Klasowa paczka cz.3

To opowiadanie jest częścią serii opowiadań erotycznych. Zalecam przeczytanie części pierwszej, aby zapoznać się z bohaterami, a następnie krok po kroku śledzić ich życie, nie tylko erotyczne, czytając kolejne części. Zapraszam serdecznie.

Lekcja geografii ciągnęła się w nieskończoność. W średniej wielkości klasie, grzecznie siedzieli uczniowie i starali się nie zasnąć przy akompaniamencie nudnego wykładu nauczycielki na temat złóż naturalnych Ziemi.
– O bożeeeee… czy te lekcje zawsze muszą być tak nudne?! Zaraz się zrzygam… – z niesmakiem stwierdził Piotrek, zagadując do Kamila, z którym siedział w ławce w tylniej części klasy.
– Dołączę się… Mogliby przynajmniej dać jakąś młodą to by było na co popatrzeć, a przy takiej starej rurze ma się tylko ochotę wyskoczyć przez okno… – dodał Kamil.
W przedniej części klasy siedziała część uczniów nie należących do klasowej paczki, oprócz jednej osoby. Diana siedziała w środkowym rzędzie. Wciąż nie mogła przestać myśleć o tym co się wydarzyło poprzedniego dnia. To wszystko co pokazała jej Marta, nie dawało jej spokoju. Ciągle przez głowę przemykały jej obrazy krzyczącej z przyjemności Marty. Ciągle odczuwała lekkie ciepło i wilgoć w okolicy jej skarbu.
– Nie mogę się doczekać powrotu do domu… – w myślach powiedziała sama do siebie i z powrotem wróciła do swoich marzeń o przyjemności.

Dwie ławki za nią siedziała Olka, skrzętnie notując informacje podawane przez nauczycielkę. Ławkę za nią, w lewym rzędzie, siedział Michał, który co chwilę zerkał na Olkę i wyobrażał sobie, co by z nią zrobił, gdyby tylko udało się ją jakoś omotać. W tej samej ławce co Olka, siedziała też Paulina. Nie zbyt zainteresowana tematem lekcji, myślami była już po lekcjach wraz z jednym z jej chłopaków, u niego w domu. Nagle poczuła delikatne wibracje w kieszeni spodni. Wyciągnęła telefon i sprawdziła wiadomość. „Nuda na tej lekcji… idę do toalety… wiesz której…”. Paulina bez chwili zastanowienia podniosła rękę.
– Przepraszam czy mogę wyjść do toalety? – Zapytała.
– Tak, proszę. – odpowiedziała nauczycielka.
– Dziękuję. – i wyszła z klasy.

Pod ścianą w trzeciej ławce, siedziała Anka z Agnieszką.
– Ciekawe na jak długo tym razem zniknie, no nie? – zagadała do Agi.
– Włącz zegarek. – rozkazała z lekkim uśmieszkiem.

Sala od geografii znajdowała się w lewej części szkoły. Paulina skierowała się w stronę drugiej części. Po chwili minęła bufet i skręciła w lewo wchodząc do części szkoły, która była często używana poza lekcjami, ale toalety znajdujące się w niej były zawsze otwarte i często puste. Złapała za klamkę od drzwi i weszła do środka. Po prawej stronie znajdowały się dwie umywalki z lustrami nad nimi, a po lewej znajdowała się wnęka przez którą wchodziło się do pomieszczenia z kabinami. W środku czekał na nią już Przemek, jej chłopak ze szkoły. Był wysokim brunetem, lekko umięśnionym, z piwnymi oczami.
– Cześć, a co Ty tutaj robisz? – zapytała zalotnym cichym głosem.
– Czekam na pewną, piękną dziewczynę, która jak przypuszczam jest bardzo napalona i potrzebuje kogoś do pomocy… – odpowiedział równie zalotnym głosem.
– No to na co czekasz??
Podeszła do niego i agresywnie zaczęła całować. Weszli do jednej z kabin. Szybkimi ruchami zaczęli się rozbierać wzajemnie. Szybko pozbyli się dolnej części ubioru i po wymianie gorących pocałunków Paula zaczęła go całować po szyi, a następnie usiadła na zamkniętej klapie sedesu i zaczęła ssać jego już lekko nabrzmiałego członka. Był on średnich rozmiarów, ale to nie przeszkadzało jej w niemalże połykaniu go, aż po same jądra. Po chwili zaczęła się wspomagać ręką. On dyszał i czuł ogromną przyjemność, gdy spoglądał w dół, na swojego kutasa, który znikał co chwilę w gorących ustach jego kochanki. Dla zabawy czasami się nim bawiła, przestawała go pieścić i delikatnie lizała w najbardziej to odczuwających miejscach. Drugą ręką rozgrzewała sama siebie, pieściła swoją łechtaczkę i co chwila sprawdzała wilgotność swojej cipki, wprowadzając do dziurki dwa palce. Ujęła znów jego penisa w rękę, a ustami już pieściła ogolone jądra. Po chwili czuła, że wzmagają nim coraz częstsze spazmy przyjemności, jego oddech się wzmagał, wiedziała, że zaraz dojdzie.

– Spuść mi się do buzi! – rozkazała, powracając do ssania główki jego małego przyjaciela. Te słowa jeszcze bardziej go podnieciły. Nie minęło parę sekund, gdy poczuł jak seria skurczów przechodzi przez jego penisa i wytryskuje biały nektar wprost do ust Pauliny. Posłusznie przyjęła całą dawkę bezcennego materiału. Na chwilę otworzyła usta i pokazała mu ilość nasienia, a następnie połknęła wszystko.
– I co smaczne? – zapytał podniecony.
– Oooo taaaak… Jestem już gotowa, wejdź we mnie proszę! – stwierdziła rozgrzana własnymi pieszczotami. Wstała i obróciła się do niego tyłem i schyliła, dając mu możliwość podziwiania cudownych widoków jej dwóch dziurek. Jego fiut był w ciągłej gotowości. Wciąż z resztką jej śliny na nim, zbliżył się do jej cipki i powoli zaczął wchodzić do środka. Cały za pierwszym razem.
– AAAAHHH! – jęknęła Paula, odczuwając go w sobie.

Czuł pierwsze skurcze jej pochwy. Zaczął od razu od szybkich ruchów. Czuła jak fala przyjemności przebiega po jej ciele. Dobrze, że opierała się o pojemnik z wodą od toalety, bo miała ochotę po prostu odlecieć. Rżnął ją szybkimi ruchami, obijając się o jej tyłek, który ciągle był wprawiany w falowanie przez jego energiczne pchnięcia.
– AAAHH O TAK, TAK DOBRZE… RŻNIJ MNIE! – a on nie przestawał jej pchać tak głęboko jak to było tylko możliwe. Po chwili zmienili pozycję. Ona usiadła na toalecie, a on ukląkł przed nią i teraz miał idealny widok na cały jej skarb. Bardzo lubiła, gdy ktoś ją posuwał w tej pozycji. Miejsce nie było ani romantyczne, ani nastrojowe, ale bardzo surowy klimat był idealny na szybki numerek. Lubiła to robić w tego typu miejscach. Bardzo ją to podniecało. Jej ciało zalewane było falami rozkoszy i przyjemności. Jej cipka odczuwała coraz częstsze skurcze. Była już nie daleko. Szybkie ruchy, także u niego wywołały chęć szybkiego dojścia. Paulina jęczała i głęboko wzdychała. Zaczęła dochodzić. On przyśpieszył ruchy jeszcze bardziej i zaraz po niej poczuł duży przypływ przyjemności.

Wbił się w nią tak daleko jak tylko mógł i spuścił się w niej. Jego głowa opadła na jej ciało. Po złapaniu oddechu, pośpiesznie się ubrali i wrócili do swoich klas. Paula szybko chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi do klasy. Prawie nikt nie zauważył, że wyszła i teraz wróciła. Nauczycielka wypisywała coś na tablicy, a uczniowie przysypiali.
– Ile? – brzmiało pytanie, napisane na ostatniej stronie zeszytu.
– 15 minut – odpowiedziała Aga z uśmieszkiem o podtekście plotkarskim.
– Hehe, no to szybcy są – odparła z jeszcze większym uśmieszkiem Anka.

Lekcja powoli dobiegała końca, ale Diana wciąż nie wiedziała jak się zachować przy Marcie. Minęło pięć minut i upragniony przez tak wiele osób dzwonek na przerwę, w końcu zadzwonił.
– Pamiętajcie dzieci o zrobieniu zadania ze strony trzydziestej dziewiątej … – Wykrzyknęła w motłochu pospiesznie pakujących się uczniów.
– Tak, tak, gadaj se ile wlezie… – stwierdził Piotrek pod nosem.
Na przerwę jak zwykle, paczka udała się na swoje miejsce w bufecie. Każdy pozajmował wygodne miejsca i zaczęły się pogaduchy. Marta nie miała okazji się jeszcze przywitać z Dianą, bo spóźniła się na pierwszą lekcję. Diana siedziała na środku na parapecie, przy oknie. Zauważyła jak korytarzem idzie Marta w stronę ich miejsc.
– Siema wszystkim! – krzyknęła do ogółu i skierowała się w stronę parapetu. Diana siedziała z oczami głęboko rozszerzonymi, ciekawa co się wydarzy. Marta podeszła do Diany i czule ją pocałowała w usta.
– Cześć! – przywitała się namiętnym głosem.
Diana była niemniej zaskoczona jak Anka, czy Aga, które to widziały. Kolejny temat do klasowych plot.

Weronika siedziała przy jednym ze stolików. Naprzeciw niej siedział Kamil puszczając jej oczko. Ona odpowiedziała tylko lekkim uśmieszkiem i starała się nie zwracać jego uwagi więcej na siebie. On i tak nie mógł się przestać gapić ukradkiem na nią. Miała dziś na sobie czarną bluzkę z dużym dekoltem, która wołała do niego … „gap się na mnie… chodź tu…”.

Kinga nie pojawiła się na pierwszej lekcji. Bartek zaniepokojony wyciągnął komórkę i wybrał jej numer. Czekał na połączenie, gdy zobaczył ją wychodzącą zza rogu na korytarzu. Rozłączył się i podszedł do niej.
– Cześć, martwiłem się… spóźniłaś się… – przywitał się zaniepokojony, ale jej twarz mówiła co innego… Po raz pierwszy od wielu dni jej twarz nosiła mniej znaków czarnego makijażu, a jej uśmiech zyskał nowe znaczenie.
– Hej… Nie musiałeś się martwić… Zaspałam… po wczorajszym musiałam odespać … wiele innych nocy…
– Rozumiem… chodź postawię ci kawę. – zaproponował i skierowali się w stronę bufetu.
Ania z Agą bacznie obserwowały co się dzieje w klasie. Wiedziały, że Paulina ma trzech, jak nie więcej, chłopaków, ale to był oklepany temat… To, że Piotrek lubił się zabawić na imprezach to żadna nowina, ale to co się dziś wydarzyło między Martą i Dianą oznaczało początek nowej historii, która będzie wkrótce krążyła po klasie niczym starożytny mit. Ciekawostką była także przyjaźń Bartka z Kingą, pomimo tego, że Bartek miał dziewczynę…
– Myślisz, że ją zdradza? – Anka spytała Agi.
– On nie należy do tego typu facetów… ale widać, że aura między nimi się coraz bardziej powiększa i nie długo może przekroczyć pewne granice… – trafnie spostrzegła Agnieszka.

– No dobra… Panowie… kto dziś idzie ze mną na imprezę?? – spytał na forum paczki, Piotrek. Większość panów w klasie nie była zachwycona pomysłem, szczególnie, że to nie była najbardziej lubiana przez niektórych rozrywka.
– Właśnie przypomniałeś mi… Ludzie! – Aga zagadała do całej paczki – Już w ten weekend… u mnie na chacie… – z uśmiechem mówiła dalej – będzie jedna wielka impreza!! – wszyscy zaczęli wiwatować i cieszyć się. Aga mieszkała w dużym domku jednorodzinnym na obrzeżach miasta. Impreza u niej, to zapowiedź poważnie dużej balangi, na której zdarzyć się mogło dosłownie wszystko…

Nadszedł czas na kolejną lekcję. Była nią lekcja języka angielskiego. Wszyscy usiedli na swoich ulubionych miejscach w tej sali, a nauczycielka rozpoczęła lekcje. Większość uczniów lubiła tę lekcje, a reszta jak zwykle obijała się, albo gadała w ostatnich ławkach. Pani od języka angielskiego była młodą, szczupłą i niską studentką na praktykach. Jej długie, proste czarne włosy częściowo opadały na średni dekolt, ukrywający pod sobą dwa małe, ale jędrne piersiątka. Ładnie ubrana jak na nauczycielkę przystało, ale każdemu chłopakowi, który miał z nią lekcje, marzyła się w samej bieliźnie lub całkiem nago.

Kamil siedział w ostatniej ławce w środkowym rzędzie. O jedną ławkę wcześniej, po lewej, siedziała Weronika. Oderwał kawałek kartki z zeszytu i zaczął pisać. Następnie zgniótł papier i podrzucił tak, że wylądował on na ławce przed Weroniką. Obróciła się do tyłu i spojrzała na Kamila, wiedziała, że napisał jej coś zbereźnego.
– Dzieci dziś poznamy nowe zdanie: Would you like me to fuck you? – brzmiały słowa napisane na kawałku kartki. Weronika szybko odpisała i odrzuciła kartkę.
– My pussy is tight and … not for you, i’ve got a boyfriend. So dream on… – patrząc na reakcję Kamila, uśmiechnęła się do niego, puściła oczko I z powrotem wsłuchała się w to co mówiła nauczycielka. Jednak on nie miał zamiaru odpuścić.
– No chodź… mój ptaszek chce już wylecieć z klatki. Nie chcesz go posmakować? – brzmiała kolejna wiadomość. Na nieszczęście Kamila, nie trafiła ona już na ławkę, tylko obok Weroniki, a nauczycielka to zauważyła i podniosła karteczkę, a następnie ją przeczytała. Kamila zamurowało, nie wiedział co powiedzieć, nagle zrobił się czerwony jak burak. Weronika śmiała się pod nosem nie mogąc powstrzymać się od wybuchnięcia śmiechem.
– Panie Kamilu co to ma być!? – wrzasnęła na niego.
– Proszę Panią! Pani wybaczy to nie jest wiadomość do Pani! – próbował się wytłumaczyć.
– No ja myślę! Zostanie Pan po lekcji musimy chyba bardzo poważnie porozmawiać na temat poprawnej angielszczyzny.
– Dobrze Proszę Pani, przepraszam. – powiedział z miną zbitego psa…
Lekcja trwała dalej bez zakłóceń. Weronika rozmawiała ciągle z Pauliną, z którą siedziała w ławce. Czuł, że go obgadują. Nie wiedział co go czeka po tej lekcji.
– Kurwa mać! Pewnie wstawi mi jakąś uwagę do dziennika, albo wezwie moją starą… Szlag, że też musiała to podnieść – denerwował się w myślach.

W końcu dzwonek zadzwonił, a wszyscy zaczęli wychodzić na przerwę. Pani dopilnowała, aby Kamil się nie wymknął. Zamknęła drzwi na klucz za ostatnim uczniem i została sam na sam z Kamilem w sali.
– Słucham… – zwróciła się do Kamila – i co mi teraz powiesz? Miałeś na nią ochotę tak? – zapytała. Kamil siedział jak wryty w swojej ławce i zupełnie nie wiedział jak się zachować.
– Proszę Panią, ale ja … – nie zdążył powiedzieć, gdy mu przerwała.
– Dobra, dobra… nie musisz się tłumaczyć… rozumiem, że chłopcy w Twoim wieku muszą czasami dać upust swoim „emocjom”. Za karę, że tak bezcześcisz język angielski, pójdziesz teraz ze mną na tył klasy i zrobisz wszystko co Ci karzę. – rozkazała. Kamil był oszołomiony, nie wiedział co się dzieje.
– No dobrze. Uklęknij na kolanach przede mną. – nakazała, a Kamil posłusznie robił co kazała. Zaczęła rozpinać zamek w spodniach i delikatnie je opuściła do ziemi. Kamil nie mógł uwierzyć własnym oczom, którym właśnie się ukazała piękna, ogolona cipka. Ściśnięta między dwoma nogami wyglądała jak mała bułeczka, kryjąc między dwoma wargami, smakołyki. Usiadła na krzesełku i oparła się.
– Liż ją! – rozkazała. Kamil bez zastanowienia zbliżył głowę do łona kobiety. Jego penis już zaczął nabrzmiewać w jego bokserkach i chciał wyjść na zewnątrz. Rękoma chciał pomóc sobie, odgarniając jej wargi sromowe, aby się dostać do cudownego guziczka kobiecej rozkoszy. Szybko dostał po łapach.

– Bez rąk! Zachowuj się jakbyś miał kajdanki na rękach. Masz używać tylko noska i języczka! – Kamil posłusznie oddalił ręce i zaczął nie zgrabnie odkrywać jej płatki nosem, a następnie zaczął lizać całą jej cipkę, od dziurki, aż po łono. Podobało mu się to, że grał rolę takiego uległego pieska. Miał ochotę, trochę possać jej kamyczek, ale szybko go poprawiła, że miał tylko lizać. Jej cipka zaczęła puszczać soki, a Kamil je posłusznie zlizywał. Po chwili odepchnęła jego głowę i kazała mu zacząć się powoli rozbierać. Patrzyła jak zdejmował z siebie spodnie. W końcu wyprostował się i stał tak przed nią ze sterczącą i naprężoną pałą. Nie był szczególnie duży, po prostu średni. Chciała już go mieć w sobie.

– No dobrze… Panie Kamilu… Zanim pozwolę pana pałce zasmakować mojego otworka, musi pan dostać nagrodę za dobre lizanie… Podejdź no tu z tym osprzętem. – Kamil zbliżył się do niej tak, że jego członek był parę centymetrów od jej ust. Otworzyła usta, a jej język zaczął się powoli wysuwać w stronę jego członka. Drażniła się z nim. Nakazała mu patrzeć na nią i nie zamykać oczu, ani nie zmieniać położenia głowy. Jej język dotknął jego prącia. Napiął się i wzdrygnął do góry.

– Spokój ma być jak Cię liżę! – niemal że krzyknęła dając lekkiego klapsa w główkę małego przyjaciela. Zabolało go nieco, ale i bardzo podnieciło. Jej język znów zbliżył się do główki i zaczął delikatnie dotykać wędzidełka, jego już na maksa nabrzmiałego od napływu krwi, członka. Zbliżyła usta do jego główki i pocałowała go delikatnie, językiem wciąż drażniąc bardzo wrażliwe i erogenne miejsce na jego penisie. Kamil nie mógł wytrzymać tych rozkoszy i miał ochotę zamknąć oczy, przechylić głowę w tył i odlecieć, ale wiedział, że nie może, bo go ukarze. Skończyła z zabawą i zaczęła mocno ssać jego członka, wciąż patrząc się do góry na jego wyraz twarzy. Jego oddech mocno przyspieszył, odczuwał wielkie ilości przyjemnego ciepła spływającego, jakby wewnątrz jego ciała. Po chwili tak mocnych pieszczot, podniosła się, obróciła i wypięła swój piękny tyłek w jego stronę.
– Wejdź we mnie! – nakazała zdecydowanym, aczkolwiek już zmiękczonym głosem. Nie protestował, zbliżył wciąż nawilżonego jej śliną, członka, do jej cipki i sprawnie wprowadził go do środka. Poczuła go w sobie całego. Bardzo ją to podnieciło, lekko jęknęła. Posuwał ją powoli, skarciła go za to. Przyspieszył tempa, aż ona zaczęła głośno dyszeć i częściej pojękiwać. Lubiła taką ostrą zabawę. Wiele czasu im nie zostało, więc kazała mu jak najszybciej dojść.
– OOOO TAAAK! OH!! AAAAA!! TAK! – jęczała coraz głośniej, będąc rżniętą przez niego jeszcze szybciej. Czuł, że zaraz dojdzie, ona także była już nie daleko. Nagle przesunęła się do przodu, a on z niej wypadł.

– Teraz masz mi nawilżyć drugą dziurkę, liż ją i dobrze przygotuj… Jeśli zaboli to nie zdasz tego roku! – Kamil zrozumiał, że od tego sprawdzianu zależy jego ocena na koniec roku. Zbliżył się do pięknego tyłeczka swojej pani i zaczął robić okrężne ruchy na około jej odbytu. Splunął na nią, po czym spróbował wprowadzić jednego palca. Bez większych oporów cały wszedł do środka. Spróbował teraz penisem. Z lekkimi oporami wszedł do środka, a jego pani mocno jęknęła. Zaczął ją posuwać, a prawą ręką obejmując ją, grzebał w cipce. Stymulacja łechtaczki i rżnięcie jej w dupę, bardzo szybko dawało efekty. Coraz szybciej dyszała i sapała. Czuła jak z jej cipki płynie rzeka soków po jej udach w dół. Jej odbyt był wypełniony jego penisem i to bardzo się jej podobało. Po chwili zaczęła szczytować, jej nogi nie omal się ugięły pod nią. On czuł, że lada moment dojdzie. Fala orgazmu już się zbliżała, szybko wyciągnął członka z jej tyłka, obrócił ją do siebie, wsadził jej głęboko, aż po gardło i w tym samym momencie spuścił się. Nauczycielka posłusznie wszystko połknęła i wyssała z niego resztki słonawej mazi.
– No proszę… mój uczeń bardzo szybko się nauczył, jak być pieskiem dla takiej kobiety jak ja… W nagrodę wyliż resztę soków z moich ud i cipki co bym nie musiała się wycierać później… – wciąż nic nie mówiąc, posłusznie wylizał z niej wszystkie soki.
– Na jaką ocenę się spisałem? – zapytał.
– Hmmm… myślę, że piątka będzie dobrą oceną… – z uśmiechem stwierdziła. Nagle zmieniła wyraz twarzy na bardzo poważny – Jeśli komukolwiek o tym powiesz… jeśli gdziekolwiek zobaczę wzmiankę o czymś takim… to dopilnuje, abyś nie zdał i miał taką opinię, że nigdzie już Cię nie przyjmą. Czy rozumiemy się dosyć wyraźnie? – zapytała już bardzo poważnym tonem.
– Tak, oczywiście, niech to zostanie między nami. – Zgodził się, mówiąc równie poważnym tonem.
Została ostatnia minuta przerwy. Szybko się ubrali i udali się w stronę drzwi.
– Aha i jakby co… to właśnie zaliczyłeś bardzo trudny sprawdzian… ale nie chwal się tym za bardzo… – pouczyła go na odchodne.
– Tak jest! Moja Pani – Ulegle przytaknął.
Udał się wprost pod salę, gdzie miały się rozpocząć już następne zajęcia. Pod klasą czekali już wszyscy.
– Patrz idzie Kamil… Myślisz, że dopiero skończyli rozmawiać? – Aga rzuciła do Anki.
– Możliwe… tylko ciekawe co było na tej kartce… – odpowiedziała.
– I jak tam opieprz? – krzyknęła do niego Aga.
– Przejebane… mam uwagę w dzienniku i chyba sobie porozmawia z moimi rodzicami. Podpadłem jej chyba… – ściemniał Kamil. Dziewczyny to bez problemu łyknęły i nikt nie zorientował się co tak naprawdę mogło się wydarzyć wtedy. Przyszedł nauczyciel od fizyki i wszyscy weszli do sali.

Na kolejnej przerwie wszyscy znów udali się do bufetu.
– Bartek, spotkamy się dzisiaj? – zapytała Kinga
– Przykro mi, ale dzisiaj muszę się spotkać z Kaśką. Wkurzyła się, że wczoraj nagle odwołałem spotkanie z nią… – odpowiedział lekko zasmuconym głosem.
– Pewnie myśli, że ją zdradzasz ze mną? – podejrzliwie spytała.
– Tak mi się wydaje… jest bardzo zazdrosna o Ciebie. Myśli, że ją zostawię dla Ciebie.
– No tak… ale jesteśmy przecież tylko przyjaciółmi… – powiedziała, jakby zawiedzonym głosem, patrząc się gdzieś w przestrzeń przed nią. Bartek spojrzał na nią i wiedział, że coś się święci. Nie długo z tego miała wyjść niezła historia, taka o której nawet im się nie śniło.
Tego dnia do końca lekcji nie wydarzyło się już nic ciekawego w szkole. Gdy lekcje się skończyły wszyscy porozchodzili się do domów. Na wieczór nie wiele osób miało plany. Piotrek miał iść na imprezę do klubu i wyrwać na noc jakąś laskę. Bartek miał się zobaczyć ze swoją dziewczyną. Diana musiała się uczyć, więc nici z igraszek z Martą.
Pomimo dziwnej i nowej sytuacji, Diana szybko się rozluźniła i nie miała problemów z okazywaniem, całkiem nowego uczucia do Marty. Właściwie nie wiedziała, co ciągnie ją do niej, ale wiedziała, że to coś silnego i nie może tego powstrzymać. Wciąż się trochę wstydziła, namiętnie całując z Martą na forum klasy, albo przy ludziach w toalecie, ale coraz bardziej się przekonywała do tej nowej sytuacji. Kamil wracał do domu przypominając sobie sprawdzian z panią od anglika. Od tego czasu stała się jego ulubioną nauczycielką. Miał nadzieję na więcej. Paulina miała w planach spotkać się u drugiego chłopaka i znów spędzić wieczór, pełen orgazmów.

Piotrek wyszedł spod prysznica, wytarł się ręcznikiem, następnie go przewiesił na suszarce i podszedł do umywalki nad którą wisiało wielkie lustro. Widział całe swoje odbicie w nim. Jego wzrok niczym skaner przebiegł przez całe ciało od góry do dołu.

– Tu muszę pod pakować, tam troszkę zrzucić… Hmmm… a Ty koleżko? – zwracał się do swojego członka patrząc się w jego odbicie w lustrze – czegoś Ci potrzeba? Chyba nie? Zaspokajasz tyle kobiet to chyba nie… – schlebiał sobie, przytrzymując małego, nie podnieconego penisa w dłoni. Kontynuował zabiegi kosmetyczne na swoim ciele. Tu kremik, tam maść i od razu lepiej. Na włosy żel i jest super towarek na imprezkę…

Ubrał się i wyszedł z domu. Szybko dotarł do centrum miasta, gdzie nie było za wiele ludzi, bo był to środek tygodnia, ale on wiedział do którego klubu pójść, aby się dobrze zabawić. Dotarł do celu, otworzył drzwi i skierował się ku szatni. Zostawił zbędne rzeczy i zapłacił za szatnię i wejście. Po przejściu paru metrów, po jego lewej stronie był bar, parę stolików pod ścianą i dosyć duży parkiet do tańczenia. Naprzeciwko biegły schody na wyższy poziom, gdzie można było pogadać, a po prawej stronie były toalety. Skierował się do baru, po drodze obczajając do której panienki mógłby zagadać. Z głośników płynął głęboki bas na przemian z wysokimi jak góry tonami. W powietrzu unosił się dym papierosowy, przez który przebijały się lasery i mieniły światła wieloma kolorami. Usiadł przy barze i zamówił duże piwo. Było około dwudziestej pierwszej, a w klubie jeszcze nie było dużo osób. Odwrócił się na barowym stołku w stronę parkietu, trzymając piwo w prawej dłoni i przypatrywał się, przy którym stoliku złapie dziś swoją potencjalną ofiarę. Niestety przy prawie wszystkich stolikach siedziały jakieś grupki albo pary. Zastanawiał się czy przypadkiem nie jest za wcześnie. Kupił drugie piwo, bo pierwsze już prawie skończył i poszedł na górny poziom. Pokonując ostatnie stopnie, jego wzrok wynurzający się zza przeszkód, penetrował obszar działania. Górny poziom nie był za bardzo rozbudowany. Po prawej stronie były wygodne, małe loże ze stolikami, a przy barierce stały małe stoliki i po dwa krzesła przy nich. Rozpościerał się z nich widok na parkiet, stelaże podwieszane z góry z sufitu, z oświetleniem i nagłośnieniem i miejscówkę DJ’a. Szybko zorientował się w sytuacji na horyzoncie. W drugim stoliku od schodów siedziała jakaś parka, w trzecim grupka ludzi, a dwa stoliki dalej, na przedostatniej loży siedziały dwie panienki siedzące naprzeciwko siebie. Na stoliku stały tylko dwa browary, lekko nadpite. Piotrek zajął bezpieczną pozycję stolik dalej, po lewej i obczajał panienki przy naprowadzonym na cel stoliku. Ta, którą widział tylko przez chwilę przechodząc obok nich była całkiem niezła. Czarne kręcone włosy, ładna buźka, mało makijażu. Szczupła i wyglądała na wysoką. Patrzył się teraz na tę drugą. Średniej długości, proste, rude włosy, tylko podkreślone kredką oczy. Dosyć duży biust i ładny dekolt. Dopił resztę pierwszego piwa i zaczął popijać drugie. Ciągle gapił się w stronę dziewczyn. W końcu jedna z nich to zauważyła. Uśmiechnęła się w jego kierunku i puściła oczko.
– Co mi szkodzi… podbijam! – pomyślał. Podszedł do miejsca w którym siedziały dziewczyny i zagadał.
– Cześć, przepraszam, że przeszkadzam, ale zauważyłem, że brakuje przy waszym stoliku pewnego czynnika. – odważnie rozpoczął.
– Naprawdę? A to jakiego? – zapytały zaciekawione.
– Męskiego… mogę się dosiąść?
– Jasne! Siadaj… – z chęcią zaprosiły go do stolika – Ja jestem Daria – oznajmiła rudo włosa – a to jest Gosia.

Przedstawił się i usiadł, zaczęła się pogawędka. Standardowo na pierwszy ogień poszły pytania dotyczące wieku, zajęcia, planów, charakteru i tym podobnych… Okazało się, że obie panienki są studentkami i mieszkają w jednym pokoju w akademiku. Studiują na tutejszej politechnice i często wybierają się do miasta na imprezy i odkrywanie nowych klubów. Po jakimś czasie i kilku następnych piwach, rozmowa zaczęła toczyć się nieco luźniej i na bardziej osobiste tematy.

– To powiedzcie, co tutaj robicie same bez swoich mężczyzn? – zapytał, kontynuując wywiad z ofiarami.
– Haha – zaśmiały się do siebie i z szerokim uśmiechem oznajmiły – nie mamy facetów… Wiesz… mamy trochę inne upodobania… – oznajmiły tajemniczo.
– Lesbijki? – spytał prosto z mostu.
– Nie… Bi… kręci Cię coś takiego? – zapytały zalotnym głosem.
– Heh, a którego faceta nie? – odpowiedział z uśmiechem, a w jego głowie zaczęły pojawiać się przeróżne obrazy. Dziewczyny tylko się uśmiechnęły do siebie. Od czasu do czasu komunikowały się, jakby samym wzrokiem, patrząc sobie głęboko w oczy i mrużąc je czasami, delikatnie uśmiechając się pod nosem.
– Może zatańczymy? – zaproponował siedzącej obok Gosi.
– Jasne… Zaczekasz na nas? – zapytała koleżanki.
– Ok. Popilnuje torebek… tylko nie zgińcie mi gdzieś…

Na parkiecie było już dosyć dużo ludzi. Przez głośniki sączyła się powolna muzyka, a oni tańczyli bardzo blisko siebie. Te kilka piw, które wypili dawało już rezultaty i oboje łatwo się wkręcili w muzykę i tańczyli jak w transie. Zahipnotyzowani wielobarwnością tonów wydobywających się z głośników. Ich ciała często przypominały jedność. Jego ręce często ją oplatały, momentami schodząc na jej pośladki. Odwzajemniała się delikatnym dotykiem i częstym namiętnym spojrzeniem. Jej duże piersi często ocierały się o jego klatkę piersiową. Czuł narastające z tego powodu ciśnienie w spodniach. Ich taniec miał w sobie tyle erotyki, co godzinny pornol. Ich ciała często stykały się w newralgicznych punktach, dając im podniecenie. Na wszystko z góry patrzyła Daria, której także wpadł w oko Piotrek. Miała ochotę już wejść do swojego pokoju w akademiku i zedrzeć z niego ubranie przy okazji zabawiając się z Gosią. Tymczasem na parkiecie atmosfera stawała się coraz gorętsza. W końcu utwór się skończył i postanowili troszkę ochłonąć wracając do Darii.

– No proszę… widzę, że gorąco tam na dole… – stwierdziła Daria.
– Bardzo! – odparła Gosia uśmiechając się do Darii i puszczając jej oczko.
– To może przeniesiemy tą atmosferę do nas? – zaproponowała rudowłosa.
– Co ty na to? – z uśmiechem zapytała już nieźle podnieconego Piotrka.
– Jasne, jak sobie życzycie! – z przyjemnością odpowiedział.
Zabrali z szatni swoje rzeczy i opuścili lokal. Po drodze rozmowa nadal się toczyła. Piotrek rzucał dowcipami, a panienki były uradowane, że mają takie mięsko na wieczór. Po kilkunastu minutach dotarli do akademika.

Dziewczyny chwiejnym krokiem zmierzały wzdłuż korytarza, w końcu dotarli przed drzwi do ich pokoju. Daria szukała kluczy do niego, a Gosia oparła się o ścianę, przyciągnęła do siebie Piotrka i zaczęła ostro całować. Daria otworzyła drzwi i we trójkę wpadli do środka. Gośka zrzuciła z siebie zbędną wierzchnią część ubrania. Była już tylko w czarnej seksownej bluzeczce i czarnych spodniach. Daria także pozbyła się kurtki i już była w samej bluzeczce i ładnej nie za długiej, nie za krótkiej spódniczce, pod którą miała pończoszki. Teraz to Daria podeszła do Piotrka i po raz pierwszy wsadziła mu język do ust. Całowali się tak przez chwilę, a Gośka stała z boku i prawą ręką masowała jego plecy przez koszulkę, a lewą dotykała piersi Darii przez bluzeczkę i stanik.

Daria przestała całować Piotrka i przykucnęła, rozpinając pasek od jego spodni, Gośka zdjęła w tym czasie jego koszulkę i przytuliła się do niego od tyłu całując w szyję. Rudowłosa, nowa koleżanka szybko poradziła sobie z jego zamkiem od spodni i szybko się ich pozbyła. Pod bokserkami unosił się kształt długiego narzędzia. To jego penis, który już był mocno napięty.
– Ooo… Gosia popatrz… ktoś tu wpadł do nas z namiotem… – powiedziała do Gosi, śmiejąc się.
– Nie martw się, na pewno nie będziesz spał na podłodze… Dziś śpisz z nami w łóżku. – zapowiedziała Gośka.
Piotrek nie protestował, dziewczyny bawiły się jego ciałem jak chciały. Gdy Daria szybkim ruchem ściągnęła mu bokserki, ujrzała jego już na baczność stojącego, całkiem wygolonego członka. Gosia przeszła zza jego pleców, przed niego, także klękając. Daria przesunęła się dając jej trochę miejsca. Daria objęła ręką, bardzo napiętego kutasa i pociągnęła w dół, odkrywając przed sobą jego żołądź. Gosia zajęła się masowaniem jego jąder. Jej koleżanka zaczęła całować prawą stronę pałki, a Gosia zabrała się za całowanie lewej. Był w siódmym niebie. Dwie piękne laski teraz klęczały przed nim i całowały jego fiuta, a on się czuł jakby był ich panem. Teraz to Daria zaczęła bawić się jego dwoma kuleczkami, ssąc woreczek z nimi, a Gosia włożyła sobie do ust jego penisa do połowy i zaczęła rytmicznie ssać.
– Podoba mi się taki ogolony przyrząd. – stwierdziła Daria
– O tak! I jaki smaczny. – dodała Gosia.
Kontynuowały pieszczoty, a on zaczął pojękiwać i dyszeć. Po chwili przestały.
– Hej zostaw siły na nas… Będziesz musiał włożyć wiele energii, aby nas zaspokoić. – zagadała czarnowłosa koleżanka wstając i zdejmując przy okazji bluzeczkę. Oczom Piotrka ukazały się ładne okrągłe, duże piersi, podtrzymywane przez czarny biustonosz z koronkowymi dodatkami.

Daria także zaczęła się rozbierać. Szybko zrzuciła z siebie zbędne ubranie. Po chwili stała obok gorąco całującej się pary w samych krwisto czerwonych stringach z małą wstążeczką u góry. Piotrka ręce zawędrowały na plecy Gosi, gdzie szybkim ruchem rozpięły zapięcie stanika, uwalniając piękne jędrne piersi z średniej wielkości sutkami. Daria pomogła Gosi zdjąć jej spodnie. W ten sposób nagi Piotrek stał przed dwoma pięknymi dziewczynami, które w tej chwili miały na sobie już tylko stringi zachęcające do zaglądnięcia pod nie. Lewą rękę położył na biuście Gosi, a prawą na biuście jej koleżanki, całując się na zmianę z obiema. Jego ręce po chwili powędrowały w dół i szybko znalazły się na dolnej części bielizny dziewcząt. Długo na nich nie pozostały, bo szybko znalazły się pod stringami obu lasek. Pieścił obydwie naraz, bawiąc się ich już mokrymi cipkami. Przenieśli się na łóżka, które były złączone razem. Widać, że dziewczęta lubiły się bawić razem. Dziewczęta położyły się na łóżku, tak że Piotrek miał idealny dostęp do ich skarbów, klękając zaraz przed łóżkiem. Zaczął od Gosi. Zdjął jej piękne stringi i ujrzał jej piękną, wygoloną cipkę. Zaczął ją całować, a następnie odsunął od siebie jej wargi sromowe. Ujrzał już lekko nabrzmiała łechtaczkę i wejście do pochwy.

W tym czasie Daria leżała na boku całując się namiętnie z Gośką, gdy ta zabawiała się jej otworkiem pod stringami. Piotrek lizał i ssał cudowny obiekt pożądania każdego faceta. Wwiercał się językiem w ciasny otworek Gosi. Po chwili przestał i przeniósł się do Darii. Role się zamieniły. Teraz to Gosia leżała na boku, a Piotrek po szybkim zdjęciu resztek bielizny z ciała rudowłosej laski, bawił się jej cipką. Była prawie cała wydepilowana, została tylko mała ilość włosków łonowych w kształcie strzałeczki, wskazującej jej cipkę. Piotrek był strasznie napalony, chciał już wejść w dziewczyny. One także już były bardzo rozpalone i miały ochotę na coś więcej. Zostawił troszkę śliny na otworku Darii i zbliżył do niego, swojego już na maksa napiętego członka. Powoli napierając, wszedł cały do środka, Daria głośno jęknęła. Gosia zorientowała się, że Piotrek już jest w jej koleżance i zmieniła pozycję, uklęknęła okrakiem nad Darią, tak że mogła ona robić minetkę koleżance. Teraz to Gosia lekko pojękiwała. Piotrek dymał Darię w dosyć szybkim tempie. Czuł jak jej pochwa jest nawiedzana skurczami. Wiedział, że długo nie wytrzyma. Czuł jak jego ciało jest zalewane przez przyjemność, także jego psychika doznawał wielkich rozkoszy, widząc jak przy okazji rżnięcia Darii, Gosia jest pieszczona przez nią. Przyspieszył ruchy, tak że Daria nie mogła już się skupić na pieszczeniu Gosi. Ta zauważyła to i zeszła z niej, klękając obok Piotrka.

Jej koleżanka dyszała głośno i jęczała z przyjemności, trzymając i szczypiąc swoje sutki. Jego ruchy w niej wciąż przyspieszały, aż ona wrzasnęła. Było widać, że szczytowała, jej ciało się napięło, przez skurcz i lekko drgało z podniecenia. Piotrek spuścił się w niej i chwilę jeszcze został.
– Ja się tym zajmę… – powiedziała Gosia, dając mu do zrozumienia, aby wyszedł z jej koleżanki i się odsunął. Zrobił co chciała i patrzył jak Gosia wyciąga język i przykłada go do ciała Darii, zaraz pod jej otworek z którego zaczęły wylewać się jej soki zmieszane z jego spermą. Posłusznie wszystko zlizała i połknęła. To strasznie nakręciło Piotrka, któremu wciąż nie opadał jego ogier.
– Teraz twoja kolej – zwrócił się do Gośki. Położyła się na plecach na skraju łóżka, a on zaczął nawilżać wejście do jej pochwy. Długo to nie trwało, bo była już bardzo nakręcona, a więc szybkim ruchem wszedł w nią. Daria zabawiała się jej piersiami, całując je i ssąc jej sutki. Oddech posuwanej dziewczyny szybko przyspieszył, a jej jęknięcia stały się głośniejsze. Odczuwał każdy milimetr jej cudownego tunelu rozkoszy. Po skurczach w jej pochwie, zorientował się, że zaraz będzie szczytowała. Przyspieszył ruchy i po chwili jej jęki stały się głośniejsze i częstsze, prosiła o więcej i chciała by to trwało wieczność. Rżnął ją tak szybko jak potrafił.

Zaczęła dochodzić. Przez jej ciało przeszła seria gwałtownych skurczów rozkoszy. Wiła się we wszystkie strony, jednocześnie jakby uciekając przed nim, ale pragnęła by wciąż w niej był. Jemu jeszcze brakowało trochę do następnego wytrysku. Wyszedł z niej i teraz to on usiadł na skraju łóżka. Daria zeszła na podłogę i uklęknęła przed nim. Zaczęła zlizywać resztki soków Gosi, z jego penisa, a następnie zaczęła go ssać i pieścić języczkiem. Gosia także zeszła na podłogę i położyła się na niej, tak że Darii cipka była zaraz nad jej twarzą. Zaczęła ssać jej łechtaczkę doprowadzając ją do szału. Daria na przemian ssała jego penisa i pojękiwała. Piotrek nie mógł dłużej wytrzymać i wyładował porcję nasienia wprost do ust rudowłosej koleżanki. Nie połknęła jej za to wypluła i rozmazała po swoich piersiach. Podobało się jej jak jej przyjaciółka ją pieści, tańcząc językiem wokół jej łechtaczki. Po chwili ocknęła się i wstała, a następnie położyła się na łóżku opierając głowę na poduszce. Gosia podeszła do małej szafeczki i otworzyła szufladkę nad nią. Wyciągnęła gumowego przyjaciela, którym lubiły się zabawiać. Uklęknęła przed nią i wypięła pupę do góry.
– Gdy powrócisz do formy patrząc na nas, zerżniesz mnie w dupę… – rozkazała Gosia, nakierowując gumowego penisa na cipkę koleżanki. Powoli wsunęła w nią dwudziestocentymetrowego gumowego fiuta i zaczęła symulować stosunek z prawdziwym facetem. Piotrek się pocieszył, że ma prawie tak samo długiego kutasa.

Oglądał dziewczyny z boku, podniecając się ręką. Po chwili oglądania jak Daria jęczy, będąc zabawianą przez jej koleżankę i przyrząd do dawania rozkoszy, postanowił ustawić się za Gosią i wejść w nią. Najpierw nawilżył jej drugi otworek, a po chwili mocno wbił się w niego, próbując się przedrzeć przez bardzo ciasną szparkę. Gosia głośno jęknęła, gdy Piotrek wchodził coraz głębiej w jej odbyt. Czuła jak ogromna fala ciepła przechodzi znów po jej ciele. Teraz jego ruchy były tak szybkie jak te które wykonywała Gośka, poruszając gumowym osprzętem w środku Darii. Ona zaś szybko dyszała i nie wiele jej już brakowało. Gosia zbliżyła swój język do jej łechtaczki i zaczęła dodatkowo ją pieścić. Bardzo to podnieciło Darię, której ciało zaczęło lekko drgać. Nagle wrzasnęła z rozkoszy i wyprostowała nogi, jej kręgosłup się wyprostował. Opadła bezwładnie na łóżko, będąc gdzieś w chmurach myślami. Gosia ostro posuwana przez Piotrka w dupę teraz już skupiła się tylko na odczuwaniu przyjemności. Daria ocknęła się z chwilowej nie dyspozycji myślowej i wyciągnęła ze swojej cipki sztucznego penisa. Podeszła do tyłu i wsunęła go całego w pochwę Gosi, która wrzasnęła z przyjemności. Teraz była rżnięta w obydwie dziurki naraz. Czuła się niesamowicie, w myślach odpływała. Jej mózg był zalewany ogromnymi falami czynników chemicznych, które sprawiały, że czuła tylko przyjemność. Po chwili zaczęła mocno szczytować. Jej ciało zaczęło drgać, a ona wrzeszczała.

Piotrek był blisko kolejnego wielkiego wytrysku. Wyszedł z odbytu Gosi i przesunął się nad twarz Darii. Ona objęła go ręką i zaczęła go lizać. Szybko sprawiła, że Piotrek był gotów do strzału. Wyciągnęła go z ust, ale nie zamierzała mu odbierać przyjemności spuszczenia się do nich. Wciąż miała otwarte usta i była gotowa na jego wytrysk. Długo nie musiała czekać. Seria skurczów wzdłuż jego członka wypchnęła spermę z dużą prędkością, trafiając wprost do jej ust. Wzięła go do ust jeszcze, aby wyssać resztkę nasienia i połknęła wszystko. Wszyscy byli zmęczeni. Położyli się na łóżku, Piotrek leżał między nimi dwoma i nie mógł uwierzyć, że przydarzyło mu się coś takiego… Po chwili wstał i skierował się w stronę swoich ubrań leżących na podłodze.
– Dokąd idziesz? – zapytała zaniepokojona Daria.
– Muszę iść do domu, jutro mam na rano do szkoły. – odpowiedział z nieciekawą miną.
– Aha… szkoda… rano pomógłbyś się nam przebudzić, a gdybyśmy nie mogły zasnąć, pomógłbyś nam… – stwierdziła z lekkim zalotnym uśmieszkiem. Piotrek nie mógł się nie zgodzić zostać.
– A co mi tam, najwyżej się spóźnię, a rodzice mnie zabiją… Dla takiej nocy zaryzykuję! – odważnie stwierdził i z powrotem powrócił między dwie panienki. Zasnęli… To był już koniec tego dnia. Kolejny miał się zacząć bardzo miło dla Piotrka.

Scroll to Top