Gdy przyszła do mnie zapłakana…

Dopiero co sama się powoli otrząsnęłam z tego co się stało.

Z Madzią znałyśmy się od zawsze, byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Tyle razy sie sobie zwierzałyśmy, razem jeździłyśmy na wakacje…

Kilka razy całowałam ją, ona mnie…było bardzo przyjemnie… Ja od zawsze wykazywałam się tym, że pociągały mnie obie płci – choć mężczyźni bardziej

Zadzwoniła do mnie wczoraj koło 14.20 czy może wpaśc do mnie pogadać. Pomyślałam, że czemu nie i za jakieś 15 minut Madzia była już u mnie bo mieszkamy niedaleko siebie…

Była smutna, wygladala jakby caą noc przepłakała. Przedwczoraj nawet chciałam z nią wyjśc na pizzę czy do kina, ale powiedziała, że umówiła się z Mariuszem ( swoim chłopakiem).

Od razu po wejściu rzuciła mi się na szyje… nie wiedziałam co robić. zaczęła płakać, mowić że faceci to świnie, że ma ich dosyć, że…z Mariuszem koniec.

Próbowałam ją pocieszać jakoś, ale ona już raczej wypłakała całą złośc i nienawiśc w nocy.

Usiadłyśmy prz herbacie i rozmawiałyśmy o tym, że teraz i ona bedzie samotna, ale że są jakieś tam plusy takiej sytuacji. Bedziemy mogły obie chodzić na podboje męskich serduszek i teraz będzie juz inaczej.

Rozmawiałysmy stosunkowo krotko, bo nagle Madzia powiedziała:

– Jak dobrze, że Cię mam..

Następnie pocałowała mnie tak jak kiedyś, namietnie i długo. Nie przerywałab, bo po co… Czułam jej delikatny języczek szalejący razem z moim, było tak miło. Nie wiem, co mnie do tego skusił, ale położyłam swoją dloń na jej dużej piersi ( zawsze jej zadzrościłam) lekko ją ściskając, nie sprzeciwiła się tylko odsunęła głowe i uśmiechnęla się…

Zrobiło mi sie tak gorąco, oto moja najlepsza przyjaciółka całuje mnie i chyba chce szegoś więcej. Ja tez chciałam. Madzia powoli rozpięła mi koszulkę i zaczęła całować moje mniejsze od jej piersi… Robiła to inaczej niż mężczyźni..była taka zachłanna, ale subtelna i odważna… Odchyliłam głowę do tyłu, ale zaraz zdałam sobie sprawe z tego, że ona bardziej potrzebuje chyba rozkoszy… Położyłam ją na łóżku i teraz to ja pieściłąm jej szyję i piersi, które były tak słodkie, że nie mogłam sie od nich oderwać.

– Chcesz? – zapytała. Ja tylko pokiwałam głową i zaczęłam całowac jej brzuszek.

Zataczałam kółka językiem koło pępka jednocześnie rozpinając jej rozporek. Zdjęłam z niej spodnie i okazało się, że moja przyjaciółka nie ma na sobie bielizny… Moim oczom ukazała się jej mokra od podniecenia muszelka… była taka piękna… Madzia wzięła moja rękę i włożyła sobie do ust dwa palce wskazujacy i środkowy, sprawiła że jeszce bardziej byłam podniecona…

Zbliżylam głowę do jej kwiatuszka i wystawiłam języczek, była tak pyszna i sliska tak cudowna…

Paluszkiem pocierałam jej łechtaczkę a językiem muskałam płatki kwiatuszka.. Słyszałam jak szybko oddycha, to mnie bardziej mobilizowało…Włożyłam paluszki od dziurki i szybko nimi poruszając, lecz nie przestawałam jej pieścić ustami… Soczki z niej wypływały a ja nie chcialam uronić ani kropelki, nagle poczułam że już jest blisko…Dreszcze, jęki rozkoszy… Madzia miała ograzm, ale jaki…jej skurcze nie pozwoliły mi wyjąć paluszków, więć jeszce szybciej nimi poruszałam.

-Taaaaaaaaak, mmmmmm…cudownie.

Przez chwilę leżała na plecach cięzko oddychają, ale zarza podniosla się po pocałowała mnie, zlizując z brody swoje soczki.

Wiedziałam, że nie pozostawi mnie tak… Byłam taka mokra, podniecona, że nie dużo mi trzeba było. Jej sprawny jężyczek wchodził do mojej jamki..wirował, wykręał się..Madzia dawała mi tyle szczęścia. Ona posunęła sie dalej dwa paluszki włożyła to mojej muszelki jeden do drugiej dziurki…Nadała takie szybkie tępo, jak nigdy dotąd… Po chwili moje ciało wygięło się w łuk a ja, och … ja byłam gdzies na szczycie swiata w chmurach…

– Byłaś cudowna, chyba nie potrzebuje chłopaka, Ty mi wystarczysz od czasu do czasu. – powiedziała ubierając się powoli.

– Mhmmm, było fantastycznie… Musimy to powtórzyć… Ale tylko jak rodziece będą w pracy…

Madzia ubrała się i wyszła. Ja usiadłam na łóżku w bluzie i pomyślałam, że mam wystrzałową przyjaciólkę, ale teraz to już chyba kochankę.

Scroll to Top