Grzeszna Ewa III

Tomek z niecierpliwością czekał na trzaśnięcie drzwi. Oznaczało ono, że Ewa wyszła z łazienki. Tym razem oczekiwanie na pustą łazienkę dłużyło się, jak nigdy. Wciąż szumiała woda. Chłopak przestąpił z nogi na nogę pod drzwiami pokoju. Czy mu się zdaje, czy dzisiaj jakoś wyjątkowo długo trwa to mycie?

A jeśli Ewa odkryła kamerę? Zarumienił się. Co sobie o nim pomyśli? Wolał się nad tym nie zastanawiać, kiedy chował sprzęt, ale teraz przeraził się na myśl o tym. Gdyby mama wyszła z łazienki z kamerą w ręku… chyba zapadłby się pod ziemię.

Nagle uzmysłowił sobie, co robi. Chciał podglądać własną matkę! Nieważne, że nie są biologiczną rodziną. Żeby tylko nie zobaczyła kamery… Nie zniósłby takiego wstydu.

Nagle szum wody ucichł. Usłyszał odgłosy krzątania się Ewy w łazience. Czekał. Trwało to chyba wieki.

Zauważył, że się poci. Serce biło mu mocno. Wstrzymał oddech, gdy usłyszał cichy dźwięk – szczęknięcie łazienkowej klamki. Aż zesztywniał, śledząc wzrokiem wychodzącą z łazienki Ewę. Była w ulubionej, błękitnej koszulce nocnej. Nie miała ze sobą kamery i szła, jak zwykle, do swojej sypialni.

Tomek odetchnął z ulgą. Odczekał kilka minut, zanim drżącymi z emocji rękoma uchylił szerzej drzwi. Zaskrzypiały lekko. Odgłos wydał mu się strasznie głośny. Na palcach, bojąc się nawet głośniej odetchnąć, Tomek przeszedł korytarzem. Miękka wykładzina tłumiła jego kroki.

Z sercem w gardle wszedł do łazienki. Ostrożnie wspiął się na pralkę i sięgnął do wnęki, gdzie, wcześniej tego wieczoru, ukrył kamerę. Uff… – odetchnął. Wciąż tam była. Czerwone światełko wskazywało na ciągłą pracę urządzenia. Mama jej nie zauważyła, a baterie były sprawne.

Tomek drżącymi dłońmi wyciągnął ostrożnie sprzęt. Musiał uważać – ręce miał całkiem mokre od potu. A poziom adrenaliny wcale nie opadał – za chwilę będzie mógł zobaczyć Ewę… całkiem nagą, myjącą swoje ciało…

Nawet myśląc o tym, miał erekcję. Nie chciał dłużej czekać. Przez szparę w drzwiach łazienki ostrożnie wyjrzał na pusty korytarz. Ewa pewnie już spała. Tomek przemknął do swojego pokoju i zamknął dokładnie drzwi. Pospiesznie wyjął kartę pamięci.

Czuł zawstydzenie z powodu tego, co zrobił i tego, co zamierzał zrobić. Ale rozbudzone pożądanie domagało się zaspokojenia, a w ręku trzymał coś, co mogło przynieść mu ulgę. Pulsujące pragnienie wygrało po chwili, miażdżąc swoją siłą wszelkie wyrzuty sumienia.

Tomek usiadł przed komputerem. Czytnik poradził sobie z zawartością karty bez problemu. Po kilku minutach film był już na dysku, bezpiecznie ukryty, a karta – bez śladu po nagraniu.

Chłopak podłączył słuchawki i przezornie jeszcze raz zerknął na drzwi. Były bezpiecznie zamknięte. Odetchnął, usiadł wygodnie na obrotowym krześle i włączył film.

Pierwsze minuty dłużyły się niemiłosiernie. Słyszał, jak Ewa wchodzi do łazienki i, nucąc, zmywa makijaż. Kilka minut trwały szelesty i stukoty, kiedy zdejmowała ubranie. W końcu zniecierpliwiony Tomek zobaczył w pustej kabinie prysznica smukłe ramię. Ewa sięgnęła do kurków, uwalniając strumień wody.

Serce chłopca znowu zaczęło szybciej tłuc się w piersi. Nie odrywał wytężonego wzroku od ekranu. Po chwili Ewa najwyraźniej uznała, że woda ma już odpowiednią temperaturę i weszła do kabiny prysznica.

Tomek wstrzymał oddech. Oczami chciwie badał każdy centymetr jej ciała. Bezwiednie poprawił zsuwające się słuchawki. Brzmiał w nich tylko szum wody, ale chłopak chciał go słuchać. Chciał być jak najbliżej tego szczupłego ciała na ekranie.

Ewa tymczasem wylała na dłoń odrobinę płynu z białej butelki. Tomek rozpoznał ją – to był ten migdałowy olejek, który czasem, gdy Ewa była blisko, wyczuwał na jej skórze. Czasami, masturbując się w łazience, rozcierał w palcach trochę tego kosmetyku, by czuć jej zapach. Kończył wtedy bardzo szybko, a orgazmy były silniejsze, niż zwykle.

Teraz poczuł niemal ten słodki zapach. Obejrzał się niespokojnie, ulegając złudzeniu, że Ewa stoi tuż obok. Na szczęście wciąż był sam – choć tak blisko cudnego obrazka na monitorze. Westchnął, uspokajając oddech. Sięgnął dłonią w spodenki i wyjął sterczącego penisa. Główka była już mokra. Tomek zaczął powolny masaż. Zamierzał jak najdłużej cieszyć się tym, co widział.

Ewa myła się, wolno gładząc ciało dłońmi. Nie używała myjki. Miała lekko opaloną, lśniącą teraz wilgocią skórę. Cudowne, jędrne półkule kołysały się w rytm ruchów ramion. Nie były wielkie, ale kusiły krągłością i brązowymi aureolkami. Tomek drżał, kiedy Ewa przesuwała po nich dłońmi, a ciemne, małe sutki przesmykiwały się między jej palcami.

Gładziła je długo, o wiele dłużej, niż wymagało dokładne mycie. Wygięła się przy tym lekko i przymknęła oczy. Tomek był pewien, że delikatne tarcie skóry o skórę sprawia jej przyjemność. Musiał na chwilę przerwać pieszczoty – film jeszcze trwał, a on był bliski wytrysku.

Niestety Ewa nagle przerwała ten uroczy masaż, sięgając do półki z kosmetykami. Wyjęła szampon i wylała nieco na dłoń. Wciągnęła w płuca aromat płynu i uśmiechnęła się. Tomek znał także ten zapach – oboje lubili te szampony. Ewa myła włosy, energicznie szorując skórę głowy palcami. Jej piersi kołysały się przy tym mocno. Tomek westchnął, gdy fala przyjemności ogarnęła jego ciało pod wpływem tak podniecającego widoku. Odchylił głowę do tyłu i przymknął oczy, skupiając się na ruchu dłoni wzdłuż twardego trzonu członka.

Tym razem dążył do spełnienia. Pieścił się coraz szybciej, zmieniając momentami tempo ruchów dla zwiększenia rozkoszy. Skupił się teraz tylko na pulsującej, gorącej męskości. Nagle jego uwagę rozproszył cichy jęk, dobiegający ze słuchawek.

Tomek drgnął i zdziwiony przerwał, kierując nieprzytomny wzrok z powrotem na ekran. Gdy jego spojrzenie się zogniskowało, zobaczył niezwykłą scenę: jego matka masturbowała się!

Przez chwilę nie mógł uwierzyć własnym oczom. Po kilku sekundach pochylił się na krześle, zapominając na moment o trzymanym w dłoni, rozpalonym penisie. Chwycił mysz i cofnął nagranie. Ewa skończyła myć głowę i ponownie myła ciało pieniącym się obficie olejkiem. Tylko, że to nie było zwykłe mycie… Ona się pieściła. Przesuwała dłońmi po ciele powoli, zmysłowo, prężąc się pod wpływem przyjemnych doznań. Gładziła uda, piersi, zatrzymując się czasem, żeby podrażnić sutki.

Tomek opadł na oparcie krzesła. Ujął niemal obolałego już z pożądania penisa – był tak sztywny, że nie dało się go ścisnąć. Tomek oddychał ciężko, a jego ciało było całe mokre. Z trudem skupiał wzrok na Ewie, która sięgnęła dłońmi między uda. Jęknęła cicho – to był ten dźwięk, który wcześniej przyciągnął jego uwagę.

Po chwili Ewa obróciła się , jakby specjalnie ukazując oku kamery to, co robi ze swoim ciałem. Tomek dziękował jej w myśli, skwapliwie wlepiając wzrok w ekran, by nie przegapić żadnego szczegółu. Przychodziło mu to z coraz większym trudem. Jego jądra kurczyły się, zapowiadając zbliżający się wybuch – pod palcami czuł coraz silniejsze pulsowanie. W dodatku obiektyw kamery zaczął parować.

Ewa przerwała na chwilę zabawę, odkręcając słuchawkę prysznica tak, aby strumień wody oblewał ścianę. Sama oparła się o drugą, dokładnie naprzeciw obiektywu. Po chwili uniosła udo, stawiając stopę na brzegu brodzika. Teraz Tomek mógł dokładnie widzieć jej ruchy, chociaż para skrywała szczegóły jej kobiecości.

Patrzył, jak Ewa zaczyna pieścić swoją szparkę. Masowała wzgórek, jeden palec delikatnie zagłębiając między płatki. Potem pochyliła się lekko, sięgając między uda – Tomek wyobraził sobie, jak dociera palcami do pochwy i pieści jej ujście. Ewa jęczała, łagodnie kołysząc biodrami. Po chwili jej ruchy zdradziły, że palcami odnalazła wejście do swojego kwiatu. Tomek śledził każdy gest Ewy, a gdy jej dłoń zaczęła poruszać się w górę i w dół, z ust chłopca wyrwał się jęk. Oczami wyobraźni widział jej palce, zagłębiające się w fałdach ciasnej, ociekającej sokami szparki.

Słuchał coraz głośniejszych jęków i westchnień Ewy. Jej pieszczoty stały się mocniejsze, ciało drżało, a uda poruszały się rytmicznie, popychane niekontrolowanymi skurczami mięśni.

Tomek nie widział już, jak jego mama szczytuje. Słyszał jedynie ciche okrzyki rozkoszy. Nie mógł znieść fali tak silnych doznań. Zesztywniał i fala gwałtownych skurczów przeszyła jego ciało, kumulując się w okolicy krocza. Kilka automatycznych już ruchów ręką i jego penis zaczął wypluwać gorący, mlecznobiały płyn, zalewając dłoń i spodenki. Tomek nie panował nad reakcjami: z jego gardła wyrwał się zdławiony krzyk, a potem cichsze jęki niesamowitej, cudownej ulgi zaspokojenia.

Jeszcze chwilę pieścił się, wyciskając z opadającego penisa ostatnie krople nasienia. Jego ciało wciąż drżało spazmami przebytej rozkoszy. Jego oddech powoli zwalniał, gdy otworzył oczy, by spojrzeć na ekran. Ewa wciąż była w kabinie prysznica, skulona pod ścianą. Jej pierś unosiła się nierówno. Po chwili wstała, drżącymi dłońmi przytrzymując się ścian. Tomek sięgnął po chusteczkę, obserwując, jak jego mama jeszcze raz myje ciało, spłukując ślady niedawnych emocji.

Po chwili wyszła z kabiny, owinięta ręcznikiem. Tomek schował wiotczejącego penisa w spodenki, wyłączył film i komputer. Siedział jeszcze chwilę nieruchomo przed ciemnym ekranem, myśląc o tym, co widział. I nie tylko widział! Miał ten film tu, na dysku i będzie mógł oglądać to seksowne, wijące się w rozkoszy ciało, kiedy tylko tego zapragnie!

Pokręcił głową z zachwytem. Był prawdziwym szczęściarzem.
Rzucił okiem na zegar. Było jedenaście minut po północy. „Cholera, a jutro na ósmą” – przemknęło mu przez głowę. Zerwał się z krzesła i szybko odłożył kamerę na miejsce. Złapał świeże bokserki i ostrożnie wyszedł na korytarz – nie chciał obudzić Ewy. Wszedł do łazienki i cicho zamknął za sobą drzwi.

Za ścianą Ewa uśmiechnęła się do siebie, słysząc szybkie kroki i szczęknięcie klamki. Obróciła się na bok. „Ciekawe, czy mu się podobało?” – pomyślała jeszcze, zapadając w sen.

Scroll to Top