Nauka do konkursu

Kolejny smutny dzień, kiedy to siedzę sama w domu, pogrążona w lekturze „Antologii poezji barokowej”, piję mocną, gorzką kawę i ukradkiem palę mentolowe papierosy. Przygotowanie do konkursu mnie wykańcza; całymi dniami snuję się jak cień po domu, ciągle tylko zaopatrując się w nowe dawki kofeiny. Następny etap jest za tydzień, przede mną jeszcze tyle książek do przeczytania, a ja nie wiem już siły. Mózg paruje, oczy odmawiają posłuszeństwa…

Sama nie wiem, kiedy zasnęłam wczoraj wieczorem. Z okularami na nosie, książką w ręku. Nad ranem obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Wstałam od biurka, ściągnęłam włosy w kitkę i zrzuciłam z siebie dres, w którym zdrzemnęłam się w fotelu. Stanęłam przed wielką szafą z lustrem, patrząc na swoje niemalże nagie ciało. Musiałam przyznać sama przed sobą, że byłam atrakcyjną licealistką – co widziałam również po minach moich zazdrosnych koleżanek z klasy, które to w kącie próbowały zakryć pierwsze ślady otyłości. Ściągnęłam różowy, koronkowy stanik z push-upem (takie lubię najbardziej) i przyjrzałam się swoim piersiom. Były małe i jędrne, sutki różowe i zabawnie pomarszczone. Lubiłam się sobie przyglądać, ale tym razem posunęłam się nieco dalej – naślinionym opuszkiem palca dotknęłam piersi, a sutki wnet stały się czerwone i nabrzmiałe. Masowałam je delikatnie, co trochę lekko podszczypując. Było mi przyjemnie; poczułam dreszcz przeszywający moje ciało, biegnący wprost do moich majtek. Uklęknęłam na podłodze, rozchylając szeroko nogi. Jednym ruchem ściągnęłam białe springi i wyrzuciłam je daleko za siebie. Ujrzałam w lustrze siebie w całej okazałości, różową, przykrytą brązowymi kędziorkami. Dotknęłam się delikatnie, po mojej skórze przebiegły rozkoszne ciarki. Po woli przejechałam dwoma palcami w dół, rozchylając moje płatki. Moim oczom ukazał się nieduży „guziczek”, przycisk uruchamiający prawdziwą krainę rozkoszy. Myśl ta mnie rozbawiła, a zarazem zintensyfikowała pieszczoty, które stały się bardziej stanowcze. Robiłam się niesamowicie podniecona i wilgotna, z moich ust dochodziły cichutkie pojękiwania. Ułożyłam się wygodnie na zimnych panelach i zanurzyłam trzy palce w moim skarbie. Krótkie i dynamiczne ruchy sprawiły, że po chwili nieświadomie moje plecy wygięły się w pałąk a ja wydałam z siebie głośny krzyk.

Spłoszona tym, że mogli mnie usłyszeć rodzice, wstałam z podłogi, zarzuciłam na siebie cieniutką, muślinową koszulkę nocną i położyłam się w łóżku. Po chwili zasnęłam.

Dochodziła już godzina 10, kiedy zbudził mnie dźwięk dzwonka. Szybko wstałam i saute pobiegłam do drzwi, otwierając je szybkim ruchem. Dzwoniącym okazał się listonosz, który nie krył zaskoczenia ale i zafascynowania widokiem, jaki zobaczył. „Polecony do pani M. Proszę tutaj podpisać”, powiedział, wręczając mi podkładkę z przypiętym do niej papierem i długopisem. Odwróciłam się na pięcie i położyłam ją na niskiej szafce do butów w przedpokoju, żeby wygodniej było mi pisać.

Zupełnie zapomniałam o tym, że po nocnych uciechach nie założyłam majtek, chociażby stringów. Kiedy sobie to uświadomiłam, oblałam się rumieńcem. Niestety, było już za późno; ucieszony listonosz miał mnie przed sobą w całej okazałości. Po chwili jednak usłyszałam odgłos zamykania drzwi. Listonosz położył torbę w przedpokoju i rozpiął swoją niebieską kurteczkę. Z początku byłam przerażona, ale potem stwierdziłam, że mogłabym wykorzystać tą sytuację. Udając, że wciąż kaligrafuję swój podpis, zaczęłam energicznie kołysać wypiętą w jego stronę pupą.

Po chwili poczułam duże, męskie i spracowane dłonie dotykające moich pośladków. „Przepraszam, co pan robi?”, spytałam się, udając zaskoczenie. Przyciągnął mnie do siebie gwałtownie jedną ręką, drogą natomiast zakrył mi usta. „Bądź cicho, rób to co mówię”, powiedział niskim tonem. Niesamowicie mnie to podnieciło. Byłam jeszcze dziewicą, a tu trafiła się okazja na ekscytujący dreszczyk emocji. Wypięłam się jeszcze bardziej, masując jego męskość, która to zdążyła już napęcznieć w jego czarnych, zaprasowanych w kant spodniach. Wciąż zasłaniając pół mojej twarzy dłonią, zaczął masować mnie od tyłu ręką. Był mało delikatny, nieco chamski w ruchach.

Skupił się na tym, bym tylko dostarczyła mu przyjemność. Posuwał mnie mocno ręką, sprawiało mi to słodki ból, jednocześnie czułam szybkie pulsowanie całego ciała. Robiłam się coraz bardziej mokra, kiedy przywarł do mnie i dwoma rękoma chwycił za piersi, i ugniatał je nachalnie. Uwiesił się na mnie i dyszał do ucha, szepcząc, że teraz będę jego grzeczną suczką i zrobię to, co mi każe. Jednym ruchem powalił mnie na podłogę i sprawił, że uklęknęłam przed nim. Wiedziałam co się święci, nie raz widziałam takie sceny na filmach puszczanych po 24, ale wciąż nie mogłam uwierzyć w to, że taka historia przytrafiła się właśnie mnie. Energicznie rozpiął rozporek i wydobył swoją ogromną, czerwoną męskość. Widok ten nieco mnie przeraził, ale postanowiłam grać swoją rolę „wyuzdanej dziwki”. Ochoczo zbliżyłam do niego moje usta, delikatnie na nim zaciskając i powolutku zaczęłam ssać, starając się, żebym wypadła jak najbardziej profesjonalnie. Jemu to jednak nie wystarczyło, mocno wepchnął mi go do gardła, sprawiając, że na chwilę przestałam oddychać. Zaczął posuwać moje usta. Zamknęłam oczy starając się czerpać z tego jak największą przyjemność, chociaż jego ciężkie i mocne ruchy sprawiały mi więcej bólu niż ekscytujących doznań. Na chwilę przed szczytem, wyciągnął go i głośno dysząc spuścił mi się na twarz, zalewając obfitą falą moje włosy i niemalże całą resztę ciała. Oszołomiona wciąż tkwiłam na podłodze, kiedy on zapiął się, rzucił poleconym i wyszedł, trzaskając drzwiami.

To zaskakujące, ile można nauczyć się, przygotowując do konkursu z polskiego.

Scroll to Top