The begining

Możliwe, że ona miała na to ochotę i plan, ale dla mnie było to spontaniczne i naturalne.
Zostaliśmy z Milką sami w mieszkaniu jej rodziców – poprosili żebyśmy zaopiekowali się mieszkaniem i psem na czas ich wyjazdu, to był któryś z tych długich weekendów.
W końcu mogliśmy pozwolić sobie na luz – bez potrzeby martwienia się o współlokatorów, o poranne wstawanie do pracy i na uczelnię.

Im dłużej o tym myślę, tym bardziej przekonuję się do wniosku, że jednak Milka to wszystko zaplanowała..

Romantyczny wieczór, świece palące się wszędzie w pokoju, atłasowa, chłodna w dotyku pościel, delikatne czerwone wino. Kilka chwil i całowaliśmy się rozbierając nawzajem..
Lubiliśmy walczyć ze sobą o to, kto będzie prowadził, kto będzie górą w łóżku. Zwykle wygrywałem, zwykle poddawała się z lubieżnym uśmiechem wpuszczając mój język między swoje uda. Zwykle – nie tym razem.
Kiedy siedziała na moich pośladkach wcierając balsam w plecy nagle zmienił się jej dotyk. W kilka sekund – od miękkiego i delikatnego do ostrego i agresywnego. Ciepła dłoń, jeszcze przed chwilą rozluźniająca moje mięśnie stała się twarda, zdecydowana. Kiedy chciałem obrócić głowę, spytać co się stało, poczułem palce zaciskające się na moim karku. Siłą wtłoczyła moją twarz w poduszkę, nie mogłem nic powiedzieć, nie mogłem nawet otworzyć oczu.
Starałem się rękoma zdjąć ją z mojego ciała, ale bez chwili wahania usiadła po prostu na przedramionach. Zabolało. Z każdą chwilą bolało coraz bardziej..
Czułem jak jej nogi zgniatają moją skórę i napinają ścięgna do granic wytrzymałości.
– Milka.. błagam.. boli.. – wyjęczałem w poduszkę. Poddałem się zupełnie, bo każda próba wyswobodzenia się sprawiała jeszcze większy ból.
– Będziesz grzeczny..? – słyszałem zadowolenie w jej głosie, kiedy wyszeptała mi to wprost do ucha.
– Tak. Będę grzeczny.. – odpowiedziałem, układając w głowie plan, co jej zrobię jak już będę miał swobodne ręce.
Podniosła jedną z nóg, oparła ciepłe udo o moje plecy. W końcu miałem wolną rękę. Syknąłem z bólu, bo napływająca z powrotem do dłoni krew sprawiała jeszcze większe cierpienie niż nacisk jej nogi.
Nie mogłem poruszyć palcami bez mrowienia i kłujących szpileczek bólu. Czułem jakby ktoś wbijał mi gorące igły w każdy z palców. Podniosła drugą nogę. Poczułem jej gorącą i wilgotną cipkę na plecach, ale nie mogłem nic zrobić. Nie byłem w stanie poruszyć ramionami – bolało jak diabli.
Nagle uniosła moją rękę i pomimo jęku bólu przełożyła ją siłą nad moją głowę, to samo zrobiła z drugą. Po chwili miałem związane nadgarstki i zakaz wykonywania jakichkolwiek ruchów.
I tak bym się nie poruszył. Powolne odzyskiwanie czucia kosztowało mnie wiele wysiłku żeby nie wyć z bólu.
Wróciła z jedwabną chustką. Odgięła mi głowę w tył i zawiązała mi oczy. Nie mogłem się poruszyć, nic nie widziałem. Powinienem zareagować paniką. Jeszcze żadna kobieta nie miała nade mną takiej władzy, jeszcze nigdy nie byłem tak ubezwłasnowolniony.
Ale zamiast odruchu obronnego poczułem odprężenie i spokój.
Ból przestał być nieprzyjemny, gorące igły zamiast sprawiać przykrość stały się nawet przyjemne. Uległem całkowicie jej woli. Leżałem znów pod nią, w górze związane ręce a na styku pleców i pośladków jej ciepły ciężar, który uniemożliwiał mi jakiekolwiek poruszenie się. Poczułem paznokcie na plecach, jak ciągnie nimi wzdłuż kręgosłupa, jak wbija mi je głęboko w skórę i jak w ślad za dotykiem pozostają czerwone palące smugi. Wróciło podniecenie. Leżałem tak, że członek nie mógł się wyprostować.
Jej dłoń powędrowała pomiędzy pośladkami i rozchylonymi udami i zacisnęła się na penisie. Mocno i zdecydowanie.. tak mocno że zabolało. Ale znów ze zdziwieniem zauważyłem, że podnieca mnie to jeszcze bardziej. Przesunęła członek tak, że opierał się o pościel. Znów poczułem chłód atłasu. Cały aż zadrżałem. Jej dłonie na moim karku – jedną bawiła się włosami, kiedy druga..
Nie wiedziałem gdzie jest jej druga dłoń. Do momentu kiedy gorące krople wosku nie zaczęły kapać na moje plecy. Drgnąłem. Próbowałem podświadomie uciec od gorąca powoli zastygającego na mojej skórze. Wysiłki były bezowocne.
Ręka na karku znów zacisnęła się jakby dając do zrozumienia, że oczekuje całkowitego poddania. Rozluźniłem się i opadłem na łóżko. Przestałem unikać parzących kropel i od razu poczułem różnicę. Wosk już nie parzył, każde kapnięcie było bardzo gorące, ale wydawało się ledwo ciepłe w porównaniu z żarem, jaki narastał w moim wnętrzu przy każdym dotknięciu gorącego płynu. Krople przyjemnie stygły na mojej skórze. Kiedy ostatnia ochładzała się do temperatury mojego ciała tuż obok niej lądowała następna.
W chwili, gdy przestała byłem już tak podniecony, że gdybym mógł po prostu potrzeć się kilka razy o pościel i skończyłbym z orgazmem o jakim opowiada się legendy na samczych spotkaniach.
Milka miała jednak pełnię władzy nade mną. Zapach zgaszonej świecy – uwielbiam ten zapach do dziś.
– Zsuń się niżej. Teraz ja chcę mieć trochę przyjemności – zabrzmiało jak rozkaz rozkapryszonej księżniczki.
Posłusznie osunąłem się niżej na łóżku – nie miałem pojęcia co będzie działo się dalej. Obróciła mnie na plecy. Chwila niepewności i moją głowę objęły jej uda. Poczułem palce we włosach i moja twarz znalazła się tuż przed rozgrzaną i ciepłą kobiecością. To promieniujące ciepło czułem nawet nie dotykając. Przesunąłem bliżej usta i wessałem się między jej płatki.
– Nie tak.. delikatniej.. – odciągnęła mnie za włosy znów zadając odrobinę bólu.
Bólu, który przypomniał mi kto rządzi. Samym końcem języka dotknąłem płatków, przejechałem między nimi i dotarłem do łechtaczki. Poczułem jak drży. Jej palce zacisnęły się na mojej głowie.
– Oooo taaaak… – starałem się jak mogłem najdelikatniej i jak najbardziej gładko sprawiać jej przyjemność. Nie wiem jak długo to trwało. Może kilkanaście sekund, może kilka minut, może pół godziny.. Całą twarz miałem mokrą. Coraz mocniej napierała na moje usta. W końcu wsunąłem się językiem do środka. Przycisnęła mnie jeszcze mocniej. Kilka ruchów wewnątrz i zgniotła moją głowę w uścisku. Jęczała głośno a ja ledwo mogłem złapać oddech. Jej wnętrze pulsowało i drżało. Było mi cudownie dobrze. Uwielbiam sprawiać taką przyjemność kobiecie. Choć tym razem było to o tyle przyjemniejsze, że wiedziałem, że skupiła się tylko na swoich odczuciach i własnej rozkoszy.
Uniosła biodra i w końcu mogłem nabrać powietrza.
Boże! Niech mnie tylko tak nie zostawi.!. – pomyślałem i w tym samym momencie zmieniła pozycję. Zsunęła się niżej i już po chwili wsunęła mnie w siebie. Czułem kilka razy mocniej i intensywniej niż normalnie. Nie wiele słyszałem. Nie widziałem nic. Skrępowane ręce uniemożliwiały mi dotykanie jej ciała. Ujeżdżała mnie jak ogiera. Odleciałem w kilka sekund. Kiedy przestałem miotać się po łóżku jej delikatne palce rozplątały więzy na dłoniach i zdjęły opaskę z oczu.

– Hmm.. podobało ci się. – to było raczej stwierdzenie faktu a nie pytanie. Miała cudownie spocone czoło i kosmyki włosów posklejane i przyklejone do policzków. Pomyślałem, że kocham ją całym sobą.

Scroll to Top