Monika z mojej klasy

Historia zdarzyła się naprawdę w te wakacje. Mam 18 lat i uczę się w maturalnej klasie.

Wraz z moja koleżanką z klasy, Moniką, postanowiliśmy wybrać się na wakacje na rejs morski. Nie byliśmy nigdy w zażyłych kontaktach, po prostu byliśmy znajomymi i tyle. Wspólne zainteresowanie jakoś tak wpłynęło na nasze plany. Podróż pociągiem upłynęła szybko, praktycznie całą przespałem. Na miejscu znaleźliśmy się około 12. Dość szybko odnaleźliśmy jacht, poznaliśmy się z resztą załogi i załatwiliśmy wszystko co trzeba było załatwić. Wieczorem każdy się porozchodził robić coś co uważał za właściwe a ja zostałem z Moniką sam na jachcie. Jak na razie to zapomniałem ją wam opisać: była ona osobą bardzo drobną, miała może 165 cm wzrostu, ciemne proste włosy do ramion, dziewczęcą twarz, piersi były krągłe [na takie wyglądały przez jej ubranie] a jej pupa była nie za duża, nie za mała i sprawiała przyjemne wrażenie. Monika nie należała do osób nieśmiałych, czasem flirtowaliśmy ale zawsze w charakterze żartu. Wracając do historii: Zostaliśmy na jachcie we dwoje. Rozmowa szła szybko i jakoś piwa też szybko skończyły, nie wypiliśmy dużo ale tylko tyle żeby nasze humory zdecydowanie się poprawiły. Czułem się zmęczony, szumiało mi w głowie ale przed snem wypadało by się umyć. Powiedziałem że idę do mariny się wykąpać, na co Monika powiedziała że też miała tak plan i że idzie ze mną. Zabraliśmy przybory, ręczniki i takie inne rzeczy i udaliśmy się do ośrodka. Całą drogę żartowaliśmy na tematy damsko-męskie, trochę flirtowaliśmy, pozwoliłem sobie poklepać ją po pupie, a ona nie protestowała tylko śmiała się zalotnie ale też niezbyt śmiało …

Tam przede wszystkim okazało się, że prysznic jest płatny i ograniczony czasowo. Więc płaci się 5 zł. i wypożycza się coś na kształt takiego pomieszczenie w którym jest ławka, taki odosobniony prysznic, umywalka, toaleta – takie sprawa. Woda leci 5 min ale w środku tego pomieszczenie można siedzieć do woli. W ramach oszczędności zdecydowaliśmy sobie wypożyczyć coś takiego we dwoje.

Plan był prosty, przygotowujemy się, rozbieramy do bielizny, Monika wskakuje pod wodę na 3 min a ja na 2 następne. Więc przechodzimy do konkretów. Monika ma na sobie krótką spódniczkę i jakąś taką dziwną bluzkę. Rozpięte włosy. Rozbieramy się. Ja zostaje w samych bokserkach. Ona zrzuca kolejne części ubrania, zostają jej satynowe figi i stanik. Wygląda naprawdę bardzo pociągająco a do tego ten alkohol … Monika wchodzi do kabiny prysznicowej, zasuwa zasłonę, nagle wyrzuca stamtąd stanik a chwile później majtki. Wrzucam 5 zł do maszyny i zaczyna lecieć woda. Nie tracę czasu. Wchodzę na ławkę, która jest obok i zaglądam od góry. Niestety nie widać prawie nic. Wracam na ziemie. Dosłownie i w przenośni. Odczekuje te 3 min, starając się nie myśleć o niej żebym nie dostał wzwodu. Mija jej czas, podaje jej ręcznik i wślizguje się na jej miejsce. Ona w tym czasie wychodzi i się wyciera. Moje 2 minuty mijają szybko. Na szczęście mój sprzęt tylko lekko stwardniał i nie stoi jak słup. Woda przestaje lecieć. Obwijam się ręcznikiem i wychodzę spod prysznica.

Monika stoi przed lustrem. Stoi do mnie tyłem. Ma czarne stringi, ale nie ma stanika.

Widocznie zapomniała że nie jest sama. Jedna myśl siedzi mi w głowie – nie zmarnować okazji. Nie mogę sobie na to pozwolić. Podchodzę do niej. Moje ręce wędrują na jej biodra, dotykam jej tali. Słyszę ciche mruknięcie: Piotrek, co ty robisz. ale w jej głosie nie ma sprzeciwu, dotyka moich rąk, a ja je naprowadzam w odpowiednie miejsce, mój ręcznik upada na ziemie. Na razie delikatnie go muska palcami, całuje jej szyje. Przesuwamy się w stronę ławki, ona siada ja stoję tuż przed nią, jestem gotowy, ona zresztą też…Jedna jej ręka głaszcze i błądzi po moich udzie. Druga idzie do celu.

Powoli go złapała i ściągnęła napletek. Głaszcze ją po głowie. Zaczyna miarowo ruszać rączką, Rusza na początku z małą wprawą ale już po chwili dokładnie wie co robić, jej druga ręka bawi się moimi jądrami. Przez chwile nie mogę w to uwierzyć. Moja koleżanka z klasy robi mi dobrze. A nawet bardzo dobrze. Zniża głowę, wysuwa język i zaczyna go lizać, od dołu do góry, jak zwykłego loda, zatrzymuje się czasem na górze, i robi kółka. Lekko pojękuje.

-widziałam parę filmów – tłumaczy swoją wprawę.

powoli wkłada go do ust, całuje, oblizuje, na początku nieśmiało potem coraz głębiej i głębiej, wyjmuje, znowu oblizuje, ociera nim o policzki, wali rączką, ledwo co się trzymam na nogach. Widzi to więc robi przerwę. Chwyta go cała dłonią. Odgina do siebie, Drugą ręką ugniata pierś, dotyka końcówką penisa swojego sutka, drażni go moim penisem, ociera o siebie. Po chwili zmiana. Czas na drugiego. Mój przyjaciel cały czas rośnie i jest jeszcze większy, czerwony i błyszczący. Przyszła pora na jej nowy zabieg. Wkłada go sobie między piersi, ściska je z nim w środku i zaczyna się miarowo ruszać w górę i w dół. Na początku powoli, opornie, potem coraz szybciej i szybciej. Jestem już naprawdę rozgrzany. Monika wystawia język i oblizuje moją pałę gdy jest najbliżej jej ust. Po paru minutach przestaje. Znowu czas na pieszczoty ustami. Teraz łapie go za orzecha, podciąga do góry, nie jestem pewny co chce zrobić ale już po chwili wiem bardzo dokładnie. Schyla się jeszcze niżej i bierze jedno moje jądro do buzi. Ssie je namiętnie cicho mrucząc przy tym. Wypluwa je, liże i znowu bierze, po paru minutach bierze drugie i powtarza pieszczotę. Jestem rozgrzany do granic możliwości ale Moniczka nie zamierza przerwać rozkosznych zabiegów. Łapie mojego penis w obie rączki, które do największych nie należą, ściąga skórkę, ustami obejmuje orzeszek i zamyka je zaraz na jego zakończeniu. Zaczyna ruszać ustami o dosłownie cm w jedną i drugą stronę, dłońmi rusza zdecydowanie mocniej i silniej, i szybciej. Teraz zaczynam pojękiwać. Czuje że nie będę umiał oprzeć się takim pieszczotą długo. Monika wyczuwa to i po chwili przestaje. Teraz ręce kładzie na swoich piersiach, i zaczyna się nimi bawić. ugniata je, masuje, drażni sutki. Mój kutas zostaje sam na sam z jej językiem i ustami. Łapie go przy pomocy języka, wprowadza sobie do ust najgłębiej jak potrafi, robi z nim wtedy cuda, po chwili wypluwa go i powtarza zabieg. Moje ręce głaszczą jej głowę, masuje jej plecy.

Po chwili wraca do mojej ulubionej formy pieszczot. Ściąga napletek najbardziej jak się da, i przytrzymuje go rączka, drugą pieści jądra a całego penisa pieści tylko i wyłącznie językiem, liżąc, całując omiatając, śliniąc doprowadza mnie do wrzenie. Teraz znowu obejmuje go ustami, zaczyna nimi szybko ruszać i jednocześnie wali go ręką, Nie wytrzymuje, Odpływam. Ona wyczuwa kiedy ma nastąpić finał i na parę sekund przed wyjmuje go z ust. Teraz została tylko jej ręka. Otwiera szeroko usta, i wysuwa język. Wracam na chwile do świadomości, tylko po to żeby zobaczyć jak dochodzę do końca. Strzelam bardzo silnie. A przez to że zostałem poddany takim pieszczotom ilość nasienia jest ogromna. Jest ono równierz najlepszej jakości: gęste, bialusieńkie… Pierwszy strzał ląduje na jej twarzy, drugi dokładnie w jej ustach, gdzieś głęboko, trzeci na jej języku i brodzie, kolejne niżej, na piersi. Monika wali go ręką jeszcze parę chwil, wkłada go do buzi, ssie, oblizuje resztki nasienie, troszkę rozciera je po swoim ciele…

-trzeba będzie się umyć jeszcze raz – mówi cicho i słodko …

-nio tak, ale to za chwile, bo teraz zrobimy małą zmianę…

-nie tutaj. pójdziemy na jacht i tam dokończymy to, co zaczęliśmy.

Tak właśnie się zaczęło. A to dopiero początek, nie tylko tej nocy ale przecież zostało nam tyle portów i tyle dni kiedy będzie się coś dziać … ale to w następnych opowiadaniach.

Scroll to Top