Płytki seks dwojga nastolatków?

W gimnazjum, w którym się uczyłem panował powszechny zwyczaj : Każdy trzecioklasista musi zaliczyć panienkę. Nie było wyjątków od reguły, nawet największe maszkarony zaliczały. Oczywiście chłopcom cieszącym się dużą popularnością, było dużo łatwiej i bardzo szybko stawali się mężczyznami. Ja należałem do drugiej grupy, tej która miała z tym większe problemy. Wcale nie chodziło o to, że byłem jakiś brzydki. Można śmiało powiedzieć, że byłem jednym z przystojniejszych i bardziej lubianych chłopaków w szkole.

Jednak nie interesowałem się tak bardzo dziewczynami. Na razie całą uwagę skupiałem na nauce i tylko czasem przysłuchiwałem się opowieściom kolegów. Czas szybko płynął, moi przyjaciele chwalili się swoimi łóżkowymi wyczynami, a mnie nadal pozostawało tylko słuchać. Nim się spostrzegłem, był już koniec maja. Z tego co wiedziałem, Maciek, największy frajer w całej szkole, zaliczył jakąś pannę. Poczułem się nieco zdesperowany. Potrzebna mi była jakaś laseczka od zaraz. W pamięci zacząłem szukać jakiejś łatwej dziewuchy. Może Marta? Największa dupodajka w całej szkole? Nie… od niej można jeszcze jakiegoś syfa złapać. – pomyślałem. Nikt nie przychodził mi do głowy. Wtedy zadzwoniła moja komórka.

– Słucham?
– Cześć Marcin, Joaśka z tej strony. Słuchaj… potrzebny mi jakiś „ochotnik” do zrobienia prezentacji na Dzień sportu w szkole. Ty jesteś dosyć teges w te sprawy, to może spróbujesz? – trajkotała dziewczyna.
– Ok.
– To zrób ją dzisiaj w domu. Tylko wiesz postaraj się, bo będzie pani dyrektor i….
– Ej, nie mogę zrobić jej w domu, mogę przyjść do ciebie o 17.30?
– Do mnie…no dobrze, będziemy sami w domu, bo rodzice…
– To do zobaczenia, papa.

Matko, ale ta laska ma gadane!- pomyślałem. W sumie, Aśka, to bardzo ładna dziewczyna i świetnie gra w siatkę. Z nią mógłby stać się mężczyzną. Pod warunkiem, że ją zaknebluje. – dodałem w duchu.

Zadzwoniłem do drzwi. Niestety długo nikt nie otwierał. Postanowiłem zadzwonić, do Asi i spytać co się dzieje.

– Elo, Aśka. Jestem u ciebie pod drzwiami, ale ciebie raczej nie ma w domu. Co jest? – nagrałem się na pocztę głosową. Trudno, widać pannie, nie zależy tak bardzo na tym projekcie. Kiedy już się odwróciłem, otworzyły się drzwi.

– Ale masz refleks dziewczyno! – ucieszyłem się.

Jednak widok już tak bardzo mnie nie cieszył. Zobaczyłem pół nagą Asię i mojego kumpla Dawida, zapinającego guziki od koszuli.

– Elo stary, prezentacja już zrobiona. – powiedział Dawid i puścił do mnie oko.
– Jasne, jasne. Na pewno będzie super. – uśmiechnąłem się i szybko wyszedłem z bloku.

Widok tej pary, a zwłaszcza Dawida uświadomił mi, że zostałem sam na polu bitwy. Nie było już żadnego chłopaka, który nie zaliczył jakiejś laski. Ponuro rozmyślając o swoim marnym losie, udałem się do parku. W pobliskim kiosku kupiłem wodę mineralną, usiadłem na najbliższej ławeczce i powoli piłem, obserwując jednocześnie wszystkie dziewczyny w parku. Dostrzegłem chyba z dziesięć koleżanek ze szkoły. Pięć z nich natychmiast skreśliłem, nie były w moim typie, cztery z pozostałych były zajęte. Została tylko jedna. Ewelina, typowa „blachara” i dupodajka. Nie leciałem na charakter, pozostał tylko wygląd. Długie nogi, duży biust, śliczne zielone oczy, długie czarne włosy, to było to. Jeździła na rolkach, miała na sobie krótką mini i różowy top, z króliczkiem playboya. Wdzięczyła się do nastolatków siedzących na najbliższej ławce. Zrezygnowany, wstałem i ruszyłem w jej kierunku. Byłem tak skupiony na niej, że nie zauważyłem swojej koleżanki Magdy. Jadąc na rowerze, rozpędzona do granic możliwości z impetem wpadła na mnie.

– Kurwa mać! Jak jedziesz ty…

– Przepraszam. Nic ci nie jest?

Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, kto mnie potrącił. Patrzyły na mnie ogromne, bladoniebieskie oczy, ocienione długimi rzęsami. Zauważyłem jedną, malutką łzę, która kręciła się w oku anielicy.

– Nie płacz, przepraszam, że tak wrzasnąłem, nie, nic mi nie jest. – nie zdawałem sobie sprawy, że zaczynam trajkotać jak Joasia.
– Przepraszam, że w ciebie wjechałam, krzyczałam, żebyś się odsuną, ale ciebie widocznie zahipnotyzowały wielkie cyce tej blachary. – dziewczyna wyraźnie odzyskiwała wigor, teraz przypominała bardziej diabła.

– Wiesz na początku myślałem, że jestem w niebie, ale powoli zmieniam zdanie. Masz tak zaróżowione policzki jak diablica.

– Bardzo śmieszne, nie rzucaj mi tanimi tekstami, rodem ze spożywaczaka.

Pomogła mi wstać, ja podniosłem jej rower. Usiedliśmy na ławce, by ponowić naszą rozmowę.

– Dobrze wiem, że na gwałt szukasz naiwnej laski, która odda ci cnotę. Jesteś jedynym prawiczkiem w całej budzie. – kontynuowała.
– A co jesteś chętna?

Popatrzyła na mnie tymi nieziemskimi oczami, jej usta ułożyły się w idealną linijkę, a policzki jeszcze bardziej poczerwieniały.
Chyba przegiąłem – pomyślałem.

– Tak, jestem chętna. Zrobimy to tutaj czy idziemy w bardziej ustronne miejsce?

Zatkało mnie. Myślałem, że Madzia wstanie i odwróci się, ale ona wyraźnie czekała na odpowiedź.

– Chodź do mnie do domu, jeśli ci tak bardzo zależy. – z jej słodkich ust, padła kolejna propozycja.
– Ok. – tyle zdołałem wyksztusić.

Szybkim krokiem ruszyliśmy do jej domu. Doszliśmy tam w rekordowym tempie.

W chwili, w której zatrzasnęły się drzwi wejściowe, dziewczyna przyssała się do mojej szyi robiąc typową malinkę. Nie pozostałem bierny, rozpinałem guziki jej szortów. Przyparłem ją do ściany i poczułem ciepło jej oddechu na karku. Zrobiłem krok w tył i dokładnie przyglądnąłem się dziewczynie. Miała ślicznie opalone ciało, bardzo długie nogi. Stała przede mną w samych majteczkach i króciutkiej bluzeczce. Na ciemnej skórze powstały malutkie kropelki potu. Długie, ciemnoblond włosy opadały na ramiona. Jej bluzeczka falowała w rytm jej oddechu. Podeszła do mnie i posadziła mnie na krześle. Sama odeszła nieco w tył, włączyła nastrojową muzyczkę i zaczęła tańczyć. Zmysłowo poruszała biodrami, jednocześnie błądząc dłońmi po ciele. Co jakiś czas koniuszki jej smukłych palców zahaczały niewinnie o majteczki. W pewnym momencie włożyła sobie do ust paluszka w ten sposób go nawilżając i powoli wkładała go do majteczek. Pieściła się w ten sposób na moich oczach, krótką chwilę. Podeszła do mnie i to samo zrobiła z moim palcem. Kiedy położyłem go na łonie dziewczyny, poczułem jak delikatna jest skóra kobiety w tym miejscu. Okrężnymi ruchami masowałem jej muszelkę. Jednocześnie czułem jak z sekundy, na sekundę, mój penis twardnieje. Jednak kiedy dziewczyna usiadła mi na kolanach, wstąpiła we mnie dzika bestia. Szybkim ruchem zdarłem z niej koszulkę i stanik. Przyssałem się do już twardych sutków.

Teraz już wiem, że nie ma większej rozkoszy dla męskiego ucha niż jęki podnieconej kobiety. Oderwałem się na moment od jej piersi, by złożyć pocałunek na jej ustach. Smakowała jak najlepsze wino, już nigdy potem nie byłem z taką dziewczyną. W tym czasie Madzia zdążyła pozbyć się majteczek. Kiedy wstałem, by ściągnąć już i tak mocno napięte dżinsy, ona usiadła na oparciu fotela, zachęcająco rozkładając nogi. Chyba nie do końca zrozumiałem o co chodzi, bo kiedy wziąłem ją na ręce i nabiłem na swojego fallusa troszkę się skrzywiła. Jednak sama, szybko zaczęła mnie ujeżdżać. Czułem się wspaniale, mając możliwość obserwacji jej falujących piersi. Jeszcze większą przyjemność sprawiał mi widok jej twarzy. Teraz wiem, że kobiecie nie potrzeba, ani makijażu, ani drogich perfum. Kobieta jest najpiękniejsza podczas stosunku, a najlepiej pachnie jej podniecone ciało. Madzia nadawała coraz szybsze tempo, czułem jak jej pochwa mocno opina mojego przyjaciela. Po chwili poczułem gwałtowne skurcze jej muszelki. W tym samym momencie miałem wytrysk. Po wszystkim, kiedy leżeliśmy nadzy, na podłodze zapytałem:

– A gdzie są twoi rodzice?
– Urządzili sobie grila w ogrodzie.

Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego razu, ani miny jaką miała matka mojej kochanki, kiedy zastała nas leżących na podłodze salonu.

Scroll to Top