Zrealizowana fantazja (m+m)

Chłopak młody, mający niezłą pracę, dziewczynę którą kocha z wzajemnością, ustabilizowane życie… Ale gdzieś w głębi niego tkwi coś co nie daje mu spokoju. Czyn, który dla zdecydowanej większości jest czymś niedopuszczalnym, w ogóle nie do pomyślenia, czymś odrażającym. Jaki i również dla wielu może być czymś tak samo fascynującym jak dla niego, ale nikt się do tego nie przyzna…
Tak, ten chłopak to właśnie ja. Mam na imię Łukasz i opowiem wam historię mojego pierwszego kontaktu cielesnego z mężczyzną. Mam 24 lata, stałą pracę, mieszkam razem z narzeczoną. Jesteśmy ze sobą od czterech lat. Ona była moją pierwszą kochanką i można powiedzieć, że nie zaznałem w życiu smaku innego ciała. Niestety gdzieś głęboko w mojej głowie, już za młodych lat pojawiła się fantazja na temat mężczyzny, a mianowicie na temat jego członka. Zrodziło się pytanie jak to jest dotykać innego penisa, jaki on ma zapach, smak, jakie to uczucie z bardzo bliska widzieć wytrysk, ewentualnie czuć go w ustach… Odkąd moja narzeczona po raz pierwszy ofiarowała mi tę nieziemską chwilę przyjemności poprzez seks oralny to pytanie nie daje mi spokoju. Czasami gdy patrzę z jakim zaangażowaniem to robi i ile przyjemności widać jej w oczach gdy to robi, gdy rozpływa się widząc mój stan rozkoszy i orgazm, gdy ze smakiem przełyka owoc mojej rozkoszy do której sama doprowadziła wprost jej zazdroszczę i chciał bym być w tej chwili na jej miejscu… Z każdym dniem, tygodniem, miesiącem to pragnienie się nasila. Pragnienie spróbowania czegoś nowego, zakazanego, perwersyjnego… Postanowiłem zebrać się na odwagę i spróbować.
Z dziewczyną razem pracujemy w tej samej firmie, mamy jednakowy grafik, jednakowo dni wolne, lecz tak się złożyło, że przed końcem roku urlopowego dowiedziałem się, że zostało mi jeszcze pięć dni urlopu które musiałem wykorzystać. Tak więc ostatniego dnia po pracy usiadłem przed komputerem i wszedłem na stronę z ogłoszeniami lokalnymi, którą nie wiem dla czego często odwiedzałem. Po przejrzeniu kilku stron ogłoszenie gdy nie znalazłem nic interesującego postanowiłem napisać je sam. Po kilku minutach było już gotowe. Napisałem, że szukam przystojnego, poważnego mężczyzny z własnym lokum który chciał by udostępnić swoje przyrodzenie dla innego faceta – tak w skrócie. Zatwierdziłem o pozostało tylko czekać gdy ktoś się odezwie. Nie trwało to długo, po około godzinie gdy sprawdziłem pocztę było już kilka odpowiedzi, lecz większość nie interesowała mnie zawierając tylko pytania co, jak i kiedy… Ale jedno było inne. Odezwał się mężczyzna po trzydziestce, jak napisał w przytulnym własnym mieszkaniem, wysoką kulturą osobistą i ułożonym życiem. Napisał również że jest gejem i obecnie jest sam. Tylko to jedno ogłoszenie zwróciło moją uwagę i postanowiłem odpowiedzieć. Spróbowałem wpisać jego adres emailowy w wyszukiwarkę i okazało się, że pisze z prywatnego adresu. Po nim znalazłem jego zdjęcia, stronę jego firmy, konto na facebooku itp. Był wysokim brunetem o nieco dziewczęcych rysach twarzy o ładnie zarysowanej muskulaturze. Jednym słowem, zapewne dla większości kobiet tak zwane ciacho. Zdziwiłem się, że poważny mężczyzna zachował się tak nieodpowiedzialnie udostępniając mi właściwie jak na dłoni wszystkie informacje o sobie. Przecież teraz bez niczego mógł bym z niego zrobić geja, skompromitować itp… Ale to nie istotne, widać jakoś od razu mi zaufał i nie przeszkadzało mi to, bo ten czyn też wzbudził we mnie zaufanie. Po wymianie kilku meili wymieniliśmy się numerami telefonów ale pisaliśmy dalej. Umówiliśmy się na kolejny dzień. Wieczorem następnego dnia odwiozłem moją narzeczoną do pracy na 17 a z Robertem – bo tak miał na imię umówiliśmy się na 19. Gdy wróciłem do domu, wziąłem prysznic, dokładnie się ogoliłem, wypachniłem i schludnie ubrałem. Była godzina 18.20 więc poszedłem do samochodu aby do niego dojechać. Mieszkał 20 km ode mnie więc potrzebowałem chwilę. W drodze do niego trząsłem się jak osika ze stresu. W połowie drogi wbiłem do nawigacji jego dokładny adres gdyż nie wiedziałem jak trafić konkretnie na jego ulicę. Gdy dotarłem na miejsce, zaparkowałem samochód w nierzucającym się w oczy miejscu i wyszedłem. W tej chwili pojawiły się wątpliwości, żeby tego nie robić, bałem się kogo spotkam, jaki on jest, czy nic mi się nie stanie i przedewszystkim miałem lekkie wyrzuty sumienia, że „zdradzam” swoją dziewczynę… Ale chęć spróbowania była większa niż obawy i wyjąłem telefon aby zadzwonić do niego po raz pierwszy. Odebrał przyjemny głos który pokierował mnie do klatki schodowej a następnie podał numer mieszkania. W jego bloku widziałem postać w oknie z telefonem w ręku, domyśliłem się, że to było on. Miałem rację. Zapukałem do drzwi. Otworzyła ta sama postać, którą widziałem na zdjęciach – duży plus. Facet naprawdę był przystojny. Mimo, że faceci mnie nie interesują a tylko ich przyrodzenia, ten naprawdę dziwnie wpadł mi w oko. Wyższy ode mnie o ładnych kilka centymetrów, ślicznie pachnący perfumami, których nie można było ocenić czy to damskie czy męskie – takie uniwersalne. Zaprosił mnie do środka.
Zaprosił mnie do salonu i poprosił bym usiadł na kanapie oraz zaproponował coś do picia. Poprosiłem o wodę, gdyż z tych nerw strasznie zaschło mi w ustach. W przecież wilgoć się przyda. Gdy poszedł do kuchni po szklankę rozejrzałem się nieco po mieszkaniu. Było bardzo czysto i schludnie. Chyba najbardziej przytulne mieszkanie jakie widziałem. Kolorowe, wszystkie ozdoby ładnie dobrane, widać było, że facet ma pieniądze. Wrócił ze szklanką wody i usiadł obok mnie. Nawiązała się rozmowa. Wyjaśnił, że nie jest jakimś zboczeńcem, który szuka w internecie facetów na jedną noc, tylko że moje ogłoszenie strasznie go uwiodło. Widziałem i słyszałem w jego głosie, że denerwuje się wcale nie mniej ode mnie. Nagle położył dłoń na moim kolanie. Serce zaczęło mi mocniej bić. Nie pozostałem mu dłużny. Również położyłem dłoń na jego kolanie i zacząłem przesuwać ją w stronę jego krocza. Gdy tam dotarłem doznałem szoku, po raz pierwszy byłem dłonią tak blisko tego, o czym od tak dawna marzę. Poczułem sporych rozmiarów pęczniejącego penisa. Robert natychmiast przysunął się do mnie chcąc pocałować mnie w usta, ale szybko odwróciłem głowę, gdyż natychmiast targnęło mną obrzydzenie… Tak wiem, to dziwne chcieć wziąć jego penisa do ust a nie dać mu się pocałować… Ale niestety tak to już u mnie jest. Robert więc zmienił obiekt zainteresowania i zaczął całować moją szyję i pieścić mnie rękoma. Ale nie czułem kompletnie nic, zero reakcji… Zatrzymałem go na chwilę i wyjaśniłem mu jak to ze mną jest, że pieszczoty z facetem w ogóle na mnie nie działają, nie przeszkadzają mi zbytnio ale nie chciałem żeby spodziewał się cudów. Cóż, było widać lekki zawód w jego oczach, ale zrozumiał to i tylko zapytał czy może mnie po prostu dotykać. Zrodziłem się.
Robert wstał, złapał mnie za rękę zaciągną do sypialni. Usiadł na łóżku a ja natychmiast zacząłem zdejmować jego ubrania, poprosił bym zrobił to samo. Po chwili oboje byliśmy nadzy. Położył się na łóżku, zrobił mi miejsce. Położyłem się obok niego. Leżał na boku a jego penis opadał na udo. Nie mogłem oderwać od niego wzroku, tak bardzo chwiałem go dotknąć. Mój partner chyba to zauważył i powiedział, że jeśli chcę, abym się nie krępował. Natychmiast zbliżyłem swoją dłoń do niego. Pogłaskałem wierzchem dłoni jego wzgórek łonowy, dokładnie wygolony i bardzo gładki, przesunąłem dłonią po całej długości jego penisa, mój natychmiast zaczął się budzić i lekko się podniósł, jego również. Ująłem go w dłoń poczułem jaki jest gorący i jak delikatnie zaczyna pulsować napełniając się krwią. Teraz już poczułem duże podniecenie. Zbliżyłem się nieco do Roberta i położyłem głowę na jego ramieniu bardzo blisko jego gładkiej klatki piersiowej. O dziwo nie przeszkadzało mi to w żaden sposób. Nasze penisy już były w pełnej erekcji. Chwyciłem za swojego i zacząłem dotykać nim penisa mojego kompana. Ach to było nieziemskie uczucie dotykać swoim przyrodzeniem o jego nabrzmiałą męskość. Po chwili nie mogłem już wytrzymać i odepchnąłem go za biodro aby ułożył się na plecach. Teraz dopiero było widać jak hojnie obdarzyła go natura. Tak na oko jego penis miał około 18 centymetrów i prezentował się naprawdę dostojnie. Aż zrobiło mi się nieco głupio z moim malutkim siusiaczkiem który mierzył niespełna 13 cm. Ale nie szkodzi. Położyłem głowę na jego brzuchu aby choć odrobinę zbliżyć się do obiektu moich westchnięć. Chwyciłem go przy główce i zsunąłem z niego napletek. Moim oczom ukazał się śliczny penis w pełnej okazałości, z dużą uroczą różowiutką żołędzią. Pobawiłem się nim jeszcze przez chwilkę dokładnie przyglądając się jak płynnie schodzi i nasuwa się na niego napletek. Słyszałem już delikatnie przyspieszony oddech Roberta co świadczyło o tym, że już powoli zaczyna odczuwać to znane mi doskonale uczucie przyjemnego mrowienia w kroczu. Bardzo podniecająca jest świadomość tego co czuje facet gdyż nasze ciała reagują identycznie. Seks oralny z kobietą również jest cudowny ale tak naprawdę nigdy nie dowiemy się co rzeczywiście ona odczuwa. A tutaj wiedziałem to doskonale i wiedziałem również, że Robert w tej chwili marzy o tym abym wziął jego penisa do ust, że nie może się tego doczekać. Ale postanowiłem się jeszcze z nim odrobinę podroczyć. Zabrałem głowę z jego brzucha, zbliżyłem swoje usta to jego czubeczka i złożyłem na nim czuły pocałunek. Poczułem jak się wzdrygnął. Kolejnie rozchyliłem nieco nogi partnera i ułożyłem się wygodnie między nimi kładąc głowę na jego udzie. Teraz przed oczami miałem jego wielkiego penisa, majestatycznie stojącego przy mnie z swobodnie zwisającymi jądrami, którymi zacząłem się bawić jednocześnie zbliżając twarz do penisa. Ocierałem się nim o usta, policzek, noc i czoło… Był taki przyjemny w dotyku, taki gładki i ciepły, smakowicie pachnący truskawkami… Złożyłem kilka pocałunków na jego dużych jądrach miętosząc je w dłoni. Czułem jak penis zaczyna od czasu do czasu podrygiwać domagając się pieszczot. Od moszny, kierowałem pocałunki ku górze, po całej długości trzonu w bardzo małych odstępach zbliżając się powoli do główki. Gdy byłem już blisko niej, podczas skurczu penisa zauważyłem jak w dziurki wydobywa się pierwsza kropelka śluzu. Gdy pocałowałem jego wędzidełko ta kropelka stała się większa, a gdy dotknąłem tego najczulszego punktu językiem stała się tak duża, że spłynęła pod siłą grawitacji w dół. Natychmiast postanowiłem jej skosztować i od dołu ku samej górze zebrałem ją językiem. Nie miała smaku ani zapachu, a konsystencja była niczym żel durex. Gdy mój język dotarł do czubka penisa po raz kolejny członek doznał skurczu z przyjemności. Po raz pierwszy teraz włożyłem go sobie do ust. Wziąłem całą główkę tak głęboko, jak tylko mogłem. Poczułem w ustach kolejny skurcz i usłyszałem głośne westchnienie rozkoszy Roberta. Ach, te pierwsze wejście penisa do ust, wilgotnych i ciepłych jest najprzyjemniejsze i doskonale o tym wiedziałem, dlatego wciągnąłem delikatnie powietrze, robiąc lekkie podciśnienie w ustach i pogładziłem czule językiem wędzidełko. Robert aż cały zadygotał na łóżku delikatnie mrucząc. Zwilżyłem całą żołądź śliną za pomocą języka i kilka razy ruszyłem głową w górę i w dół. Matko jakie do nieziemskie uczucie, gdy twardy niczym skała panis tak gładko przesuwa się w moich ustach dając partnerowi tyle rozkoszy. Trzymając w ustach główkę jego chwyciłem go w dłoń u nasady i przesunąłem skórkę delikatnie do góry. W ustach poczułem na na łepek zachodzi skórka. Przytrzymałem ją tak przez chwilkę i muskałem językiem po niej. Odciągnąłem ją nieco i włożyłem język pomiędzy skórkę a żołądź. Kolejnie puściłem jego penisa dłonią i cały czas trzymając go w ustach ułożyłem się na brzuchu. Postanowiłem bawić się nim tylko za pomocą ust. Wyjąłem ręce na wierzch, tak, że uda Roberta miałem pod pachami zacząłem dotykać dłońmi, gładzić i masować jego wzgórek łonowy, brzuch i klatkę. O dziwo zaczęło mi się to podobać. Być może dlatego, że jestem również bardzo podniecony. Całowałem fallusa po główce, po całym członie i nasadzie, na ile byłem w stanie, również całowałem jego jądra i gładziłem je językiem. Wkładałem i wyjmowałem penis z ust. Chciał bym żeby Robert już doszedł, chciał bym poczuć jego orgazm jego nasienie, ale jednocześnie nie chciałem przerywać jeszcze zabawy. Ale zawsze można odczekać chwilę i to powtórzyć. Całując dookoła główkę zebrałem w ustach trochę śliny i gdy była jej wystarczająca ilość wziąłem go ponownie do ust. Zaciągnąłem lekko powietrze i z odgłosami charakterystycznymi dla seksu oralnego poruszałem głową w dół i w górę miarowo i w jednakowym tempie, czując coraz częstsze skurcze w ustach wiedziałem, że powoli nadchodzi ta chwila a gdy Robert zaczął mnie głaskać po głowie i ramionach wiedziałem, że już jest bardzo blisko. Po kilku chwilach takiej zabawy gdy skurcze były już bardzo częste, Robert wciągnął moją głowę od siebie. Zachował się jak gentleman i bez pytania nie chciał spuścić mi się do ust. Ale ja spojrzałem mu w oczy, w których było widać rozkosz powiedziałem aby się odprężył… Tak też zrobił. Położył swoje dłonie pod swoją głową a ja wróciłem do zabawy. Na chwilkę jego podniecenie opadło, ale gdy wróciłem do tej samej zabawy znów poczułem znajome pulsowanie jego penisa w ustach. Nagle i mi zrobiło się nieziemsko przyjemnie, poczułem również jak mój penis zaczyna pulsować a ja bez namysły poruszałem biodrami i mój penis podczas ruchów bioder delikatnie ocierał się w swój własny napletek dając mi wiele rozkoszy. Partner zaczął oddychać coraz szybciej i mocniej, zaczął się pocić i wiercić. A ja wzdychając z rozkoszy przyspieszyłem nieco swoje ruchy ust. Gdy czułem skurcze coraz częściej wiedziałem że zbliża się punkt bez odwrotu. Zostawiłem w ustach samą tylko główkę, zwiększyłem ciśnienie i łapczywie muskałem językiem wędzidełko penisa wykonując bardzo krótkie i szybkie ruchy głowy w górę i w dół. Po kilku chwilach Robert jęczał już dość głośno, na języku wyczułem kilka kropelek słonawej cieczy a za kilka sekund posmakowałem pierwszej porcji bardzo obfitej jego spermy. Wystrzeliła z wielkim impetem niemal prosto w moje gardło natychmiast stwarzając bardzo dużo wilgoci dla penisa i moich ust. Za chwile kolejna salwa gorącej już nieco słodkawej spermy zalała moje usta. Przepełniała mnie rozkosz i uczucie przebywania i kilka ruchów od orgazmu. Wierciłem się między nogami Roberta jak szalony chłonąć swoja i jego rozkosz. Kolejna trzecia już lawina spermy zalała me usta. Robert niemal wył z rozkoszy. Czas dosłownie stanął w miejscu, jeszcze czegoś takiego nie czułem, wszystko wydawało mi się, że odbywa się tak wolno… Czwarty strzał, jeszcze większy niż wszystkie trzy pozostałe razem wzięte słodkiej spermy wypełnił już moje usta do granic możliwości. Wyjąłem szybko penis z ust aby przełknąć soki jego rozkoszy. Wten zobaczyłem kolejny strzał i następny padające na moją twarz, przy skurczu orgazmu zalały cienkimi stróżkami moje usta, policzki i nos, wróciłem do wcześniejszej zabawy będąc bardzo blisko orgazmu samemu do moich ust wpadło jeszcze kilka strzałów, chciał bym, żeby było ich jak najwięcej, żeby jego wytrysk trwał wieczność, ale nadeszła ta chwila kiedy wszystko ucichło o tylko delikatne resztki nasienia wpadały do moich ust. Tak chciałem złapać swojego penisa w dłoń i doznać tego upragnionego orgazmu samemu, gdyż ruchy moich bioder na kołdrze nie były wystarczające… Spojrzałem na Roberta, spojrzałem mu w oczy i zapytałem, gdy wyświadczy mi przysługę… Tak jestem blisko i tak niewiele mi potrzeba… Poprosił abym położył się na plecach i tym razem to on ujął mojego penisa po raz pierwszy w dłoń. Gdy tylko zsunął napletek natychmiast poczułem to uczucie na ułamki sekund przed orgazmem. Niemal od samego jego dotyku co nie doszedłem. Ale Robert to zauważył i natychmiast puścił moje przyrodzenie biorąc go prosto do ust. Gdy tylko to zrobił, gdy poczułem to ciepło i wilgoć jego ust, tylko kilka ruchów wystarczyło aby zatrzęsły mną spazmy rozkoszy. Robert użył tej samej techniki co ja, dając mi chyba najcudowniejszy orgazm w życiu. Skurcze były tak intensywne, że nie mogłem znieść tej rozkoszy i złapałem go za głowę i zwolniłem jego ruchy. Zaprzestał ich i tylko gładził językiem po najczulszym punkcie chłonąc moją spermę i na bieżąco ją przełykając. Po wszystkim jeszcze wycałować mojego penisa i położył się obok mnie wykończony. Leżeliśmy w milczeniu z nadal sterczącymi przyrodzeniami, zrelaksowani rozkoszą gdy powoli, bardzo nieśmiało zaczęła zawiązywć się kolejna orgia dwóch samców…

Scroll to Top