z kolejnych akcji 🙂

Scroll to Top