Impreza z kuzynką

Miałem wtedy 17 lat i właśnie zdałem prawo jazdy. Za odłożone pieniądze kupiłem Malucha i czułem się królem życia. Pewnego słonecznego, wakacyjnego dnia mama zaczepiła mnie w kuchni i spytała:
– Nie chciałbyś pojechać na kilka dni na wieś do ciotki?
– a co ja bym tam robił?
– Pooddychałbyś trochę świeżym powietrzem a nie kisił się w domu całe wakacje.
W gruncie rzeczy przekomarzałem się. Lubiłem tam jeździć, wujostwo było sympatyczne a z kuzynką, choć 3 lata młodszą doskonale się dogadywałem. Postanowiłem jednak coś ugrać.
– Dobra, ale pojadę samochodem.
– Hmmmm… – Matka zamyśliła się. Bała się, ale nie było specjalnie innego wyjścia. Ojciec wyjechał na kilka dni i wziął samochód a PKSem jechało się z 3 przesiadkami, choć to tylko 100 kilometrów.
– No dobra, ale jedź powoli. I uważaj na siebie.

Ruszyłem następnego dnia rano. Wiekowy fiacik dziarsko pokonywał kilometry i po dwóch godzinach byłem na miejscu. Wujek zaraz wziął mnie na obchód gospodarstwa a potem wygłupialiśmy się z kuzynką – Anią. Ale ta dziewczyna się zmieniła przez ostatni rok! Wyrosła, nabrała kształtów – pod letnią sukienką krył się nieduży, lecz kształtny biust a talia przypominała gitarę. Tylko wiecznie śmiejąca się buzia i duże oczka kryjące się pod kasztanową grzywką przypominały, że to ta sama dziewczynka, z którą niedawno bawiłem się w chowanego. Teraz jednak nie umiałem się powstrzymać by kątem oka nie zajrzeć jej w dekolt, tym bardziej, że Ani zdawało się to nie przeszkadzać…
Po kolacji zaczepiła mnie ciocia.
– Mareczku, miałabym do Ciebie gorącą prośbę. Ania jest zaproszona na osiemnastkę koleżanki, nie znamy tej dziewczyny za dobrze – poznały się miesiąc temu na obozie i boimy sie ją puścic samą. Czy nie zechciałbyś jej potowarzyszyć? Przy okazji byś ją zawiózł i przywiózł.
– mam być przyzwoitką?- Zażartowałem
– wiesz, po prostu będziemy spokojniejsi.
– Bardzo chętnie, ale Ania nie będzie miała nic przeciwko?
– skąd, bardzo jej się ten pomysł podobał
– w takim razie zgadzam się z przyjemnością!

Nazajutrz, wczesnym popołudniem wsiedliśmy do mojej „limuzyny”. Ania ubrała się w zieloną spódniczkę i białą bluzeczkę, na twarzy prawie nie miała makijażu. Wyglądała uroczo. Ruszyliśmy, impreza była w sąsiednim miasteczku kilkanaście kilometrów od domu Ani. W połowie drogi Ania odezwała się do mnie cicho:
– będziesz się na mnie gniewał…
– ależ skąd, niby dlaczego? – odpowiedziałem
– bo ja powiedziałam, że jesteś moim chłopakiem…
Z wrażenia omal nie uderzyłem w drzewo.
– że, co? Ale dlaczego?
– Ja wiem, ja cię przepraszam, ale ja tam będę najmłodsza, nie chciałam, żeby się ze mnie śmiali. Jak to wygląda, że przychodzę z kuzynem?
– ale co ja teraz mam zrobić. W niezły syf mnie wpakowałaś.
Byłem zły. Liczyłem na zapoznanie się bliższe z koleżankami Ani a teraz z tego wyszły nici…
– proszę – zaskamlała Ania. Patrzyła na mnie swoimi wielkimi oczami z miną jak kot ze Shreka
– No dobrze – odpowiedziałem zrezygnowany. – Ten jeden raz.
– Dziękuję – odpowiedziała Ania i cmoknęła mnie w policzek.

Na miejscu okazało się, że koleżanki aż tak szałowe nie były, a co ładniejsze i tak przyszły z chłopakami. Po grillu ktoś wstawił do ogrodu wieżę i puścił jakąś taneczną składankę. Coś tańczyłem, potem usiadłem przy stole. Po kilku minutach podeszła do mnie Ania szepcząc:
– teraz będzie wolny…
Cóż, trzeba było grać swoją rolę… Nie było to trudne zresztą. W tańcu objąłem Anię mocno. Jej głowa spoczęła na mojej szyi. Ruszając się w tańcu czułem jak jej ciało się o mnie ociera. Nie powiem, było to miłe.
Im dłużej tańczyliśmy tym dziwniej się czułem. Bliskość ciała kuzynki, ruchy jej rąk na moich ramionach wprawiały mnie w pewne oszołomienie. W pewnym spojrzałem jej w oczy – patrzyła na mnie maślanym wzrokiem. Wiedziałem, czego chce. I ja też tego chciałem. Nasze usta złączyły się. Nigdy wcześniej nie całowałem żadnej dziewczyny, ale ona też nie całowała się z chłopakiem. Nagle przerwała.
– mieliśmy tylko udawać… –szepnęła cicho
Złapała mnie za rękę i zaprowadziła na stojącą nieopodal huśtawkę, w formie dużej, wyściełanej ławki.
– Nie sądzisz, że przeginamy? – zapytałem gdy usiadła mi na kolanach.
Zamiast odpowiedzieć pocałowała mnie w usta. Objąłem ją. Moje ręce gładziły ją po szyi, po plecach. Gdy Ania się przesunęła moja ręka wylądowała na jej udzie. Zacząłem ją po nim gładzić, moja ręka była już pod spódniczką. Ania całowała mnie coraz mocniej, świat wokół zupełnie przestał mnie już obchodzić…
Niestety – my obchodziliśmy świat.
– A, tu jesteście – usłyszałem głos jubilatki Kasi. – Przerwijcie na chwilę to mizianie i chodźcie na szampana.
– ale ja jestem samochodem – odpowiedziałem
– spoko, możecie zostać na noc jakby co.
Wysłałem SMS do ciotki, że wszystko w porządku, ale wrócimy rano, ciocia odpisała szybko, że ok byle było bezpiecznie.
Po toaście znowu trochę potańczyliśmy i znowu wylądowaliśmy na huśtawce. Tym razem Ania usiadła na mnie okrakiem. Podniecało mnie to strasznie, bałem się, że będzie to po mnie widać. Gładziłem Anię po plecach, moje ręce wędrowały pod jej bluzkę, potem niżej – na pośladki, gdy gładziłem jej uda Ania cichutko wzdychała. Zacząłem ocierać się ręką o skraj jej majteczek. Jedna część mnie pytała: „co ty do cholery wyprawiasz? To twoja kuzynka i ma 14 lat”, ale coraz mniej miałem ochotę jej słuchać…
W pewnym momencie Ania powiedziała, że jest śpiąca i chce iść spać. Wyślizgnęła się z moich objęć i gdzieś pobiegła. Po chwili wróciła.
– Chodź, Kasia zaprowadzi nas do pokoju.
„Nas?” Pomyślałem – „robi się ciekawie”. Ania złapała mnie za rękę i poszliśmy za Kasią do sypialni. Pokój był dość mały, w kącie stał nieduży dwuosobowy tapczan.
– Mam nadzieję, że będzie wam wygodnie, tu macie ręczniki, łazienka jest w korytarzu. Miłych snów – powiedziała Kasia i wyszła.
– Mówiłeś, że masz zapasową koszulę, mógłbyś mi ją przynieść? Nie mam w czym spać – powiedziała Ania
– poszukam – powiedziałem.

Pobiegłem do samochodu. Wracając sam wskoczyłem do łazienki, umyłem się szybko i wszedłem do pokoju. Widok zaparł dech. Ania siedziała na łóżku w samych majteczkach i staniku. Rozpuszczone włosy spływały po ramionach i patrzyła na mnie tymi śmiejącymi się oczyma. Usiadłem obok niej i ją objąłem, ona jednak zwinnie się wyślizgnęła, owinęła się szybko ręcznikiem i łapiąc moją koszulę – wyskoczyła z pokoju.

Po kilkunastu minutach, podczas których biłem się z własnymi myślami, kuzynka wróciła. Ubrana w moją koszulę, na głowie miała zawinięty ręcznik. Wstałem i podszedłem do niej. Zdjąłem jej ręcznik z głowy, jej mokre włosy pachniały owocami. Objąłem ją w pół, ona wtuliła się we mnie
– nie musimy już udawać… – wyszeptała
– nie udajemy – odpowiedziałem i pocałowałem ją w usta.
Rękoma gładziłem ją po całych plecach – pod moją koszulą nie miała już stanika. Zjechałem niżej, gdy trzymałem ręce na jej pupie Ania podskoczyła i uwiesiła się na mojej szyi, tak, że dłońmi podtrzymywałem jej tyłeczek. Obróciłem się i położyłem ją na łóżku. Leżała na wznak z głową odchyloną do tyłu, przez materiał koszuli prześwitywały jej sutki, zaś na białych majteczkach zdawała się pojawić plamka wilgoci. Już miałem położyć się, obok gdy Ania powiedziała
– ej, w jeansach do łóżka?
Nie miałem wyboru, musiałem spodnie zdjąć. Teraz, gdy byłem tylko w koszuli bokserkach trudno było ukryć potężny wzwód, zauważyłem, że kuzynka usiadła i patrzyła się na mój „namiot”. Usiadłem więc obok niej i zaczęliśmy się całować. Tym razem włożyłem dłonie od jej koszulę od przodu, najpierw delikatnie gładząc ją po brzuszku, potem zacząłem muskać od spodu jej piersi. Nie protestowała, więc poszedłem dalej i zacząłem palcem gładzić ją po sutkach. Zauważyłem, że Ania rozpina mi koszulę, szybko zrobiłem więc to samo uwalniając jej urocze cycuszki na wolność. Trochę się speszyła, ale nie protestowała. Zacząłem ją po nich całować. Jej oddech stał się szybszy. Położyliśmy się. Poczułem, że gładzi dłonią mój tors i brzuch, Sam zacząłem ręką gładzić jej brzuszek, po czym zjechałem niżej kładąc dłoń na udzie. Kręciłem palcem kółka po wewnętrznej stronie, z każdym przesuwając się bliżej. Poczułem, że majteczki kuzynki rzeczywiście zrobiły się wilgotne, musnąłem więc delikatnie jej skarb. Ania westchnęła. Potraktowałem to jako zachętę i zacząłem coraz intensywniej ugniatać jej majteczki. Ania zaczęła cicho wzdychać, ale jej ręka też nie pozostawała bezczynna. Zsunęła się na moje bokserki i coraz odważniej szukała okazji by dotknąć mojego członka. W końcu przełamała wstyd i zaczęła przesuwać się w góre i wdół przez materiał bokserek. Nigdy wcześniej żadna cudza ręka mnie tak nie dotykała, a teraz była to moja kuzynka. Jednocześnie wpadliśmy na ten sam pomysł i nasze ręce powędrowały pod materiał. Poczułem lekki meszek na łonie i po chwili moje palce spoczęły na zupełnie mokrej czternastoletniej cipce. W tym samym czasie dłoń kuzynki ujęła mojego ptaka i wysunęła go na zewnątrz. Przerwałem na chwilę pieszczoty bo zauważyłem , że Ania bardzo chce go zobaczyć.

Patrzyła jak urzeczona. Wyszeptała, że jeszcze nigdy nie widziała męskiego członka. Odpowiedziałem, że przed nią też nikt go w tym stanie nie oglądał.

Położyłem ją na wznak i zacząłem całować. Najpierw po piersiach, potem po brzuszku. Potem przesunąłem się do jej stóp i pocałowałem jej paluszki. Następnie kostkę, łydkę i kolana. Przesuwałem się wyżej po udach. Ania rozchyliła nogi bym mógł sięgnąć wewnętrznej strony jej uda. Na głowie czułem wilgoć jej majtek. W końcu zwróciłem twarz w stronę jej skarbu, skrytego pod materiałem. Pocałowałem i szybkim ruchem ściągnąłem jej majtki. Uniosła lekko pupę by było mi łatwiej. W końcu zobaczyłem to o czym od długiego czasu myślałem. Oglądałem swego czasu różne pornosy i widok cipki nie był mi obcy, ale ta była najładniejszą, jaką w życiu widziałem. Od góry porośnięta delikatnym włoskiem, niżej symetryczna muszelka z perełką pośrodku. Nie mogłem się powstrzymać. Pocałowałem ją. Kuzynka wydała z siebie jęk. Całowałem i lizałem ją coraz mocniej słuchając jak jęczy i wzdycha. W pewnym momencie jęki kuzynki stały się bardzo rytmiczne i głośne. Ania wydała z siebie prawie, że krzyk. Aaaaaaaaaaaaah… Oderwałem język od jej muszelki, jeszcze pulsowała miarowo. Sam byłem też już na skraju. Zacząłem całować Ani brzuszek, znowu piersi, szyję i usta. W tym czasie mój członek znalazł się blisko wejścia do cipki. Kuzynka chyba się domyśliła co chcę zrobić. Ale na to pozwolić mi już nie chciała. Złapała mojego członka i odsunęła go w stronę swojego brzucha. Wystarczyło raptem kilka ruchów i na jej ciało polała się moja sperma. Ania uśmiechnęła się błogo i pocałowała mnie gorąco. Chwile potem zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Obudziły mnie promienie słońca przebijające się przez szpary w zasłonach. Obok mnie leżała moja naga kuzynka. To mi uświadomiło, że wydarzenia ostatniej nocy to nie był tylko sen. Leżała na boku, tyłem do mnie wypinając uroczo swój nagi tyłeczek. Przytuliłem się do niej i zacząłem gładzić jej delikatne ciało. Poruszyła się lekko, ale chyba nadal spała. Moja ręka wędrowała po jej plechach, pupie, nodze. W końcu przeszedłem na druga stronę i zacząłem gładzić jej piersi. Ania cicho westchnęła. Wtuliłem się mocniej w ciało kuzynki, tak że mój sztywny członek dotykał jej pośladków. Gładziłem ręką jej piersi, brzuch i łono, jednocześnie całując szyję. Ania poruszyła się tak, że moja ręka mogła sięgnąć jej cipki. Była już mokra. Zacząłem ją pieścić ręką, delikatnie macając mały guziczek na skraju szparki. Z drugiej strony mój penis znalazł się między jej pośladkami. Ania zaczęła wzdychać. Teraz chyba już nie spała. Podniosła wyżej nogę bym miał do niej lepszy dostęp. Mój penis znalazł się tylko kilka centymetrów od jej cipeczki, wadziłem o niego ręką. Ania wzdychała coraz mocniej. Zacząłem się ocierać członkiem o jej cipkę, cały czas pieszcząc łechtaczkę ręką. Drugą ręką pieściłem jej piersi. Kuzynka wzdychała coraz głośniej.

Teraz też wiedziała, czego chcę. Wyszeptała cichutko „teraz”. Ręką nakierowałem członka na wejście do jej jaskini rozkoszy. Ania lekko ruszyła pupą i zacząłem się w nią wbijać. Poczułem opór. W tym momencie kuzynka sama nadziała się na mnie. Westchnęła mocno, na członku poczułem ciepło i wilgoć. Rozdziewiczyłem własną kuzynkę! Posuwałem ją wolno, cały czas pieszcząc ręką wejście do jej cipki. Kuzynka miarowo wzdychała. Nagle odsunęła się i położyła na wznak. Położyłem się między jej nogami. Podniosła pupę bym mógł łatwiej trafić i kochaliśmy się dalej w klasycznej pozycji. Teraz mogłem całować jej usta. Ania wzdychała i pojękiwała. Po kilku minutach złapałem ją pod plecami i obróciłem. Teraz ja byłem na dole a kuzynka nadziewała się na mnie „na jeźdźca” Ta pozycja chyba najbardziej przypadła nam do gustu. Ja patrzyłem jak mój członek znika w niej i się pojawia, patrzyłem na jej falujące, małe piersi i twarz wykrzywiona grymasem rozkoszy. Nagle przyspieszyła. Poczułem jak jej cipka zaciska się na moim kutasie miarowo. Kuzynka zaczęła głośno wzdychać i jęczeć. Czułem, że też dochodzę, ale nie byłem w stanie tego przerwać. Wtedy i mnie przeszyła fala rozkoszy i trysnąłem spermą w sam środek pulsującej cipeczki mojej kuzynki. Ania jeszcze chwilę wzdychała. Po czym podniosła się na nogach. Zobaczyłem jak moje nasienie wypływa z niej i spływa po jej udzie. Zdrowo się wystraszyłem. Ona jednak pocałowała mnie i powiedziała, że mam się nie martwić, że dziś mogliśmy tak to zrobić.

Pospaliśmy jeszcze chwilę, jak obudziliśmy się na dobre była już 10. Chwilę się popieściliśmy, po czym ubraliśmy i wróciliśmy (nie bez przygód – wszak to maluch) do domu Ani. Ciocia spytała „jak się bawiliście?”
– Jak nigdy dotąd – odpowiedzieliśmy zgodnie.

Scroll to Top