A zrobię Ci to właśnie tak..

Wiem, że mnie nie widzisz i to jest super.. Nie znasz mnie i to jest jeszcze fajniejsze.. Ważne jest to że ja widzę Ciebie. Masz super zdjęcia na naszej klasie, właśnie je oglądam. Szkoda że nie widzisz jak nabrzmiewa mój kutas. W jednym oknie mam włączonego pornola z fajnymi jękami a w drugim Twoje zdjęcie, na którym pozujesz na sexy laseczkę. He he, nic z tego, nie dowiesz się co robię bo włączyłem specjalną opcję anonimowości. Jest mi coraz przyjemniej.. Muszę na chwilę przestać bo nie waliłem konia od trzech dni i mogę za szybko skończyć. Moje palce są lepkie od przeźroczystego śluzu..

Twoje koleżanki też są bardzo ładne, wiesz..? Szczególnie Agnieszka, tak ładnie ją opisałaś na swoim zdjęciu. Ma trochę większe cycki niż Ty, ale ja lubię małe, nastoletnie cycuszki. A wiesz co lubię najbardziej? To, że gdybym stanął przed Tobą i wyciągnął swojego grubego ptaka zsiusiałabyś się w majtki mała dziwko. Tak jak Twoje koleżanki. Naprawdę chciałabyś poczuć zapach stojącego fiuta, pulsującego pożądaniem? Zobaczyć z bliska jego żyłki i wilgotną od podniecenia główkę? Tak?? No to teraz napiszę Ci kiedy to się stanie.

Wiem o Tobie wszystko. Znam kogoś kto dobrze zna Ciebie. A Ty nie znasz mnie więc wszystko gra. Masz wieczorny kurs angielskiego prawda? Ha, nie pytaj mnie skąd wiem, po prostu wiem. A więc kończysz późnym wieczorem, idziesz przez pusty o tej godzinie park i wsiadasz do autobusu numer 154. Jedziesz około 15 minut (o tej porze nie ma już korków). Potem wysiadasz, idziesz przez mały skwerek i już prawie jesteś w domu. PRAWIE.

Śledzę Cię już od momentu wejścia do autobusu. Oczywiście nie jest tak, że siadam przy Tobie czy za Tobą, nie jestem taki głupi. Obserwuję Cię z daleka. Ładnie się dzisiaj ubrałaś. Podoba mi się ta żółta kurteczka. Jest ciepły wieczór, więc nie będę miał trudu z Twoim ubrankiem. Tym bardziej że zdecydowałaś się na tą niebieską spódniczkę i nadkola nówki. Uuh, aż syczę z podniecenia, już czuję że mi staje.

Rozmawiasz przez komórkę. Masz taki melodyjny, delikatny głosik. To dzwoni chyba koleżanka, przynajmniej mam taką nadzieję. Wiesz, że jestem strasznie zazdrosny? Twoi koledzy to gnoje, cóż oni mogą wiedzieć o seksie. Siedzą w domach i wyciskają sobie pryszcze marząc o Tobie. Ja to co innego. Jestem prawdziwym facetem który wie czego chce. I wie, że dostanie tego co się chce wymaga wzięcia tego siłą, a nie pierdolenia głupot i podrywania Cię całe wieki. Już niedługo się o tym przekonasz..

A więc jedziemy a Ty kończysz gadać. Przez jakiś czas słychać tylko jednostajny chrzęst autobusu (co za rupieć!). Miasto zwalnia obroty, coraz mniej samochodów, w końcu to już prawie dziesiąta wieczór. Gdy zamykają się drzwi na przedostatnim przystanku serce zaczyna mi mocniej bić. Już za kilkanaście minut będę w raju, a Twoja ciepła cipka pomoże mi w tym błyskawicznie. To już ostatnie sto metrów. Autobus zwalnia.. Wysiadamy..

Idziesz szybkim krokiem w stronę skweru. Ja trzymam się kilkanaście metrów za Tobą. Za żadne skarby nie możesz zapamiętać mojej twarzy, więc staram się iść z wzrokiem wbitym w chodnik. To trudne, bo jednocześnie muszę śledzić każdy Twój krok. Czuję się jak lampart, który czai się do skoku na swoją ofiarę. Skupiony, wyczulony na każdy szmer. I podniecony do granic możliwości zapachem świeżej krwi.

Jesteśmy już przy klatce. Taka ładna dziewczyna a blok to taki totalny syf. Moloch jakich wiele w tym brudnym mieście. O tej porze klatka jest zwykle pusta. Skąd wiem? Myślisz że nie sprawdzałem tego kilka razy? Nie ma głupich, nie chcę trafić do kryminału za gwałt.

Otwierasz drzwi. Chwilę to trwa, bo najpierw musisz uporać się ze stertą kluczy. Po co przygotowujesz je już teraz, skoro mieszkasz na dziewiątym piętrze? W bloku przecież nie ma domofonu. Z drugiej strony to dobrze, bo daje mi to czas na znalezienie się bardzo blisko Ciebie. Na błyskawiczne nałożenie kominiarki. Na otarcie się o Twoją kurtkę. Na przyciśnięcie Cię do ściany całym ciężarem ciała. Na zamknięcie moją silną dłonią Twoich pięknych…

Aau! Ty suko, uderzasz mnie w udo tymi pieprzonymi kluczami! Syczę z bólu ale nie mogę teraz uciec, za późno! Bronisz się jak zranione zwierze, wierzgasz nogami i starasz się mnie ugryźć, by mieć szansę na choćby jeden krzyk który zaalarmuje sąsiadów. Nic z tego. Sorry, sama tego chciałaś, będę brutalny. Z całej siły wykręcam Ci rękę, aż tracisz oddech i cała sztywniejesz. Klucze z brzękiem upadają na ziemię. Odkopuję je w jak najdalszy kąt, żeby nie wzbudziły podejrzeń. Wlokę Cię do piwnicy, wiem że jest otwarta. Sekundy uciekają, muszę być szybki, żeby dać upust podnieceniu. Nie wiedziałem, że agresja może tak bardzo człowieka nakręcić. A Twój opór i walka dodatkowo podsyca zew ciała.

Jesteśmy już w całkowitych ciemnościach. Odwracam Cie do ściany i przyciskam do niej z całej siły, jednocześnie zrywając z Ciebie ubranie. Najpierw kurtka, tu jest najtrudniej, ciężko jest rozpiąć zamek jedną ręką w sytuacji gdy liczy się każda sekunda. Ale po kilku próbach w końcu się udaje. Reszta to już luz. Bluzeczkę zrywam z Ciebie jednym pociągnięciem, aż guziczki rozsypują się po podłodze. Stanik stawia trochę większy opór, ale i on w końcu przegrywa z moją ręką uwalniając Twoje fikuśne sterczące cycuszki. Co za przyjemność zobaczyć je w końcu na żywo.

Bronisz się zaciekle ale wiesz, że nie masz szans. Cały czas zaciskam Ci usta moją dłonią, żeby nie wydostało się z nich nic oprócz cichego jęku. Czas na spódniczkę. Ją wystarczy podwinąć, bo szkoda czasu. Czerwone majteczki zrywam tak, jakby były z papieru. Uuh, jaka piękną pupcia! Przyciskam Cię jeszcze mocniej do ściany i rozchylam wolną ręką Twoje pośladki obserwując to cudowne miejsce, gdzie brązowe oczko prawie styka się z ciasną nastoletnią cipką. Wygoliłaś ją na zero dziwko, lubię tak. Światło jest słabe ale widać to co trzeba. Pupcię masz śliczną, najchętniej rozepchałbym ją trochę, ale teraz mam ochotę na tradycyjne rżnięcie.

Robię to gwałtownie i bez ceregieli. Mój ptak stoi już jak słup. Nigdy nie miałem silniejszej erekcji, czuję jak krew pulsuje mi w żyłach. Wyciągam go ze spodni. Nie widzisz go, ale spoko, zaraz go zobaczysz. A na razie POCZUJESZ.

Wchodzę z impetem w Twoją ciasną cipkę. Sztywniejesz i syczysz z bólu. Spokojnie, zaraz przestanie Cię boleć maleńka. To tylko tak na początku. Przepraszam, że nie jestem romantyczny, ale nie mamy na to czasu. Liczy się każda upływająca sekunda.

Ach, już dawno zapomniałem jak smakuje seks z małolatą. Każde wejście między Twoje uda to nowy atak wilgotnego ciepła opasający mojego fiuta. Nie wytrzymam tak dłużej, jestem zbyt podniecony. Widok Twojej nagiej pupy jest dodatkowym afrodyzjakiem. Czuję jak rozkosz obezwładnia moje lędźwie. Chcę skończyć na Twojej ślicznej nastoletniej buzi. W myślach widzę Twoje najfajniejsze zdjęcie na naszej klasie. Nie wytrzymam dłużej. Wyciągam penisa z którego sączy się już białawy śluz. Szarpię Cię za włosy, zmuszam do klęknięcia i celuję fiutem prosto w Twoją twarz. Ułamek sekundy i zastrzelę Cię moją spermą.

Moje mięśnie tłoczą nasienie w ekspresowym tempie. To już!! Tryskam wysoko w górę, ochlapując brudną ścianę i trochę Twoje włosy. Następny chlust, równie obfity trafia już prosto w Twoją twarz, opryskując nos i policzki. Strzelam dalej, ale już mniej intensywnie. Przepraszam, trafiłem Cię w oko. Dlaczego zaciskasz usta dziwko, masz wylizać go do sucha, masz poczuć smak mojej spermy. Zmuszam Cię do tego ściskając Ci policzki. Musisz otworzyć usta. Moja sperma miesza się z Twoją śliną i spływa Ci po brodzie. Wyglądasz teraz jak mała kurewka w filmie porno. Podobasz mi się. Zawsze mi się podobałaś.

Słyszę kroki na klatce. Kurwa, ktoś idzie, spierdalam! Do zobaczenia w necie..

Scroll to Top