Pamiętnik 3 – Karol ogląda śpiącą żonę

22.01.2005 r.

Karol przyszedł do mnie wczoraj wieczorem, kiedy podałem mojej żonie coś na mocniejszy sen. Ten osiemnastolatek był dobrze zbudowany i aż miło było pomyśleć, że będzie pieścił moją żonę, a później po raz pierwszy – bo powiedział, że jest jeszcze cnotliwy – posiądzie kobietę (cóż że śpiącą, ale za to dojrzałą). Najpierw posadziłem go w fotelu i porosiłem, aby poczekał, aż żona mocno zaśnie. Zaczął więc opowiadać, ze bardzo rajcują go starsze kobiety, pełne sexu, wulkaniczne, z dużymi piersiami, brzuszkiem. Przyznał się, że bardzo często już od kilku lat (pierwszy raz na widok mamy spuścił się, gdy miał trzynaście lat) podgląda swoją mamę w negliżu, aby później się onanizować.

Jego matka jest bardzo atrakcyjną kobietą, widziałem ją często na ulicy. Najczęściej podglądał ją, gdy brała kąpiel w wannie, a ojca nie było jeszcze w domu. Przez szparki wentylacyjne w drzwiach widział jej jędrne, mlecznobiałe piersi, gdy siedziała w wannie, ale to wystarczało, aby się mocno podniecił. Miała średniej wielkości, ale bardzo kształtne piersi. Patrzył przez dziurkę masując jednocześnie swojego członka. Często czekał aż mama wyjdzie z wanny i wtedy widział jej rozkoszny brzuszek, który nacierała olejkami, piersi, w które wmasowywała balsam, pośladki namaszczane jakimiś maściami… no widział to wszystko, co wyprawia dojrzała kobieta ze swym ciałem, aby było wciąż jędrne, atrakcyjne, soczyste, wciągające męża i ewentualnych adoratorów. Zapewne nie wiedziała, że porywa również do krainy orgazmu swojego synka.

Karol opowiadał też, że bardzo często w nocy słyszał dochodzące z sypialni rodziców odgłosy jak się kochali. Podchodził na palcach do drzwi i wsłuchiwał się w szybkie oddechy, pocałunki, pojękiwania i krzyki wydobywające się z ust mamusi i tatusia. Biegł do pokoju i wyobrażał sobie, że może przez sen dotykać mamę, jej szyję, ramiona, gorące piersi, pieścić jej twarde sutki, gnieść dłonią brzuch, później uda, dotykać jej kędziorków i delikatnie wsuwać dłoń w jej krocze, masować jej łechtaczkę, aby przez sen miała orgazm. Takie miewał fantazje, o których rzeczowo mi opowiedział. Wtedy stwierdziłem, że dziś będzie miał okazję z moją żoną (która jest o 8 lat młodsza od jego mamusi) zrobić wszystko, co tylko zechce.

Weszliśmy do naszej sypialni, włączyłem dwie lampki, oświetlające nasze łoże małżeńskie, na którym leżała przykryta kołdrą Iwona. Karol patrzył na mnie, a ja pokazałem mu zachęcająco, że może zaczynać. Ja siadłem w fotelu i patrzyłem na jego wielkie onieśmielenie. Mówił wcześniej, że podniecał go widok mojej żony na ulicy, kiedyś nawet szedł specjalnie za nią i obserwował jej pupę w opiętych jeansach. Podobało mu się jak nią kręciła.

Podszedł do łóżka i zsunął z mojej śpiącej żony kołdrę. Miał ją teraz całą przed sobą, tylko w białej bieliźnie, której nie zdążyła zdjąć, bo usypiacz zaczął działać. Leżała na boku, tyłem do niego. Nachylił się nad jej rozciągniętym ciałem i wciągał jej zapach. Chwycił delikatnie jej ramie i pociągnął, co spowodowało, że Iwona przekręciła się na wznak i teraz leżała rozciągnięta, z szeroko rozłożonymi rękoma i nogami. Leżała gotowa do złożenia niesamowitej ofiary z tym młodym chłopcem.

Rzuciłem na nią wzrokiem. Biały koronkowy stanik mocno opinały biust, a białe majteczki łono, gumka wpiła się pod brzuszkiem, więc obaj widzieliśmy owłosienie jej owieczki.

Niedoświadczony chłopiec patrzył wielkimi oczyma na rozpostarte na prześcieradle ciało mojej żony. Zawstydzony przysiadł na brzeżku łóżka i spojrzał na mnie, ale ja nie reagowałem. Poczułem tak wielkie podniecenie, że o mało wszystko ze mnie nie wytrysnęło. Położył prawą dłoń delikatnie na jej łydce powyżej kostki. Delikatnie muskał opuszkami palców jej łydkę, patrząc na jej brzunio, piersi, uda.

Przesuwał cały czas palce prawej dłoni wzdłuż łydki, aż do kolana i wyżej, po napiętym, jędrnym udzie. Nagle Iwona poruszyła nogą, lecz spała twardo, nie przestraszy się więc, ale przesuwał palce dalej, wyżej, aż pod same majteczki. Nie dotknął jednak wyeksponowanego krocza, lecz zawrócił. Położył dłoń na drugiej łydce i pieścił, lekko uciskając, badając pulchność i jędrność skóry na udzie mojej najukochańszej żony. Teraz już jednak nie palcami, ale całą dłonią głaskał udo, a następnie zacisnął na nim palce.

– Jest gorąca – szepnął – ni to do mnie, ni to do samego siebie, po czym uklęknął na łóżku i nachylił się nad jej bosymi, mały stópkami. Zaczął na nie chuchać ciepłym oddechem, a następnie dotykać czubkiem języka.
Wszedł pomiędzy jej rozszerzone uda, widział całe ciało mojej żony wzdłuż, widział krocze schowane pod białe majtki, widział lekko zaokrąglony brzuszek, duże piersi opięte w biały koronkowy biustonosz. Skóra na jej ciele była napięta, ale uda, które zazwyczaj bywały bardziej pulchne, teraz były nabrzmiałe, napięte. Widziałem jak majteczki coraz bardziej wpijają się w jej owieczkę, ukazując tym samym kępki czarnych kędziorków.

Karol ssał paluszek stopy mojej żony, a palcami dotykał jej łydki, kolanka, pieścił uda, ale nie zbliżał się do krocza. Bawił się jej nogami jak małe dziecko. Jego oczy pożerały coraz bardziej moją żonę. Na chwilkę podniósł się i pochylił nad nią, po czym pocałował ją namiętnie w usta, wsuwając język do środka. Nacisnął palcami jej policzki, a gdy usta się rozchyliły zaczął penetrować wnętrze jej buzi swoim językiem. Dłońmi zaś pieścił w tym czasie jej piersi przez materiał stanika, aż sutki zesztywniały. Widziałem, ze wyczuwa je przez cienki materiał biustonosza, widział je nawet, bo Iwona ma bardzo ciemne brodawki, wiec przez cienki materiał stanika było je doskonale widać, tym bardziej, ze zrobiły się pod jego czułym dotykiem sterczące. Potem wsunął jedną nogę między jej nogi i udem pocierał o jej podbrzusze i owieczkę.

Wtedy popatrzył na mnie, a ja się uśmiechnąłem, przyzwalając na wszystko.
Zaczął pieścić jej brzuszek, na którym były delikatne ślady po rozstępach ciążowych. Karol był szalenie podniecony, zaczął się nagle rozbierać, zdjął spodnie i górę, został tylko w majtkach. Ja także byłem podniecony, to było coś niesamowitego, widzieć własną żonę, rozłożoną na łóżku, bezbronną, pod naporem pieszczot obcego i do tego tak dziewiczego młodego mężczyzny.
Nagle usiadł na brzuszku mojej żony. Zaciskał kolanami jej pulchne biodra, a swoje jądra, schowane w majtkach, rozgniatał w okolicach jej pępuszka. Chyba wstydził się zdjąć majtki, ale widziałem, ze chowa tam swoją maczugę gotową do ponownego rozdziewiczenia mojej żony.

Karol położył swe dłonie na twardych, jędrnych, napęczniałych piersiach schowanych pod białym koronkowym materiałem stanika. Najpierw ujął je całe, zacisnął w dłoniach, ale nie mieściły się. Później wodził opuszkami palców wokół widocznych przez biustonosz, brązowych sutków. Miał tylko osiemnaście lat, a Iwona 35, była dojrzała, nieco młodsza od jego mamy, z którą pragnął się kochać, którą podglądał. Iwona była dla niego wulkanem, z którym miał się za chwilkę zmierzyć i dlatego sapał coraz bardziej, patrzył na mnie zawstydzony, jakby wciąż niedowierzając, że spotyka go takie niesamowite szczęście.

Młody chłopak patrzył z podziwem na obnażone ciało mojej żony, drżał i ja też drżałem. Nagle zapominając o mnie położył dłonie na biodrach i przesuwał bardzo po woli w górę, ugniatając jej pulchne, jędrne boczki, pieszcząc brzuszek, delikatnie muskając palcami okolice pępuszka. Bawił się więc biodrami, boczkami oraz brzuszkiem mojej żony, oglądał pozostałości po rozstępach, dochodził do stanika i przez koronkowy materiał lekko trącał strzelające sutki, które o mało nie przebiły cienkiego materiału. Pieścił ciało starszej od siebie Iwony z coraz większym pietyzmem. Pomyślałem, że gdyby ona wiedziała, że taki młody chłopak ogląda ją, dotyka, obmacuje, to wyłaby z rozkoszy i drżała ze spazmów. Widziałem, że jego oddech stawał się szybki, byłem pewien, że gdyby tylko troszkę włożył do pochwy mojej żony swego świeżego i młodego, a co za tym idzie dość szczupłego penisa, to zaraz nastąpiłby wielki wytrysk. Iwona – mimo porodów – miała wąski i ciasny kanalik swojej ślicznej szpareczki.

Karol delikatnie wsunął paluszek pod gumkę od majtek, nie patrzył już na mnie, brnął z rozkoszą, dziką żądzą do celu. Ale nie posunął palca daleko, dotarł tylko do początków miejsca owłosionego i zawrócił, a następnie chwycił stanik i podniósł miseczki w górę, przesuwając je w stronę głowy mojej żony. Piersi natychmiast wyskoczyły i zafalowały. Takie niecodzienne sytuacje zdarzają się może raz na całe życie, więc młody chłopak wił się z rozkoszy, gdy ujrzał falujący jędrny biust mojej ukochanej żony. Taka nieprawdopodobna nowość działa, więc płyny z jego jąder zalałyby pewnie (gdyby teraz wepchnął jej w norkę swój sterczący penis) całe wnętrze mojej żony i później godzinami wylewałoby się to nasienie z jej wąskiej szpary, cieknąc po pulchnych udach, do kolan i wzdłuż łydek wąską stróżką.

Mimo że Iwona spał, uśpiona przecież odpowiednimi usypiaczami, to widać było na delikatnej skórze piersi dreszcze jakiejś uśpionej rozkoszy, a ciemnobrązowe brodawki były maksymalnie skurczone, pojawiły się na nich dreszcze, sutki sterczały. Młodziutki mężczyzna patrzył na te piersi, które przez tyle lat tylko ja oglądałem i pieściłem (no chyba, że szefowie mojej żony jeszcze to robili bardziej niż kiedyś opisywałem), patrzył na piersi mojej najdroższej żony, a ja – pewnie tak jak każdy mąż na moim miejscu – sapałem z wielkiego podniecenia.

Panowie, myślę, że tak jak ja przeżywalibyście zazdrość, ale także niesamowitą, wręcz nie do opisania rozkosz, rajski nieomal żywot, napiszcie w komentarzach – czy potraficie sobie wyobrazić sobie siebie samego w takiej sytuacji, w jakiej ja się znalazłem, gdy uśpiłem żonę i pozwoliłem ją obnażać i pieścić młodemu chłopakowi.
Karol położył wreszcie swoje małe dłonie na dużym biuście Iwony, zakrywając małe guziczki brodawek. Czuł pewnie twardość suteczków. Zaczął ugniatać, miętosić, tarmosić piersi mojej Iwony. Wkładał w to cały swój młodzieńczy potencjał erotyczny.

Zapytałem go, czy podoba mu się moja żona. Stwierdził, że bardzo, że teraz umiera z rozkoszy i boi się, że zaraz spuści się na nią. Wtedy poprosiłem go, aby nie zlewał się ani w majteczki, ani na nią, ale do jej wnętrza. Bał się, że nie wytrzyma, prosił, abym pozwolił mu już spryskać spermą twarz i piersi Iwony. Zabraniałem mu, chcąc, aby jeszcze bardziej oszalał z rozkoszy, aby zalał plemnikami jej wnętrze, bo miała dni niepłodne. Powiedziałem mu to, że może trysnąć do jej wnętrza bez prezerwatywy, ponieważ już minęły jej dni płodne, a niedługo będzie miała okres.

Karol klęczał nad nią, a teraz wlazł na jej brzuszek i rozsiadł się na nim, mocno ujmując jej boki swoimi udami, jak konia. No to był widok niesamowity, więc zrobiłem kilka fotek Teraz znacznie lepiej mógł zabawiać się piersiami Iwony, a cały czas je gniótł, miętosił – no musiało mu to sprawiać niezłą frajdę. Nagle powiedział, że jak ją zobaczy na ulicy w ubraniu nawet, to chyba od razu się spuści, bo sobie przypomni, co z nią robił. Zaproponowałem mu, że pod jakimś pretekstem zaproszę go do nas do domu i zapoznam ze swoją żoną. Aż zakipiał z radości, cieszy się jak małe dziecko, oszalał już chyba i pewnie w jądrach mu się gotowało, bo przesunął się na piersi mojej żony i usiadł na nich, rozgniatając je swoim ciężarem. Jądra zaś wsunął pomiędzy jej rozwarte wargi (rozchylił je trochę palcami jednej dłoni) a palcami drugiej ruszał penisem. Prosiłem, aby nie wkładał nic do jej ust, bo mogła by się przez sen zakrztusić. Siedział więc tylko lekko na jej twarzy, pieścił swojego członka, sam jego odarty ze skórki czubek, a drugą dłonią, po odchyleniu się w tył, bawił się w kroczem Iwony. Naciskał je palcami przez majtki, jakby badając sprężystość jej kędziorków. Majtki musiały być wilgotne, pewnie czuł jej wilgoć, wciskał je coraz bardziej w szparkę i… zaczął nagle drżeć. Krzyknąłem, aby nie spuszczał się jeszcze, lecz oto zbliżył się jego wielki wytrysk. Poderwał się i nachylił nad twarzą mojej uśpionej jak mały bobasek żony. Podskakiwał w górę i w dół na jej biuście, na twarzy – ruszał coraz energiczniej swoim członkiem, nie był w stanie zahamować już wytrysku. Patrzyłem więc z wielkim podnieceniem, jak ciałem młodego chłopaka wstrząsają spazmy rozkoszy, potężnego orgazmu, który przeżywał pieszcząc moją żonę, kobietę kilkanaście lat starszą od niego.

Eksplodował. Pierwsza znaczna porcja galaretowatej spermy wleciała na włosy Iwony. „Kurcze – pomyślałem – jak ja to umyję”. Druga strzeliła na policzki, usta, nos, brodę i szyję. Trzecia porcja tej lepkiej i żółtawej spermy poleciała na piersi mojej ukochanej Iwonki, a inne spadały na prześcieradło, ręce, ramiona – no wszędzie je strząsał ze swojego penisa. Popatrzył na mnie rozanielony, ale i przestraszony jak mały chłopczyk, który coś złego przeskrobał i teraz czeka na reprymendę. Powiedziałem mu, że za wcześnie, ale on odpowiedział, że to nic, bo ma wciąż siłę i bawi się dalej. Moja żona smacznie spała, nawet nie poruszając się na moment. Sperma zaczęła spływać po jej ciele, było jej bardzo dużo. Pochwaliłem go za ilość i powiedziałem, że ja też bym chciał teraz zlać się na ciało mojej kobiety. Popatrzył na mnie zdziwiony, ale szczęśliwy, że zaimponował mi taką wielką pompą galaretowatej spermy.

Podszedłem do twarzy mojej żony, zsunąłem spodnie do kostek razem z majtkami, on nie patrzył na mnie, ale zaczął palcem wodzić w swojej spermie, bawił się nią i zdejmował palcami z włosów, rozcierał na nosie, policzkach, brodzie i delikatnie smarował lepką cieczą wargi Iwony. Tak bardzo mnie to podnieciło, że mój wytrysk zbliżał się w ekspresowym tempie, dostrzegł to i troszkę się odsunął do tyłu, zszedł z niej i znów znalazł się między jej rozłożonymi szeroko udami. Wtedy aż krzyknąłem z rozkoszy i strzeliłem prosto na twarz żony spermą bardziej białą niż sperma tego młodego chłopaka, potem na jej piersi, na brzuch, bo zacząłem się przesuwać w bok. Chłopak zaczął się śmiać, widząc jak nasza sperma połączyła się na jej twarzy, na jej biuście, szyi, ramionach. Zlałem się mocno, więc od po tych dwóch wytryskach Iwona była dość mokra. Ja zaś zacząłem mieszać spermę na jej biuście, ściągałem ją ze stanika, który także ochlapaliśmy, a który był tylko zaciągnięty do góry, a nie zdjęty całkiem. Zmieszałem spermę na piersiach, wziąłem sporą jej dawkę w palce i przesunąłem szybko tę pachnąca i ciepłą mieszankę do jej ust, ubrudziłem jej wargi i troszkę wcisnąłem do środka. Potem on znów brał w palce nasienie, tym razem moje i wpychał jej w usta, aby wszystko dokładnie zatrzymała w sobie.

Sperma świeciła się na jej twarzy, piersiach, na jej dużych piersiach. Jego penis wciąż był sterczący, duży, twardy, mój zaś zaczął się zmniejszać, więc siadłem w fotelu i patrzyłem na jego dalsze poczynania.

Karol chyba teraz zapragnął zobaczyć nagie łono i różową, schowaną pod cienkimi majteczkami pizdeczkę mojej żony. Nachylił się nad jej podbrzuszem, przystawił usta do bielizny i zaczął je delikatnie szarpać zębami. Widziałem nawet, że z tego wszystkiego nie zauważył, iż polizał językiem moją spermę, którą majteczki też były troszkę ubrudzone. Bawił się, ale zaciskał je na cienkim materiale coraz mocniej. Pomagał sobie palcami i po woli zaczynał wygryzać w majteczkach dziurkę. Szarpał ją następnie palcami, rozgryzł też majtki od strony krocza i szarpnął mocniej. Chłopak szarpnął za chwilkę z drugiej strony i obnażył całkowicie owłosione łono Iwonki. Miała rozłożone nogi, wiec jego oczom ukazała się różowa szparka. Patrzył na to miejsca z bliska, a wreszcie wyciągnął resztkę majtek spod jej pupy i zaczął bawić się czarnymi kędziorkami, porastającymi gęsto krocze i podbrzusze leżącej przed nim bezradnie kobiety. Mógł teraz czynić z nią co tylko chciał, miał ode mnie pozwolenia na spełnienie wszystkich swoich zachcianek, ale wciąż był bardzo delikatny.

Przyłożył palce do szparki i momentalnie dwa wsunęły się do środka. Moja żona drgnęła, było to coś nowego, po kilkudziesięciu minutach tej zabawy. Wepchnął palce głęboko, ruszał nimi w środku, wysunął, następnie wsadził do jej wnętrza trzy palce, a kciukiem nacisnął na dziurkę pomiędzy rozsuniętymi pośladkami. Jola opalała się zawsze w dwuczęściowym kostiumie, więc na jej ciele były białe ślady wokół piersi, krocza i jędrnej, ale pulchniutkiej pupci. Teraz jej obnażone, rozciągnięte na łóżku ciało zapraszało do uprawiania najdzikszych swawoli. Szkoda tylko, że spała, że nie mogła być aktywna, bo przecież ona potrafi. A może kiedyś… myślałem.

Każdy otworek zdawał się zapraszać swoimi sokami, swoją pulchnością, ponętnością i wilgotnością do wtargnięcia, wniknięcia, dotarcia aż do najczulszych miejsc. Wystarczyło, żeby przykładał swoją maczugę do każdej z dziurek, a penis wchodziłby do wnętrza bez problemu. On jednak w dalszym ciągu badał jej ciało palcami, wsuwał je wszędzie, w usta, w szpareczkę, w pupcię – wszędzie ten sam paluszek. A ja z rosnący po raz kolejny podnieceniem patrzyłem co ten gówniarz wyprawia z moją żoną. A ona spała obnażona, bezradna, gwałcona w taki twórczy sposób.

Wtedy zachciało mu się jakiejś odmiany. Ośmielił się, nie zwracał na mnie uwagi. Przekręcił jej ciało na bok, ułożył odpowiednio, nogi, ręce i przysunął się do jej pleców biodrami przywierając do jej tyłeczka. Po prostu położył się za nią i tulił jak mąż żonę. Poczuł jej pośladki i od razu zaczął ruszać się rytmicznie trąc swoim penisem o jej pulchniutkie pośladeczki. Przywarł mocniej i poruszał lekko biodrami. Zdjął dopiero teraz zupełnie swoje majtki.. Delikatnie wsunął dłoń między uda mojej żony. Potem wyjął, przysunął się bliżej biodrami i między jej uda wsunął swojego wyprężonego członka. Przywarł do niej całym ciałem. Jedna ręka powędrowała do jej piersi, zaczął je pieścić, ugniatać. Jednocześnie biodrami wykonywał ruchy kopulując z jej zwartymi udami. Chyba poczuł, że zaraz wytryśnie, więc przestał i odsunął się. Bał się mojej reakcji, przecież poprosiłem go, aby trysnął do jej wnętrza.
Obrócił ją znów na plecy. Pochylił się nad nią i wtulił twarz w jej piersi, na których widać było rozmazaną zaschniętą spermę. Zaczął ssać jej sutki jak bobasek aż się wyprężyły. Potem pieścił jeszcze całe piersi swoimi małymi dłońmi. W końcu zwrócił się do jej szpareczki. Rozszerzył mocniej nogi i masował ją dłonią. Wsunął palec, potem dwa i zaczął ją tak posuwać bardzo rytmicznie. Widziałem, że Iwona przyspieszyła oddech przez sen. Czyżby coś tam czuła?

Po chwili płatki jej owieczki rozszerzyły się, a wtedy chwycił jej nogi i rozłożył najdalej jak się dało. Teraz wyraźnie widział jej różową szpareczkę. Pochylił się i zaczął ją lizać i pieścić językiem, wsuwał go bardzo głęboko i lizał po wierzchu. Po czasie uniósł głowę i przesunął się do przodu, aby znów ssać jej brązowe sutki. W tym momencie musnął czubkiem penisa jej otworek. Moja żona jakoś dziwnie westchnęła i zadrżała przez sen. Karol kilka razy jeszcze dotknął wejście jej szpareczki członkiem, po czym delikatnie wsunął się w nią. Wiedziałem, że robi to po raz pierwszy, że jeszcze nigdy nie wkładał penisa w ciało kobiety, a tu jeszcze jakiej kobiety. Robił to pierwszy raz, on osiemnastoletni młodzieniec w kobietę dużo starszą od niego i to na oczach jej męża.

Wsunął całą głowicę i dalej. W końcu wbił się w nią tak głęboko jak się dało, aż po same jądra. Nie patrzył już na mnie, ruszał się w niej rytmicznie. Wsuwał się i wysuwał coraz szybciej i szybciej, a ona aż pojękiwała przez sen. W końcu wchodził w nią z całych sił. Nagle jego twarz zacisnęła się w skurczu rozkoszy i eksplodował wewnątrz jej brzuszka. Wypełnił ją do końca swoim sokiem.

Jeszcze przez dłuższą chwilę posuwał ją mocno. Widziałem jak sperma wylewała się po jego członku, po jej pupie i spływała na pościel. Po chwili ochłonął i położył się na jej rozpalonym ciele. Nie obudziła się.

I to tyle opowieści o tym, jak przed paru dniami młody chłopak przyszedł do mnie aby pobawić się z moją żoną. Udało się doskonale, obiecałem mu, że zaproszę go do siebie i przedstawię Iwonie, jak nie będzie spała. Bał się strasznie, ale obiecał przyjść i obiecał, ze się nie spuści na jej widok.

Scroll to Top