Gwałt – opowiadanie

Sprawa była banalnie prosta. Szczerze mówiąc to jestem zniesmaczony tym jak człowiek potrafi być naiwny. Każdego dnia w wiadomościach bombardują nas newsami przepełnionymi brutalnością i skurwysyństwem, a ta głupia dziwka, jakby nigdy nic wpuszcza do domu dwóch nieznajomych mężczyzn. Jedyne co wystarczyło zrobić, to obczaić na tablicy bloku nazwę spółdzielni.

-„Dzień dobry! My ze spółdzielni mieszkaniowej „Kolejarz”. Przyszliśmy skontrolować plomby na podzielnikach ciepła. Na drzwiach była wywieszona stosowna informacja. Na pewno pani widziała.” – i ta tępa dzida otwiera. Wpuszcza dwóch chłopów, nie żądając nawet przedstawienia dokumentów, potwierdzających cel ich wizyty. Jeszcze zaczyna przepraszać za to, że nie zauważyła ogłoszenia.

Jak kurwa miałaś je widzieć, skoro je przed momentem wymyśliłem? A może ona chce się pierdolić? Na co może innego liczyć,wpuszczając do mieszkania, w którym nie ma nikogo prócz niej, dwóch nieznajomych mężczyzn? Na pewno chcę żebyśmy ją zerżnęli, a dupa z niej taka, że jak ją tylko zobaczyłem to fiut mi zesztywniał. Długie, czarne, luźno rozpuszczone włosy, szczupła twarz, nieco zapadnięte kości policzkowe, długa, chuda szyja, spore cycki, płaski brzuch, długie nogi i tyłek za który można by zabić.

„Można by zabić” powtórzyłem w myślach i uśmiechnąłem się sam do siebie. Rozglądałem się po mieszkaniu chodząc krok w krok za lokatorką, która prowadziła nas z pokoju do pokoju. Mój kompan Aleks pochylał się przy każdym podzielniku i udawał, że faktycznie sprawdza plomby, choć widać było w jego oczach, że tak jak ja myślami jest już pomiędzy cyckami. Obejście całego mieszkania zajęło bardzo mało czasu. Było to typowe mieszkanie w bloku, dwa pokoje, kuchnia i łazienka. Całość umeblowana w chujowy sposób tandetnymi meblami z IKEI, choć w ilości bardzo skromnej, wręcz ascetycznej. Doszliśmy z powrotem do przedpokoju, gdy laska z uśmiechem zapytała,czy z plombami wszystko w porządku. Aleks odwzajemnił uśmiech i powiedział: „najważniejsze, że jest pani sama”, po czym pierdolnął ją w mordę z taką siłą, że laska upadła ledwie przytomna na ziemię. Doskoczył do niej, chwycił za gardło i ścisnął. Laska zrobiła się purpurowa na twarzy, a jej załzawione oczy stały się nieobecne. Wtedy Aleks ją puścił. Była nieprzytomna, ale jeszcze żywa. Skurwysyn znał się na duszeniu jak mało kto. Poznałem go w więzieniu. Odsiadywał dożywocie za uduszenie 8 pedałów. Słynny krakowski dusiciel.

Policja szukała go przez prawie dwa lata, a on w tym czasie umawiał się przez internet z pedałkami w ich mieszkaniach. Oczekiwali, że pozwoli im wsadzać chuja w swoją ciasną, młodą dupę, on natomiast walił ich czymś ciężkim w ryj, a potem dusił tak jak tą laskę z przedpokoju. Z tą różnicą, że wtedy się nie powstrzymywał, tak jak teraz i dusił aż do zgonu.

Aleks zakneblował laskę, związał jej z tyłu ręce i sapiąc jak dzikie zwierze zaczął zdzierać z niej ubranie. Doskonale rozumiałem co czuł. Ostatnie dwa lata spędził w kryminale, a tam raczej ciężko o towarzystwo kobiet. Uśmiechnąłem się tylko na widok Aleksa szarpiącego się z obcisłymi dżinsami laseczki i poszedłem przetrzepać na szybko mieszkanie, w poszukiwaniu informacji o innych lokatorach. W pokoju obok na ścianie wisiało kilka oprawionych w ramki zdjęć. Jak z nich wynikało: rodzina składała się z matki, którą już poznałem, jej męża i …”no proszę, proszę” – powiedziałem patrząc na zdjęcie ich córki, która ewidentnie wdała się w matkę. Gdy badałem wzrokiem jej kobiece krągłości, poczułem że znów robi mi się ciasno w spodniach. Sapanie Aleksa ustało, więc postanowiłem też się obsłużyć. W końcu już 3 lata minęły odkąd usłyszałem swój wyrok. 25 jebanych lat za łeb psa. Byłem naćpany i nie wytrzymałem podczas rutynowej kontroli. Wjebałem skurwysynowi śrubokręt w oko.

„Chyba wyszedłem z wprawy” – zaśmiał się Aleks zapinając rozporek. Laska wciąż była nieprzytomna, leżała na łóżku odziana tylko w roztarganą koszulkę. Widok jej zajebistych cycków uświadomił mnie, że ja również nie dam rady długo poruchać. Jeden z nich był spryskany spermą Aleksa.

Jak widać domyślił się, że też będę chciał sobie ulżyć, więc nie kończył w środku, żebym nie musiał moczyć chuja w jego smyrze. Niewiele się zastanawiając rozchyliłem pannie uda. Przez krótką chwilę napawałem się widokiem jej wydepilowanej cipki. Dwoma palcami prawej ręki zebrałem z języka sporą ilość śliny, wyciągając jednocześnie drugą ręką fiuta ze spodni. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz był aż tak twardy.

Widoczne na nim żyły były jeszcze bardziej naprężone niż zwykle. Obciągnąłem sobie, nałożyłem na niego zebraną wcześniej ślinę i zacząłem go wsuwać do jej pizdy. Jeżeli ktoś mnie kiedyś zapyta, czego w więzieniu brakowało mi najbardziej, bez wahania odpowiem, że cipek. Tego uczucia gdy wciskam powoli chuja w ciasną szparkę i tego wilgotnego ciepła, które doprowadza do ekstazy.

Nie poruchałem długo. Choć robiłem to strasznie powoli, by jak najdłużej czerpać przyjemność, to i tak już po minucie tryskałem spermą na cycki odzyskującej świadomość panny. Znałem zdanie Aleksa na temat homoseksualizmu i wiedziałem, że lepiej dla mnie będzie jeżeli nie będę kończył w środku. Na pewno sobie jeszcze skorzystamy, w końcu jeszcze nie ma 10 rano. Jeżeli córka jest w szkole, a mąż w pracy, to raczej nie ma się co spodziewać ich powrotu, przed godziną 14.

Scroll to Top