Pamiętnik 6 – Zgwałcona Gosia

OPOWIEŚĆ GOSI
Gosia zaczęła opowiadać pierwsza.
– To, co wam opowiem drogie panie wydarzyło się w poniedziałek, tego dnia nigdy nie zapomnę. Zaraz, to było 12 lat temu, miałam wtedy 19 lat. Trzy razy w tygodniu biegałam po okolicznym lesie razem z moim chłopakiem, czasami w więcej osób. Znałam ten las dobrze i niczego się w nim nie bałam. Wtedy jednak pobiegłam sama. Tamtego ranka miałam na sobie zwykłe ubranie – szary podkoszulek, odsłaniający pępuszek, sportowy biustonosz, kurtkę, i białe szorty, które odsłaniały moje opalone nogi. Włosy jak zawsze do biegania miałam związane schludnie w koński ogon. Miałam wtedy jeszcze bardzo szczupłą talię, piersi były jeszcze nie za duże, ale okrąglutkie jak u nastolatki.

Teraz po porodzie i karmieniu dzieci, a wciąż jeszcze karmię dwuletnią córeczkę i mam pokarm, moje piersi są inne. O, popatrzcie – rzekła – podniosła bluzeczkę do góry, odsłaniając koronkowy czarny biustonosz, po czym chwyciła go szybko w dłonie i poderwała do góry, oswobadzając ciężkie piersi (nieco mniejsze od biustu Iwony) zakończone różowymi brodaweczkami.

Kobiety spojrzały. Ola powiedziała:
– Są cudowne. Masz jeszcze pokarm?
– Tak – odparła wesoło Gosia i chwyciła w palce drobny suteczek, nacisnęła go i wtedy cieniutki strumień białego płynu poleciał na dywan.
– Jak cudownie – śmiała się Ola. – Ale opowiadaj dalej.
Gosia ściągnęła stanik, schowała biust, obciągnęła bluzeczkę i mówiła dalej:
– Zrobiłam sobie zwykłą rozgrzewkę i powoli zaczęłam biec w dół krętej ścieżki. Po kilkuset metrach zauważyłam, że ścieżka idzie jakiś mężczyzna. Był dobrze zbudowany, miał ciemne włosy. Kiedy się mijaliśmy uśmiechnął się i powiedział:
– Dzień dobry.

Uśmiechnęłam się i odwróciłam głowę w jego kierunku, nie zauważyłam jednak, że w pobliskich krzakach czai się dwóch mężczyzn. Nagle wyskoczyli przede mnie, jeden chwycił mój koński ogon i szarpnął głowę do tyłu, dosłownie ciągnął mnie po ziemi za włosy.

– I nie krzyczałaś? – przerwała jej moja żona.
– Nie, byłam tak zaskoczona, że nie pomyślała o krzyczeniu i wzywaniu pomocy, kiedy spróbowałam wstać, jeden z nich chwycił moje ręce wykręcił na plecach i przycisnął do zimnej. Widziałam, że jest nieogolony, miał tatuaże na rękach i łysą głowę. Kiedy wykręcił moje ręce kurtka zaczęła się zsuwać odsłaniając ramiona. Bolało mnie strasznie, strach paraliżował mój umysł i wolę. Zapytałam tylko bliska obłędu, co chcą mi zrobić. Mężczyzna powiedział przez zęby, abym się nie stawiała:

– Spokojnie dziewczynko, nie wyrywaj się, a nic złego się nie stanie – mówił. Zabieramy cię na przygodę.
– Tak, tylko ty i my – dodał człowiekiem z tatuażami.
Wtedy przyszedł trzeci facet, ten, którego wcześniej mijałam. W odróżnieniu od dwóch pozostałych, był bardzo mały, ale patrzał na mnie uważnie i oceniał jak drapieżnik zdobycz. Pod jego wzrokiem przeszywały mnie dreszcze. Serce biło mi jak bęben. Rozpaczliwie zaczęłam walczyć z nimi, ale moje wysiłki zostały tylko nagrodzone mocnym kopnięciem w brzuch. Zrozumiałam, że jeśli będę się bardzo stawiać, to zrobią mi krzywdę.

– Musimy przenieść ją poza ścieżkę! – rzucił nagle jeden z napastników.
Ciągnęli mnie przez gęste krzaki. Mimo strachu spróbowałam krzyknąć, ale duży człowiek natychmiast umieścił rękę na moich delikatnych. Jeden z nich trzymał mnie za nogi, a drugi za barki, moja głowa wisiała w dół, włosy ciągnęły się po ściółce. Przenieśli mnie do mało uczęszczanego miejsca gdzie człowiek z tatuażem uderzył mnie pięścią w głowę. Uderzenie było tak silne, że niemal straciłam przytomność. Czułam stróżkę słodkiej krwi w kącikach warg. Bałam się nie na żarty, to było tak przerażające… jeszcze nigdy nikt nie postępował ze mną w ten sposób. Moi rodzice byli dla mnie bardzo delikatni, mój chłopak był nad wyraz kulturalny, grzeczny, spokojny i ja taką byłam. Ułożoną, grzeczną, chyba nigdy nie przeklinałam. Z moim chłopakiem tylko się całowałam, dotykał moje piersi, ale tylko przez ubranie i nic więcej. On nawet nie nalegał, mimo że byliśmy pełnoletni, mimo że na moim roku chyba wszystkie dziewczyny współżyły z chłopakami. Ja byłam daleka od tego.

– Ostrożnie idioto – krzyknął jeden z nich, po tym ciosie z pięści. – Nie oszpecaj jej twarzy.
– Pieprzę jej twarz – odpowiedział ten, który mnie uderzył – chcę zobaczyć cycki tej suki.

Szarpnął moje ręce ponad głowę, drugi zaś rozwiązał sznurówki przy adidasach i zdjął buty. Trzymał mnie mocno za kostki, a trzeci nerwowo rozrywał moją podkoszulkę.

Od tego wszystkiego kręciło mi się w głowie. To wszystko przebiegało tak szybko, że nie potrafiłam zrozumieć, jak do tego w ogóle doszło.
– Jej, Gosiu, to niesamowite – zaczęła mówić moja żona.
– I co było dalej? – dopytywała Ola. – Opowiadaj, to niesłychane.
Ja zaś, słuchając tego, czułem się niesamowicie. Małgorzata opowiadała to tak plastycznie, że mój penis chciał rozerwać materiał spodni. Gosia tymczasem rzuciła się na puszysty dywan, aby nie tylko słowami, ale także swoim ciałem poruszyć naszą wyobraźnię. W międzyczasie, gdy leżała, ujrzałem jej stringi, odsłoniły się też uda, widać było czarne pończochy i miejsca, w których się kończyły. Leżąca Gosia robiła na mnie jeszcze większe wrażenie.

– Mężczyzna klęczał nade mną – opowiadała dalej z przejęciem – i coś mówił. Wyjął nóż i przyłożył mi do piersi, następnie wsunął ostrze pod biustonosz, poczułam zimny metal na skórze, a on przeciął stanik w miejscu połączenia miseczek. Nagły podmuch chłodnego powietrza na moje obnażone piersi spowodował, że sutki zrobiły się twarde.
– Jej cycki są nie za duże, ale piękne! – zaśmiał się ten mały i swoim łapskiem zaczął je ugniatać. Zabolało mnie, mojej piersi były bardzo delikatne, skóra na nich jak mgiełka, bo często balsamowałam piersi. A on tak brutalnie je gniótł.

– Zobaczmy, co jeszcze ukrywa – dodał inny. A ja drżałam na całym ciele, czułam, że zrobią mi straszna krzywdę, bałam się bólu, a wiedziałam, bo słyszałam, że pierwszy raz jest potworny ból.
– Boję się – zapłakałam – proszę, dotykajcie mnie, rozbierzcie, ale nie róbcie mi nic.

– Cicho, dziewczynko, cicho… lubimy takie grzeczne dziewczynki jak ty, bardzo lubimy, jesteś ładna i bądź grzeczna.
Czułam suche liście i igliwie chrupiące pod moim ciałem, gdy przekręcili mnie na brzuch.

Gdy to mówiła, położyła się na brzuchu. Widziałem jej zgrabną pupcię w krótkiej spódniczce, która tak bardzo się podciągnęła, że widać było fragmenty nagich pośladków i stringów mocno wepchniętych między nie. Leżała do nas bokiem, wyobrażałem sobie, jak musiała leżeć tam w lesie. Miałem wielką ochotę wyskoczyć teraz na nią, złapać jej spódniczkę i majki, zerwać z niej i… drżałem cały, patrzyłem na Iwonę, na Olę… kobiety były także bardzo podniecone. Moja żona rozchyliła nogi, widać było jej majteczki… Wiedziałem, że ci wszyscy faceci, którzy siedzieli obok także patrzyli na moją żonę, na Gosię, że także musieli być bardzo podnieceni.
– Moje ręce były wciąż ponad głową – mówiła dalej dziewczyna, demonstrując to na naszych oczach. Któryś z tych zbirów zaczął mnie ciągnąć za kostki, napinając całe ciało jak strunę. Leżałam taka bezradnie bezbronna, a oni szarpnęli i ściągnęli ze mnie szorty, a następnie majtki aż zostałam zupełnie rozebrana. Wiecie, jakie to straszne uczucie, gdy zostałam całkiem naga przy tych facetach. Ja byłam cholernie wstydliwa, nawet do ginekologa chodziłam do kobiety. Nigdy mnie żaden mężczyzna nago nie widział.

– Niesamowite – wyrwało się z ust mojej żony.
– A czułaś choć troszkę podniecenie? – zapytała Ola.
– Nie, zupełnie nie – odparła Gosia – jeszcze nie, byłam tak zawstydzona, zdruzgotana, przestraszona, obolała, że czułam się troszkę jak w jakimś koszmarze sennym. A oni znów przewrócili mnie na plecy i wszyscy trzej zaczęli się gapić na moją pizdeczkę, która była dokładnie ogolona. Goliłam się od jakiegoś czasu, bo bardzo dbałam o higienę. Ale wtedy jeszcze bardziej czułam się upokorzona, to, że widzieli moją ogoloną pizdeczkę spotęgowało upokorzenie, ale bardziej podnieciło tych drani.
– Świetna rzecz, ja nigdy nie widziałem kobiety z ogoloną cipką! Czy ty zrobiłaś to dla nas, kochanie? – zaśmiał się jeden z nich.
– Pewnie tak – śmiał się drugi – twoja stara się nie goli?
– Nie – odparła znów tamten i patrzył z podziwem. Czułam jak po polikach płyną mi łzy, w ustach czułam jeszcze słodki smak krwi. Chciałam się rzucać, szarpać, ale wyglądało to wszystko żałośnie.
– Przywiążmy ja do drzewa – wpadł na pomysł jeden z nich.
Zaciągnęli mnie za ręce po szorstkiej ziemi do drzewa. Wiedziałam, że szanse na przypadkowego człowieka przechodzącego niedaleko, który mnie uratuje są małe, ale musiałam spróbować, więc krzyknęła, tym razem ile sił w płucach
– Zamknij się, pieprzona suko! – człowiek z tatuażem kopnął mnie znów w żołądek tak mocno, że odebrało mi oddech.
– Trzymaj, to ją uspokoi – ciemnowłosy mężczyzna wepchnął mi szmatę do ust.
– O jej, jej, straszne – żaliła się moja żona, a Gosia wstała z podłogi i usiadła w fotelu.
– Połóż się na kanapie – zakomenderowała Ola – a my pogłaszczemy brzuszek. Pokaż nam, gdzie cię kopnął…

Gosia przeniosła się na kanapę, leżała płasko na plecach, podniosła bluzeczkę. Widziałem jej obnażony lekko zaokrąglony brzuszek, skóra była na nim bardziej naprężona niż u mojej żony. Iwona i Ola podeszły do niej, usiadły obok. Moja żona dotknęła delikatnie jej brzuszek palcami, pomasowała lekko, Ola zaś nachyliła się nad nim i pocałowała to miejsce, które Gosia pokazała.

– Tu, gdzie ten śliczny pępuszek? – dopytywała, a Gosia przytaknęła słodko.
Iwona natomiast wstała, chwyciła jej spódniczkę i zaczęła ściągać z jej pupy i bioder. Jednak była zapięta. Gosia podniosła pupcie do góry i wtedy Ola włożyła dłoń pod nią, odpięła guziczek i suwak, a moja żona zdjęła szybko czarną spódnicę i odrzuciła ją na biały, puszysty dywan. Ten kawałek czarnego materiału tak cudownie kontrastował z puszystym białym dywanem.
Gosia rozszerzyła lekko uda. Dzięki temu moim oczom (a także tych starszych panów obok mnie) ukazał się wspaniały widok. Oto trzydziestoletnia matka dwojga dzieci pokazuje im swoją cipkę okrytą tylko wąskimi majteczkami. Rozwarte uda jakby zapraszały do środka.

Ręka mojej żony powędrowała na jej brzuch, a stamtąd zaczęła przesuwać się niżej i niżej, po podbrzuszu dotarła do jej wzgórka łonowego i wsunęła się pod stringi, a dłoń Oli po nogach wsunęła się między jej złączone uda. Pieszczące ją kobiety poczuły jak zadrżała, widziałem i ja to drżenie. Usłyszałem cichutki jęk Gosi. Teraz jednocześnie obie ręce kobiet miała na podbrzuszu.

– I co było dalej? – zapytała Ola.
– Zawiązali sznur dookoła każdego przegubu i przywiązali je do drzewa tak, że moje ręce zostały zawiązane ponad głową – zaczęła znów opowiadać.
– Jesteś mokra – szepnęła Ola, gdy dotknęła stringi na szparce Gosi.
– Zawiązali sznury do moich kostek – opowiadała Małgosia dalej – i pociągnęli mnie za nogi, unosząc w powietrze. Zamknęłam oczy i próbowałam powstrzymać łzy.
– Moja maleńka – mówiła pieszczotliwie Ola i masowała delikatnie obnażony brzuszek. Iwona w tym czasie wsuwała paluszki pod stringi starając się chyba wsunąć je w głąb jej myszki.

– Podnieśli mnie do góry, rozszerzyli nogi na bok i przywiązali do pobliskich drzew. Teraz moja wygolona pizdeczka była w pełni widoczna i całkowicie dostępna dla trzech napastników. A moje całe ciało naprężone, piersi twarde, aż mnie bolały. Cofnęli się do tyłu, widocznie podziwiać moja goliznę. Nie widziałam ich teraz, ale czułam ich wzrok tropiący każdy zarys, każdy centymetr ciała. Mówię wam, drogie panie, że napełniało mnie to odrazą.
– Kochanie – szepnęła moja żona i pocałowała w usta Gosię. Pierwszy raz widziałem, jak moja żona całuje się z kobietą, bo ona wsunęła czubek języczka w rozchylone usta swojej koleżanki i trzymała tak dłuższą chwilę.
– Następne sekundy trwały bardzo długo – znów zaczęła mówić Małgorzata, gdy Iwona podniosła się. – Wtedy usłyszałam, jak ich zamki błyskawiczne się otwierają i serce podskoczyło mi do gardła. Zrozumiałam, że jestem bezbronna, ze teraz zrobią co zechcą, że będzie mnie bolało. W ustach miałam swoje podarte majtki, nie mogłam krzyczeć. Zamierzali mnie zgwałcić, a ja nie mogłam zupełnie nic zrobić, żaby temu zapobiec.

Człowiek z tatuażem zbliżył się do mnie. Wszedł pomiędzy rozszerzone uda i ustawił swojego wielkiego kutasa naprzeciwko mojej ogolonej pizdeczki. Próbowałam się cofać, odsunąć się od niego, ale on tylko się zaśmiał i splunął mocno na dłoń, natarł moją pizdeczkę, wepchnął swoją ślinę do środka, roztarł po wargach i jednym szybkimi dźgnięciem, wprowadził pół długości kutasa do mojej bezradnej pizdeczki. Krzyknęłam z ogromnego, rozdzierającego bólu w knebel. Mężczyzna wycofał się i wjechał ponownie, jeszcze mocniej, silniej, wyjechał i znów zaatakował, aż do samego końca. Straciłam na moment przytomność z bólu, ale odzyskałam ją, gdy wrzasnął, że jestem dziewicą i że widzi krew na swoim kutasie. Kurwa, panowie, ona jest jeszcze cnotką, tak dupa cnotka, a niech mnie, ale się nam trafiło – krzyczał wulgarnie, a moim ciałem wstrząsały paroksyzmy bólu, wyłam w te swoje majteczki, którymi miałam zapchane usta, dławiłam się, a on znów, i znów wpychał we mnie swój członek, wyglądało, że może tak w nieskończoność. Jak on rozkoszował się dotykaniem mojego napiętego ciała, jego kutas, za każdym razem wchodził z większą siłą, wszystko we mnie było porozrywane, nic już nie stało na przeszkodzie. Pozbawił mnie błony dziewiczej, było to dla mnie straszne, ale wtedy zupełnie nie czułam jeszcze tego, bałam się strasznie, ze mnie zabiją. Odruchowo spróbowałam podnieść pośladki w górę, żeby zamortyzować jego uderzenia w nadziei złagodzenia bólu i wtedy, jego szczupłe ciało wygięło się i pchnął mnie ostatni raz. Poczułam, że dzieje się z nim coś dziwnego, pręży się, jęczy głośno, wiedziałam, że jego gorąca sperma jak paląca lawa napełnia moją bolącą pochwę.

– Kochanie – szepnęła znów moja żona – podnieś dupeczkę. Gosia podniosła, a wtedy Iwona ściągnęła z niej springi, powąchała je i wepchnęła do ust zdziwionej Gosi. – Pewnie tak to wyglądało? – zapytała. Małgorzata pokiwała głową. Ja spojrzałem między jej rozwarte uda, widziałem ogoloną szparkę, różową w środku, jej soczki świeciły się z daleka. Jej piękne ciało, do połowy obnażone, a od połowy w białej obcisłej bluzeczce, wywoływało we mnie dzikie fantazje.

Gosia wysunęła w naszą stronę biodra, rozchylając przy tym bardziej nogi – nie wytrzymałam, rozpiąłem spodnie i dotykałem nabrzmiałego do granic wytrzymałości członka. Ola objęła jej ciało ramionami i mocno przycisnęłam do siebie. Wtuliła twarz w jej ramię. Pocałowała ją w usta. Dotykały się języczkami, a Iwona patrzyła na jej ogoloną całkiem skórę na szpareczce, na jej zaróżowione wargi sromowe, wsuwała delikatnie tam paluszek, później dwa, coraz głębiej, aż wyjęła i spojrzała na swoje palce. Miała między nimi ciągnący się przezroczysty śluz, przeniosła go nad usta Gosi i wsunęła palce do środka. Ona zaś ssała palce bardzo namiętnie, robiła to w cudowny sposób, jakby ssała męskiego członka. Wodziła językiem po całej długości palców, wysysała je ze swojego śluzu, znowu lizała językiem. Wtedy Ola dalej zaczęła ją całować.

Moja żona pochyliła się pomiędzy udami Gosi, klęczała na podłodze i ustami musnęła jej wystawione na nasz widok łono. Gwałtownymi, namiętnymi pocałunkami pokrywała wargi sromu.

To, że kiedyś widziałem moją żonę z facetami, to jeszcze nic. Jej widok, klęczącej między udami młodej kobiety, to było dopiero coś. Widziałem jej pupcię opiętą w muślinową sukieneczkę oraz majteczki, jak klęczała między udami dziewczyny, a te uda były w czarnych pończochach. Czy może być bardziej podniecający widok. Bałem się, abym nie wytrysnął, ale chciało mi się jęczeć z wielkiej rozkoszy.

Podniecające dotknięcia ust mojej żony na myszce Małgorzaty wywoływały we mnie przyjemny dreszcz. Ona jednak nie poprzestała na pocałunkach. Nienasycona, ze stale rosnącym pożądaniem, zwilżała srom kochanki. Przemykała językiem przez wilgotną szczelinę. Zbliżyła jego koniuszek do skraju otworu rozpalonej jamki. Wniknęła do środka, wysunęła. Znowu krążyła dookoła, zaraz jednak wracała. Wędrując coraz wyżej, szuka łechtaczki. Ola zaś całowała cały czas jej usta.
Znalazła łechtaczkę, zrasza ją śliną, obejmuje wargami. Wciąga i delikatnie ssie. Uwalnia ją, aby okrążyć ją gorącym językiem dookoła. Znowu wciąga ją w swoje usta. Ssie. Trąca językiem. Znowu ssie. Mocniej ściska wargami. Żarliwe ruchy jej języka sprawiły, że podniecenie Małgosi sięgnęło zenitu.

– Opowiadaj dalej – powiedziała nagle moja zona.
Ola podniosła się, Gosia oblizała wargi, chwilę łapała oddech po takim namiętnym pocałunku i zaczęła mówić:
– Podszedł do mnie drugi i powiedział, żeby, się rozluźniła, następnie umieścił swojego kutasa naprzeciwko mojej pizdeczki i zaczął pocierać w górę i w dół.
– Zaczynamy ruchanko, dziecko! – zaśmiał się.

Jęknęłam bezradnie, kiedy z całej siły wbił się do mojego wnętrza. Ugniatał brutalnie moje piersi, bawił się sutkami i szczypał pizdeczkę. Pozostali dwaj stali z boku i patrzyli. Minuty mijały, a jego ruchy były coraz szybsze, aż w końcu spuścił się do mojego ciała.
– Byłaś dziewicą, a teraz jesteś dziwką – kpił z satysfakcją, kiedy ja z trudem łapałam powietrze.

– Dawaj mały, teraz twoja kolej! – kibicował mężczyzna z tatuażem. – Ale ty nie dosięgniesz, musimy ja odwiązać i położyć. Zaczęli przecinać pęta.
Moja żona patrzyła na Gosię z przerażeniem. Przesunęła paluszkami parę razy w górę i w dół po jej wilgotnej myszce. Wpadła w śliską koleinę i zawędrowała do miejsca, gdzie wyrastała, nabrzmiała z podniecenia łechtaczka. Pochwyciła ją pomiędzy palce i rozpoczęła pieszczotę. Ściskała ją. Delikatnie ciągnęła. Gładziła. Później zaczęła pieścić wewnętrzną część warg sromowych. Ręką poruszała to wolniej, to znowu szybciej. Nie omijała żadnego miejsca. Gładziła wilgotne z podniecenia płatki sromu. Co jakiś czas wracała w okolice łechtaczki, aby w końcu dotrzeć do zroszonego śluzem i jej śliną wejścia. Rozdzieliła fałdki, które okalały wejście i zwinnie zaczęła wwiercać się w przepastną głębię. Dotarła do miejsca, z którego nie można było posunąć się już dalej. Obwiodła palcem mokre od soczków pożądania ścianki myszki i wyjęła go na zewnątrz. Podniosła dłoń i wsunęła palec do ust. Wolno obracała nim, trzymając mocno zaciśnięte usta, jakby chciała jak najdłużej zachować smak kochanki. Obserwowałem ten występ mojej żony zauroczony do granic wytrzymałość, penisa wyjąłem z majtek i delikatnie ruszałem głowicą. Pojawiła się na nim kropelka spermy, wtedy szybko odjąłem palce od niego i zamarłem. Niewiele brakowało a zlałbym się gorącą serią plemników w majtki.

– Mały mężczyzna podszedł do mnie – kontynuowała z wielkim podnieceniem w głosie Małgorzata. Ból i strach pozbawiły mnie siły, a dwa brutalne gwałty osłabiły ducha walki. Jedyne, co mogłam zrobić, to leżeć teraz cichutko na zeschłych liściach i igliwiu i czekać na trzeci gwałt, który niebawem miał nastąpić. Czułam obolałą muszelkę, ale czułam tez wielką w niej wilgoć od ich spermy oraz własnego śluzu, który wydzielał się ze mnie w wielkich ilościach. Moje ciało bowiem tak reagowało na suche tarcie ich wielkimi penisami w środku, że puszczało lepką wydzielinę, aby nic się nie obtarło. Ale i tak czułam piekący ból, a na pośladkach, plecach i ramionach ukłucia igieł sosnowych.

Spojrzałam nagle ponad własne rozszerzone nogi z przerażeniem. Przede mną stał mały mężczyzna z ogromnym kutasem.
– Odpręż się dziecinko – powiedział jeden z nich – To nie powinno być takie straszne, ale faktycznie może jedyny raz w życiu zaznasz coś tak wielkiego w sobie i już nigdy więcej nie będziesz miała na to okazji. Wyjął mi z ust majtki. Odsapnęłam, zaczęłam szybko oddychać, aby wyrównać oddech, a wtedy ten, który mnie rozdziewiczył nachylił się nad moją twarzą, palcami rozszerzył moje usteczka i włożył do środka sflaczałego członka. Wszedł do moich ust prawie cały, bo był jeszcze miękki po wytrysku, czułam dziwny smak – chyba spermy pomieszanej z moim śluzem i moją krwią, która pociekła ze mnie przy defloracji. Po chwili czułam jak ten kutas zaczyna podrygiwać, rosnąć, coraz bardziej i bardziej aż zaczął rozsadzać moje usta, wpadać głęboko do gardła. Zaczęłam się dławić, więc wyjął go, a następnie ukucnął nad moją buzia i włożył mi do ust swój wielki worek mosznowy z dużymi jądrami. Miałam jego jądra w swojej buzi, przebiegło mi przez myśl, żeby go ugryźć, ale wtedy zapowiedział szorstkim głosem, jakby się domyślając moich myśli, że zabije mnie jeśli to zrobię.

W tym czasie, gdy to mówiła, Ola wyjęła z komody jakąś paczuszkę.
– Zobaczcie co dostałyśmy – zaśmiała się.
– Co to jest? – zagadnęła moja żona, która wciąć siedziała między rozłożonymi szeroko udami kobiety. Małgosia tylko na chwilę podniosła głowę, ciekawa zawartości opakowania. Kiedy zobaczyła wibrator, pożądliwie mruknęła i dalej kontynuowała opowieść.

– Dwaj mężczyźni – mówiła – chwycili moje obolałe nogi i rozszerzyli tak mocno, że były niemal prostopadle do ciała. Poczułam ból w dole pleców, gdy moje kończyny próbowały się dopasować do tej nowej pozycji. Moja rozwarta szeroko myszka, zalana spermą, śluzem i krwią była bardzo dobrze widoczna pomiędzy rozsuniętymi udami. Nigdy wcześniej nie czułam się tak bezradna. Mały mężczyzna przystawił głowę masywnego kutasa pomiędzy obrzmiałą myszkę.

Zaczęłam walczyć rozpaczliwie, ale dwaj pozostali napastnicy mocno trzymali moje nogi, a w usta znów włożyli mi majteczki, którymi wcześniej ten mały wytarł mi szpareczkę. Z wielką trudnością, wpychał kutasa do cipeczki. Była przecież jeszcze tak bardzo dziewicza, mimo tego, co się stało wcześniej. Charczałam i szarpałam się bezradnie. Czułam jak wielka maczuga rozrywa wolno moje ciało. Moje pomruki jeszcze bardziej zachęciły tego bandziora. Z całej siły wepchnął długiego i grubaśnego kutasa do środka. Chciałam ubłagać mężczyznę, żeby się zatrzymał i nie ranił mnie bardziej, ale majtki, które miałam między zębami uniemożliwiał jakiekolwiek próby mówienia. Zaczął kopulować ze mną powoli, do przodu i do tyłu, aż wpadł w rytm. Próbowałam się rozluźnić, ale drgające ścianki mojej pochwy trzymały mocno wchodzącego i wychodzącego chuja.

Gdy to opowiadała, moja żona poprosiła Gosię, aby odwróciła się. Posłusznie wykonała jej prośbę, położyła się tak, że głowa Iwony znalazła się w pobliżu jej najintymniejszej części ciała. Iwona zaczęła wodzić końcówką wibratora po obrzeżach sromu. Uniosła nogę zginając ją w kolanie. Teraz mogła podziwiać rozkoszne płatki jej różyczki z bliska. Okrężnymi ruchami obrysowywała je, co jakiś czas przemykając ciemniejącą linią, jaka tworzyła się pomiędzy krągłymi pośladkami. Moje podniecenie na ten widok rosło jeszcze bardziej. Czułem, że tych mężczyzn, którzy na to patrzyli także. Mogłem widzieć, jak spomiędzy warg sromowych Gosi zaczynają wypływać, początkowo maleńkie, później coraz większe kropelki jej soczków. Samym czubkiem wibratora, delikatnie rozchyliła jej szparkę, aby móc pieścić wewnętrzną stronę warg sromowych. Ola usiadła za moją żona i zaczęła pieścić jej plecy i pupcię przez muślinowy materiał sukienki. To znów zaczęło powodować, że chwyciłem penisa w dłoń i ruszałem mocno. Przestałem jednak za chwilkę, bo znów pojawiła się duża kropla białej gęstej spermy.

– Mężczyzna chwycił moje biodra potężnymi rękoma – zaczęła opowiadać dalej Gosia, strasznie przy tym sapiąc z podniecenia – i ciągnął do siebie. Wytrzymałość małego człowieka była niewiarygodna. Wbijał się w moje ciało bardzo gwałtownie, aż poczułam głowę potężnego kutasa na szyjce macicy.
Przy tych słowach moja żona wsunęła bardzo łatwo gruby wibrator w ociekającą soczkami myszkę Gosi, która dalej mówiła nie przerywając:

– Nigdy nie widziała takich oczu, które cieszyły się mocniej w miarę jak rosło moje cierpienie. Nagle mały człowiek zamknął oczy i wbił kutasa po same jądra. Czułam każdy mięsień i każdą żyłę jego masywnym organu pracującego w moim rozpalonym, porozrywanym wnętrzu. W moje ciało zaczęła wpływać rzeka gorącego nasienia, która wydawała się nie mieć końca.
– Teraz ona jest pełna naszych gorących soków! – skomentował, a ja faktycznie czułam się tak pomazana jak nigdy wcześniej, a przy tym czułam jakieś obrzydzenie, że ich sperma zalega na mojej delikatnej, zadbanej, wypieszczonej drogimi kosmetykami skórze.

Iwona wsuwała wibrator i wysuwała z jej myszki, a przy tym lizała ją, lizała wibrator, a na sobie pewnie czuła palce Oli, która dotykała ją wszędzie. Całowała kark, tuliła się do jej pleców.

– Uklęknij Gosiu – powiedziała Ola, a Iwonka wyliże twoją pupcię. Czy to przyjemne uczucie, czuć pomiędzy pośladkami i język i wibrator jednocześnie? – zapytała, gdy moja żona wsunęła głowę pomiędzy jej uda i w ślad za wibratorem powędrowała pomiędzy pośladki. Gniazdko było rozkoszne, pośladki otulały jej policzki. Były pewnie bardzo gorące. Wiedziałem to, bo sam często całowałem Iwonę w to miejsce. Dłoń Oli powędrowała w kierunku piersi mojej żony, a Gosia zaczęła coraz głośniej pojękiwać, jednocześnie zaczęła kręcić biodrami, jakby chciała pupą odnaleźć wibrator i nadziać się na niego.

– To jeszcze nie koniec, bo oni po tym wszystkim zaczęli mnie gwałcić w usta. Pewnie nigdy nie będziesz tak pieprzona przez trzy penisy równocześnie drogie dziecko – powiedział któryś z tych zbirów. Przede mną pojawił się jego kutas, pchał go do moich ust. Spróbowałam odwrócić głowę, ale on chwycił moją twarzy obiema rękami.

– Zamierzasz mi odmówić, suko – powiedział. -Zrobisz tak jak zechcę, czyli będę ruchał twoje gardło. I oni też.
Byłam znów nieprzytomna ze strachu i ledwie słyszałam, co mówił, ale otworzyłam usta i pozwoliłam jego kutasowi wejść pomiędzy wargi i ząbki.
– Teraz ssij, dziecko, od tego zależy twoje życie.
Ssałam jego kutasa, a on wpychał go w jej usta z łatwością.
– Używaj języka, dziecko….

Byłam posłusznym i ssałam jego kutasa, wtedy on wepchał całą długość do ust. Pozostali wsunęli mi swoje członki w dłonie. Musiałam je ruszać, ale zaraz przyłożyli do moich policzków, oczu i sami nimi ruszali. Co jakiś czas wymieniali się penisami w mojej szeroko otwartej buzi. Momentami prawie się dusiłam, kiedy któryś wepchnął całego kutasa. Szczególnie, gdy robił to ten mały z wielkim chujem. Spojrzałam w górę i zobaczyłam jego uśmiechniętą twarz, spoglądającą na mnie z satysfakcją. Leżałam bezradnie. Nie wiedziała, ile minęło czasu odkąd gwałcili moją buzię. Nagle ten mały, miał akurat swego penisa w moich ustach, chwycił moje twarde piersi tak mocno jakby chciał je oderwać

– Ach dziewczyno, mam orgazm! – krzyknął i poczułam jego ciepłą, gorzką spermę wypełniającą mi usta. Chciałam ją wypluć, ale wtedy on wyjął penisa, a w to miejsce włożył drugi. Musiałam połykać ten gęsty jego sok, gęsty i taki gorzki, ciągnący się. Ale zaraz ten drugi zlał się potężnym strumieniem do mojego gardła, a ten mały resztki spermy strzepywał na moje oczy. Musiałam je zamknąć, bo zaczęły mnie szczypać.

Teraz trzeci mężczyzna zaczął mocniej i szybciej ruchać moje usta. Szybko poczułam, jak jego sperma wpływa do mojego gardła, nie chciałam już tego połykać, ale on trzymał moją głowę zmuszając do połknięcia wszystkiego, kaszlałam i dyszałam, kiedy wyciągał miękkiego kutasa z moich ust. Miałam ich spermę pomieszaną z krwią i soczkami w swoim wnętrzu, myszce oraz w buzi. Czułam jak język mi się klei, czułam tę wstrętną maź na swojej twarzy, a oni jeszcze ją rozcierali flaczejącymi penisami.

Tak Gosia zakończyła swoją opowieść. Dziewczyny pieściły ją, a po chwili Ola poprosiła wszystkich panów o karteczki z oceną i karami. My pisaliśmy, a one całowały uda i pupę Małgosi. Miała ona obnażone uda, brzuch, a ubrana była w obcisłą bluzeczkę i stanik.
Po chwili Ola zebrała karteczki, usiadła w fotelu i wyjęła jedną z kuferka. Odczytała:

– Całujcie jej pupę, posmarujciee oliwką, a następnie włóżcie w jej pupę najgrubszy wibrator. Zgwałćcie jej pupę, a później dajcie jej wibrator do wylizania.

Scroll to Top