Jeden wieczór

Jest piątkowy wieczór. Siedzimy całkowicie zrelaksowane, popijając herbatę z cytryną i rozmawiając. Chłonę cię całą sobą. Każdy twój gest, każdy uśmiech, każde słowo. Spoglądasz na mnie znad okularów i rzucasz mi badawcze spojrzenia. Obie jesteśmy tylko świadome tego, że chcemy spędzić razem tę noc. Tak naprawdę, mogłabym zostawić tobie całą otoczkę tego, co przed i po, ale nie chcę tak. Mam ochotę dziś cię uwieść a tego się nie spodziewasz ! Nie przeczuwasz nawet, jak bardzo kłębi się we mnie dzikie pożądanie zmieszane z moim uczuciem do ciebie. Pragnę cię. Nieco mnie peszy twoje otwarte podejście do seksu, ale postanowiłam już, że będę cię miała. Dziś to ty pierwsza będziesz czuła rozkosz, zanim pozwolę ci wziąć mnie tak, jak lubisz …. Zbieram się w sobie i patrząc ci w oczy, biorę cię za rękę. Całuję twoją dłoń. Jesteś chyba zdziwiona, ale tylko lekko się uśmiechasz. Mam ochotę na ciebie już tak długo. Zbyt długo. Delikatnie dotykam twojego policzka. Odgarniam ci niesforne włosy, które trochę opadły na czoło. Uśmiecham się czule, bo inaczej nie umiem, kiedy jesteś przy mnie. Nagle nie jesteś już moim obiektem pożądania. Stajesz się wspaniałą kobieta, która potrzebuje czułości. Dla mnie jesteś moja miłością. Patrzę na ciebie i usiłuję zapamiętać każdy szczegół twojej twarzy, bo wiem, że zanim znów będziemy razem, nadejdą dla mnie kolejne, samotne wieczory. Czuję, że udziela ci się ten nastrój. Zaglądasz mi w oczy i dotykasz mojego ramienia. Całuję cię w szyję i w ucho. Najpierw w jedno, potem w drugie. Odwzajemniasz te pocałunki i kiedy twoje usta dotykają płatka mojego ucha, świat przestaje dla mnie istnieć. Twój ciepły oddech pieści tę drobną cząstkę mnie z rozkoszną uwagą i delikatnością. Trzymam cię za rękę i gdy nasze usta spotykają się wreszcie, splatamy palce w geście oddania i wzajemnego przenikania. Jesteś moja. Tylko moja w tej chwili i nikt nie może mi już przeszkodzić w zdobyciu tego, czego tak pragnę …
– Czy ty wiesz, co robisz ? – pytasz mnie między jednym pocałunkiem a drugim.
– Nie bardzo ….. ale nie chcę przestać – odpowiadam i całuję cię bardziej namiętnie.
Przygryzam twoją górną wargę a moje dłonie niecierpliwie błądzą po twoim ciele…….

Leżę w łóżku i czekam na ciebie. Przerwałaś moje pieszczoty i postanowiłaś wziąć prysznic. Wspaniale …. ale ja tu umieram bez ciebie….. Jesteś nareszcie …. ale teraz to ty na mnie poczekasz……. Wracam do pokoju. Stanęłam w drzwiach i patrzę na ciebie. Wyciągasz do mnie ręce.
– Chodź szybko do mnie – mówisz lekko zachrypniętym głosem, który zdradza twoje podniecenie.
Wsuwam się pod kołdrę i przytulam się do ciebie. Dotyk twojej nagiej skóry pobudza mnie niesamowicie, jak zwykle zresztą. Zdejmujesz ze mnie piżamę, w którą się ubrałam, sama nie wiem, po co, chyba z przyzwyczajenia. Rozpinasz guziki a ja czuję, że za chwilę eksploduję. Twoje dłonie wślizgują się pod materiał i docierają do moich piersi. Słyszę swój własny cichy jęk rozkoszy. Znów całujemy się. Znów wraca ta atmosfera czułości ….. ale ja chyba teraz chce cię już mieć. Pozwalam ci jeszcze zdjąć dół od piżamy, co czynisz z wprawą, po drodze całując mój brzuch. Jestem rozpalona. Słyszę twój szybszy niż zwykle oddech. Pobudza mnie to jeszcze bardziej. Delikatnie popycham cię na łóżko a ty posłusznie kładziesz się na plecach. Dosiadam cię jak wierzchowca. Wiem, że to lubisz. Uśmiechasz się lubieżnie. Twoje ręce pieszczą moje pośladki, a ja powoli ocieram się o ciebie. Nasze języki szaleją w tańcu erotycznym, jakiego ty sama nie mogłabyś wykonać, choć tak bardzo kochasz muzykę….Moje ręce są spragnione twojego ciała, zaczynam więc pieścić twoje piersi. Palcami zakreślam okręgi wokół twoich sutek. Lekko je przygryzam i zaczynam ssać. Mmmmmm,……. kocham twoje piersi i smak twojej skóry. Liżę je z nieukrywanym zachwytem. Pod palcami twoje sutki sztywnieją ….. moje też. Zsuwam się niżej i całuję twój brzuch. Rękoma pieszczę twoje zgrabne nogi. Klęczę między szeroko rozsuniętymi udami i czuję, że z każdą chwilą pragnę cię coraz bardziej. Głośno jęknęłaś z bólu, gdy ugryzłam wnętrze twego uda. Natychmiast całuję to miejsce, ale ślad pozostanie. Będziesz miała pamiątkę po moim dzisiejszym szaleństwie. Wchłaniam twój zapach, który działa na mnie jak najlepszy afrodyzjak na świecie. Rzucam szybkie, dzikie spojrzenie na ciebie i widzę, że leżysz z zamkniętymi oczami i zaciskasz dłonie na poduszce. Taaaak, dobrze. Wracam do twoich ud i liżę je niemalże skowycząc z żądzy. Trzymam mocno twoje biodra. Odrywam się od ciebie na chwilę tylko po to, żeby z podwójną siłą wejść w ciebie językiem. Czuję, że moje wnętrze zaczyna drżeć z podniecenia. Ty najpierw wolno a potem coraz szybciej poruszasz zmysłowo biodrami. Mam ochotę ostro zerżnąć cię palcami, ale wiem, ze to byłoby za wcześnie. Oddychasz coraz szybciej i coraz głośniej. Mam wrażenie, że jeszcze chwila a usłyszę twój jęk rozkoszy. Zaczynam pieścić twoją łechtaczkę palcami. Jest cudownie twarda i bardzo wilgotna. Okrążam ja i masuje delikatnie, żeby po chwili mocniej ja zaatakować. Twoja mokra cipka aż się prosi, żeby ja wypełnić palcami. Czuje, że mam na to ochotę, ale zrobię to inaczej niż zawsze. Po raz pierwszy od kiedy zaczęłyśmy się kochać, odzywam się do ciebie i proszę, żebyś odwróciła się na brzuch. Spoglądasz na mnie i bez słowa wykonujesz prośbę. Dotykam twoich pleców. Siadam na twoich pośladkach i z pewnością czujesz, że mój futrzak jest już gotowy dla ciebie i baaaaardzo wilgotny. Gryzę cię w kark a potem liżę go i zjeżdżam językiem wzdłuż twojego kręgosłupa aż do pośladków. Moje palce niecierpliwie szukają wejścia do twojej norki. Ty nieco leniwie, ale z dużym napięciem rozsuwasz szerzej nogi, żebym mogła łatwiej w ciebie wejść. Kiedy wsuwam w ciebie palec, słyszę twoje ciche westchnienie. Całuje twoje śliczne pośladki a mój palec wchodzi w ciebie i wychodzi. Po dłuższej chwili masz w sobie moje dwa palce. Coraz szybciej cię biorę. Twoje dłonie zaciskają się na poduszce a oddech jest coraz głośniejszy.
– Mocniej, proszę – jęczysz chyba na skraju rozkoszy.
Nie każę się prosić o to ponownie i silniej uderzam w gląb ciebie. Kilka takich pchnięć i twoje wnętrze zaciska się na moich palcach, jakby nie chciało mnie już nigdy wypuścić…..
Leżę obok ciebie jeszcze niezaspokojona, ale szczęśliwa, że przeżyłaś ze mną coś cudownego. Wysuwam z ciebie palce. Nie lubię tego momentu, ale zaczęłaś mnie całować i trochę nam niewygodnie. Mocno przytulasz mnie do siebie i wiem, że za chwilę będzie mi wspaniale.
– Zaskoczyłaś mnie – szepczesz mi do ucha, które następnie delikatnie przygryzasz.
– Cieszę się. Czasami potrafię być nieprzewidywalna….. – uśmiecham się do ciebie z błyskiem w oku
– Wiesz co ? …… ja chyba też tak potrafię ! – rozkosznie dotykasz mojego brzucha i powoli zsuwasz rękę w dół
– Ooooooo tak, ty to potrafisz ……………….- mówię bardziej do siebie niż do ciebie, czując, że za moment zrobię wielki odlot w krainę rozkoszy.

Scroll to Top