W bibliotece

Był chłodnawy wrześniowy dzień. Udałem się do najbliższej biblioteki żeby przygotować sobie jakiś artykuł na lekcje języka polskiego. Do zamknięcia biblioteki została już tylko godzina. Młoda i atrakcyjna kobieta dała mi jakieś książki ale mogłem z nich korzystać tylko na miejscu. Usiadłem przy stoliku na przeciwko niej i zacząłem przygotowywać referat. Bibliotekarka chodziła po sali i wsuwała książki na swoje miejsca. Miała na sobie spódniczkę do kolan, na oko gdzieś 20 lat, krótkie blond włosy i cudownie długie nogi. Widziałem że co jakiś czas spoglądała na mnie. Ja także od czasu do czasu podnosiłem głowę i patrzyłem w jej kierunku. W którymś momencie podeszła i oparła się rękoma o stolik.

-Nie chcę ci przerywać ale na chwilę muszę wyjść do toalety. Możesz zwrócić uwagę na moje biurko.
-Nie ma sprawy.
-Tak w ogóle to mam na imię Iwona.
-A ja Marek.
Nie było jej około 5 minut. Gdy wróciła zauważyłem że guziki jej bluzeczki były śmielej podpinane a usta namiętniej pomalowane.
-Dzięki.
-Nie ma sprawy.
Usiadła przy mnie i popatrzyła na moje notatki. Wtedy zauważyłem że nie ma stanika. Jej sutki wyraźnie rysowały się na białej atłasowej bluzeczce. Popatrzyła mi w oczy i lekko oblizała wargi.

-Podobasz mi się.
Zamurowało mnie i nie wiedziałem co odpowiedzieć. Po chwili wymamrotałem:
-Ty też jesteś bardzo atrakcyjna.

Iwona wstała od biurka i podeszła do drzwi. Przekręciła klucz w zamku i wróciła do mojego stolika. usiadła na jego kancie i lekko rozchyliła nogi.

-Ile masz lat?
-19,a co?
-Nic tak tylko zapytałam.

Iwona usiadła przede mną i rozchyliła nogi. Nie miała na sobie majtek więc widziałem jej cudowną ogoloną cipkę. Chwyciła moją głowę i wsadziła sobie między nogi.

-Liż liż tylko mocno.

Nie wiedziałem co się dzieje ale od razu zabrałem się do roboty. Mój język zaczął delikatnie muskać jej wilgotną łechtaczkę. Najpierw spokojnie spijałem jej soki ale po chwili wwiercałem się w jej otworek. Moja twarz była pokryta jej sokami a Iwona kręciła tyłkiem i pojękiwała. Wstaliśmy i zrzuciliśmy książki ze stołu. Iwona ściągnęła spódnicę i bluzeczkę. Moim oczom ukazały się piękne krągłe piersi ze sterczącymi i twardymi sutkami. Ja także całkowicie się rozebrałem i rzuciłem swoje rzeczy na podłogę.

-Pozwól że ci się odwdzięczę.
Iwona uklęknęła przede mną i wzięła mojego sterczącego fiuta w usta. Najpierw delikatnie muskała językiem koniuszek mojego berła a po chwili połykała go w całości. Ruszałem miarowo biodrami wpychając jej kutasa po same jaja. Położyliśmy się na podłodze w pozycji 69.Ona dalej obciągała mi fiuta a ja lizałem jej wilgotną i rozgrzaną szparkę jakiś czas dotykałem językiem jej koralika co doprowadzało koleżankę do głośnych jęków. Po kilku minutach Iwona wstała i przykucnęła nad moim berłem wprowadzając je do swojej cipki. poczułem cudowne ciepło i wilgoć. Bibliotekarka ujeżdżała mnie jak dzikiego konia jęczała i masowała swoje piersi i sutki. Po kilku chwilach nadszedł moment spełnienia. Iwona przeżyła orgazm. Jej ciało wyprostowało się na chwilę po czym zsunęła się na podłogę. Chwyciła mojego kutasa i zaczęła walić mi konia. Nie musiałem długo czekać i wystrzeliłem jej prosto w usta. Zlizała moją spermę i jeszcze przez jakiś czas lizała mojego opadającego penisa.

-Byłeś świetny. Wpadnij tu jeszcze kiedyś.
Powiedziała gdy zamykała za mną drzwi od biblioteki.
-W przyszłym tygodniu przyjdę po książki z chemii..

Scroll to Top