Przygoda w windzie

Był koniec kwietnia. Wracałam właśnie ze spotkania ze znajomymi. Była dopiero 22 jak weszłam do mojego bloku. Do windy którą jechałam, wsiadł sąsiad. Starszy przystojny pan. Miał syna w moim wieku, ale nie znałam ich dobrze.

Znacie tą sytuacje gdy jest burza i od czasu do czasu prąd wyłączają? No właśnie. I to była ta chwila. Utknęliśmy. Przy świetle zapalniczki odczytałam telefon alarmowy który wisiał w windzie. Zadzwoniłam. – przykro mi proszę pani, ale usterkę naprawimy za ok. 2 godziny. Proszę cierpliwie czekać- powiedział głos w słuchawce.

Ehh czekać. Pan Marek bo tak miał na imię, zadzwonił do domu poinformować, że się spóźni. Z początku było dosyć dziwnie. Nie zręczna sytuacja. Sucha rozmowa w stylu „co słychać… co porabiasz… gdzie się uczysz/pracujesz…”. Marek dobrze znał mojego ojca. Czasami się spotykali, ale nie przychodził do nas do domu często, a ja się tym nie interesowałam.
– Strasznie wyrosłaś. Pamiętam jak byłaś taka malutka..- powiedział.

Czułam jak na mnie patrzy. Jego uśmiech i ton głosu zdradzał to o czym teraz myślał. W windzie był półmrok. Trzymałam telefon który dawał słabe niebieskie światło. Miałam na sobie spódniczkę do kolan, bluzkę z dekoltem i płaszcz. Patrzył na mnie, na moje nogi i dekolt. I właśnie w tym momencie zrodziła się ta myśl…. dorosły mężczyzna i ja w windzie. Ale na ile mogłam sobie pozwolić?

Zapadła cisza. Stałam przed nim. W prawej ręce trzymałam telefon. Skierowany lekko w moją stronę, oświetlał moje ciało. Oparłam się o ścianę. Patrzyłam w bok, lewą dłoń zaczęłam przesuwać po dekolcie. Po szyi i karku. Ściągnęłam płaszcz i rzuciłam go na ziemie. Nadal nie patrząc na niego, delikatnie przesuwałam palcami po szyi i odsłoniętym dekolcie w dół.

Wsłuchiwałam się w jego oddech. Był szybki i głęboki. Czułam, że narasta w nim podniecenie. Kontem oka widziałam, że stoi nieruchomo wpatrzony we mnie. Podobało mi się to. Wsunęłam dłoń pod bluzkę i zaczęłam delikatnie muskać piersi. Ugięłam nogę w kolanie i oparłam o ścianę. Moja spódniczka podwinęła się lekko. Położyłam rękę na udzie i powoli podciągałam spódnice w górę.

Spojrzałam na niego z uśmiechem. Patrzył na mnie jak zaklęty. Nagle przysuną się do mnie. Przyparł mnie mocno do ściany i zaczął całować w szyje. Był bardzo silny i trochę brutalny. Upuściłam telefon na ziemie. Objęłam go i poruszałam lekko biodrami. Spojrzał na mnie i zaczęliśmy się całować.

Jego dłonie błądziły w szale po całym moim ciele. Szybko zaczął ściągać ze mnie ubranie. Pierwsze moją bluzkę, potem spódnice. A gdy stałam przed nim w samej bieliźnie, odepchnęłam go. Uśmiechnęłam się i powiedziałam żeby zaczął się rozbierać. Gdy rozpinał koszule ja dotykałam się. Pieściłam moje piersi przez stanik, dotykałam mojej muszelki ukrytej pod czarną koronką. Odwróciłam się i pokazując mu mój tyłeczek, zaczęłam ściągać majteczki. On stał w rozpiętej koszuli i ze spuszczonymi spodniami.

Wypięłam tyłeczek w jego stronę. On uklękną i trzymając go w obu dłoniach zaczął go pieścić języczkiem. Całował moje pośladki i ściskał je dłońmi. Cudowne uczucie. Jego silne ręce zaciskały się na moim tyłeczku. Sprawiało mi to niesamowitą przyjemność i cudowny lekki ból. Jego usta były wszędzie. A języczek od czasu do czasu wbijał się od tyłu w moją muszelkę.

Byłam już bardzo podniecona i mokra. Odwróciłam się do niego. On cięgle klęczał. Założyłam mu nogę na ramie. Teraz dokładnie widział moją mokrą muszelkę. Dobrze wiedział co ma zrobić. Rozchylił ją delikatnie dłońmi i zaczął ją ssać i lizać. Byłam okropnie mokra i podniecona. On spijając wszystko, doprowadzał mnie do rozkoszy. Chwyciłam go za włosy i przyciskałam mocno do siebie. Po chwili osiągnęłam to czego tak pragnęłam. Orgazm ogarną moje ciało.

Gdy wstał role się odwróciły. Teraz ja klęczałam przed nim. Chciałam przygotować go zanim wejdzie we mnie. Zsunęłam jego bokserki w dół a moim oczom ukazał się cudowny widok. Jego przyjaciel był już gotowy. Twardy i duży. Zaczęłam go głaskać i lizać. Chwyciłam go u nasady i objęłam ustami. Delikatnie poruszając ręką ssałam go i lizałam. Był bardzo podniecony. Położył dłoń na moim ramieniu i przesuwając ją po mojej szyi, uniósł moją brodę do góry tak abym patrzyła na niego. Pokazał mi ruchem głowy żebym wstała.

Odwrócił mnie. Oparłam się o ścianę dłońmi i wypięłam tyłeczek w jego stronę. On szybkim ruchem wszedł we mnie. Głośno jęknęłam. Zaczął poruszać się powoli. Wchodził we mnie głęboko. Czułam niesamowitą rozkosz. Przed chwilą miałam orgazm dzięki jego językowi a teraz on jest we mnie. Z początku delikatne i powolne ruchy przerodziły się w coraz szybsze i mocniejsze. Zaczął się coraz szybciej poruszać.

Oboje byliśmy niesamowicie podnieceni. Nasze oddechy przeradzały się w ciche jęki. Trzymał mnie mocno w biodrach i dociskał do siebie. Uderzał z całej siły o moje pośladki. Chwycił mocno moje piersi i zaczął je ściskać. Ból przeradzał się w rozkosz, a rozkosz w ból. Wyprostowałam się i położyłam ręce na jego dłoniach. Po chwili jedną dłoń zsunęłam w dół i zaczęłam dotykać też mojej muszelki i przy okazji jego ciała.

Nagle przestał pieścić moje piersi. Jedną ręką chwycił mnie za kark odpychając do przodu a drugą położył poniżej brzucha i mocno przyciągną do siebie. Jeszcze dwa mocne pchnięcia i zamarł bez ruchu. Głośny krzyk i cała jego sperma była w środku. Położył dłoń na mojej muszelce i wykonał trzy delikatne ruchy biodrami po czym wyszedł ze mnie.

Moje piersi opierały się o ścianę a ja stałam w lekkim rozkroku. Jego sperma i moje soki powoli spływały po moich udach i kapały na ziemie. Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Opierał się o windę i głośno oddychał.

Oboje ubraliśmy się. Pocałowałam go w usta. Gdy winda w końcu ruszyła nie było ani śladu po tym co się stało.

Scroll to Top