Nocna warta

Służby wojskowej zacząłem bać się od momentu, gdy otrzymałem kategorię 'A’ na komisji wojskowej. Nigdy nie byłem wybitnym uczniem i wiedziałem, że nie mam absolutnych szans na dostanie się na jakąkolwiek uczelnie. Prywatne odpadały ze względu na stan materialny mojej rodziny. Załamałem się dnia, którego otrzymałem przydział do jednostki, nie potrafiłem wyobrazić siebie, zadeklarowanego od dwóch lat geja, jako żołnierza. Bałem się agresji ze strony przyszłych kolegów z koszar, a jeszcze bardziej tego, że, mogą prędzej czy później dowiedzieć się o mojej orientacji.

Pierwsze dni w koszarach były straszne, starsi stopniem kocili nas na każdym kroku, większość chłopaków walczyła o szacunek i starała się wyrabiać respekt do siebie wśród innych. Nikt się ze mną nie liczył, zawsze siedziałem w cieniu, nie wychylając się zanadto i licząc, że czas w jednostce szybko minie. Największy koszmar przeżywałem pod prysznicem, ledwo co powstrzymywałem podniecenie na widok tych wszystkich męskich ciał.

Miesiąc od rozpoczęcia służby wojskowej przyszła kolej na mnie, by pełnić nocną wartę. Oprócz mnie nocy nie przespać miał też jeden z szanowanych chłopaków, starszy szeregowy Michał.
Wartę rozpoczęliśmy o dwudziestej drugiej, na początku w ogóle nie rozmawialiśmy. W końcu, ok godziny pierwszej w nocy Michał rozpoczął rozmowę.
– Kurwa, ale bym się piwa napił – powiedział.
– Nie tylko ty – odpowiedziałem – Jeszcze trochę czasu minie, zanim będziemy mogli normalnie pić alkohol.
– Nie tylko tego mi brakuje – rzucił jakby od niechcenia.
– Co masz na myśli – spytałem.
– Jebanie oczywiście – odpowiedział.
– Mi też tego brakuje, od początku mam wielka ochotę a tu nawet zwalić nie ma gdzie – dodałem.
– Kurde, nawet teraz mi się chce, nie waliłem od tygodnia – powiedział Michał.
– To wal sobie jak chcesz, ja popilnuje, a potem ja sobie zwalę, bo też mam ochotę – zaproponowałem.
– Ok – rzucił i z uśmiechem zniknął w budce wartowniczej.
Stałem gdzieś metr przed budką, powstrzymując się przed obróceniem i wyobrażając sobie co się tam dzieje, wtedy usłyszałem głos Michała.
– Chodź tu – powiedział cicho.
Obróciłem się i zobaczyłem jego stojącego ze spuszczonymi spodniami i stojącą pałą w dłoni.
– Co chcesz – spytałem, udając brak zainteresowania, mimo że co chwila zerkałem na jego fiuta.
– Chce, żebyś mi possał – odpowiedział.
– Co?! – spytałem zaszokowany tym, że taki koleś, jak on mógłby o to poprosić.
– Normalnie, laskę mi zrób, a ja potem ci zrobię – wyjaśnił.

Gdy to powiedział, poczułem, że zaczyna mi twardnieć, wiedziałem, że nie oprę się długo okazji do possania fiuta. Wszedłem do budki wartowniczej i klęknąłem przed Michałem. Miał dużego penisa, co najmniej dziewiętnaście centymetrów, był mocno owłosiony, co bardzo mnie kręciło, od samego początku zawsze zawieszałem na nim oko pod prysznicem, był wysoki, dobrze zbudowany, miał owłosioną klatkę, brzuch, pośladki i bardzo zarośnięte nogi. Przysunąłem twarz do jego krocza, zaciągając się jego zapachem, za którym tak tęskniłem. Najpierw zacząłem ssać jego owłosione jądra, jęknął, potem zabrałem się za jego wielką pałę. Ssałem mocno, delikatnie dotykając jej zębami od spodu, Michał zaczął jęczeć. Rękami objąłem jego owłosione pośladki i zacząłem je masować, jednocześnie ssąc najlepiej, jak umiałem. Lizałem jego śliniącą się pałę już od około dziesięciu minut, gdy poczułem, że zaczyna dochodzić, sapał coraz głośniej i po chwili głośno jęknął, spiął pośladki i strzelił mi wielką ilością spermy prosto w usta. Nie myśląc, połknąłem to, co z niego wystrzeliło.
– Połknąłeś! – rzucił, sapiąc jeszcze po orgazmie, jaki przeżył przed chwilą – Wiedziałem, że coś jest nie tak! Za dobrze robiłeś loda, ty jesteś gejem!.
– Tak – powiedziałem cicho – Ale jak komuś powiesz, to wydam Cie i powiem, jak bardzo jęczałeś, gdy robiłem Ci lachę.
– Dobra, dobra, nikomu nie powiem – poprosił.
– Dobrze, w sumie brakowało mi tego – powiedziałem.
– Teraz twoja kolej – dodałem.
– Nie ma mowy, nie będę Ci ssał pedalskiego fiuta – oburzył się Michał.
– A chciałbyś mi wsadzić – spytałem.
– Tu i teraz? – odpowiedział pytaniem.
– Tak, chcę tego – powiedziałem i jednocześnie obróciłem się i zsunąłem spodnie, pokazując mu mój gładki tyłeczek.
– Masz tyłek jak laska, chętnie Ci wsadzę – powiedział przez zaciśnięte w uśmiechu usta.

Wypiąłem się i posmarowałem śliną swoją dziurkę, Michał podszedł do mnie i przyłożył swojego wielkiego fiuta. Gdy wsadził, nie poczułem najmniejszego bólu, jego ciągle mokry fiut wbił się we mnie bez problemu. Zacząłem jęczeć, a on posuwał mnie ostro, wsadzał mi, a ja waliłem sobie konia, jęcząc z rozkoszy. Jego wielka pała sprawiała mi proporcjonalną do wielkości przyjemność, wsadzał ją po same jaja, tak że czułem ją prawie w brzuchu. Wsadzał mi jakieś piętnaście minut przy dźwiękach mojego stękania. Powiedział, że niedługo dojdzie, w tym momencie zacząłem sobie ostro walić, chciałem dojść jeszcze z jego fiutem w tyłku i musiałem się pospieszyć, oboje sapaliśmy coraz głośniej. Michał walił mnie coraz szybciej, poczułem, że dochodzę. Orgazm szarpnął moim ciałem, wydałem z siebie długi jęk, jednocześnie spuszczając się wielkim, gęstym ładunkiem na wewnętrzną ścianę budki. Nie minęło dziesięć sekund, a poczułem w swojej dupie ciepłą spermę Michała, przywarł do mnie i również wydał z siebie niskie jęknięcie.

– Super było, naprawdę extra – rzucił Michał, zakładając spodnie.
– Mi też się podobało – dodałem, wycierając spermę wyciekającą mi z tyłka.
– Na następną warte też idziemy razem – powiedział – Coś mi się zdaje, że bardzo Cię polubię przez te dziewięć miesięcy.

Scroll to Top