Czeki na miłość

OPOWIADANIE PROMOCYJNE

Ty też możesz napisać swoje opowiadanie promocyjne. Dla autorów ciekawych prac nagrody.
Prosimy o kontakt za pomocą formularza kontaktowego.

leonizer (de supervisor)
————————————————————

Cholera, znowu to samo. Ledwo 15 minut temu przyjechałam od rodziców a on już zdążył mnie zdenerwować. Rzuciłam w nerwach torbę podróżną na łóżko i wyszłam na balkon na papierosa. Był środek zimy i szybko pożałowałam, że nie ubrałam na siebie żadnej bluzki – było mi cholernie zimno.

Silny wiatr rozwiewał moje długie blond włosy i trzęsłam się z zimna ale paliłam. Musiałam się uspokoić. Spojrzałam na niego przez okno jak z głupią miną patrzył w moją stronę nie wiedząc, za co jestem na niego zła. Chciał wejść na balkon pogadać ale przytrzymałam wolną ręką drzwi i zrobiłam najgroźniejszą minę na jaką mogłam się zdobyć – zrozumiał, że teraz nie mam ochoty na rozmowę.

Ściągnął marynarkę, rozwiązał krawat i rzucił wszystko na kanapę. Przeszedł do etapu ściągania spodni – jedna nogawka, teraz utrzymanie równowagi na jednej nodze. Ha, prawie się głupek wywrócił – musiał się ręką w ostatniej chwili przytrzymać ściany. Złośliwy grymas uśmiechu pojawił się na mojej twarzy ale natychmiast zniknął, bo nie chciałam aby zobaczył moje rozluźnienie. Wciąż byłam na niego zła i chciałam zrobić mu moim zachowaniem na złość.

Zimno przeszywało już całe moje ciało. Spojrzałam na drgające z zimna uda i zdałam sobie sprawę, że już pora wejść do środka. Zgasiłam papierosa w warstwie śniegu, jaka zebrała się w naszej doniczce na kwiatki i weszłam do środka. Szybko ogarnęło mnie przyjemne ciepło.

Robert podszedł do mnie ubrany tylko w koszulę i bokserki. Błagalnie spojrzał na mnie i powiedział „Przepraszam, nie wiem co zrobiłem ale przepraszam”. Nie odwzajemniłam jego spojrzenia tylko usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor.

– Możesz mi powiedzieć co zrobiłem, że jesteś na mnie taka wkurzona?
– Mogłabym Ci powiedzieć, gdybyś znowu nie poszedł do pracy w pomiętej koszuli wyglądając jak świnia. Czy tobie to w ogóle nie przeszkadza?

Teraz on uciekł spojrzeniem i spuścił głowę. Poszedł do łazienki ściągnąć koszulę i wrzucił ją do kosza. Przyszedł do mnie z nagim torsem i próbował wzrokiem odnaleźć moje przebaczenie – ja jednak nie zamierzałam mu wybaczyć. Mieliśmy już dziesiątki rozmów na temat jego samodzielności, życiowej zaradności i przede wszystkim odpowiedzialności – jak można pójść do pracy w niewyprasowanej koszuli. Przecież wygląda to okropnie.

– Zrobić Ci coś do jedzenia? – spytał próbując mnie przekupić. Byłam głodna, więc surowo jak tylko potrafiłam poprosiłam o przygrzanie zupy z lodówki.

Po kilku minutach przyniósł mi gorący talerz i postawił na stoliku przede mną. Wzięłam zupę do ręki i siedząc wygodnie na kanapie zaczęłam jeść. On patrzył na mnie analizując w głowie błąd jaki popełnił. W momencie, gdy wyciągałam nogi na stolik talerz z zupą przechylił się nieznacznie i część jego zawartości wylała mi się na moją białą bluzkę. Cholera! Gorące!

Szybko odstawiłam talerz na stolik telewizyjny i błyskawicznie ściągnęłam mokrą bluzkę. Delikatnie się poparzyłam w trochę niefortunnym miejscu – tu powyżej prawej piersi. Dotknęłam tego miejsca – było bardzo gorące.

Robert może był leniwy ale nie głupi. Podbiegł do lodówki i wyciągnął z zamrażalnika kostki lodu w woreczku foliowym. Pośpiesznie owinął je w ściereczkę leżącą na barku i chciał przyłożyć całość do mojej piersi jednak nie pozwoliłam mu na to. Wzięłam od niego zimny kompres i powoli przyłożyłam do rany. Na początku bardzo zapiekło – zasyczałam z bólu jak mały zaskroniec. Powoli jednak ciało przyzwyczajało się do niskiej temperatury i zaczęłam odczuwać ulgę.

Robert patrzył na mnie z litością. Nie dość, że byłam na niego zła, to teraz jeszcze to. Już wiedział, że ma przechlapane. Teraz on wyszedł na balkon zapalić papierosa, ubierając jednak przed wyjściem ciepłą puchową kurtkę.

Trzymając okład przy swojej piersi, skrywanej tylko pod warstwą białego, koronkowego biustonosza, oglądałam Fakty na TVN24. Po chwili zorientowałam się, że Robert cały czas mi się przygląda. To znaczy przyglądał mi się ale gdy nasze spojrzenia się spotkały zmieszany szybko odwrócił wzrok. Spojrzałam na swoje piersi – nie zorientowałam się na początku o co mu chodzi ale gdy zobaczyłam krople wody leniwie spływające po moich piersiach oraz opalonym brzuszku zrozumiałam, że pomimo tragizmu tej sytuacji musiałam mu się wydać bardzo seksi.

Gdy wszedł do środka postanowiłam się trochę z nim poprzekomarzać. „Gorąco tu” powiedziałam i ściągnęłam jeansy pozostając na kanapie tylko w białych majteczkach w białe, koronkowe różyczki i oczywiście w dość mocno już przemoczonym biustonoszu. Mój chłopak oczywiście od razu zwrócił na mnie uwagę. Wręcz pożerał mnie wzorkiem jak zaczęłam wodzić swoim paluszkiem wokół pępka rozcierając spływające coraz obficiej kropelki wody. Podniecony chciał do mnie podejść i pocałować jednak nie pozwoliłam mu na to. Niech cierpi za swoje niedbalstwo.

Kropelki wody zaczęły nieśmiało zbliżać się do moich majteczek. Czułam wzbierające podniecenie, widziałam również sztywniejącego członka mojego chłopaka w obcisłych bokserkach.

– Idź spać! – nakazałam. Próbował jeszcze raz przepraszać, chyba tylko dlatego aby dobrać się do moich wilgotnych już majtek, jednak byłam nieugięta. Wiedział, że gdy jestem w takim stanie żadne negocjacje nie pomogą. Grzecznie poszedł do sypialni i walnął się do łóżka.

Posiedziałam jeszcze chwilę na kanapie aż poparzenie przestało już mnie boleć i poszłam się kąpać. Podczas kąpieli zastanawiałam się, co mogę zrobić aby nauczyć go odpowiedzialności. Hmm.

Po kąpieli odpaliłam komputer i zaczęłam buszować w Internecie…

——-

Dwa dni później przyszedł listonosz z przesyłką.

———

Następnego dnia musiałam wcześnie wyjść do szkoły. Szybko ubrałam się w czarną spódniczkę za kostki i zielony sweterek. Do tego kozaczki i ciepły płaszcz. Zanim jednak wyszłam z domu położyłam coś koło śpiącego jeszcze Roberta.

Gdy się obudził od razu jego uwagę przykuła mała kartka papieru leżąca na poduszce.
– Co jest do cholery – powiedział do siebie pod nosem po czym podniósł kartkę i zaczął czytać:

Ja, niżej podpisana, zobowiązuję się dla Ciebie wysmarować swoje ciało oliwką i oddać się Tobie przy blasku świec jeśli Ty chwycisz do ręki rozgrzane żelazko i wyprasujesz wszystkie swoje oraz moje koszule.

Na początku pomyślał, że to żart jednak przypomniał sobie sytuację sprzed kilku dni. Wiedział, jak bardzo drażniły mnie jego niewyprasowane koszule. Dla niego nie miało to znaczenia, czy były wyprasowane czy nie – przecież i tak po pół godziny noszenia wszystko dobrze się układało i nie było widać, że dopiero co zostały wyjęte z pralki a przecież jak jeszcze ubierze marynarkę, to i tak nie ma to już znaczenia.

Rozmyślania na temat filozofii nieprasowania koszul zaczęły przeplatać się z wizją w której leżę nago na naszym łóżku i od mojego nasmarowanego oliwką ciała odbija się światło porozstawianych wszędzie świec. Na samą myśl o tym poczuł spore podniecenie.

Na początku chciał się zbuntować i postawić na swoim, jednak gdy wizja nagiej dziewczyny wróciła do jego umysłu już bez zastanowienia wyciągnął deskę do prasowania, odszukał żelazko i rozpoczął swoją pierwszą przygodę z prasowaniem. Na początku szło mu to bardzo niemrawo. Nie mógł poradzić sobie z odpowiednim ułożeniem koszuli na desce, przeszkadzał mu kabel od żelazka, jednak po pewnym czasie opanował te problemy i coraz sprawniej zaczął prasować – koszula za koszulą. Otworzył moją szafę i przeglądnął wszystko co nadawało się do wyprasowania. Wziął kilka rzeczy i wziął się do pracy. Dopiero pod koniec zorientował się, że jest już 30 minut spóźniony do pracy. Schował jednak cały sprzęt do szafki, szybko się ubrał i wyszedł. Po raz pierwszy w elegancko wyglądającej koszuli.

———

Gdy wróciłam do domu szybko ściągnęłam kozaczki i płaszcz. Rzuciłam się na kanapę i włączyłam telewizor. Zupełnie zapomniała o pozostawionym czeku. Dopiero po chwili to do mnie dotarło. Pełna nadziei otworzyłam szafę z jego koszulami i oniemiałam – wszystkie koszule były wyprasowane. Otworzyłam moją – również wszystko wyprasowane. Byłam w szoku. Dziś po raz pierwszy Robert nawiązał kontakt trzeciego stopnie z żelazkiem. Byłam z niego dumna. No i oczywiście z siebie i swojego podstępu też.

Cieszyłam się również z faktu, że za poprawnie wykonane zadanie czeka go nagroda, która może się okazać dla obu z nas bardzo przyjemna w realizacji.

Spojrzałam na zegarek – za 30 minut wraca z pracy. Muszę się śpieszyć. Szybko wskoczyłam pod prysznic. Odkręciłam gorąco wodę i nasmarowałam całe swoje ciało pachnącym żelem do kąpieli. Biorąc gorący prysznic myślałam o tym co za chwilę miało się stać.

Pieściłam moje ciało przyjemną pianą. Będąc przy piersiach poczułam, że twardnieją mi sutki. Generalnie tego typu reakcja jeszcze wcześniej pod prysznicem mi się nie zdarzyła. Aż przeszły mnie ciarki. Dokładnie również namydliłam moje części intymne. Sięgnęłam po różową maszynkę do golenia i bardzo ostrożnie zaczęłam golić króciutkie włoski w okolicach bikini, Zaczęłam od góry, dużo poniżej pępka, by następnie zejść niżej w okolice łechtaczki, by tam już z chirurgiczną precyzję przyciąć najmniejsze nawet ślady owłosienia.

Gdy już moja cipka została kompletnie ogolona umyłam jeszcze głowę i wyszłam spod prysznica. Wytarłam się dużym, puszystym ręcznikiem i nic nie zakładając na siebie wyszłam do sypialni, biorąc z sobą jeszcze plastikową buteleczkę z oliwką.

5 minut. Już za chwile powinien być. Zebrałam wszystkie dostępne w domu świeczki i rozstawiłam dookoła naszego łóżka. Jeszcze kilka chwil i już wszystkie migały psotliwym płomieniem. Zgasiłam światło i delektowałam się tym pięknym momentem w którym pokój mienił się wspaniałym, nastrojowym światłem a ja czekałam naga na przyjście mojego kochanka.

Stanęłam przed lustrem naprzeciwko łóżka i otworzyłam buteleczkę z olejkiem. Spojrzałam na moje odbicie – muszę przyznać, że podobałam się sobie. Może piersi nie miałam największych ale od zawsze mówiono mi, że moim największym atutem są długie, smukłe nogi. W ogólniaku grałam w siatkówkę i dzięki temu udało mi się wypracować atrakcyjną sylwetkę, która podczas naszych częstych wypadów na Zalew Zegrzyński spotykała się zazdrosnymi spojrzeniami innych dziewczyn i skrywaną fascynacją ich partnerów.

Napawając się swoim pięknem zaczęłam nanosić oliwkę na swoje ciało. Rozpoczęłam od ramion. Szybkimi ruchami rąk wsmarowywałam błyszczącą substancję w swoją skórę. Było przyjemnie.

Po ramionach przyszła kolej na brzuszek i piersi. Z pewną dozą onieśmielenia zaczęłam smarować swój biust. Przy pierwszym kontakcie z zimnym płynem poczułam się trochę nieprzyjemnie, jednak już po chwili, gdy moje wyjątkowo czułe na różne bodźce sutki przyzwyczaiły się do tej temperatury, było już lepiej. Jednocześnie smarowałam dwie półkule. Rozpoczynając od dołu zataczałam płynne, zamaszyste ruchy ku górnej części, po drodze oczywiście przechodząc przez nabrzmiała już w tej chwili sutki. Przestałam spoglądać w lustro – chyba tym masażem za bardzo się podnieciłam bo poczułam przyjemne mrowienie w kroczu oraz czułam, że moje piersi robią się coraz bardziej nabrzmiałe. Gdy tak patrzyłam na pieszczącą swoje ciało siebie odczuwałam ogromną przyjemność. Chyba nawet trochę za dużą.

Zakończyłam na nogach. Dużą ilość oliwki wsmarowałam w swoje umięśnione uda oraz zgrabne łydki. Gdy moja ręka błądziła po wewnętrznej stronie ud czułam nieodpartą ochotę dotknięcia siebie w swoje najczulsze miejsce. Dopiero w ostatniej chwili się powstrzymałam i pozostawiłam tą przyjemność dla Roberta.

W momencie gdy kładłam się na łóżku usłyszałam zamek od drzwi i do pokoju wszedł Robert, ubrany jeszcze w kurtkę, z czerwoną różyczką w ręce. Gdy spojrzał na mnie mało róża nie wypadła mu z rąk. Szeroko otworzył oczy i na chwilę zaniemówił. Ja tylko delikatnie przeciągnęłam się na kanapie i obserwowałam go jak zareaguje.

Po raz pierwszy zobaczył mnie w takiej sytuacji. Nagą, czekającą na niego otoczoną blaskiem świec. I do tego lśniącą od oliwki. Tak, to musiało na nim zrobić wrażenie. On jednak po chwili ogromnego zaskoczenia doszedł do siebie i postanowił odegrać swoją rolę.

– Dzień dobry, przyszedłem zrealizować czek. Rozumiem, że to Pani go wystawiła? – ciężko oddychając zwrócił się do mnie zalotnie.
– Ależ owszem. Zauważyłam, że wykonaj Pan już zadanie niezbędne do jego realizacji – powiedziałam zmysłowym głosem po czym przejechałam dłońmi po moich piersiach.

Miałam nadzieję, że zaraz zrzuci z siebie kurtkę, spodnie i zaraz mnie przeleci. Podniecenie nie dawało mi już spokoju. Czułam jak cała płonę w środku gotowa na jego pieszczoty. Po raz pierwszy tak otwarcie przed nim eksponuję swoją nagość. Zawsze do tej pory był to zwykły seks pod pierzyną, czasami jakaś zabawa z jego członkiem gdzieś pod namiotem ale nigdy nie robiłam tego w taki otwarty i jak dla mnie wyuzdany sposób. Czułam się jednak bardzo dobrze ze świadomością, że potrafię mojego faceta podniecić w taki sposób.

– Rozbierz się kochanie, nie chcesz chyba zabrudzić swojej świeżo wyprasowanej koszuli oliwką – zażartowałam sobie z niego. On odwzajemnił uśmiech i po zrzuceniu z siebie marynarki zaczął rozpinać guziki koszuli. Starał się to robić bardzo szybko, przez co nie za bardzo mu wychodziło. Podniosłam się i podeszła do niego na czworaka patrząc mu prosto w oczy. Zanim jednak pomogłam mu z guzikami delikatnie przejechałam dłonią po jego wybrzuszeniu w spodniach, pozostawiając cienką warstwę połyskującej oliwki.

Moja bardziej zwinne palce szybko uporały się z guzikami. Gdy tylko zsunął z siebie koszulę zbliżyłam swoje usta do jego torsu i zaczęłam wodzić językiem w okolicach pępka. Następnie zeszłam trochę niżej i rozpięłam mu rozporek. Jego oddech stawał się coraz szybszy. Schlebiało mi to. Włożył rękę w moje włosy i zaczął się nimi bawić.

Włożyłam mu rękę pod majtki i wyciągnęłam sterczący instrument. Chyba jeszcze nigdy nie widziałam go tak naprężonego. Ściągnęłam napletek i powolutku włożyłam go w moje gorące usta. Cichutko zamruczał. Jego członek był bardzo ciepły. Trzymając go w ustach wodziłam po nim swoim języczkiem a ręką pieściłam jego jądra przez majtki. Stopniowo zaczęłam wsuwać i wysuwać go sobie z ust. Czułam jak robi się coraz bardziej wilgotny.

Nie przerywając stymulacji rozpięłam guzik od spodni i opuściłam je do kostek. Już tylko majtki i miałam już pełny dostęp do jego męskości. Objęłam jego pośladki dłońmi i przysunęłam go sobie bliżej powodując, że jego członek głęboko zanurzył się w moich ustach.

– Kocham Cię Dominiko – wyszeptał. Niestety nie mogłam mu odpowiedzieć ponieważ jego męskość właśnie pieściła moje podniebienie. Nie uważam jednak, aby miał mi to za złe 🙂

Nagle wyciągnęłam go z ust i odsunęłam się od niego rozkładając się na łóżku. Spojrzałam na niego. Był cały czerwony z podniecenia. Szybko ściągnął buty i skarpetki. Pochylił się nade mną dając mi namiętnego całusa w usta. Wskoczył na łóżko i usadowił się pomiędzy moimi udami. Delikatnie uniósł moje nogi do góry i położył je sobie na barkach. Delektował się ich dotykiem jak nigdy dotąd. Zaczął wodzić palcem po ich wewnętrznej stronie rozsmarowując oliwkę. Podobało mu się to.

Zbliżył się ustami do mojej spragnionej miłości, dokładnie wygolonej szparki. Delikatny pocałunek, wręcz muśnięcie wargami a ja już myślałam, że odlecę. Całując i wkładając język do mojej szparki cały czas patrzył mi prosto w oczy. Widział jak unoszę się na fali podniecania, co chwila zamykając oczy i delikatnie postękując. Jego policzki ocierały się o moje wysmarowane oliwką policzki – powoli dostrzegałam wspaniałe refleksy świetlne jakie tworzył na nich blask otaczających nas świeczek. Kontynuując pieszczoty mojej dziurki rozkoszy włożył mi paluszek do środka. Szarpnęłam się. Było mi tak dobrze.

Wysunął głowę spomiędzy moich nóżek i poprosił mnie abym odwróciła się do niego tyłem wypinając tyłeczek. Pośpiesznie to uczyniłam mając nadzieję na szybkie zaspokojenie mojego podniecenia. Nie myliłam się. Nakierował swój instrument na moją wycałowaną cipkę i delikatnie wszedł we mnie. Poczułam w środku jego grubą pałkę, jak wspaniale mnie rozpiera i zaczyna swoją podróż ku krainie rozkoszy. Objął moje śliskie pośladki rękoma i zaczął namiętnie posuwać. Oparłam się na łokciach i przyłożyłam głowę do poduszki aby zagłuszyć wydawane przez siebie jęki.

Robert idealnie nadawał tempa naszej miłości. Jego szybkie i zdecydowane ruchy doprowadzały mnie stopniowo do szaleństwa. Słyszałam i przede wszystkim czułam jak jego jądra obijają się o okolice mojej szparki. Cicho dyszał i cały czas pompował mnie od tyłu. Ja klęczałam przed nim z wypiętym tyłkiem i było mi naprawdę wspaniale.

Po chwili postanowiłam zmienić jednak konfigurację i poprosiłam go aby położył się na plecach. Gdy się odwracał widziałam jak jego ciało wspaniale połyskuje. Gdy już leżał, uklęknęłam nad nim i chwyciłam go za członka naprowadzając go do wnętrza moje szparki. Usiadłam na nim. Boże, jak było mi cudownie.

Oprałam się rękoma o jego tors i zaczęłam miarowo podnosić się i osuwać na jego pałkę. Gdy ja podskakiwałam na jego instrumencie on objął moje pośladki dłońmi i pomagał mi utrzymywać właściwy rytm. Widziałam jak jego twarz raz po raz napręża się pod wpływem ogromnych emocji.

Wiedziałam, że już długo nie wytrzymam. Wciąż trzymając go w środku położyłam się na nim dotykając swoimi wilgotnymi piersiami jego torsu. Włożyłam swój język w jego usta i zaczęliśmy się namiętnie całować. On cały czas trzymał mnie za pośladki i coraz szybciej posuwał.

Nasze języki zaczęły dziki taniec namiętności w pasji porównywalny tylko do piekielnie ostrych simitarów podczas pojedynku na śmierć i życie. Wsadzał mi go prawie aż po same migdałki, pieszcząc nim całe podniebienie.

Poczułam nadchodzący orgazm. Moje ciało dłużej nie było w stanie utrzymać tak dużej dawki podniecenia. Wyciągnęłam język z jego ust i po raz pierwszy w życiu szczytując zaczęłam krzyczeć. Robert też był już blisko. W momencie gdy nadszedł mój orgazm niespodziewanie wsadził mi swój śliski od oliwki paluszek w tyłek. Kompletnie mnie tym zaszokował bo nigdy wcześniej tego nie robił. Na początku poczułam delikatny ból, który później jednak przerodził się w dziką, perwersyjną przyjemność która zintensyfikowała mój orgazm w kosmos.

Nagle wyciągnął swojego członka z mojej dziurki, szybko odwrócił mnie na plecy. Ścisnął ręką moje piersi i wystrzelił na nie białym strumieniem gorącej spermy. Wykorzystał moment, w którym byłam gdzieś wysoko w niebie i pozwolił sobie na to, na co wcześniej mu nie pozwalałam. Teraz było mi to jednak obojętne – było mi wspaniale.

Gdy po kilku sekundach doszłam do siebie zobaczyłam siedzącego na mnie Roberta. Miał zamknięte oczy i wciąż jeszcze delektował się przyjemnością jaka nas dzisiaj spotkała. Paluszkiem zaczęłam rozsmarowywać sobie jego spermę po moich piersiach.

Po raz pierwszy od kilku dni z czystym sumieniem mogłam mu powiedzieć, że go kocham.

Scroll to Top