Z Billem w samochodzie

Wsiedliśmy do samochodu. Bill miał odwieść mnie do domu…
W czasie drogi panowała taka przyjemna atmosfera… w sumie to nic nie mówiliśmy, ale to nie było potrzebne. Po prostu cieszyliśmy się sobą. Każdym momentem we dwoje, każdym spojrzeniem, każdym dotykiem… uśmiechem tej drugiej osoby. Nagle na swoim udzie poczułam ciepłą rękę Czarnego która delikatnie, okrężnymi ruchami gładziła mnie po skórze…
– Bill… – szepnęłam gdy poczułam że oblewa mnie niesamowita fala ciepła
– Kocham cię… – powiedział też cicho, posuwając rękę po wewnętrznej stronie uda…
Nie wiem nawet dlaczego lekko rozwarłam nogi. Jak gdybym chciała więcej pieszczot… Bo taka była prawda, dotyk Billa bardzo mnie podniecał. Cała sytuacja zadziałała także na Billa który wyraźnie czuł wypukłość w swoich spodniach… Zaczęłam mimowolnie szybciej oddychać, a jego czuły dotyk z każdą chwilą sprawiał mi coraz większą przyjemność…
Kiedy mieliśmy już dojeżdżać pod mój dom, Bill niespodziewanie skręcił w lewą i zatrzymał się na samym końcu ślepej uliczki. Spojrzałam na niego niepewnym wzrokiem… ten odwrócił głowę i wlepił we mnie swoje piękne, brązowe oczy. Wyczytałam z nich tylko jedno. Bill oczekiwał ode mnie więcej niż do tej pory… Nie potrafiłam się powstrzymać. Zbliżyłam swoją twarz do jego i zatopiłam sie w jego pełnych wargach bez końca. Po chwili oczekiwania poczułam jego ciepły język zagłębiający się we wnętrzu moich ust. To doprowadziło mnie do kolejnym dreszczy…
Podniecenie dodatkowo potęgował dotyk jego ręki pod moją spódnicą…. Ocierał się nią co chwila dokładnie o moje najwrażliwsze na pieszczoty miejsce ciała. Robił to celowo, chciał w ten sposób wzbudzić we mnie pożądanie… jednak ja nie potrafiłam dłużej tego odwlekać… Byłam pewna że Bill miał to samo na myśli. Jednym, zwinnym ruchem chwyciłam za dół jego koszulki i podciągnęłam go do góry. Moja usta wciąż złączone w pełnym pożądania pocałunku nie odrywały się od warg Czarnego… Rękami błądziłam po jego nagich plecach… W mojej głowie wszystko działo się w piorunującym tempie. Nie panowałam już nad emocjami, dałam się ponieść wszystkim uczuciom kłębiącym się gdzieś głęboko we mnie…
Nieoczekiwanie Bill niemalże zdarł ze mnie bluzkę rozpinając, a właściwie rozrywając wszystkie jej guziki. To podziałało na mnie bardzo zachęcająco. Wplotłam dłonie w jego kruczo-czarne włosy i starałam się wyczuć i jak najlepiej zapamiętać każdy jego kolejny ruch. Jego obie ręce zachłannie, a zarazem subtelnie przejęły władzę nad moimi piersiami, wyswobadzając je górą z miseczek stanika. Chciałam być jeszcze bliżej rozgrzanego ciała Billa… Odwróciłam się w jego stronę, a on jak gdyby czytając w moich myślach również usiadł bokiem na siedzeniu, między moimi nogami. Objęłam go szczelnie udami i przylgnęłam do jego już spoconego z podniecenia ciała. Jego ręce silnie złapały moje pośladki pod materiałem spódnicy i zaczęły je mocno ugniatać.
Czułam że jeśli za chwilę nie spełnię swoich żądzy to odejdę od zmysłów… Język Billa ślepo błądził po mojej szyi schodząc w dół i zataczając nim niestaranne koła. Nieświadomie zaczęłam drażnić skórę jego pleców paznokciami, co chwilę mocniej je wbijając. Czarny wciąż trzymając mnie za nagie pośladki przysunął mnie sobie jeszcze bliżej tak że między udami czułam jego pulsującą męskość. To pobudziło mnie do granic możliwości. Wspaniałe ciepło oblało moje wnętrze powodując ze odleciałam w krainę rozkoszy, zapominając o reszcie…
Bill słysząc mój przyspieszony, ciężki oddech oraz jęki które mimowolnie co chwila wydobywały się z moich ust, też poczuł że zaraz nie wytrzyma… Oderwał się od mnie i delikatnie popchnął na siedzenie tak że plecami oparłam się o szybę za mną. Rozchyliłam zachęcająco nogi w geście gotowości. Na ruch Billa nie czekałam długo, od razu zbliżył się do materiału moich stringów i chwytając je zębami powoli zaczął je zsuwać… sprawiał mi tym ogromną rozkosz. Przyciągnęłam jego twarz jeszcze mocniej… chciałam poczuć jego ciepły język w tym miejscu. To było niezwykłe uczucie które odebrało mi głowę… po prostu znieruchomiałam i oddałam się całkowicie Billowi, który w tym momencie zagłębiał się we mnie coraz bardziej.
Sam czuł zbliżający się orgazm, którego nie potrafił już dłużej wstrzymywać. Jedną ręką sięgnął do rozporka i szybko go rozpiął, siłował się z nogawkami bo jednak w samochodzie było ciasno i niewygodnie. Zwinnie złożył oparcie fotela tak abyśmy mogli przenieść się na tylne siedzenie. Delikatnie położył mnie całą na tapicerce, a sam usiadł na mnie okrakiem. Jęknęłam z rozkoszy kiedy poczułam jego dumę tak blisko. Ruszyłam biodrami w przód i spojrzałam na niego zamglonymi z podniecenia oczami. Bill nie miał sumienia kazać czekać mi jeszcze dłużej.
Zdecydowanym ruchem przywarł do mnie cały, tak że nasze ciała złączyły się w spaniałym miłosnym doznaniu… Czułam jego głośny oddech i każde westchnięcie kiedy zbliżał twarz do mojej. Jego ciepłe usta chciały dać mi jak najwięcej miłości… Poruszał się we mnie bardzo szybko i zdecydowanie. Podniecenie rosło z każdą minutą, sekundą… Nasze ciała uderzały o siebie za każdym zbliżeniem. Czułam go w sobie… to było najcudowniejsze uczucie jakie mogłam sobie kiedykolwiek wymarzyć.
I w końcu przyszedł ten moment… moment spełnia. Oboje głośno jęknęliśmy czując niesamowitą rozkosz ogarniająca silnie nasze ciała. Spocone, rozgrzane do czerwoności ciało Billa opadło bezwładnie na mnie… jego mokre od potu włosy przykleiły się do czoła. Był bardzo wymęczony ale czuł niesamowitą radość że mógł przeżywać właśnie z nią, z ukochaną mu osobą tą piękną chwilę. Dzielić się z nią emocjami i pragnieniami. Że mógł oddać jej swoja dusze i ciało… Cieszył się że znów mógł czuć to jej niezwykłe ciepło. Bez wątpienia dała mu to na co tak długo czekał. To właśnie z nią przeżył swój najsilniejszy do tej pory orgazm, tak samo jak i swój pierwszy. Może dlatego miał wrażenie jakby to ona była częścią jego, bez której nie potrafił by żyć…

,,Masz serce złote i piękne ciało.
Taką dziewczynę życie mi dało.
Kocham Cię niezmiernie kwiatuszku mój drogi…
I nikt mi do Ciebie nie zamknie drogi”

Scroll to Top