Pierwsze doświadczenie, czyli mieć szczęście z żoną kuzyna

Wiosna, kolejne dni spędzone na grze w kosza, chodzeniu do szkoły i umykaniu obowiązkom jakie nakłada na nas życie, tak by było dla nas jak najbardziej przyjemnie i aby nas zbytnio nie absorbowało. Życie ma mieć sens i ma być przyjemnością jednak, gdy się jest piętnastolatkiem trzeba nieraz o te przyjemności mocno zabiegać. Mam na myśli to, że rodzice ograniczają ową swobodę. Tak było i w moim przypadku, kiedy trwał rok szkolny rodzice trzymali mnie krótko, tj dziewiąta i do domu, nauka, nauka i nauka. Jak każdy nastolatek w tym okresie nie do końca jedynie nauką chciałem żyć. Coraz więcej interesowały mnie uciech życia, a w szczególności sfera erotyczna coraz głośniej dawała znać o swoim istnieniu. Główne zaspokajanie potrzeb odbywało się przez łazienkową masturbacje, wyobrażając sobie panią z matematyki lub oglądając jakieś czasopismo kupione po wielkich trudach w jakimś kiosku na uboczu miasta. Niestety kieszonkowe miałem zbyt niskie to też tylko raz w miesiącu mogłem sobie pozwolić na luksus kupienia takiej gazetki.

I właśnie na wiosnę, gdy człowiek zaczyna mieć niewiadomo skąd silniejszy popęd, chociaż ja na brak niego nie narzekałem ani zimą ani jesienią, to jednak tej wiosny zdarzyło się tak, że mamę zachorowała nic poważnego jednak była trzy tygodnie w sanatorium i zostałem sam z ojcem. Zważywszy, ojciec późno wracał z pracy, miałem dużo czasu i dom tylko dla siebie. Niestety o zaproszeniu jakiejś panny do domu niebyło mowy, to łatwiejsze w teorii niż w praktyce jednak mogłem pożyczać od kumpli filmy wiadomej treści i zaspakajać swą młodzieńczą ciekawość i swój nieokiełznany popęd. Chociaż na dobrą sprawę to tylko jeszcze bardziej pobudzało mnie.

W drugim tygodniu nieobecności mojej mamy, razem z ojcem wyjechaliśmy do kuzyna na weekend. Miał on dom za miastem, mieszkał tam sam z żoną. Ania, żona mojego kuzyna, była wysoką, szczupłą rudowłosą kobietą. Patrząc na nią zawsze wyobrażałem sobie jak może wyglądać nago, a szczególnie interesowało mnie czy jej włosy tam, gdzie wzrok mój nie sięga, też są w kolorze miedzi.

W sumie to odpowiadał mi wyjazd do kuzyna, mimo że towarzystwo było ode mnie wiele starsze zawsze znajdowałem tam coś do roboty. Oczywiście dla mnie wyjazd zaczynał się, gdy wszyscy kładli się spać. Dom był dość duży, na parterze były pokoje gościnne kuchnia i salon, na piętrze zaś duży salon sypialnia mojego kuzyna i naprzeciwko przechodząc przez ten ogromny salon była łazienka. Ja spałem w osobnym pokoju na parterze. Ojciec w drugim pokoju, to załatwiało mi sprawę i mogłem do późnej nocy siedzieć w salonie na parterze i oglądać „satelite”. Chodziło oczywiście o pewien szczególnie interesujący blok tematyczny. Co prawda większość kanałów była zakodowana jednak czasem coś puszczali. I właśnie nadeszła ta godzina. Jest już po północy wszyscy w łóżeczkach ja w salonie i TV. Jedynie Ania jeszcze się kąpie. Było to dla mnie denerwujące, nigdy nie wiadomo czy nie zechce zejść do kuchni i przyłapie mnie na.. wiadomo czym. Czekając aż się położy spać, o mało co a sam bym nie zasną. „Czy ona zasnęła w wannie?” pomyślałem. Miałem nawet myśl a może zobaczyć co robi, może coś interesującego. Och aż ciśnienie mi podskoczyło. Niestety nie starczyło mi odwagi no i czasu, bo usłyszałem jak wyszła z łazienki i poszła położyć się spać. Tak więc mogłem w końcu, przysiąść do oglądania. Siedziałem chyba do rana pstrykając po kanałach niestety nie miałem szczęścia, ulżyłem sobie na jakiejś mało podniecającej reklamie, bardziej wyobrażając sobie żonie mojego kuzyna aniżeli oglądając TV.

Następny dzień normalka, niedziela. Schemat, przyjechali rodzice kuzynka, siostra mojego ojca. Obiad, potem grill w ogrodzie, a wieczorem w domu lekka popijawa. Zważywszy, że przyjechaliśmy sami i po namowie kuzyna, który miał ochotę tego wieczoru troszkę sobie wypić, ojciec postanowił, że wrócimy w poniedziałek rano prosto do szkoły i pracy, zresztą było mi to na rękę, miałem na 9.30. Impreza była na całego tańce wódka. Ja głównie siedziałem i tylko jeden moment był znaczący. Gdy kuzyn z ojcem już ledwo widzieli a w radiu zagrali wolniejszy kawałek Ania poprosiła mnie do tańca. Nie odmówiłem. Podszedłem i chciałem zatańczyć, tak jak tańczę wolne na dyskotekach, obejmując ją w pół, niestety delikatnie powiedziała mi, że ona tak nie tańczyła i zaczęliśmy pląsać w pewnym odstępie. Pamiętam, jak tylko co jakiś czas patrzyłem w jej dekolt, który był już w lekkim nieładzie. Rozpięty guziczek delikatnej bluzki, lekko podwinięty materiał odsłaniał tylko kawałek biustonosza i sporą część jej dość pokaźnych piersi. To wystarczało bym z trudem mógł panować nad wzwodem. Taniec się skończył, a za chwile cała ta biesiada również i wszyscy poszli do siebie. Tylko ja wciąż tkwiłem w salonie. W wyobraźni miałem widok Ani, a w myślach może jakiś ciekawy film na satelicie. Niestety znów ostatnią osobą, która ociągała się iść spać była żona kuzyna. Słyszałem jak idzie się kąpać. Ach co to by był za widok móc ją tak zobaczyć. I w ten, przypomniałem sobie, że przecież łazienka jest tam tak zbudowana, iż wanna jest na wprost drzwi i jeśli nie ma kluczyka w zamku..

I już po chwili wstałem cichutko i zacząłem iść w stronę schodów prowadzących na piętro. Nocą, gdy słuch przyzwyczaja się do ciszy wszystko słychać dużo ostrzej. Każdy mój krok wydawał się głośniejszy, a schody skrzypiały, a raczej koncertowały jak orkiestra filharmonii, to też po każdym kroku musiałem robić przerwę i zajście na piętro zajęło mi wieczność. Gdy byłem już tuż na samej górze, zobaczyłem, że drzwi do sypialni tej naprzeciw łazienki są otwarte. „Co będzie jak kuzyn się przebudzi?” strach mnie obleciał, a może rozsądek, jednak podniecenie szalało we mnie. Głośno przełykając ślinę, krokami jak bocian, cichutko prawie bez oddechu, brnąłem na przód. Na szczęście łóżko kuzyna było tak ustawione, że jakby nawet się przebudził to leżąc salonu nie widział.

W końcu podszedłem do drzwi od łazienki. I tu zaskoczenie, były nie do końca domknięte tak, że każdy szelest mógł mnie wydać. Stres, a może podniecenie spowodowało, że trzęsłem się jak osika. Zajrzałem przez dziurkę od klucza i niestety był klucz. Nic nie zobaczyłem.

Chciałem już odejść, jednak cisza dobiegająca z łazienki była interesująca.

„Zasnęła?”- pomyślałem.

„Fakt, też co nieco wypiła, wiec może” – dopowiedziałem sobie w myślach.

Postanowiłem, skoro już tak daleko zaszedłem, a może bardziej moje podniecenie za mnie podjęło decyzję, lekko odsunąć te niedomknięte drzwi. Lekki szmer, skrzyp i przez szparę jaka powstała dostrzegłem leżącą w wannie, tyłem do mnie Anie. Jej długie rude włosy, spięte u dołu tylko lekko zwilżone wodą pięknie podkreślały jej seksowną szczupłą szyję, jej ręka swobodnie oparta na skraju wanny, leżała w bezruchu. Mój ogier stał na baczność, twardy jak skała, w ustach suchość, w nogach drżenie. Jednak ona z pewnością spała, pomyślałem. Otwarłem szerzej drzwi. Mogłem już przez powstałą szczelinę wejść. Nie wiem co we mnie wstąpiło, nie należałem do tych co w każdą dziurę wchodzą i wszystko zawsze sprawdzić muszą. Raczej unikałem stresowych sytuacji. Jednak nie tym razem. Wszedłem. Byłem już w połowie łazienki. Dostrzegałem już zarys jej nagich piersi, kątem oka ukazał mi się jej duży złotawy sutek, już miałem zerknąć niżej, po płaskim brzuchu dojść do sedna męskiej podniety, gdy nagle zauważyłem ruch z jej strony. Nawet nie pamiętam czy przymknąłem drzwi z łazienki, nawet nie dbałem o to czy przypadkiem kuzyn nie wstał. Jak torpeda wystrzeliłem i w mgnieniu oka znalazłem się w swoim pokoju na parterze.

Leżałem już dobre kilka minut wciąż trzęsąc się z podniecenia. Nigdy w życiu nie widziałem kobiety nagiej, a teraz byłem o krok od niej, widziałem ją. Te obrazy wystarczyły abym za chwilę mógł doprowadzić się do takiego szczytowania jak jeszcze nigdy przedtem. I w momencie, gdy zabierałem się za moją rozkosz, nagle niespodziewanie ktoś zapukał do mych drzwi, by po chwili zobaczyć w nich Anie. „Nie śpisz jeszcze?” zapytała. Ja ukrywając moje podniecenie, kładąc się na boku odpowiedziałem, że już prawie zasypiam. Po czym nastała cisza. Czekałem teraz na wyrok, już słyszałem jak skarci mnie za to co przed paroma minutami zrobiłem, jak powiadomi ojca itp., lecz tu spotkało mnie zaskoczenie.. Ania przyszła mi tylko powiedzieć, że nie zgasiłem telewizora w salonie na parterze. W mig, gdy to powiedziała zdałem sobie sprawę z tego, że nie połapała się, iż byłem gościem w jej łazience parę chwil temu. Odruchowo przestałem słuchać co do mnie mówi, a moje myśli skupiły się na jej dość skąpej piżamce nocnej. Jej tunika, wprost nokautowała moje zmysły. Wyglądała tak podniecająco, tak cudownie podkreślała biust, a jednocześnie idealnie odsłaniała długie piękne mocno opalone nogi. Było dosyć ciepło więc taki strój do spania był wskazany, ale czy odpowiedni na odwiedziny do tryskającego testosteronem nastolatka?? Może ten alkohol? Nie wiem, ale dziękowałem za to, że mogłem to zobaczyć.

Już wychodziła, gdy nagle rzuciła, jakby od niechcenia słowa „A co robiłeś w łazience?”.

Nie wiem co się później stało, jakby grom z jasnego nieba. Nie mam bladego pojęcia jak się tłumaczyłem. Wiem jedynie, że przyznałem się, iż chciałem ją zobaczyć, bo szaleje z podniecenia. Po tych słowach, Ania uspokoiła mnie, że jeszcze się na oglądam pięknych, ładniejszych od niej młodszych kobiet. Mówiąc to usiadła mi na łóżku, a ja podchwyciłem temat i widząc, że za takie przestępstwo jakie popełniłem w łazience nie czeka mnie kara, poszedłem na całego. Zapytałem wprost, mówiąc, że ona jest najseksowniejsza, czy nie mógłbym zobaczyć jej ciało. Mówiąc to delikatnie, lecz cały wystraszony położyłem dłoń na jej udzie. Milczała. Nie odsunęła się. A ja patrząc na jej udo, powoli przesuwałem dłoń wyżej. Usłyszałem jak zaczęła głośniej nabierać powietrza. Nie zaprzestawałem mojej podróży. Ania tylko wyszeptała, „Tak ci na tym zależy, musisz przysiąc, że nigdy nikomu o tym nie powiesz.”. „Przysięgam” – odpowiedziałem pospiesznie, a ona chwyciła moją dłoń, odłożyła ją na bok i powoli zaczęła zsuwać z siebie swoje bokserki. Szalałem, moje oczy nawet nie mrugały, a ona patrząc na moje reakcje robiła swoje. I nagle moim oczom ukazała się cudowna ruda kępka porastająca wzgórek Ani. Stała przy boku łóżka, znów chwyciła moją dłoń i dotknęła nią swojej jamy. Poczułem wilgoć, miękkość włosków i twardość kości łonowej. Położyła się obok mnie, wciąż trzymając moją dłoń. Chwyciła za mój palec i zaczęła drażnić swoje wargi. Czułem miękkość jej skóry, wilgoć rowka i twardość włosków, jej pięknych rudych włosów łonowych. A ona zaczęła coraz szybciej posuwać mój palec po sobie, ruchy kuliste i prostopadłe. Dyszała. Wzdychała, popadła w całkowitą ekstazę. Czułem się jak gdybym oglądał najostrzejszy film porno od środka, będąc jego uczestnikiem. Nagle Ania drugą ręką chwyciła mojego ogiera, tak brutalnie przez spodenki, które miałem na sobie. Zacisnęła mocno na nim swoją dłoń i zaczęła mnie onanizować. Wystarczyły dwa może trzy szarpnięcia i nagle prawie równocześnie z nią, widząc jak zwijała się z rozkoszy, którą sprawiała sobie moją ręką, wystrzeliłem doprowadzając nas do prawie jednoczesnego orgazmu. Orgazm mój był tak obfity jak jeszcze nigdy przedtem. Intensywny i błogi, a po nim nastąpiło niewiarygodne rozluźnienie. Patrzyłem kątem oka jak i moja kuzynka się uspokaja. Leżała na plecach, nic nie mówiła, głowę miała odwróconą. Trwało to chwile, gdy nagle zapytała i jak lepiej niż w telewizji. Nie zdążyłem odpowiedzieć jak dodała, a to tylko przedsmak tego co dać może ci kobieta. Po czym wstała i wyszła. Jeszcze wiele razy wspominając tamtą noc sprawiałem sobie dobrze, właściwie zawsze na myśl o tamtej nocy czuje podniecenie i coś co trudno jest tak naprawdę dostać w życiu. A Ania, zawsze jak się widzimy pozdrawia mnie uśmiechem, ale nigdy nie zamieniliśmy na ten temat ani słowa i chyba dobrze bo o czym tu mówić..

Scroll to Top