A miało być tak pięknie……

Rozpięłam koszule powoli guzik po guziku, teraz biustonosz ściągając go, jego oczom ukazały się piersi, miseczka „B”, ale za to jędrne od zawsze tak o nich myślałam.

Uklękłam przed nim rozszerzyłam mu nogi, rozpięłam rozporek.
Wyskoczył jak z procy uderzając mnie w policzek.

Dotknęłam nim jednej piersi dałam namiętnego całusa w główkę i lekko otarłam o druga pierś.

Zbliżyłam go do ust, pocałowałam kilka razy i zaczęłam rytmicznie nim poruszać. Co jakiś czas dawałam całusa takiego zwykłego, od czasu do czasu dotknęłam języczkiem.

Po jakiś 30 minutach zaczęła mnie lekko boleć ręka, ale wiedziałam, że już jestem blisko, teraz dałam dużego całusa lekko zasysając i przyśpieszyłam, drugą ręką podłożyłam pod niego chusteczkę.

Wystrzelił, nie było tego dużo, ale za to trafił prosto w chusteczkę. Popatrzyłam na niego i spytałam się: „ I jak podobało się Kochanie?”
Powiedział, że tak, ale ja w sercu znałam prawdę, On wolałby skończyć w mych ustach lub na twarzy, chciał abym to zrobiła tak jak na filmach nieraz mi je pokazywał czasem nawet prosił, lecz ja, tak jak zawsze, nie wiem czy tego nie umiałam czy po prostu nie chciałam.

Wyszłam z namiotu wiedząc, że to nie miało być tak, przed wyjazdem mu obiecałam, lecz nie umiałam się jeszcze przełamać, wiedziałam, że Jacek mnie Kocha i poczeka tylko jak długo można czekać. W duchu wiedziałam, że jeśli ja nie dam mu satysfakcji z sex oralnego to może poszukać jej gdzieś indziej, nie byłam wampem, ale z całego serca chciałam mu pokazać, udowodnić jak bardzo mi na nim zależy i, że zrobię dla niego wszystko!

Usiadłam, przed ogniskiem koleżanka podała mi piwo, może pomoże te piwo, jak trochę wypije to dla niego się otworze, jak pomyślałam tak zrobiłam wypiłam jedno potem drugie zatrzymałam się przed końcem trzeciego.
Chwiejnym krokiem szłam w kierunku namiotu, weszłam no niego Jacek już spał tak mi się przynajmniej wydawało w tym lekkim półmroku. Położyłam się obok niego, rozpięłam śpiwór, chyba się obudził gdyż uniósł głowę, szybko powiedziałam: „ Nic niemów a nie pożałujesz”

Zdjęłam mu slipki i szybkim susem włożyłam go do ust, wyjęłam go i zaczęłam lizać wzdłuż linii wiodącej do jajeczek, teraz zaczęłam pieścić jego klejnoty, słychać było pojękiwania i mruczenia mojego kocura.
Zaczęłam je lekko ugniatać, całować i oblizywać zaczęło mnie to podniecać, po raz pierwszy sex oralny zaczął mi dawać satysfakcje, satysfakcje i podniecenie. Jacek cały pachniał mydłem musiał się niedawno wymyć, to mnie jeszcze bardziej podjarało, jego penis stał mi przed twarzą a ja zabawiałam się jego klejnocikami.

Dwa razy, chyba niechcący dotknęłam dłonią a później języczkiem jego odbytu nie było to aż takie straszne, ale teraz wolałam się zająć jego maczugą, wzięłam ją do ust i zaczęłam ssać, sama przy tym pojękiwałam i mówiłam do niego: „no dalej, nagrodź mnie, proszę spuść się” mówiąc te słowa podniecałam go jeszcze bardziej, jego penis jak nigdy był cały obśliniony a ja nie przestawałam poruszałam głową i rączka coraz szybciej, na chwile przerwałam, aby powoli go oblizać, wystawiłam języczek naprężyłam go a rączką nakierowałam na niego penisa Jacka i zaczęłam pocierać.

Po chwili usłyszałam słowo: „Już!”
Wsadziłam go bez oporów do ust i zaczęłam ssać z całych sił a Jacek chwycił mnie za głowę i docisnął dwa razy, czułam się jakby chciał zgwałcić moje usta a może pomylił je z cipka, bo tylko tam zawsze kończył do środka.
Wyjęłam go i dokładnie oblizałam, położyłam głowę na jego kolanach i bawiłam się jeszcze dość dużą chwile mięciutkim wacusiem mego chłopaka, a gdy poczułam, że wylatuje z niego jakakolwiek kropelka brałam do ust, aby zlizać i oczyścić narzędzie mego partner.

Zasnęłam, w nocy czułam ja Jacek dobiera się do mnie, czułam jego oddech i penisa ocierającego się o wejście do mojej groty.

Wypięłam pupę i pozwoliłam mu wejść, poczułam go znów w sobie, ale tym razem nie w ustach, penetrował mnie dość dłuższą chwile, gdy nagle poczułam, że przyśpieszył po chwili mocno mnie przytulił wtedy poczułam, ze wystrzelił we mnie tkwił tak we mnie poczym wstał kucnął przy mojej twarzy i wcisnął mi go do ust nie chciałam tego zbytnio zrobić, ale oczyściłam go moimi ustami nie chciałam mu sprawić zawodu, choć jego ruch troszkę mnie zdziwił nigdy tak nie robił.
Jacek przytulił się do mnie i tak zasnęliśmy.

Godzina 6:00 jak zawsze z przyzwyczajenia się obudziłam, o tej godzinie musiałam się przygotowywać do pracy, ale mamy teraz wakacje, upragniony wypad pod namioty ze znajomymi, więc można troszkę dłużej pospać, odwróciłam się do mojego ukochanego, aby popatrzeć na jego rozanieloną buśke i dać mu całusa.

Ale to nie był Jacek!
Przecież to niemożliwe, ja nie mogłam się pomylić! Po co piłam to piwo!
Zamiast sprawić przyjemność mojemu ukochanemu, obciągnęłam Markowi jemu najlepszemu przyjacielowi na dodatek pozwoliłam mu się przelecieć.
To już koniec Jacek nie będzie chciał mnie znać!!

Wybiegłam szybko z namiotu Marka, znalazłam nasz namiot, wtuliłam się w Jacka i zaczęłam płakać!

Scroll to Top