Australijska przygoda cz.2

Rafał stał oszołomiony jeszcze kilka chwil. Wiedział, że nie ma sensu biec za Alicją i próbować wybić jej z głowy pomysł z wyprowadzką gdy oboje jeszcze nie ochłonęli. Podszedł do barku i nalał sobie szkockiej. Wypił jednym haustem i postanowił popływać. To zawsze pomagało mu pozbierać myśli.

Alicja stała w oknie swojego pokoju i patrzyła, jak Rafał pokonuje kolejną długość basenu. Objęła ramiona dłońmi i potarła je mocno. Mimo upału przeszedł ją dreszcz. Czuła jak zły napływają jej do oczu. Usiadła na podłodze i zapłakała. To minie, to na pewno minie – powtarzała sobie w głowie. Przecież to idiotyczne, żeby zakochać się z dorosłym mężczyźnie w jej wieku. To minie… to minie.

Rafał zszedł na dół i zastał Alicję leżącą na kanapie. Podszedł ponownie tego dnia do barku i spytał:
– Masz ochotę na drinka?
Alicja podparła się na ręce i spojrzała na niego pytająco przez ramię.
– Skoro już cię całowałem to równie dobrze mogę cię spić – zażartował smutno. – Sadzę, że każdemu z nas drink dobrze zrobi.
Kiwnęła głową i usiadła na sofie by zrobić mu miejsce. Podał jej kieliszek i usiadł obok. Od razu zauważył, że płakała, lecz nic o tym nie powiedział, nie zapytał. Powód jej smutku był oczywisty.
– Przepraszam …
Alicja pokiwała głową.
– Nie chce żebyś mnie źle zrozumiała… uważam, że jesteś niesamowitą dziewczyną, jesteś mądra, zabawna, doskonale wiesz jak świetnie spędza nam się razem czas… ale masz szesnaście lat.
– Co by było gdybym miała więcej?
– Nie wyszlibyśmy z sypialni do końca twojego pobytu – zapewnił ją szybko.
Spojrzała na niego wielkimi oczami milcząc. Nie miała zamiaru się odzywać, poprzedniego dnia powiedziała wystarczająco dużo. Uznała, że nastała kolej Rafała.
– Rozumiem twoje pobudki – zaczął powoli – i uwierz mi, że nie chciałem cię zranić, ale uważam, że nie powinnaś się wyprowadzać.
– Dobrze.
– Dobrze, i już? Myślałem, że będziesz się ze mną spierać…
– A co to da… Zaczniemy się kłócić, ty znowu mnie pocałujesz a wtedy będę musiała się wyprowadzić, żeby nie wyjść na gołosłowną. A w sumie nie mam gdzie i kasy też na to nie mam… w końcu nie zadzwonię do rodziców i nie powiem: „mamo, tato, prześlijcie mi więcej forsy na nowe mieszkanie bo Rafał nie chce się ze mną przespać więc się obraziłam”…
– Skoro już potrafisz o tym żartować to nie może być tak źle – ucieszył się o objął ją ramieniem i pocałował w czubek głowy, a ona przytuliła się do niego mocniej.
Oglądali film do późna i Alicja zasnęła zmęczona na kolanach Rafała. Spojrzał na nią, na jej delikatne rysy, spokojną twarz i unoszące się przy każdym oddechu piersi. Była ucieleśnieniem czystości i esencją kobiecości w jednej osobie. Gdybyś miała o te dwa lata więcej – pomyślał i wziął ją na ręce by zanieść do sypialni.

Kolejne dni upływały im jak zwykle bardzo szybko. Wyjścia do restauracji, do kina czy siedzenie w domu przez telewizorem było dla nich dobrą zabawą.
Pewnego wieczora, Rafał zorganizował w domu kolację dla swoich współpracowników i znajomych. Zaproszono piętnaści osób, zorganizowano catering a Alicja w ostatniej chwili zadbała o wystrój wnętrza.
– Co ja bym bez ciebie zrobił? – Rafał spytał retorycznie podziwiając efekty. Objął ją od tyłu i przytulił.
– Szczerze, nie mam pojęcia jak dawałeś sobie radę zanim ja przyjechałam.
– Szczerze, ja też nie – zaśmiał się.

Goście przyszli punktualnie. Alicja, jako że również została zaproszona, ubrała swoją świeżo kupioną suknię w kolorze wiśni. Głęboki dekolt i lejący materiał zmysłowo podkreślały jej krągłości, odpowiedni makijaż i fryzura zrobiły z niej dwudziestoparolatkę. Gdy schodziła po schodach Rafał aż oniemiał. Czy to ta sama dziewczyna z którą mieszkał? Wyglądała zjawiskowo, jak femme fatale.

Już po pierwszych kieliszkach wina atmosfera zrobiła się iście imprezowa. Wszyscy doskonale się bawili, najlepiej jednak rudowłosa kobieta siedząca dokładnie naprzeciwko Alicji, a obok Rafała. Co chwilę chichotała jak nastolatka, bawiła się włosami i rzucała Rafałowi spojrzenia spod sztucznych rzęs.
– Jesteś re-we-la-cyj-ny! – wykrzyknęła kobieta i zalotnie położyła dłoń na jego ramieniu. Alicja zmrużyła oczy i zacisnęła wargi. Nikt wydaje się, tego nie zauważył, lecz kobieta jakby wyczuła jej spojrzenie i odwzajemniła je.

Przyszedł czas na toast. Rafał wstał z kieliszkiem.
– Kochani, dziękuję, że zaszczyciliście mnie dzisiaj swoją obecnością i przyszliście na darmową wyżerkę! – wszyscy zaśmiali się. – A tak na serio, cieszę się że tu jesteście i mam nadzieję, że jedzenie wam smakuje.
– Och tak, bardzo! – wykrzyknęła podekscytowana kobieta.
– Oby poszło ci w tyłek – wymamrotała cichutko Alicja i zaskoczona usłyszała w toaście swoje imię:
– … bez której to przyjęcie nie byłoby tak udane.- Schylił się i pocałował ją w dłoń. – Dziękuję ci.
Wszyscy wznieśli kieliszki a Alicja nieśmiało uśmiechnęła się do wszystkich po czym, tak by nikt nie zauważył rzuciła kobiecie wyzywające spojrzenie.

Rafał z podziwem patrzył, jak Alicja spełnia się w roli pani domu. Nikt z jego gości chyba nawet nie podejrzewał ile miała lat kiedy z gracją, kołysząc biodrami przechadzała się miedzy gośćmi. Nie mógł oderwać od niej oczu, każdy ruch działał na niego jak najbardziej intymne pieszczoty, każde jej spojrzenie sprawiało, że czuł ucisk w podbrzuszu. Właśnie z powodu tych odczuć, prócz jednego kieliszka wina postanowił pić wodę, by nie zrobić niczego głupiego.

Alicja z zadowoleniem obserwowała podziw w oczach Rafała. Ciągle wodził za nią wzrokiem co oznaczało, że kołysanie biodrami nie szło na marne. Sama z trudem odrywała od niego oczy, w garniturze wyglądał niezwykle seksownie. Ze względu na wysoki wzrost i odpowiednią, lecz nie przesadną, muskulaturę wszystko leżało na nim idealnie. Rafał zauważył, że mu się przygląda i mrugnął do niej ponad głowami gości. Uśmiechnęła się tak tajemniczo jak tylko umiała i wyszła na taras by odetchnąć świeżym powietrzem.

Wiatr był bardzo ciepły tego wieczora, a raczej nocy, bo było już po północy. Gwiazdy świeciły wyjątkowo mocno rzucając romantyczne światło.
Usłyszała za sobą kroki.
Uśmiechnęła się lekko i obróciła.
– Widzę, że uważasz się za panią domu – odezwała się kobieta. Uśmiej Alicji zamarł na chwilę. Nie ją miała nadzieję ujrzeć.
– Uważam się za panią domu – przytaknęła arogancko. – Rafał też.
Kobieta zaśmiała się kpiąco:
– Kochanie, co ty wiesz o mężczyznach. Ile masz lat? Dwadzieścia dwa?
– Wiem wystarczająco dużo, by zauważyć, że Rafał nie jest tobą zainteresowany.
– Tak ci się tylko zdaje. Sama pomyśl – otaksowała Alicję od góry do dołu. – Mam mu do zaoferowania dużo więcej niż ty.
– Jak zmarszczki i obwisłe pośladki? Sadze, że będzie baaardzo zadowolony, a teraz wybacz ale chcę dopilnować żeby deser był podany. Jest pyszny ale tobie radzę z niego zrezygnować, w twoim wieku wszystko odkłada się w biodrach – stwierdziła i mijając swoją zaskoczoną rywalkę weszła do domu.

Ostatni goście wyszli koło trzeciej. Alicja zastała Rafała w kuchni jak stał bez marynarki oparty o blat. Podeszła do niego i objęła.
– Przyjęcie chyba się udało, nie uważasz?
– Nawet bardzo – odpowiedział i pocałował ją lekko w usta.
Przytuliła się do niego.
– Masz pojęcie jak seksownie wyglądasz?
– Mam – zaśmiała się. – Ale dziękuję za komplement.
Stali dalej w objęciach, Alicja wtulała się w tors Rafała a on delikatnie gładził ją po karku, ramionach, plecach…
– Przepraszam pana – do kuchni wszedł jeden z kelnerów. – Już wszystko zapakowane, gdyby pan był taki uprzejmy i uregulował rachunek.
– Ach tak, oczywiście – oprzytomniał Rafał i z niechęcią wypuścił Alicję.

Zawiedzona postanowiła iść na górę do sypialni. Wiedziała, że będzie miała prawie całą noc, by myśleć o tym, co by było gdyby kelner im nie przerwał. W nozdrzach nadal miała zapach jego wody po goleniu, a na plecach czuła jego dotyk. Powtarzała sobie, że musi się opanować, lecz ciepło między udami nie chciało odejść.
Powoli weszła na pierwszy stopień, potem drugi, drzwi za nią trzasnęły.
Zatrzymała się i z wolna obróciła.

Stali ze naprzeciw siebie patrząc sobie w oczy. Alicja czuła, jak puls jej skacze a wargi zaczynają drzeć. Jak to możliwe, by mężczyzna wzbudzał tak silne uczucia? – zastanawiała się w myślach.
Rafał patrzył na nią i wiedział już, że jeśli mu pozwoli nie wypuści jej dzisiaj z rąk. Wmawianie sobie, że nie może tego zrobić na nic się zdało. Stała przed nim kobieta, której nie mógł się oprzeć i co gorsza, nie chciał.
Odległość jaka była między nimi pokonali w dwóch krokach. Ich usta zetknęły się w namiętnym pocałunku a ręce objęły ciała. Alicja wsunęła dłoń we włosy Rafała by pogłębić pocałunek. Jęknęła głośno, gdy chwycił ją za pośladki i podniósł by objęła go udami. Sukienka podsunęła jej się prawie pod sam pas tak, że Rafał miał w dłoniach jej prawie nagie pośladki.

Zaniósł ją do swojej sypialni i postawił koło łóżka. Rozpiął jej suwak w sukni, która opadła na ziemię zostawiając Alicję w samej bieliźnie. Rafał pochłaniał ją wzrokiem, czarny stanik, majteczki, długie nogi, jędrne piersi. Rozpiął krawat a Alicja rozpoczęła walkę z guzikami koszuli. Drżącymi dłońmi rozpinała po kolei guziki, aż koszula dołączyła do jej sukienki na podłodze. Przebiegła dłońmi po jego torsie, opalonym i umięśnionym. Rafał pochylił się i pocałował ją w szyję na co Alicja krzyknęła głośno. Uśmiechnął się pod nosem kiedy dygotała w jego ramionach. Rozpiął zapięcie stanika i odsłonił jej krągłe piersi.

Chwycił ją i położył na łóżku, po czym rozpoczął delikatne całowanie jej jeszcze nie nabrzmiałych brodawek. Alicja oddychała szybko, raz na jakiś czas jęcząc, gdy kciukiem lekko muskał jej sutki. Czuła podniecenie na całym ciele, każdy dotyk sprawiał jej przyjemność by to się nie kończyło.
Przesunął jedną z dłoni na jej podbrzusze, a następnie wewnętrzną stronę uda zadając jej rozkoszne tortury. Gładził delikatną skórę ud zahaczając o brzeg majteczek, lecz nie dotykając ich dalej. Alicja zaczęła kołysać biodrami domagając się pieszczoty ale Rafał nie pozwolił jej na to.
– Jeszcze nie kochanie – wyszeptał i pocałował ją gorąco. Chwyciła go mocno i oddala pocałunek z całą pasją jaka w niej była. Rafał z trudem powstrzymał się, żeby nie wejść w nią szybko. Ucisk w kroku stawał się nie wytrzymania.

Zsunął z jej bioder czarną bieliznę i ujrzał delikatny czarny trójkącik, starannie przystrzyżony.
Znowu zaczął słodkie tortury całując ją po piersiach i błądząc dłonią między nogami, lecz nie dotykając jej najwrażliwszych miejsc. Alicja jęknęła niezadowolona, spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się po czym nagle przesunął dłoń na jej krocze.
– Och! – krzyknęła wyginając się pod jego dotykiem. Wnętrzem dłoni masował jej łechtaczkę która nabrzmiała z pożądania. Z satysfakcją patrzył jak policzki Alicji rumienią się coraz bardziej, a ona sama wije się na łóżku.

Po chwili jego dłoń została zastąpiona przez usta. Z wprawą ssał jej łechtaczkę w asyście jęków Alicji. Była nieprawdopodobnie podniecona, rozrzucała nogi na boki chcąc pogłębić pieszczotę. Złapała dłonią głowę Rafała i mocno wtuliła w swoje krocze. Dziwny dreszcz przebiegł jej ciało.
Krzyknęła.
I kolejny. A zaraz za nim następny i następny.
Jej krzyki zlały się w całość a ciało drżało w ekstazie. Rafał nie przestawał jej pieścić, widok jej orgazmu był dla niego chociaż minimalną ulga w cierpieniu, jego sztywny członek prawie rozrywał mu spodnie.

Po chwili Alicja opadła na łóżko wyczerpana. Dyszała ciężko, lecz gdy tylko Rafał położył się obok niej pocałowała go zachłannie.
– To było… to było… – wydyszała. – Niesamowite!
– Cieszę się – odwzajemnił uśmiech i pocałował jej czerwone usta. – Połóż się spać a ja tymczasem idę pod zimny prysznic.
– Mogę iść z tobą? – spytała zalotnie.
– Innym razem na pewno, ale nie dzisiaj.
– Jak to nie dzisiaj? – usiała na łóżku. – Myślałam, że będziemy się kochać.
– Nie dzisiaj – pocałował ją.

Scroll to Top