Urlop, Polanica 11, część 3

Urlop Polanica 11, Część 3

25 sierpnia, czwartek .

Można powiedzieć, że następne dni, to znaczy niedziela, poniedziałek, wtorek i środa wyglądały bardzo podobnie. Taka sama „pobudka”, toaleta, później śniadanie, spacer po górach lub innych atrakcyjnych turystycznie miejscach, po południu obiad, kąpiel, wieczorne pieszczoty. Przyszedł czwartek, 25.08, który w sposób diametralny odmienił pozostałą część naszego urlopu, aczkolwiek od rana nic tego nie zapowiadało.

Już tradycyjnie, kiedy zaczęliśmy wstawać od razu Andrzej wypełnił mnie swoim kutasem. Czułam go mocno w sobie, czułam każde jego pchnięcie, a moment, kiedy się spuszczał potwierdziłam głośnym jękiem, potwierdzającym mój orgazm. Po tym była już toaleta, śniadanie i następny wyjazd „ w teren”. Tym razem był to Rezerwat Śnieżnej Białki, wspaniały teren bogatej naszej flory. Przez teren rezerwatu prowadzi szlak turystyczny, przepiękny spacer wśród wspaniałej przyrody. Znaleźliśmy ładne miejsce na postój i posiłek. Korzystając z tego, że wokół nas tylko las i las rozebrałam się, a Andrzej już wiedział, co ma zrobić. Oparłam ręce o wystający pieniek, rozsunęłam szeroko nogi, po chwili miałam go już w sobie. W tej pozycji czuję go bardzo mocno, on też, trzymając mnie mocno za biodra wsuwał się aż po same jądra. Szybko się podnieciłam i głośno jęczałam, kiedy mnie wypełniał. Praktycznie, podczas każdej wycieczki udawało nam się znaleźć miejsce, aby odbyć zbliżenie. Idąc szlakiem tak, jak i na innych szlakach, praktycznie „żywej duszy”, nie ujrzysz indywidualnego turysty z plecakiem. Ale tym razem stało się inaczej. Kiedy Andrzej odbywał ze mną zbliżenie, w pewnym momencie usłyszałam – czy mogę się przyłączyć. Skoczyliśmy na równe nogi, Andrzej wysunął się ze mnie, ale oboje staliśmy nago. Mężczyzna podszedł do mnie, przywitał, przedstawiając się jako Michał. Spojrzałam stał przede mną wysoki, ale bardzo szczupły mężczyzna w wieku około 30 lat, bardzo dobrze umięśniony, klasyczny „pianista” o długich, a wąskich rękach. Można powiedzieć, że długo mierzyliśmy się wzrokiem, po czym pomyślałam – czemu nie, nie zastanawiając się, co będzie dalej. To też ponownie obróciłam się w kierunku pieńka, przy którym miałam zbliżenie z Andrzejem, wypinając w jego kierunku biodra. Michał zrozumiał ten gest bardzo dobrze, błyskawicznie zrzucił spodenki razem z szortami, po chwili ukazał mi się jego kutas. Może nie był on zbyt potężny, na pewno jednak był długi. Bez żadnych problemów wsunął się we mnie, ale w pierwszej chwili nie wsunął się cały. Mocno napierając poczułam, jak mnie wypełnia, ale również jak mocno napiera na szyjkę. Trzymając mnie mocno za biodra zaczął wykonywać dość szybkie ruchy, doprowadziły go one do maksymalnego podniecenia, po którym się spuścił. Ja też od pewnego momentu głośno jęczałam, osiągając pomimo takiej sytuacji dość duży stopień podniecenia. Kiedy skończył sięgnęłam po swój ręczniczek, wytarłam, ubrałam. Andrzej w tym czasie odpakował nas, mieliśmy ruszyć w dalszą drogę. Wówczas Michał wyjął ze swojego plecaka „piersiówkę”, rozlał do kubków, po czym wzniósł toast – za miłe spotkanie. Wypiliśmy, wówczas okazało się, że Michał również „mieszka” w Polanicy, pozostałą część drogi przeszliśmy razem rozmawiając o różnych sprawach, ale nie o tym, co się kilka minut temu stało. Wróciliśmy do domu, po drodze obiad, a po obiedzie basen. Michał wiedział, że tam będziemy, również przyszedł. Kapiąc się Andrzej zapytał, czy mam coś przeciwko temu, aby po basenie Michał przyszedł do nas „na piwo”. Stwierdziłam, że nie. Wychodząc Michał potwierdził nasze zaproszenie, zdecydował jednak, że pójdzie do domu przebrać się. Kiedy zbliżaliśmy się do domu Andrzej uzna, że powinien iść do sklepu, bo skoro Michał ma przyjść, to powinniśmy mieć w domu „coś więcej”. Nie było go ponad godzinę, po której przyszli obaj. Naszykowałam kawę, herbatę, coś na „przegryzkę”, bo przynieśli dużo piwa i wcale nie mało wódki. Zasiedliśmy do stołu, poszedł pierwszy toast – za miłe spotkanie. Jakaś dyskusja na „dowolny” temat, po czym następny toast, po którym Andrzej przeszedł na „nasze” piwko. Znowu jakaś rozmowa „turystyczna”, kilka łyków naszego piwka, po którym już mi lekko szumiało w głowie. Wówczas Andrzej, głaszcząc mnie po ręce, powiedział – Basiu, czas najwyższy, abyś nam pokazała swoje wdzięki. Zrozumiałam to od razu wstałam od stołu i przy swoim łóżku zaczęłam zdejmować wszystko, co miałam na sobie. Kiedy już byłam zupełnie naga, stanęłam z rękoma uniesionymi do góry, patrząc na nich zapytałam – to który z was pierwszy ? Andrzej kurtuazyjnie stwierdził – gość ma pierwszeństwo, po czym spojrzałam na Michała, on już wstawał od stołu. Zdjął też z siebie wszystko, co miał, ponownie zobaczyłam ten jego, jednak wcale nie mały „argument” położyłam się na łóżku, szeroko rozsuwając nogi. Po chwili już go miałam w sobie, oparł swoje potężne ramiona na krawędziach łóżka, a jego biodra wprowadzały we mnie tego jego potężnego kutasa. To mnie mocno podniecało, czułam go bardzo mocno w sobie, czułam też, jak narasta we mnie podniecenie. Trudno jest mi to wytłumaczyć, cała ta historia z obecnością Michała, nas, w szczególnie mnie mocno zaskoczyła. Zaskoczyła, ale pozytywnie, to też byłam bardzo mocno podniecona podczas tego zbliżenia osiągając mocny orgazm, za nim jeszcze on się we mnie spuścił. Natomiast moment, w którym się spuszczał potwierdziłam głośnym jękiem, jak bym chciała mu podziękować. Umyta wróciłam do pokoju, czekał na mnie Andrzej, pokazując, że mam się oprzeć o stół. Ta pozycja bardzo mi odpowiada, to też „leżąc” prawie na stole wypielam biodra do tylu. Andrzej za chwilę by we mnie, ale też podłączył się Micha, który zaczął dotykać od spodu łechtaczkę. To spowodowalo, że byłam natychmiast podniecona i tylko coraz głośniej jęcząc potwierdzałam narastające we mnie podniecenie. Trudno to wytłumaczyć, ale wspaniale uczulam Andrzeja, który mnie wypełnia, uczulam też mocno dotyk swojej łechtaczki. To też coraz głośniej jęcząc doczekałam się momenty, kiedy Andrzej spuści się we mnie. Tkwił przez dłuższą chwilę, wysunął, usłyszałam Michała – nie ruszaj się. Po chwili Michał stanął za mną, poczułam, jak mi wsuwa dwa palce w cipkę. Jęknęłam, kiedy dotknął szyjki, on je wsunął tylko po to, aby je zwilżyć, bo zaraz wysuną i wsunął w brązową dziurkę. Jęknęłam, on natomiast pochyli się nade mną i prawą ręką ponownie sięgnął łechtaczki. Zaczęłam głośno jęczeć, potwierdzając, że go mocno czuję, on wbija mi je coraz mocniej, jednocześnie lekko przekręcając je to w jedną, to w drugą stronę. Trwało to dłuższą chwilę, mnie udało się opuścić jedną rękę, sięgnęłam jego prącia, które zaczęłam pieścić. Ten duet da rezultat w postacie jego podniecenia, a kiedy czułam, że jest już mocny szepnęłam – wejdź. Nie musiałam powtarzać dwa razy, lekko pomagając sobie ręką zaraz wsadzi mi tego kutasa w brązową dziurkę. Mocno jęczałam, bo nie był bardzo mokry, ale wszedł, chwycił mnie za biodra i zaczął mocno się wbijać. Po chwili siedział cały we mnie, a ja uczulam go dość głęboko. Zaczął się systematycznie wsuwać, doprowadzając się do orgazmu, ja natomiast poczuam, jak w moim wnętrzu rozpruwają się jego soki. Nie jest to ten sam orgazm, co pochwowy, ale jest to też bardzo mile uczucie. Poszłam się umyć, kiedy wyszłam, Andrzej podał mi kieliszek, wypiłam – za nasze przyjemności, po czym położyłam się na łóżku, aby odpocząć. Trudno mi określić, jak długo leżałam, ale tym razem Andrzej zbliży się do mnie, prosząc, abym położyła się w poprzek lóżka, spuszczając na dół nogi. Myślałam, że ma chęć wziąć mnie od tyłu, ale on rozsunął mi mocno nogi, po czym w ręku Michała zobaczyłam packę, którą wcześniej używał Andrzej. Moment i poczułam pierwsze uderzenie, po chwili następne. Jęczałam, to jednak nic nie dawało, Michał systematycznie mnie uderzał, celując szczególnie w sam rowek. Nie liczyłam tych uderzeń, ale w pewnym momencie czułam już bardzo mocno te uderzenia. Kiedy już prawie krzyczałam, przestali, wówczas poczułam, że Andrzej zbliża się do mnie. Po chwili już go miałam w sobie. Chwycił mocno za biodra i równie mocno wsuwał się we mnie . Jęczałam bardzo głośno, bo bolały mnie wargi, kiedy wbijał się we mnie, ale też czułam narastające we mnie podniecenie. A ono narastało z czasem, kiedy  on coraz intensywniej wbijał się we mnie, aż poczułam jak zaczyna osiągać swój szczyt, po którym spuścił. Przez chwilę tkwił jeszcze we mnie, jakby chciał jak najwięcej tej spermy pozostawić w środku, po czym wysunął się, Michał tylko przetarł moje krocze ręcznikiem, po czym zaraz wsadził swojego kutasa, tym sposobem miałam ich dwóch w sobie, jednego po drugim. Cala procedura powtórzyła się, miałam wrażenie, jakby Michał wbijał się we mnie mocniej, bo mocniej bolała mnie cipka z zewnątrz, ale też mocniej czułam go w sobie. Mocniej chyba też trzymał mnie za biodra, tym sposobem prawie „fruwałam”, kiedy się we mnie wsuwał. Natomiast moment, kiedy się we mnie spuszczał już wykrzyczałam głośno, o dziwo, osiągając również bardzo mocny orgazm. Tak zakończył się ten czwartek, kiedy poznałam Michała. Ale w perspektywie mieliśmy jeszcze piątek.

Urlop Polanica 26, 27 sierpnia, piątek, sobota

Ten piątek niestety był dobrym zakończeniem mojego urlopu. Czy dobrym, trudno powiedzieć, ale atrakcyjnym. Zaczął się, można powiedzieć już standardowo, od porannych zbliżeń z Andrzejem i Michałem, który przyszedł na poranną kawę. Pojechaliśmy na ostatnią naszą wycieczkę, ale bardzo długą. Z Dusznik, przez Kozią Halę do Zieleńca, a dalej przez torfowiska już do Polanicy. Po wyjściu z Koziej Hali szlak do Zieleńca prowadził asfaltową drogą. Nie był to zbyt przyjemny odcinek drogi, ale moi panowie wypatrzyli „punkt widokowy”, gdzie rzeczywiście można było podziwiać wspaniałe widoki na Duszniki i nie tylko, była wspaniała widoczność. Ten punkt widokowy był oddalony od głównego szlaku o ok. 50m i dość dobrze zakryty, moi panowie, kiedy tylko wyrównali oddechy, natychmiast zaczęli spoglądać w moją stronę. Przecież wiedziałam, o co im chodzi. Zsunęłam spodenki i majteczki, naszykowałam chusteczki i patrząc na nich, zapytałam – to który pierwszy. Andrzej zdecydował, że znowu Michał. Zsunął też spodenki i szorty, ukazał się ten jego potężny kutas, już prawie gotowy. Oparłam ręce o poprzecznie ułożone drzewo, mocno wypinając się w jego stronę, on natomiast, po tych dwóch dniach spotkań, nie miał żadnych trudności, aby wejść we mnie. Trzymał mnie mocno, a ja od samego początku jęczałam, bo przecież wypełniał mnie do końca. Wypełniał do końca, a ja się podniecałam, bo mi było „dobrze”, to też bardzo głośno jęczałam, kiedy się we mnie spuszczał. Miałam chusteczki, zdążyłam się tylko wytrzeć, kiedy wszedł we mnie Andrzej. Byłam jeszcze mocno podniecona po poprzednim zbliżeniu, to też głośno już jęcząc potwierdzałam jego pchnięcia we mnie. A mając mnie w tak dogodnej pozycji nie miał żadnych problemów, aby mnie wypełniać do końca. O też tak samo, jak poprzednio, było mi „dobrze” i już zdecydowanie głośniej jęczałam, gdy przyszedł mój orgazm, a on się spuszczał. Jak to się mówi, były to warunki „bojowe” wytarłam się, wsunęłam w majteczki podpaskę i ruszyliśmy w dalszą drogę. Zastanawiałam się, przed nami jeszcze kilka godzin drogi do Polanicy, ile jeszcze będzie takich postoi ??? Pierwszy, dłuższy postój był w Zieleńcu, w schronisku „Orlica”. Zafundowaliśmy sobie po dwa piwa oraz odpowiednio dużą porcję chleba ze smalcem, zjedliśmy również część naszych zapasów, aby tego zbyt długo nie nosić. Przeszliśmy Torfowiska, wyszliśmy na prostą drogę prowadzącą do Polanicy. Przeszliśmy ponad półtorej godziny, uznaliśmy, że czas byłby odpocząć. Trudno powiedzieć, czy na szczęście, ale przy szlaku trafiła się stół i dwie ławki z drewna, widać, że właśnie naszykowane dla turystów, bo był po nich ślad. Rozłożyliśmy wszystkie nasze „prowianty, okazało się, że mamy jeszcze po dwie puszki piwa. Byliśmy w bardzo dobrych nastrojach, te nastroje na pewno poprawiły nam wypite piwa, a ponieważ na drodze nie było widać „żadnej żywej duszy”, moi panowie uznali, że mogą ze mną się pobawić. Mieliśmy z sobą dwa ręczniki, położyli je w poprzek tego stołu, a ja zdjęłam spodenki i majteczki, kładąc się na nim. Andrzej uniósł mi nogi do góry i bez problemów wsunął we mnie swojego kutasa. Myślę, ze chciałam tego zbliżenia, bo od początku byłam mocno podniecona. Na dodatek był on tak wąski, że głowa opadała z drugiej strony, co wykorzystał Michał, wsuwając mi swojego w usta. Spotkali się w takiej sytuacji pierwszy raz, a pomimo zsynchronizowali się idealnie, byłam wypełniana na przemian, to w pochwę przez Andrzeja, to w usta przez Michała. Jęczałam z pełnego podniecenia, wręcz krzycząc, kiedy się Andrzej we mnie spuszczał. Tym razem nawet nie miałam możliwości wytarcia się, panowie zamienili się stronami, teraz Michał mnie wypełniał. Jest to potężny mężczyzna, mający mocne biodra, to też bardzo mocno czułam te jego pchnięcia. On też, mając swobodę ruchu bioder udowadniał mi, że jest w stanie wbić się we mnie do końca. Było mi tak dobrze, że przymknęłam oczy i bardzo głośno jęczałam w pełnym orgazmie, kiedy mnie wypełnił. Jeszcze tkwił we mnie przez dłuższą chwilę, po czyn wysunął się, opuszczając moje nogi na ziemię. Pomimo, że poczułam „grunt” nie byłam w stanie swobodnie stać na nogach. Wówczas okazało się, że Andrzej ma jeszcze pół puszki piwa, z przyjemnością je wypiłam do końca. Jeszcze chwile odpoczęliśmy, po czym pokonując dalszy odcinek szlaku wróciliśmy do domu. Michał poszedł do siebie, mówiąc, że niedługo wróci. Przyszedł po niecałej godzinie przynosząc butelkę wódki i napoje. Później okazało się że przyniósł jeszcze coś więcej. Andrzej też w tym czasie zrobił zakupy, tym sposobem mieliśmy sporo alkoholu. To też nie czekając zbyt długo, zaczęliśmy kolacje dość mocno zakrapianą. Już po dwóch drinkach czułam, że mi dość mocno kręci się w głowie. Nie miałam czasu zastanawiać się nad tym, Andrzej dał mi do zrozumienia, że czas już zacząć naszą „zabawę”. Po chwili leżałam na łóżku, a on mnie mocno wypełniał. Nie wiem, myślę, że świadomość, iż jest to nasz ostatni wieczór na tym urlopie spowodowała, ze byłam bardzo mocno podniecona. To też czułam go bardzo mocno w sobie, jęczałam prawie od samego początku. To podniecenie narastało dodatkowo, ponieważ Michał zbliżył się do nas i zaczął mocno pieścić mi piersi. To też jęczałam coraz głośniej, poczułam jego maksymalne podniecenie, mnie też zaczęły latać skurcze po brzuchu i głośno jęcząc potwierdziłam moment, kiedy się we mnie spuszczał. Jeszcze długą chwilę tkwił we mnie, a kiedy się wysunął szybko musiałam iść do łazienki, umyć się. Wróciłam, już czekała na mnie szklaneczka z drinkiem, a kiedy ja opróżniłam, Michał dał mi do zrozumienia, że już na mnie czeka. Zaproponował pozycje od tyłu, po chwili już go miałam w sobie. Dodatkowo, Andrzej również przysunął się do nas, pieszcząc moje piersi. Trzymał mocno za biodra i wsuwał raz za razem, zaraz też w pokoju słychać było ten charakterystyczny odgłos odbijanych od siebie bioder. Jęczałam, bo mnie przecież wypełniał do końca, aż przyszedł moment, kiedy poczułam jego wytrysk, samej głośno jęcząc w pełnym orgazmie. Umyłam się, znowu miałam nalaną szklaneczkę drinka, wypiłam jej ponad połowę. Niestety, po tych zbliżeniach moi panowie musieli trochę „odpocząć”, ja natomiast zajęłam się tzw. kuchnią. Jest takie powiedzenie – pracują na tych samych falach. Myślę, że Andrzej i Michał są tego przykładem. Kiedy ja myłam filiżanki po kawie, aby można było je ponownie napełnić, oni zdążyli się porozumieć, co do dalszej części naszej „zabawy”. Kiedy już napełniłam filiżanki kawą, Andrzej podał mi następnego drinka wznosząc toast – za miłe spotkanie. Jak do tej pory było ono „miłe” ale od tego momentu, może nie do końca. Bo kiedy wypiłam drinka Andrzej objął mnie ramieniem, mówiąc – mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, abyśmy cię „pogłaskali”, jednocześnie pokazując packę, którą kilkakrotnie używał. Za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, ponownie położyli mnie w poprzek łóżka, Andrzej podciągnął mi nogi do góry i na boki, Michał natomiast zaczął uderzać mnie prosto w cipkę. Zakryłam ręką usta, aby się nie drzeć za bardzo, tym nie mniej mocno jęczałam, bo on nie był wcale taki delikatny i uderzył kilka razy dość mocno. Przestał, myślałam, ze to koniec, ale gdzie tam. Sięgnął do swojej torby ręką, po chwili zobaczyłam w niej dość dużą, później okazało się 6cm agrafkę. Pochylił się, ścisnął mocno wargę, po czym zaczął mi ją wbijać. Jęczałam, to jednak nic nie dało, po chwili taką samą wbił w druga wargę. Wówczas powiedział – Andrzej, jest już gotowa. Ja chwyciłam się pod uda, a Andrzej wszedł we mnie, mocno mnie wypełniając. Mocno mnie wypełniając, ale też mocno mnie urażając, kiedy się we mnie wsuwał. A robił to dość długo, to też jęczałam coraz mocniej, czując go w sobie, ale też czując, jak swoim łonem podrażnia moje wargi. Na szczęście skończył, spuszczając się we mnie. Nie pozwolili mi się umyć, tylko odwrócili na kolana, szeroko rozsunęłam nogi, zaraz też miałam w sobie Michała. Trzymał mnie mocno za biodra, a jeszcze mocniej się we mnie wsuwając, jednocześnie dotykając warg. Jęczałam bardzo głośno, za nim się we mnie spuścił, bo mnie przede wszystkim bolała cipka. Ale skończył, mogłam iść się umyć, mogłam też wypiąć te agrafki. Po tym, jak wyszłam z łazienki wszyscy dłuższą chwilę odpoczywaliśmy, popijając następnego drinka. W pewnym momencie Andrzej powiedział – połóż się w poprzek łóżka, mam chęć Cię popieścić. Każda pieszczota Andrzeja sprawia mi przyjemność, to też nawet nie zastanawiając się ułożyłam się, Andrzej podszedł, po czym pomógł mi unieść do góry i na bok nogi a samemu zaczął pieścić cipkę językiem. Nie ma kobiety, która by na takie pieszczoty była „oporna”. Gdy tylko poczułam język na łechtaczce już zaczęłam jęczeć. Michał również nie próżnował, ukląkł obok mnie, wsuwając swojego kutasa w usta. Nie mogłam głośno jęczeć, ale było mi bardzo dobrze. Poczułam, jak mi pęcznieje łechtaczka, jak nabrzmiewają wargi, aż przyszedł moment, kiedy poczułam mocny skurcz orgazmu łechtaczkowego, a z dziurki popłynęła „rzeka” soków. Wówczas usłyszałam – poczekaj. Andrzej uniósł się, po chwili poczułam jego kutasa w swojej dziurce. Byłam w takim stanie podniecenia, że od początku jęczałam, czując pełne wypełnienie. Nie mogłam głośno jęczeć, bo Michał cały czas wsuwał i wysuwał swojego kutasa z moich ust. Tym nie mniej, co jakiś czas, kiedy, chociaż na chwilę go wysuwa głośno jęczałam, wyrażając swój stan zadowolenia. Aż przyszedł moment pełnego orgazmu, poczułam mocny skurcz brzucha, a Andrzej, jakby „zawiesił:” się we mnie na chwilę, po czym pchnął bardzo mocno, spuszczając się jednocześnie. Poczułam też, jak pochwa wypełnia się moimi sokami. Andrzej przez dłuższą chwilę tkwił we mnie, po czym usłyszałam – nie ruszaj się. Wysunął się ze mnie, ale przyklęknął przy kanapie, jedną rękę położył mi na brzuchu, drugiej dwa palce wsunął w dziurkę. Michał wysunął swojego kutasa z moich ust, pochylając się, chwycił mnie za piersi, lekko je ściskając. Zaczął je w ten sposób pieścić, podczas gdy Andrzej systematycznie wsuwał i wysuwał te palce w dziurkę, a czując, że wsuwają się lekko, przyłożył do poprzednich dwóch jeszcze jeden. Te trzy palce również wsuwały się gładko, byłam mocno rozluźniona  zarówno po tych pieszczotach języczkiem, jak po tym zbliżeniu. Andrzej, czując, że mu się ręka „śliska”, wysunął te palce, złączył je w całą dłoń, po czym zaczął mi ją wsuwać w cipkę. Cała dłoń to nie to samo, co palce, cipka stawiała opór, ale ja chciałam, aby mi ja wsunął, to tez jęczałam – pchaj, a on to lekko wysuwając, to ponownie napierając wsuwał mi ją coraz głębiej. Przyszedł moment, kiedy przechodziła „koronka” jęczałam głośno, ale nadal jęczałam – pchaj. Przyszedł moment, kiedy poczułam ją w sobie, Andrzej zwinął ja w piąstkę i tak naparł na „dno” pochwy, czyli na szyjkę. Jęczałam, a on to znowu napierał, to popuszczał. W tym momencie już się darłam, bo byłam mocno podniecona, ale też czułam w sobie coś niesamowitego. Andrzej, od powolnych ruchów przeszedł do dość energicznych, „uderzając” w szyjkę. Te uderzenia od podniecenia przeszły w ból, zaczęłam się drzeć, a kiedy już się bardzo mocno rozdarłam, przez dłuższą chwilę zatrzymał się we mnie, po czym zaczął ja wyjmować. Kiedy wyjął, a ja opuściłam nogi długo nie mogłam na nich stać. Trzęsłam się, jakby jeszcze przez dłuższą chwilę czując go w sobie. Można powiedzieć, że otrzeźwiałam, kiedy weszłam pod natrysk. Opłukałam, wróciłam do pokoju, gdzie natychmiast dostałam dużego drinka. Wypiłam zawartość szklaneczki do końca, dopiero usiadłam głęboko oddychając. Panowie zajęci byli jakąś bardzo interesującą dyskusją, tym sposobem miałam dłuższą chwilę odpoczynku, spokojnie leżałam na łóżku. Ten spokój skończył się jednak, kiedy Michał podszedł do łóżka, pokazał, abym się położyła płasko na nim a po chwili klęczał za mną mówiąc – rozciągnij pośladki. Nie on pierwszy powiedział mi wczoraj, że mam zgrabną „pupcię” po czym mnie w nią zerżnął, widać mu się to spodobało, bo teraz miał zamiar zrobić to samo. Byłam dość mocno podpita, to tez zbytnio nie reagowałam prosił, abym rozsunęła pośladki, to zrobiłam. Zaraz też poczułam jego kutasa na swojej dziurce. Nadetnie wiem kiedy się nasmarował, był mocno nasmarowany, to też dziurka nie stawiała oporów, po chwili czułam go mocno w sobie. Ponieważ jest to dość potężny mężczyzna jego pchnięcia nie były wcale takie łagodne, wbijał się mocno, mocno tez czułam jego wzgórek łonowy. Nie wiem, jak on to robił, ale to jego wsuwanie się we mnie trwało dość długo, a ponieważ leżałam płasko na łóżku, mocno też szczułam te jego pchnięcia w sobie. Przyszedł nareszcie moment, kiedy poczułam, że zaczyna być bardzo mocny, a za chwilę poczułam, jak się we mnie spuszcza. Nie jest to orgazm, jaki się ma wówczas, kiedy się mężczyzna spuszcza w pochwę, ale też trzeba powiedzieć, że jest to bardzo miłe uczucie, kiedy się te soki rozpływały po moim wnętrzu. Michał dość długą chwilę tkwił we nie, a kiedy się wysuwał usłyszałam – unieś się na kolana. Nie do końca się w tym momencie kontrolowałam, jakby odruchowo uniosłam biodra, dość szeroko rozsuwając nogi. Spojrzałam, a Michał zbliżał do mojej pupy swoją rękę. W pierwszej chwili nie zorientowałam się, kiedy wsunął mi dwa palce. Wysuwał je i wsuwał, a kiedy już pupa zrobiła się bardziej śliska, przyłożył trzeci. Wsunął głęboko, ale jednocześnie zaczął kręcić tymi palcami, to w jedna to w druga stronę. Od początku zauważyłam, że jak na mężczyznę to ma wąskie, ale długie palce, dłonie też miał dość wąskie. Po chwili jęczałam, ale jeszcze nie reagowałam. Wysunął je, pomyślałam skończył, a gdzie tam, on ponownie nakremował rękę i znowu zaczął od tych trzech palców. Kiedy już one „obracały” mu się swobodnie wysunął je, wówczas złączył palce, zwinął dłoń, zaczął mi ja całą wsuwać. W tym momencie zorientowałam się, jakie ma zamiary, ale było już za późno. Jego ręka mocno napierała na moją pupę, ja się darłam, że mnie boli. Najbardziej bolało, kiedy wsuwał koronkę palców, po chwili jednak miał we mnie całą dłoń i wsuwał ją coraz głębiej. Nie wiem, jak on to zrobił, ale wsunął ją dość głęboko za nadgarstek. Wówczas zaczął nią wewnątrz ruszać, to jednak nie było przyjemne, zaczęłam się drzeć, w końcu zrezygnował, wysunął. Opadłam na łóżko głęboko oddychając, kiedy on wstał, poszedł się umyć. Kiedy wyszedł, ja poszłam się umyć, kiedy wróciłam już się ubierał, zbierając się do domu. Andrzej naszykował po drinku „na rozchodnika”, wypiliśmy, tak skończył się nasz ostatni dzień urlopu. Co dobre, niestety, szybko się kończy. Przyszła sobota, ostatni dzień naszego pobytu w Polanicy. Po piątkowych „pieszczotach”, jakie mi zafundował Andrzej z Michałem nie bardzo chciało nam się wstawać, ale przyszedł moment, że już dłużej leżeć w łóżku nie było sensu. Zaczęliśmy dzień, już tradycyjnie, od naszej „kąpieli”. Poszliśmy oboje do łazienki, wystawiłam mu pupę. Cipka, po wczorajszym sklepaniu i „zabawie” było dość mocno pobudzona, to też mocno też odbierała strumień jego złotego płynu. A był na tyle mocny, że wsadził mi go do dziurki i omywał całe wnętrze. Jęczałam z podniecenia, a gdy skończył, po brzuchu przeszły skurcze orgazmu. Umyłam się, po mnie Andrzej, po czym zaraz przyszedł do łóżka „dokończyć” to, co zaczął w łazience. Rozsunęłam szeroko nogi, a on mnie wypełnił. Ma potężne to swoje prącie i pomimo, że to już tyle razy mieliśmy zbliżenia klasyczne, to jednak czułam go bardzo mocno. Tym bardziej, że wczoraj moi „panowie” znowu „pogłaskali” cipkę kilka razy tą wąską packą. To też jęczałam, bo i pobolewała cipka z zewnątrz i narastało podniecenie wewnątrz. Jęczałam coraz głośniej, aż wbiłam mu swoje ręce w jego ramiona, wypinając mocno biodra, kiedy się we mnie spuszczał. Ponowne mycie i tym razem już się ubrałam, zjedliśmy śniadanie. Wypiliśmy kawę, poszliśmy, w ramach porannego spaceru, do Huty Szkła. Kupiłam wysoki, ale wąski wazon, kupiłam dwa kompletu bardzo ładnych szklanek, Andrzej też zrobił jakieś zakupy. Wówczas okazało się, że nie bardzo jest jak to wziąć. Umówiliśmy się, że wrócimy do domu i Andrzej podjedzie samochodem. Tak też było, on pojechał po zakupy, ja się pakowałam. Kiedy podjechał byliśmy praktycznie spakowani. Postanowiliśmy jednak wypić jeszcze przed drogą wypić kawę. Kiedy tak spokojnie siedzieliśmy, pukanie do drzwi. Po naszym zaproszeniu wchodzi do pokoju mężczyzna w długiej, czarnej sutannie !!! Dłuższa chwila minęła, za nim w tym mężczyźnie rozpoznaliśmy naszego „towarzysza” od wędrówek i pieszczot, Michała. Bez żadnego zażenowania pożegnał się z nami, wręczając wizytówkę ze swoim adresem i innymi danymi kontaktowymi, zapraszając do odwiedzin. Wyszedł, a myśmy jeszcze długo siedzieli nie dowierzając temu, co chwilę wcześniej widzieliśmy. Jednak w którymś momencie kawa w filiżankach się skończyła, wzięliśmy torby, zeszliśmy do samochodu, wróciliśmy do domu. Andrzej podwiózł mnie pod dom, żegnając się dał mi „siostrzanego” buziaka, mówiąc – do zobaczenia. Tak skończył się mój sierpniowy urlop 30 sierpnia 2011r. Baśka

Scroll to Top