Zabawy rodzinne

Babcia, mama i ja
Gdy miałem czternaście lat pojechałem do babci na wakacje. Miałem tam spędzić cały miesiąc. Babcia była rozwódką. Pomimo pięćdziesięciu pięciu lat była atrakcyjną kobietą. Wyglądała najwyżęj na czterdzieści kilka lat. Całe dnie spędzałem z kolegami. Pewnego dnia przypadkowo podglądnęliśmy ciocię kolegi, jak, schowana w krzakach w sadzie, kucała z szeroko rozwartymi udami i siusiała na trawę. Widok obnażonej i owłosionej cipki oraz bijącej z niej jasnej strużki moczu, tak nas podniecił, że w chwilę potem zaczęliśmy się na wzajem onanizować. Nie była to dla nas pierwszyzna. Gdy wróciłem do domu zasiadłem do kolacji, a babcia poszła się kąpać. W pewnym momencie zachciało mi się tak bardzo sikać, że zdecydowałem się na desperacki krok. Wszedłem do łazienki i zapytałem babci, czy mogę się wysikać. Popatrzyła na mnie uważnie i pozwoliła mi. Rzut oka na nagą kobietę w wannie oraz wspomnienie widoku sprzed kilku godzin spowodowały, że gdy wyciągnąłem ptaszka, nie mogłem się już wysikać, bo stał mi mi twardo. Babcia to zauważyła, uśmiechnęła się, a ja go szybko, choć z trudem schowałem go do spodni. Poprosiła mnie o umycie pleców. Zgodziłem się. Zacząłem jej myć plecy, potem jeszcze nogi. Widziałem dobrze jej jędrne jeszcze piersi i ciemny zarost na cipce. Gdy zacząłem jej namydlać wewnętrzne strony ud, babcia zamknęła oczy i zaczęła pojękiwać. Rozchyliła nogi i przykryła swoją muszelkę dłonią. Ja zaś jedną ręką ją myłem, zbliżając się coraz bardziej do widocznego spomiędzy jej palców zarośniętego trójkąta, a drugą pocierałem przez spodnie nabrzmiałego penisa. Nagle babcia otwarła oczy i powiedziała cicho: – Wypuść go synku, widzisz przecież jaki jest spragniony wolności. Nie trzeba mi było tego powtarzać. Jednym ruchem rozsunąłem zamek, a następnie zrzucilem slipy i spodnie. Stałem teraz przed babcią z naprężonym do granic możłiwości przyrodzeniem skierowanym w jej stronę. Babcia wzięła mój instument i delikatnie ściągnęła i naciągnęła mi skórkę powtarzając to kilkakrotnie. Robiła to w sposób znacznie bardziej podniecający niż kiedykolwiek ja sam, czy walący mi konia koledzy, z którymi jak już wspominałem robiliśmy to czasem w ramach wzajemnej wymiany usług. Myślałem, że wypalę, ale powstrzymywałem chcąc przedłużyć ten moment niesamowitej rozkoszy. Babcia drugą, mokrą dłonią objęła moje jądra i uśmiechając się szelmowsko powiedziała: – Piękny instrument, wielu dojrzałych facetów mogłoby ci pozazdrościć. A, możesz mi wierzyć, bo widziałem kilka w swoim życiu, nie tylko twojego dziadka. Wysunęła język i delikatnie polizała koniec mojej fujarki. Następnie zdecydowanym ruchem wepchnęła ją sobie do ust i zaczęła intensywnie pompować. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Wystrzeliłem gorącym strumieniem, a babcia połykała go szybko, jakby bała się utracić choćby kropelkę. –To było dla ciebie synku, a teraz pora pomyśleć o babci. Wstała z wanny i zaczęła się wycierać. Była to naprawdę podniecająca, w pełni dojrzła kobiecość. Ruszyła nago do sypialni, a ja za nią ściągając po drodze koszulkę. W sypialni babcia położyła się na wznak na swoim szerokim łożu, podciągnęła kolana opierając je o wydatne piersi i rozchyliła szeroko uda. To co zobaczyłem spowodowało, że mój oklapnięty po niedawnym „wydojeniu” ptaszek zerwał się ponownie do lotu. Z gęstwiny ciemnych krótko skręconych włosów patrzył na mnie ładnie sklepiony, jasnoczerwony, podłużny otwór z którego spływały ku brązowemu kółeczku pupy elikatne kropelki śluzu. Musiała to być jedyna w swoim rodzaju scena. Na przeciwko leżącej w wyzywającej pozie, silnie zbudowaniej, już lekko przekwitłej kobiety stał nieduży, szczupły chłopiec ze sterczącym prawie męskim kutasem. – Chodź do mnie synku – powiedziała cicho babcia, a ja zauważyłem,że jej muszelka (chociaż ze względu na wymiary powinienem ją raczej nazywać muszlą) stała się jeszcze bardziej wigotna. Klęknąłem pomiędzy jej rozwartymi udami i nachyliłem się, aby z bliska zobaczyć jej oba podniecające otwory. Po raz pierwszy w życiu poczułem podniecający zapach kobiecej płci, a wtedy babcia chwyciła moją głowę i wcisnęła moje usta w ciepłe, nabrzmiałe i ociekające śluzem wargi swojej cipy. Poczułem w swoich ustach twardą łechtaczkę i wspaniały smak jej soków. Lizałem ją i chłeptałem jak oszalały, na efekt nie trzeba było długo czekać. W pewnym momencie chwyciła mnie pod ramiona i wciągnęła na siebie, kierując równocześnie mój grożący ponownym wybuchem instrument w swoje wigotne rozpalone wnętrze. Po kilkunastu głębokich pchnięciach wylałem swoją zawartość do jej cipy. Babcia przeżyła piorunujący orgazm. Potem leżeliśmy obejmując się. Babcia bawiła się moim wojownikiem, a ja uniósłwszy głowę patrzyłem, jak z jej rozwartej lekko muszelki wylewa się moja sperma pomieszana z jej sokami. – Pora synku do roboty – powiedziała w pewnym momencie babcia – przecież nie zostawisz swojej babci przy tym jednym orgaźmie. W twoim wieku mógłbyś napełnić dziesięć takich pań jak ja. Posmakuj tego naszego koktajlu. Odwróciła mnie delikatnie, ale stanowczo w taki sposób, że moja głowa ponownie znalazła się pomiędzy jej szeroko rozwartymi nogami, a mój członek na wysokości jej twarzy. Babcia leżała na plecach, a ja klęczałem nad nią oparty na łokciach i kolanach. Zanurzyłem twarz w mokrych włosach i zacząłem pić wylewający się z jej muszelki płyn. Babcia pieściła mój nabrzmiewający instrument ręką, liżąc mnie równocześnie po jądrach i pośladkach. W pewnej chwili język jej dotarł do mojego odbytu, zwilżył go śliną i wtargnął do niego głęboko. Babcia szeroko rozchyliła mi pośladki i włożyła mi do środka palec wykonując nim posuwiste ruchy, takie jakie w tej chwili wykonywał mój ptaszek w jej ustach. To było kolejne porażające odczucie. Spuściłem się natychmiast prosto w usta babci, a ona szczytowała wraz ze mną zalewając mi twarz nową porcją swoich soków. Tym razem przerwa trwała nieco dłużej, ale wkrótce zaatakowałem znowu. Tym razem babcia poprosiła mnie, abym ja jej wylizał odbyt, co uczyniłem ochoczo. To było wstępem do tego, iż w trakcie kolejnego pieprzenia, kiedy brałem ją od tyłu, „na pieska”, w pewnej chwili wprawnym ruchem uchwyciła mojego ptaszka, wyjęła ze swojej cipy i skierowała go prosto do odbytu. Dziurka była wilgotna i pulsująca, a równocześnie znacznie ciaśniejsza, co dało szybki efekt. Napełniłem moją babcię po raz kolejny. Ten mój pośpiech musiałem jednak odpracować liżąc jej odbyt i łechtaczkę aż do orgazmu. Tej nocy spaliśmy zaledwie kilka godzin, choć zaczęliśmy przecież późnym popołudniem. Rano obudziłem się pierwszy i czując ciepło i zapach leżącej obok mnie kobiety doznałem natychmiastowego wzwodu. Leżała na plecach z rozchylonymi udami, lekko posapując przez sen. Pochyliłem się nad jej cipką, pocałowałem delikatnie łechtaczkę, uniosłem nogi i wszedłem powoli do środka. Zacząłem ją ruchać, a ona jeszcze w półśnie objęła mnie ramionami i zaczęła całować wpychając język do ust. Nie muszę chyba wyjaśniać, że były to najlepsze wakacje mojego życia. Uprawialiśmy z babcią co noc wspaniałe dymanko, a spotkania z kolegami kończyłem teraz wcześniej, nie wprowadzając ich oczywiście w przyczyny takiego stanu rzeczy. Nieraz nawet w ciągu dnia urywałem się z towarzystwa, pod pozorem nagłego głodu, na kilkanaście minut, aby spuścić nadmiar wypełniającej mnie spermy. Robiliśmy to wtedy najczęściej w kuchni, gdzie babcia kładła się na stole, tak abym mógł ją zarówno lizać, jak i pieprzyć. Czasem robiła mi tylko szybkiego loda. Ostatnią noc przed moim wyjazdem spędziłem prawie całą na ostrym dmuchaniu babci we wszystkie otwory. Oczywiście już nigdy w przyszłości nie protestowałem na propozycje wyjazdu do babci. Wczasie jednej z wizyt u babci namówiłem ją, z pewnymi oporami z jej strony, aby ogoliła sobie cipę. Efekt przeszedł moje oczekiwania. Kiedy położyła się na wznak na łóżku i rozchyliła nogi zobaczyłem jej wspaniałą rozkwitłą kobiecość ze wszystkimi szczegółami. Ciemnoczerwoną szparkę, nabrzmiałe wargi i wychylający się z nich pączek łechtaczki, wszystko pokryte delikatną, błyszczącą wydzieliną jej soków. Ogarnęła mnie chcica nie do wytrzymania. Chwyciłem jej nogi w okolicach kostek, uniosłem wysoko do góry, tak że kolana oparły się o rozbudzone twarde sutki i wszedłem w nią jednym silnym pchnięciem. Rżnąłem moją kochaną babcię przez ponad godzinę, spuściłem się do niej trzy razy, a mój kogut był dalej sztywny. Dopiero za kolejnym razem oklapł definitywnie, a ja opadłem bez sił. Babcia, która też przeżyła kilka orgazmów przytuliła mnie do siebie. Wylizała dokładnie mojego dzielnego wojownika i powiedziała: – Odpocznij chwilę synku, byłeś wspaniały, nigdy nie przeżyłam czegoś takiego, ale musisz po sobie posprzątać, czeka cię jeszcze solidne lizanie mojej cipki. Nie musiała na to długo czekać, zanurzyłem usta i nos w jej bezwstydnie obnażone wspaniałości i poczułem jak mój zmaltretowany organ zaczyna się podnosić ponownie do walki. * * * Ten rok był dla mnie rzeczywiście wyjątkowy. Kilka miesięcy później, chyba w listopadzie mój ojciec wyjechał za granicę w interesach, więc w domu byłem tylko ja i moja mama. Mama miała wówczas trzydzieści cztery lata, była dorodną wspaniale zbudowaną blondynką i podobnie jak babcia wcale nie wyglądała na swój wiek. Ojciec był od mamy ponad dwadzieścia lat starszy i ze względu na swoją pracę często wyjeżdżał na delegacje. Później analizując tę sytuację doszedłem do wniosku, że jego nadaktywność zawodowa była ucieczką przed seksualnością mojej mamy, która byłą w najlepszym dla tych spraw wieku. Mama rozpaczliwie pragnęła fizycznego zaspokojenia, pod czas gdy ojciec szykował się już powoli na seksualną emeryturę. Było wczesne popołudnie, mama wieszała zasłony i chciała żebym ją przytrzymał, aby nie spadła z krzesła, które było niestabilne. Gdy mama stała na krześle trzymałem ją powyżej kolan, więc odruchowo rzuciłem okiem pod jej spódnicę, żeby zobaczyć jej ładnie sklepioną pupcię. Patrząc w górę zobaczyłem białe, delikatne majtki przez które wyraźnie widać było zarys przedziałka na cipce i skręcone jasne włosy łonowe. W miejscu, gdzie majteczki wpijały się w jej szparkę widać było plamę wilgoci. Ten widok, który natychmiast przywiódł mi przed oczy wspaniałą, wilgotną zawsze cipę babci, jedną szparę kobiecą którą dotychczas w naturze widziałem, spowodował niesamowitą erekcję. Od razu ciśnienie mi się podwyższyło i tak się zapatrzyłem, że w pewnej chwili mama zorientowała się, że ją podglądam. Zrobiło mi się głupio, ale starałem się o tym nie myśleć. Mama schodząc z krzesła oparła się na mnie i musiała przez krótką chwilę poczuć moją olbrzymią bulę w spodniach. Nie powiedziała nic, popatrzyła tylko na mnie, a ja się zaczerwieniłem, jak jakiś nie przymierzając prawiczek, a przecież byłem już doświadczonym penetratorem wszystkich kobiecych otworów mojej babci, o czym rzecz jasna mama nie miała pojęcia. Cała ta sytuacja spowodowała, że szybko wieczorem udałem się do swego pokoju, oczywiście nie po to aby spać. W momencie, kiedy leżąc w łóżku doprowadzałem swego sterczącego wojownika do finiszu otwarły się drzwi. Stała w nich mama. Była w cienkiej koszuli nocnej, pod którą rysowały się wydatne kule jej piersi. Zarzuciłem szybko koc na moje podbrzusze, ale było za późno. Widziałem, że mama lekko zaczerwieniła się, a jej sutki pod nocną koszulą podniosły się. Nie dała jednak nic po sobie poznać, usiadła na skraju łóżka, a ja nieudolnie starałem się ukryć moją sterczącą pałkę w fałdach koca. Mama powiedziała, że musi ze mną porozmawiać. Domyślałem się, że chodzi o podgladanie. Nie myliłem się mama spytała dlaczego to zrobiłem. Ja starając się jakoś wybrnąć z tej sytuacji powiedziałem, że tak przypadkiem się popatrzyłem, ale mama i tak w to nie uwierzyła. Zaczęła zadawać mi pytania na tematy osobiste: czy często „to” robię, czy miałem już do czynienia z dziewczętami… Czułem jak robi mi się gorąco, nie mogłem przecież opowiedzieć jej o mojej edukacji z babcią. Mojego nabrzmiałego kutasa nie dało się już ukryć pod kocem. Tym bardziej, że co raz bardziej sterczące spod koszuli sutki mamy i zapach jej kobiecego ciała nie ułatwiały mi sytuacji. W pewnym momencie mama zapytała mnie czy widziałem kiedyś obnażoną kobietę i czy bardzo tego pragnę. Nim zdążyłem odpowiedzieć zobaczyłem jak ręka mamy znika pod kocem i poczułem jak jej palce zaciskają się na moim członku. Drugą ręką gwałtownie odrzuciła koc i znalazła się w obliczu mojej pulsującej męskości. Pierwszy raz zobaczyła mojego kutasa w całej okazałości pełnego wzwodu. Widać, że zrobiło to na niej dużę wrażenie. Wiedziłem już od babci, że jak na czternastolatka jestem wyjątkowo dobrze wyposażony i mogę konkurować z wielu dorosłymi mężczyznami. Muszę powiedzieć, że mój penis w czasie erekcji powieksza się w sposób nieproporcjonalnie duży, tak że nawet jeżeli mama przy różnych okazjach mogła wcześniej zobaczyć przypadkowo moją fajeczkę w „stanie spoczynku”, to na pewno nie była przygotowana widok takiego potwora. W tym momencie puściły wszystkie hamulce, mama powiedziła zdyszanym szeptem: – Muszę go mieć! Muszę! Objęła mnie mocno i zaczęła dziko całować wpychając język do ust, poczułem na swych piersiach jej stwardniałe sutki. Obejmowaliśmy się tak chwilę, cały czas całując, a mój twardy członek wpychał się poprzez cienką koszulę pomiędzy jej przywarte do mnie nogi. W pewnej chwili mama oderwała się ode mnie, wstała i zrzuciła koszulę. Stała przede mną piękna dojrzała kobieta, z ciężkimi, stojącymi piersiami, płaskim brzuchem i pięknie sklepioną pupą. Na dole brzucha spośrod skręconego trójkąta jasnych włosów wyłaniały się nabrzmiałe wargi i różowy języczek łechtaczki. – Nie, nie… jednak nie mogę! – powiedziała nagle i wyszła z pokoju. Chwilę leżałem nie wiedząc co zrobić. W końcu popchnięty pożądaniem nie do opanowania wstałem i poszedłem nago do sypialni rodziców. Mama leżała na małżeńskim łóżku. Miała zamknięte oczy, palce jej prawej dłoni ukryte były w gęstwinie pomiędzy lekko rozchylonymi udami, słychać było jej przypieszony oddech. Pochyliłem się nad jej piękną twarzą i zacząłem delikatnie całować. Otworzyła oczy i oddała mi namiętnie pocałunek. Rozłożyła szeroko nogi i wyciągnęła rękę w kierunku mojego członka. Drugą ręką przyciągnęła mnie do siebie. Położyłem się na niej, a mama wprowadziła mojego rozepchanego do granic możliwości kutasa do swojej mokrej i pulsującej szparki. Określenie szparka jest tu jak najbardziej na miejscu, ponieważ była równie podniecająco wąska, jak odbyt babci. Możliwości dokonania innych porównań jeszcze wówczas nie miałem. Ruszyliśmy równocześnie, ja pracowałem szybkimi, ale długimi suwami. Mama dobijała biodrami, kiedy wchodziłem i cofała się kiedy wychodziłem. Powodowało to, że czasami wypadałem z jej aksamitnie wigotnej cipki, ale zawsze udawało się nam natychmiast połączyć bez pomocy jej ręki. Ręce zresztą mama miała zajęte. Uchwyciła mocno moje pośladki, rozciągając je przy tym tak mocno na boki, że czułem jak otwiera się dziurka mojej pupy i wciskała je rytmicznie w swoje szeroko rozsunięte uda. Była to szaleńcza jazda, czułem gwałtownie wzbierający wybuch przyspieszany jękami mamy, agresywną twardością sutek na których leżałem oraz wypływającymi z jej cipki sokami, których podniecający zapach do mnie docierał. Wybuchnąłem taką ilością spermy, jakiej nie ofiarowałem nigdy babci, nawet w czasie najwspanialszego rżnięcia. W tym momencie mama, jakby podcięta wdzierającym się do jej wnętrza strumieniem, zaczęła finiszować. Krzyknęła głośno, uniosła pupę i zaczęła jeszcze szybciej nią pracować, próbując równocześnie wygiąć się w łuk, tak że miałem olbrzymie trudności, aby się na niej i w niej utrzymać. W ciągu niespełna minuty doszła. Leżeliśmy przez chwilę obok siebie ciężko oddychając. Potem mama przytuliłą mnie i zaczęła głaskać i całować po twarzy. – Wybacz mi, ale to było silniejsze ode mnie. Nie wolno mi było tego zrobić – wyszeptała cicho. Zamilkła, jakby czekając na moją reakcję. Zacząłem, zdyszany jeszcze, gwałtownie protestować. Przyciągnąłem mamę do siebie mocniej, całowałem w usta i pieściłem po piersiach i brzuszku. Mówiłem, że ją kocham, że nie wyobrażam sobie, abym po tym wszystkim nie mógł już nigdy więcej się z nią kochać. Jaka to byłaby dla mnie niezawiniona kara. Czułem, że trafiłem na podatny grunt. Mama oddawała moje namiętne pocałunki i sięgnęła do mojego dzielnego wojownika, który już powoli podnosił się znowu do boju. Rozchyliła nogi, a ja włożyłem palce w jej szparkę pełną mojej spermy i podałem jej do ust. Mama wylizała mi palce i powiedziała zupełnie innym już tonem, jakby właśnie podjęła ostateczną decyzję: – Cudowny smak. Muszę popróbować bezpośrednio ze źródełka. Zaczekaj chwileczkę. Wstała i wyszła do łazienki. Przez otwarte drzwi widziałem, jak siusia, a następnie myje swoją cipkę. Kiedy wróciła klęknęła pomiędzy moimi nogami i zaczęła pieścić moje jądra i kutasa, który oczywiście stał już jak słup. Wzięła go delikatnie do buzi, ssąc i liżąc równocześnie. – Mamo, ja też chcę cię spróbować – jęknąłem. Obróciła się wtedy tak, że moja głowa znalazła się na wprost jej pięknej pupy z dwoma rozkosznymi otworkami. Niedługo musiała czekać na reakcję mojej pompy, a ja w tym czasie zaspakajałem swoje pragnienie z jej obficie zroszonej szparki. Tej nocy, podobnie jak pierwszej nocy z babcią, nie spaliśmy wiele. A że na zajutrz była niedziela to spędziliśmy ją w łóżku opuszczając je tylko dla zaspokojenia głodu lub dla złożenia wizyty w łazience. Od tego czasu minęło piętnaście lat, mama jest wdową, a ja mam ładną i miłą żonę oraz siedmioletniego synka. Życie seksualne układa mi się nadzwyczaj pomyślnie. Żona, młodsza ode mnie o dwa lata, ognista brunetka lubi się ze mną kochać, chociaż nie jest typem rekordzistki w tych sprawach. Łóżko mojej mamy, która jest w dalszym ciągu bardzo atrakcyjną kobietą, odwiedzam regularnie, raz, dwa razy w tygodniu, a od czasu do czasu pod różnymi pretekstami zostaję u niej na noc i urządzamy sobie fantastyczne rżnięcie. Co do babci to bywam u niej kilka razy do roku. Babcia, tak jak zawsze wygląda na znacznie młodszą, niż jest w rzeczywistości i w czasie każdych odwiedzin mój wojownik żywo reaguje na jej obnażone wdzięki. O tym, że zawsze wchodzę w nią spontanicznie najlepiej świadczy fakt, że nigdy nie musi długo czekać, abym złożył w jej ciele mokry, gorący dowód mojego pożądania. Mój syn za kilka lat zacznie się interesować swoją płcią, nie miałbym nic przeciwko temu, aby to jego babcia, czyli moja mama, wprowadziła go w porywający świat erotycznych doznań. Ale to już nie ode mnie zależy, zostawiam rozwój sytuacji naturze.

Mama
Ojciec już od ponad trzech miesięcy pracował za granicą. Mama zajmowała się tylko domem czyli mną i moją 12-letnia siostrą. Ja miałem wtedy niecałe 15 lat, kiedy zdarzyła się tamta historia. Ja i siostra byliśmy już na tyle samodzielni, że mamie zdarzało się, iż często wieczorami wychodziła do sąsiadki na babskie pogaduszki. Jedno z takich spotkań skończyło się tym, że mama wróciła dosyć późno i w dodatku mocno wstawiona. Bardzo rzadko piła, więc raczej było to czymś zaskakującym dla mnie. Wtedy jeszcze nie spałem oglądając jakiś film i to całkiem niewinny. Słysząc ją w przedpokoju poszedłem tam. Mama widząc, że jeszcze nie śpię zaczęła mnie wstydliwie przepraszać za to, że wraca tak późno i w dodatku „nawalona jak messerschmitt” – jak mówiła ze śmiechem. Zacząłem ją uciszać mówiąc, że Weronika już śpi i nie potrzebne też aby słyszało mamę pół bloku. Mama podeszła do mnie i przepraszająco cmoknęła w usta. Robiła to bardzo często, a ja zawsze wtedy doznawałem wzwodu, jakby ten matczyny pocałunek był całą kwintesencją seksu o jakim bezustannie w tym wieku myślałem. Nieraz bardzo mnie krępowało także to, ż w trakcie jakiegoś niewinnego zawsze kontaktu z jej ciałem tak samo reagowałem. Mama była jeszcze bardzo ładną i niezwykle zgrabną kobietą. Rodziców stać było na to, aby mama ubierała się w atrakcyjne ciuchy i to takie jakie często podkreślały zarówno urodę jak i figurę. Oczywiście miałem już za sobą usilne próby podglądania mamy gdy się ubiera rano lub gdy się kąpie. Jednak obrazy jakie miałem przed kratkę wentylacyjną w drzwiach łazienki nie pokazywały wszystkiego. Do tej pory znałem jej ciało tylko powyżej kolan. Marzyłem, że kiedyś ujrzę jej całą nagość. Teraz gdy ojca nie było w domu podglądałem ją prawie co wieczór, czasem z niecierpliwością czekając, aż siostra zaśnie. Potem oczywiście wszystko co widziałem i sobie wyobrażałem powodowało takie podniecenie, że wystarczyło parę ruchów w łóżku, aby zalewać się potężnym wytryskiem. Weszliśmy do kuchni i udając iż słucham jej opowieści o tym, jak pozwoliła sobie z sąsiadką na chwilę zapomnienia z butelką wina, podświadomie byłem pewny, że zdarza się rzadka okazja, aby wykorzystać jej pijaństwo do bardziej radykalniejszego zaznajomienia się z ciałem mamy. Okazja nadarzyła się szybciej niż myślałem. W pewnej chwili mama przechodziła obok mnie i otarła się biodrem o moje podbrzusze. Zażenowany poczułem, że znowu zaczyna mi stawać. Na szczęście mama niczego nie zauważyła i weszła do łazienki. Drzwi były otwarte więc nadal do mnie mówiła. Stanąłem w nich i mama poprosiła abym odkręcił wodę do wanny. Zrobiłem to, a potem niby obojętnie patrzyłem jak zaczyna odpinać guziki bluzki i zdejmować ją. Stała plecami do mnie a ja patrząc na nie, aż prosiłem los, aby mama zdjęła także biustonosz. Cały czas coś paplała i sięgnęła do zamka spódniczki rozpięła go i już miała zdjąć, gdy nagle przypomniała sobie, że za nią stoję. Odwróciła się i z uśmiechem poprosiła, abym zostawił ją teraz samą. Napalony jak wariat oczywiście zamknąłem drzwi i udając, że zmierzam do swego pokoju, stanąłem z boku. Podniecenie było tak ogromne, że nawet nie myślałem o tym, aby mama mogła jeszcze prze wejściem do wanny wyjść z łazienki. Gdy tylko usłyszałem, że zakręca wodę nachyliłem się i dosunąłem do kratki. Jak zawsze widziałem tylko jej nogi. Prawie oszalałem, gdy ujrzałem jak zsuwają się po nich majtki. Mama odsunęła je stopą, a potem widziałem tylko jej łydki i weszła do wanny. Tak chciałbym teraz być tą łazienką, że wydawało mi się że z wrażenia rozdygotam się cały. Teraz widziałem jedynie wannę a moja wyobraźnia malowała widok kapiącej się nagiej mamy. Jej majtki leżały zaledwie parę centymetrów przede mną a ja wręcz pragnąłem być w tej chwili nimi lub chociaż trzymać je w dłoni. Nagle usłyszałem swoje imię. Jakby wiedząc, że jestem pod drzwiami mama mnie wołała. Nie wiedziałem czy reagować natychmiast czy udawać, że nie słyszę. Ponownie mnie zawołała, teraz już głośnie, jak najdyskretniej podniosłem się i dając chwilę na uspokojenie, zapytałem przez drzwi czego chce. Tak samo przez drzwi poprosiła, abym rozebrał jej łóżko i przy okazji przyniósł świeży szlafrok. Wszystko to zrobiłem prawie biegiem i znów stanąłem pod drzwiami. Jednak nie wiedziałem czy mam wejść do środka czy też wsunąć ramię przez drzwi i położyć nakrycie. Wybrałem to ostatnie. Delikatnie zapukałem i wsunąłem rękę. Poprosiła bym wszedł. Skrępowany tylko zerknąłem na nią, zanurzono po brodę w gęstej pianie. Trzymając nadal szlafrok w dłoniach usiadałem na brzegu wanny. Chwilę trwała cisza, a potem nagle usłyszałem Podglądasz mnie? – zapytała spokojnym i zaskakująco trzeźwym głosem. Z wrażenia zaniemówiłem, nie wiedziałem czy mnie przed chwilą nakryła czy tez jej pytanie jest całkiem ogólne i przypadkowe. Jednak odważnie skinąłem głową, że tak Po co to robisz, skoro spod drzwi prawie niczego nie widać? – spytała w sposób naturalny. Coś tam zacząłem przebąkiwać, a nawet w którymś momencie zacząłem ją nieskładnie przepraszać za to zachowanie. Nie musisz mnie przepraszać. Wystarczyło tylko powiedzieć, że nie potrafisz sobie dać rady z dojrzewaniem i jestem pewna, że jakoś byśmy temu zaradzili – znowu dobiła mnie spokojną odpowiedzią. Cała ta sytuacja i rozmowa, powodowała coraz większe podniecenie. Przestałem nawet starać się ukryć wzwód. Zresztą nie było to wcale łatwe, zważywszy, iż miałem na sobie tylko spodnie od piżamy. Jeśli chcesz, to możesz wejść ku mnie! – usłyszałem. O dziwo jedynie co teraz poczułem to wstyd, że mama ujrzy mojego penisa. Zacząłem się wiercić niespokojnie nie wiedząc co zrobić. Jak się rozebrać. Co, nie chcesz? – spytała prowokacyjnie. Oczywiście, że chciałem ale dosyć długo trwało, aby moje nienormalne pragnienia zwyciężyły dziecięce zawstydzenie. Jak tylko potrafiłem zrobić to najszybciej, ściągnąłem spodnie i prawie wskoczyłem do wanny, rozbryzgując wodę po całej łazience. Nigdy nie zapomnę tego niesamowicie cudownego uczucia, kiedy usiadłem pomiędzy jej udami i plecami przytuliłem do jej piersi. Chociaż jeszcze nie widziałem nawet skrawka nagości, czułem ją całym sobą. Oparła dłonie na moich barkach i delikatnie masowała. Wpatrywałem się w jej kolana wynurzające się z wody i objąłem je dłońmi. Nagle wszystko runęło. Jakimś z niemożliwym do opanowania impulsem zsunąłem dłonie niżej i wcisnąłem je pod pośladki. Mama momentalnie objęła mnie w pasie i nim zdążyłem cokolwiek pomyśleć mój sztywny penis znalazł się w jej dłoni. Zacisnąłem palce na jej pupie i rozkoszą poddałem się jej pieszczotom. Coraz większe pożądanie rozlewało się przyjemnym dygotem po całym ciele a jej dłoń coraz energiczniej poczynała sobie na moim przyrodzeniu. Nawet nie zdążyłem się zatopić w cudowności tego co się dzieje, gdy nagle wystrzeliłem. To, co w tej chwili z rozkoszą wyrzucałem z siebie, było najwspanialszym uczuciem jakie kiedykolwiek dane mi było doznawać. Zdawało mi się, że wytrysk wyrywa ze mnie wszystko to, co do tej pory nazywałem spełnieniem. Mama jeszcze przez chwilę pieściła mnie delikatnie, a potem pocałowała w szyję i jakby nigdy nic się nie stało, po prostu poprosiła mnie abym już zostawił ją samą. Przekonany, iż to, że przed momentem mama doprowadziła mnie do wytrysku, było tylko urojeniem, ociekając wodą, nagi rzuciłem się na łóżko w swoim pokoju. Gorączka, która mną wręcz rzucała, była jednak tak przyjemna, że chciało mi się krzyczeć ze szczęścia. Gdy jednak usłyszałem jak wchodzi do mojego pokoju nawet nie musiałem na nią patrzeć by wiedzieć, że jest naga. Przytuliła mnie do swego gorącego i pachnącego kąpielą ciała i dosyć długo leżeliśmy w kompletnej ciszy. Jeśli chcesz jeszcze czegoś ode mnie, to musisz się pośpieszyć, wiesz, że twoja siostra lubi wstawać w nocy! – powiedział szeptem i tonem tak normalnym, jakby chodziło prozaiczną domową czynność. Oczywiście, że chciałem od niej dużo, jednak jak się za to zabrać? Chwilę leżeliśmy jakby rozmyślając nad tą całą niezwykłą sytuacją, a potem mama uniosła zaczęła mnie całować. Dotyk jej warg, początkowo delikatne muśnięcia języczkiem a potem coraz bardziej namiętne, powodowały, że wszystko we mnie gorzało. Wtulałem się w jej nagie i gorące ciało a gdy w pewnej chwili poczułem jak kładzie udo na moich biodrach, odważnie je pochwyciłem. Gładka skóra wręcz prosiła by ją gładzić. Czułem podbrzusze mamy, które ocierało się o moją sztywność, a gdy pochwyciłem ostrożnie i niepewnie jej pośladek, mama drgnęła i cichutko jęknęła. Nadal mnie całowała, gdy podniosła się i usiadła na mnie. Cudownie wilgotny srom docisnął się do mojego „ptaszka”, a potem jedynie poczułem jak unosi lekko pupę, chwyta na penisa i wkłada w siebie. Wyprostowała się i zaczęła podskakiwać, zaciskając kolana na moich bokach. Jedną dłonią objąłem jej pośladki, a drugą zacząłem pieścić piersi. To co działo się w moim podbrzuszu, było czymś niepowtarzalnym i tak rozkoszne, ze zacząłem cichutko kwilić. Ogarniała mnie skurczami pochwy i ud i poruszała się coraz szybciej. Penis zaczynał pulsować i nabrzmiewać i czułem zbliżający się wytrysk. W pewnym momencie upadła na mnie całym ciałem i krzykiem wyrzuciła w siebie cały swój orgazm. Myślałem, że pochłonie mnie całego w głąb siebie, gdy nagle doszedłem. Całe moje pożądanie wlewało się w jej pochwę i zdawało mi się, jakby każdy strumień jeszcze najbardziej mamę zmuszał do jęczenia. Trzymała mnie w sobie, tak długo, aż zwiotczały fiutek wysunął się z niej. Leżeliśmy obok siebie wtuleni do spoconych ciał, powoli oswajając się z tym co się zdarzyło. Mamo…! – zacząłem ale przerwała mi szybkim cmoknięciem w usta. Ci, synku! Jeszcze nie pora na słowa! Najważniejsze, abyś nadal był moim ukochanym synem!!! – Prawie bezszelestnie wymknęła się z pokoju. A ja przecież chciałem jej tylko powiedzieć, że ją kocham i przypomnieć, że tata wraca dopiero za pół roku

Scroll to Top