Pamiętnik 5 – Wielkie rżnięcie – początek

Pamiętnik 5 – Wielkie rżnięcie – początek

Mietek, ten sam, który pokazał mi film o mojej żonie, poinformował mnie, że jeśli stać mnie na minimum 1000 zł, to mogę sobie popatrzeć na pewne kobiety, a nawet swoją własną żonę. Wyjaśnił mi, że spotykają się w domu jednej z koleżanek z pracy Iwony, u Oli, która ma 25 lat i jest samotną osobą, tzn. nie ma męża. Mietek opowiedział mi, że chodzą tam na spotkania tacy panowie starsi, bardzo starsi od nas, którzy już nie mogą nic więcej, oprócz popatrzenia sobie i poobmacywania kobiet. Mietek nigdy tam nie był, ale wiedział o tym od swojego szefa, tzn. wiedział z podsłuchanej rozmowy szefa z jednym prezesem z innej firmy. No bo się tak właśnie panowie skrzykują i sobie troszkę używają, ale to tylko dla osób wtajemniczonych. On jednak wie, kto robi zapisy na takie ciekawe sesje i jeśli chce – to on, Mietek – za parę złotych może mnie wkręcić na taką listę, abym otrzymał zaproszenie. Powiedział też, że wszystko odbywa się w ten sposób, aby kobiety nie widziały, z kim mają do czynienia, ani też mężczyźni, którzy tam są nie wiedzą, kto jest z facetów. Po prostu jedna wielka anonimowość. I to mi dopowiadało najbardziej. W sumie miało mnie to kosztować 2000 zł. Zgodziłem się jednak i w minioną niedzielę udałem się do domu, w którym mieszkała Ola.

Całą obsługą zajmował się jeden z pracowników firmy mojej żony, młody, może dwudziestopięcioletni, chłopak. On wpuścił mnie do środka, gdy pokazałem mu zaproszenie i wprowadził do salonu. Panował tam półmrok. Bardzo duże pomieszczenie podzielone było na dwie części. Z jednej strony, na tle ściany obwieszonej lustrami i obrazami oraz kompozycjami kwiatowymi, znajdowały się trzy fotele, sofa i leżanka, mały stolik, a z tyłu duża, ciężka komoda. Delikatne światło wprowadzało bardzo ciepły nastrój w tę część salonu. Jego druga strona zastawiona była przedziwnym parawanem, z grubego, kolorowego materiału, przypominającego tureckie arrasy. Całość zaś wyglądała jak korytarz z kabinami, wchodziło się do nich od tyłu, i siadało w małych pomieszczeniach. Przygotowanych było sześć pomieszczeń, a więc sześciu panów przyjdzie – pomyślałem od razu. Jak usiadłem w fotelu to przez kilkucentymetrowe otwory mogłem obserwować to, co znajdowało się po drugiej stronie salony, a więc przygotowane dla kobiet – jak się domyśliłem – meble. Kurcze, trudno to wszystko opisać. Generalnie chodziło o to, aby panie mogły się prezentować w pełnej krasie, a panowie byli zupełnie niewidoczni dla pań oraz dla samych siebie. Z delikatnych odgłosów obok mnie wyczułem, że już jest ktoś w środku. Po kilku minutach, doszły jeszcze jakieś osoby. Rozległa się cicha muzyka, podano nam drinki – wszystkim zajmował się ten facet, który mnie wpuścił.

Drżałem na całym ciele, bo oto za chwilę miałem zobaczyć swoją żonę, w otoczeniu jakiś kobiet, na takim przedziwnym pokazie. Sam nie wiedziałem, co tu się w ogóle wydarzy, co będą robiły kobiety, co będą czynili ci starsi panowie i w jaki sposób, skoro mieli pozostawać anonimowi. Drżałem, bo czułem, że będę świadkiem rzeczy tak przedziwnych, które nawet by mi się nie przyśniły.

Nagle zgasło światło, a gdy zostało włączone moim oczom ukazały się trzy kobiety, stojące tyłem. Iwona stała w środku, miała na sobie beżową, cienką, muślinową sukieneczkę kończąca się przed kolanami (nigdy jej nie widziałem), pod którą prześwitywał biały biustonosz oraz białe majteczki. Na nogach nie miała ani rajstop, ani pończoch, stała zupełnie boso na puszystym dywanie. Z jej lewej strony stała nieco niższa Ola, blondynka ubrana w jeansy – obcisłe, idealnie opinające jej biodra, wpijające się między pośladki, a wyżej miała cienki błękitny sweterek. Z drugiej strony stała jeszcze jakaś kobieta, najwyższa z nich, ubrana w króciutką czarną spódniczkę, pończoszki, białą zapinaną z tyłu na kilka guziczków bluzeczkę. Spódniczka była tak krótka, że po pochyleniu się było widać część pośladków, odsłoniętych, bo miała na sobie stringi. Czarny staniczek delikatnie prześwitywał przez gładki materiał. Wyglądały cudownie. Panowie siedzący w swoich pomieszczeniach zamruczeli na ten widok, a kobiety odwróciły się. Widziałem je z przodu, głowy miały opuszczone wstydliwie, pewnie udając wielkie zażenowanie. Widziałem jak biust mojej żony faluje, jak mocno oddycha, musiała już być bardzo podniecona. Ola miała znacznie mniejsze piersi, schowane pod staniczkiem i sweterkiem rozpinanym z przodu, a ta trzecia kobieta – miała około 30 lat, miała piersi mniejsze od Iwony, ale nieco większe od Oli. Ich biodra były takie krągłe, nie należały do kobiet chudzielców, były takie tuliśne, słodkie, ponętne. Usiadły w fotelach. Widziałem obnażone uda mojej żony, ponieważ sukieneczka podwinęła się, starała się ją wstydliwie naciągnąć, ale nie udawało jej się tego dokonać. Nie zakładała więc nogi na nogę, tak jak pozostałe kobiety, tylko ścisnęła do siebie kolana. Ola była w obcisłych jeansach i obcisłym sweterku, toteż przez ubranie czuło się jej boskie ciało. Ich koleżanka z kolei bezwstydnie założyła nogę na nogę, odsłaniając uda obleczone czarnymi pończoszkami.

Kobiety nie patrzyły w naszą stronę, ale na siebie, tak jakby o nas nic zupełnie nie wiedziały. Nagle odezwała się Ola:
– Teraz drogie panie będziemy sobie opowiadały o tym, jak pierwszy raz się kochałyśmy, jak straciłyśmy dziewictwo, a wiem, że każda z nas zrobiła to przed ślubem. Losujemy, która z nas opowie o tym pierwsza.

Wkładały dłonie do małego kuferka i losowały karteczki. Rozwinęły je i wtedy Ola zarządziła, że pierwsza opowiada Gosia, druga ona – czyli Ola, a trzecia Iwona – no, moja żona. Dreszcze przeszły po całym moim ciele, czułem jak mój penis zrobił się wielki, gruby, jak napiera na spodnie. Podobał mi się początek przedstawienia. Ola mówiła dalej:
– Każda z nas, po skończonej opowieści, zostanie oceniona i otrzyma stosowną karę za to, że nie dochowała wierności mężowi, ale zrobiła to jeszcze przed ślubem.

Te słowa zamurowały mnie i rozgrzały jeszcze bardziej. Kara? Czyżby chłosta? Klapsy? Rózgi? A może jeszcze coś innego.
Kobiety po tych słowach też zadrżały, jakoś intuicyjnie wyczułem, ze te słowa o karze wywołały na ich skórze dreszcz emocji, a już na pewno na mojej żonie.

Scroll to Top