Renata

Renata starała się jak mogła ale sytuacja, w jakiej się znalazła po śmierci matki znacznie ją przerosła. Została sama. No nie całkiem, bo z piętnastoletnim bratem Radkiem i dziesięcioletnią siostrzyczką Marleną. A ona sama miała dopiero osiemnaście lat i ukończoną z trudem zawodówkę. Pracowała na czarno w pobliskim zieleniaku, gdzie wcześniej miała praktykę. Te pięćset złotych, które zarabiała ledwo starczały na jedzenie, a choroba matki pożarła wszystkie oszczędności. Czynsz za mieszkanie w kamienicy nie był płacony ponad pół roku. Najbardziej bała się nadejścia zimy, bo w piwnicy nie było już ani grama węgla, ale teraz miała jeszcze większy problem. Do wypłaty było jeszcze dwa tygodnie, a ona pozbyła się wszystkich pieniędzy, by spłacić część zaległych opłat za prąd, co było warunkiem by nie odcięli im prądu.

Wróciwszy z pracy do domu zastała w pokoju brata z jakimś starszym nieznanym jej facetem. Brat wstał z kanapy i poprosił ją gestem dłoni, by poszła za nim do sąsiedniego pokoju.
– Renia, ten facet płaci stówkę jak dasz mu dupy. – powiedział wciskając prezerwatywę w rękę oniemiałej z zaskoczenia siostry.
– Radek, co ty w ogóle mi proponujesz ?
– No zaczynamy malutka, trochę się tu już na ciebie naczekałem i teraz mi się trochę spieszy. – przerwał im wchodząc do pokoju facet.
Radek pospiesznie wycofał się do sąsiedniego pokoju, zamykając za sobą drzwi. Facet podszedł do niej i przycisnął do siebie, zaciskając łapy na jej tyłku. W głowie wystraszonej dziewczyny zaczęły kotłować się myśli. Był to dopiero jej trzeci partner w życiu, z którym miała uprawiać seks. Pierwszy raz był ze trzy lata temu na wycieczce szkolnej z kolegą z klasy, w którym się podkochiwała, ale jemu wtedy zależało tylko na zaliczeniu kolejnej dupy i następnej nocy przychodząc do pokoju dziewczyn wylądował dwa łóżka dalej. Zauroczenie szybko minęło kiedy to z narastającym przerażeniem czekała na okres. Drugi raz był całkiem niedawno, kiedy po zakończeniu szkoły właściciel zieleniaka powiedział, że jak chce u niego pracować, to musi mu się oddać. Nie miała innego wyjścia i przeleciał ją na workach z ziemniakami w magazynku. Potem jeszcze wielokrotnie ją nagabywał i zawsze kończyło się to tak samo, bo nie mogła sobie pozwolić by stracić pracę. Ostatnio miała trochę spokoju, bo zatrudnił drugą ekspedientkę i właśnie przeżywał szczyt fascynacji jej dupą.
Teraz to zupełnie co innego, ten mały skurwiel zrobił z niej najzwyczajniejszą dziwkę, ale z drugiej strony ta stówa pozwoliła by im jakoś dożyć do wypłaty, a może to nie będzie długo trwało, ale co będzie jak to się wyda? Intensywnie myśląc nie spostrzegła się nawet jak rozpiął jej bluzkę i macał wydobyte ze stanika cycki. Gdyby jeszcze wcześniej brat ją uprzedził to umyła by się, a tak śmierdziała potem po ciężkim dniu pracy. Bezwolnie dała mu zedrzeć z siebie spodnie i majtki. Położył ją na łóżku i sam zaczął się rozbierać.
– Nie zgrywaj takiego niewiniątka. Twój braciszek mówił, że pierdolisz się na okrągło. – powiedział siłą rozchylając jej mocno zaciśnięte nogi.

Starając się nie patrzeć w jego stronę podała mu ściskaną w ręku gumkę. Zamknęła oczy i głośno krzyknęła czując przeszywający ją ból gwałtownego wejścia do nie przygotowanej na seks cipki. Wydawało jej się, że pieprzy ją całą wieczność. A on posuwał ją i posuwał, czuła na swoich piersiach jego przyspieszony gorący oddech, a w pitce ruchy twardego, potężnego chuja. Poczuła wielką ulgę, gdy wyjął z niej swoją pałę myśląc, że już skończył. Ale wbrew oczekiwaniom to nie był jeszcze koniec. Kiedy usiadł jej na brzuchu poczuła jak coś ciepłego kapie na jej twarz. Otwierając oczy ujrzała następną strużkę spermy lecącą na jej buźkę. Gdy nie pozwoliła mu wsadzić lepkiego kutasa do ust, zniesmaczony wytarł go jej lekko kręconymi blond włosami. Po jego wyjściu leżała dalej na łóżku. Płakała, a łzy spływały po jej pozbawionych już rumieńców, oblepionych spermą policzkach. Zmęczona zasnęła.
Przebudziły ją jakieś głosy w pokoju. Ujrzała nad sobą brata wraz z jakimś trochę starszym od niego pryszczatym chłopakiem.
– Co ty kurwa robisz ? – krzyknęła do brata jednocześnie próbując okryć nagie ciało kocem, na którym leżała.
– Nie denerwuj się siostrzyczko. To jest mój kolega Romek. Podglądał jak cię ten facet ruchał i poleciał do domu po kasę, bo bardzo się napalił na ciebie. Zostawię was teraz samych. Miłej zabawy !
– Co jeszcze na dzisiaj zaplanowałeś ?
– Jak skołują kasę, to przyjdą jeszcze dwaj moi kumple.
– Pogadamy później, a teraz spadaj. – przerwała rozmowę widząc jak Romek nie zważając na jego obecność zaczyna studiować anatomię jej narządów płciowych.
Poprosiła go by chwileczkę zaczekał i poszła się ogarnąć do łazienki. Gdy wróciła zauważyła, że jego spodnie w okolicach kroku mocno napęczniały.
– No wypuść tego ptaszka z rozporka i daj mu trochę podziobać. – powiedziała kładąc się na łóżku i rozchyliwszy nogi ukazała mu bramę do krainy rozkoszy. Powiedziała to bardziej próbując sobie dodać otuchy niż jemu, bo jej policzki znowu płonęły.
– Bez ubrania jesteś jeszcze ładniejsza, masz takie śliczne cycuszki i pupę.
– Dziękuję, z ciebie też jest niczego sobie facet. – odpowiedziała nieco koloryzując.
– Dawno już mi wpadłaś w oko, a teraz nadarzyła się okazja bym mógł się wreszcie do ciebie zbliżyć.
– Cieszę się, że mogę przyczynić się do spełnienia kogoś marzeń. – odrzekła pomagając mu ręką w nakierowaniu kutasa, bo jak domniemała był to jego pierwszy raz i miał problemy z trafieniem.
– Oj, jak mi dobrze. – stękał leżąc na niej, podczas gdy ona skubała go wargami po szyi i uszach.
Gdy skończył chciał się jeszcze trochę do niej poprzytulać, ale Radek przywołał go do porządku mówiąc, że następni już czekają. Renata nawet nie zeszła z łóżka gdy następny wszedł po Romku i oddała się jednemu, a potem drugiemu. Młodzi chłopcy mają to do siebie, że seks z nimi trwa zdecydowanie krócej, czego doświadczyła podczas swojego pierwszego razu, a i tych trzech chłopaków było potwierdzeniem tej reguły. Ich ptaszki nie wyrządziły jej większej krzywdy, no i co najważniejsze nie mieli żadnych perwersyjnych zachcianek i grzecznie spuszczali się w cipce. Gdyby tylko nie ten ich młodzieńczy głód kobiecego ciała, który pchał ich łapy do bardzo natarczywego macania tych jego części, które do tej pory stanowiły dla nich tajemnicę.
Gdy już było po wszystkim i po kąpieli weszła w szlafroku do kuchni czekała na nią kolacja.
– Zarobiłaś siora dwie i pół stówy. Od kolegów wziąłem po pięć dych. Z tego pięć dych dla mnie. Kupiłem coś do jedzenia, no i potrąciłem za gumki. Masz tu resztę. – powiedział podając jej pieniądze. Nie przyznał się, że za podglądanie skasował kolegów osobno.
– Ty mały sutenerze ! – wykrzyknęła nie czując już specjalnie na niego złości.
– Co to jest sutener ? – zapytała z sąsiedniego pokoju młodsza siostra.
– Jak mała zaśnie, to puszczę ci kasetę żebyś zobaczyła jak wygląda prawdziwy seks. – szepnął jej do ucha.

– I ty myślisz, że ja miałabym takie rzeczy robić ? Nigdy w życiu ! – komentowała Renata oglądany film, gdzie panienki były rżnięte przez wszystkie możliwe dziury, wśród strug lejącej się spermy.
– Nie wszyscy faceci są aż tak wymagający.
– Ty rzeczywiście chcesz z rodzonej siostry zrobić kurwę.
– A mamy inne wyjście. Za chwilę mogą nas wyrzucić z mieszkania, a jak puścisz się raz dziennie, to zarobisz z pięć razy tyle co w tym pieprzonym sklepiku. No i nie będziesz taka zmęczona.
– Nie myśl, że zrezygnuję z pracy i nie chcę żebyś mi tu kogoś przyprowadzał. Co ludzie na to powiedzą ? Już i tak nie będę mogła spojrzeć w twarz twoim kolegom.
– Dobra siora. Rozumiem, że nie chcesz tego robić w naszym mieszkaniu.

W nocy długo nie mogła zasnąć rozmyślając o tym, co dzisiaj zaszło. Z jednej strony czuła się podle po tym, co zrobiła. Ale, ale nie było to znowu takie trudne jak by się mogło wydawać. Co prawda cztery stosunki jeden po drugim były dla niej, nie wprawionej w seksie dziewczyny, dosyć wycieńczające, ale takie okazje nie na co dzień się zdarzają. Najgorszy z tego wszystkiego był chyba wstyd podczas rozbierania się przed zupełnie obcymi ludźmi, a potem te nachalne obmacywanie, ale do tego można się chyba po pewnym czasie przyzwyczaić. Zresztą przed tymi dwoma ostatnimi już się tak nie wstydziła, ale oni zastali ją już nagą i to oni musieli się na jej oczach rozebrać.
Musi jeszcze raz spróbować i wtedy zobaczy czy się do tego nadaje, czy nie.
Co będzie jak będą chcieli tak jak na filmie? Nie, tego to by chyba nie zrobiła, chyba żeby jej bardzo dużo zapłacili.

Następnego dnia po południu brat przyszedł do niej do sklepu.
– Masz tu kartkę z adresem. Musisz tam być punktualnie o ósmej wieczorem. Do rana. Małą ja się zajmę, więc się o nią nie martw. Tylko nie nawal bo mi ktoś może zrobić krzywdę. Wziąłem stówę zaliczki. Po robocie masz dostać jeszcze cztery. Gumy sobie sama musisz kupić. I uważaj żeby ci brzucha nie zrobili.
– Jakiś ty troskliwy ! – odpowiedziała bratu. Nie miał się czego obawiać, bo czasu jak ją szef po raz pierwszy przeleciał, co kosztowało ją sporo nerwów do najbliższej miesiączki, regularnie brała pigułki.

*

Kupując prezerwatywy w kiosku w sąsiedniej dzielnicy Renia wstydziła się chyba z dziesięć razy bardziej niż zdejmując majtki przed gościem, który miał je używać.
Na powitanie poczęstował ją kieliszkiem wódki, co spowodowało, że nie była już tak spięta jak w momencie gdy trzymając palec na guziku dzwonka zastanawiała się czy nie wiać stąd czym prędzej. Drugi kieliszek zupełnie przełamał między nimi lody i zupełnie jej nie przeszkadzało, że był z piętnaście lat od niej starszy i rozpakował cycuszki, a po trzecim sama z siebie rozpięła mu rozporek i zaczęła ssać kutasa. A było co ssać. Takiej pały jeszcze w naturze nie widziała.
Czwarty kieliszek wypiła już po tym jak ją zerżnął. Pierwszy raz w życiu ktoś jej tak dogodził, przez kilka minut nie mogła dojść do siebie.

A potem zaczęli się schodzić koledzy pana domu. Za jego namową nago chodziła otwierać im drzwi, chyba że ktoś się nią akurat w tym czasie zajmował. Coraz bardziej wstawiona tańczyła nago, co jakiś czas udając się z którymś z biesiadników do sąsiedniego pokoiku w wiadomym celu.
Podobała jej się ta imprezka zwłaszcza, że to jej osoba stanowiła centrum zainteresowania. Martwiła się, że kupiła tylko sześć gumek, co prawda niektórzy mieli swoje, ale ostatni byli już tak podpici, że brali ją na żywca nie zważając na to co w niej pozostało po poprzednikach. Kilku z nich, nie zważając na jej protesty, próbowało spuścić się jej do buzi, a jednemu nawet się to udało, bo ciężko się jej było mu przeciwstawić ze względu na fakt, że w tym czasie inny już ją zaczął posuwać.

Nad ranem gości zaczęło ubywać, aż w końcu została sama z gospodarzem i poszli spać. Gdy się obudziła on jeszcze spał. Delikatnie zdjęła z siebie jego rękę, cichutko wstała i ubrała się. Musiała zaczekać aż się obudzi, bo przecież jeszcze jej nie zapłacił. Pomyślała, że dobrze iż to niedziela i nie musi iść do pracy, bo strasznie bolała ją głowa. Z nudów zaczęła sprzątać pozostałości po libacji. Dźwięk zmywania naczyń musiał go obudzić, bo poczuła jak od tyłu chwyta ją za biust, pakując drugą łapę do jej majtek i rozchylając palcami cipkę wpakował się w nią kutasem. Gdyby nie wrzynająca się w brzuch krawędź zlewu mogło by być całkiem przyjemnie, ale on umyślił sobie przenieść kutasa do wyżej położonej dziurki. Uczynił to tak gwałtownie, że jej krzyk musiał obudzić wszystkich sąsiadów, ale po chwili jej dupcia się przyzwyczaiła i coraz szybciej poruszająca się w niej pała nie sprawiała jej już bólu i było jej całkiem przyjemnie. Po stosunku szybciutko dokończyła przerwane zmywanie i mocno ściskając w kieszeni ciężko zarobione pieniądze wyszła do domu. Szła pustymi jeszcze o tej porze ulicami miasta niepewnie stawiając kroki. Po części był to efekt wypitego alkoholu, a po części rozdziewiczenia pupy zwłaszcza, że lepkie od wyciekających z dupci pozostałości spermy majtki lepiły jej się do tyłka. Ale zarobiła tej nocy tyle co przez miesiąc w sklepie, gdzie musiała też dawać dupy i to za darmo !

Renata po kąpieli długo przypatrywała się w lustrze swojemu nagiemu ciału. Zupełnie inaczej wyglądała z wygolonym łonem, przedtem włoski zasłaniały cipkę, a teraz nawet jak stała to miała wszystko na wierzchu, ale jak się chce żyć z swego ciała, to trzeba jakoś wyglądać. Skróci włosy, zrobi trwałą, do tego trochę makijażu, jakiś zdradzający kształty ciała ciuch i nie będzie już wyglądać jak szara myszka.
Dużo myślała o tym, co się zdarzyło w ciągu dwóch minionych dni. Im dłużej myślała, tym bardziej nabierała przekonania, że to jedyne logiczne wyjście w jej sytuacji. Przynajmniej na razie, bo miała świadomość, że przekraczające trzy tysiące zaległości w czynszu, prądzie i gazie niedługo postawią ich w znacznie gorszej sytuacji. Mogła by też wyjść za mąż, ale jakoś chłopaki nie zabijali się o nią, a jeden co się trafił jak się dowiedział o jej sytuacji rodzinnej to zniknął jak kamfora.

Jeszcze nigdy nie jedli w niedzielę obiadu o tak wczesnej porze, ale Renata miała dzisiaj w planie wybrać się do czynnej w niedzielę galerii handlowej. Zbierała się do wyjścia, kiedy do drzwi zadzwonił Romek.
– Wychodzisz. Szkoda, bo ja chciałem z tobą … no wiesz co. – plątał się czerwieniąc się przy tym okropnie.
– Jak masz kasę to znajdę dla ciebie trochę czasu. – powiedziała uśmiechając się do niego. W końcu pół godziny ją nie zbawi, a fryzjer w galerii ponoć był piekielnie drogi.
Chwyciła go za spoconą dłoń i wciągnęła do mieszkania. Była sama, bo rodzeństwo nie chcąc zmywać po obiedzie gdzieś się ulotniło. Zamknąwszy za nim drzwi przytulając objęła go i obdarowała namiętnym pocałunkiem z języczkiem. Drugą ręką w tym czasie obściskiwała jego krocze, czując jak mu staje. Już w przedpokoju opuściła mu spodnie i oderwawszy się od jego ust pozwoliła mu wpakować kutasa w swoje. Romek sapiąc z podniecenia rozpiął jej bluzkę i zaczął obmacywać jej cycki, boleśnie skubiąc nabrzmiałe brodawki
– Chciałbym go wsadzić do twojej pitki. – nieśmiało zaproponował.
– Jest tylko jeden problem. Nie mam prezerwatywy.
– Ale ja mam ! – wykrzyknął wyraźnie zadowolony ze swojej zapobiegliwości.
Zdjęła majtki, podciągnęła sukienkę i opierając się o garderobę wypięła w jego stronę tyłek.

Romek był tak miły, że podwiózł ją na zakupy swoim motorem. Drugi raz już z nim na motor nie wsiądzie. Straszny szaleniec. Dziwne, że przy niej taki nieśmiały.
Czekając u fryzjera zaczęła przeglądać ogłoszenia w wziętej ze stolika gazety. Towarzyskie oczywiście. A była ich cała masa i to najróżniejszych. Agencja zatrudni panie, panie przyjmę i wiele podobnych. Ale ją bardziej interesowały ogłoszenia dawane przez … , ciężko jej jeszcze przychodziło nazwać po imieniu to co zaczęła robić, … przez kurwy. Ogłoszenia były mało skomplikowane – imię, „chętna”, „tygrysica” i numer telefonu. A ona nie miała telefonu i nie miała też tyle kasy, by go kupić. Do agencji nie pójdzie pracować. Prawie na samym dole strony znalazła ciekawe ogłoszenie : „Iwona zaprasza panów. Szukam koleżanki do współpracy…”.
Na miękkich nogach podeszła do automatu telefonicznego i wykręciła numer z ogłoszenia.
– Ja z ogłoszenia, czy to jeszcze aktualne ? – zaczęła nieśmiało.
– Tak, aktualne. Przyjdź za dwie godziny to pogadamy. Tylko nie wcześniej, bo będę zajęta. – odpowiedział kobiecy głos w słuchawce.
– Przyjdę.
– I najlepiej żebyś była przygotowana do pracy, bo dziś jest trochę ruchu w interesie i może coś ci się trafić.

W sklepowej ubikacji założyła dopiero co zakupioną śliczną bieliznę i spryskała się perfumami. Zajebiście wyglądała w nowej fryzurze i obcisłej skórzanej spódniczce. Jeszcze tylko trochę tej nowej jaskrawej szminki, poprawić biust i z lustra uśmiechała się do niej kobieta, na widok której faceci będą myśleć tylko o jednym …

– No jesteś, wchodź. – przywitała Renatę Iwona odziana jedynie w zwiewną jedwabną haleczkę i białe pończochy – mam na imię Iwona.
– Renata.
– Masz już jakieś doświadczenie w tych sprawach ? – zapytała gdy usiadły na tapczanie.
– Taak. – trochę naciągając fakty odpowiedziała Renata.
– Od dawna się puszczasz ?
– Będzie już z kilka tygodni, a ty ?
– Prawie pół roku, ale to nie ma nic do rzeczy. Jest mi potrzebna druga dziewczyna, bo studiuję i mogę pracować dopiero popołudniu, a i rano nieraz są chętni. Szkoda by poszli gdzie indziej. Inna sprawa, że nie są mi potrzebne dwa pokoje. Moje warunki są takie : płacisz połowę za wynajem mieszkania to jest pięćset złotych miesięcznie, pracujesz w pokoju obok. Musisz przynieść swoje prześcieradło no i wszystko co ci do pracy będzie potrzebne. Dzisiaj jak nie masz to ci pożyczę. Za pokój możesz zapłacić jak zarobisz. Pasuje ?
– Może być. – odparła rozglądając się po „swoim” pokoju Renata.
– To posprzątaj tu trochę, bo lada chwila może ktoś przyjść. Zapamiętaj, że pół godziny uciech w wersji podstawowej kosztuje tu stówę, każde następne pięć dych. Za wszelkie udziwnienia ugadujesz się osobno. Miłej pracy !
Sprzątała podczas gdy Iwona w sąsiednim pokoju zabawiała swojego gościa, kiedy zadzwonił dzwonek. Wyjrzała przez judasza. Na korytarzu stał nerwowo rozglądając się na wszystkie strony jakiś starszy facet.
– No wreszcie jakaś nowa cizia. Ty to chociaż masz czym oddychać.- powiedział lustrując wzrokiem to, co miał zamiar posiąść.
– Zapraszam pana. – odpowiedziała delikatnie się uśmiechając i po zamknięciu drzwi uniosła bluzkę, by mógł w całej okazałości zobaczyć to, co już na wejściu przykuło jego wzrok.
Weszli do pokoju. Renata usiadła w kucki na łóżku, opierająca się na udach dziewczyny spódniczka odsłaniała nagie łono. Stojący naprzeciw niej facet rozbierał się wieszając zdejmowaną garderobę na stojącym obok krześle. Starannie wzdłuż kantów złożył spodnie, zdjął slipy i usiadł obok dziewczyny.
– Najpierw kasa. – powiedziała stanowczo gdy objął ją ramieniem.
Zapłacił za godzinę i po chwili już tarzali się na łóżku. W ciągu tej godziny kochała się z nim aż dwa razy. Było całkiem znośnie, chociaż strasznie capił papierosami. Nagusieńka odprowadziła go do drzwi. Wracając natknęła się na wychodzącego od koleżanki młodzieńca, który na jej widok skusił się jeszcze na pół godzinki z jak to powiedział „świeżym towarem”.

– Masz tu klucze do mieszkania. Jutro pracujesz od dziewiątej rano do piątej po południu, chyba żeby był duży ruch, ale w poniedziałek to raczej nie grozi. – poinstruowała ją na odchodne Iwona.

– Jeszcze tylko powiedzieć szefowi, że odchodzę i zamykam ten rozdział w życiu. – myślała wchodząc o szóstej rano na zaplecze sklepu.
Szef jak zwykle przywitał ją wkładając jej łapę pod fartuch, lecz tym razem zdziwił się, bo specjalnie nie założyła majtek i jego ręka natrafiła na gołą cipę. Oparła się jak zwykle o blat biurka i podciągnęła fartuch i nie musiała długo czekać by poczuć w sobie szybkie ruchy jego kutasa. Zapamiętale pieprząc dziewczynę nie spostrzegł wchodzącej na zaplecze żony. Tak więc po chwili Renata była już zwolniona i to z całkiem niezłą odprawą. A to, że jego żona znalazła się tu o tej porze nie było dziełem przypadku.
Na swoim nowym stanowisku pracy zjawiła się już o ósmej. Wypakowała przyniesione z sobą akcesoria, przygotowała łóżko i w oczekiwaniu na ciąg dalszy zagłębiła się w lekturze Harlekina.

Mimo, że przyjęła w rodzinnym mieszkaniu tylko kilku „gości” nie minął tydzień, jak wszyscy na ich ulicy już wiedzieli jaka z niej kurwa. Dobrze, że nie wiedzieli gdzie teraz „pracuje” i oceniali ją tylko na podstawie tego co sami zobaczyli. W ich kamienicy nie było to może jakąś wielką sensacją, bo w oficynie mieszkała pani Ilona, ale ona miała już ze czterdzieści lat i robiła to od czasu, jak to dziesięć lat temu zostawił ją mąż, choć niektórzy uważali, że dłużej i zdążyła już wrosnąć w krajobraz.
Denerwowały ją te ukradkowe spojrzenia, pokazywanie palcem czy uszczypliwe sprośne.
Rano po wyprawieniu rodzeństwa do szkoły szła do pracy. Nie miała daleko, piętnaście minut tramwajem. Iwonka, z którą współpracowała chodziła na zajęcia na uczelnię i dzięki temu do piętnastej udawało jej się obsłużyć jednego, a czasem i dwóch facetów. Potem wracała do domu i robiła obiad. Po południu wracała do Iwony wyłącznie jak miała kogoś umówionego. Po odliczeniu opłaty za mieszkanie powinno jej zostać ze dwa tysiące.
Wieczorami nieraz trafiali jej się miejscowi faceci, którzy chcieli sprawdzić jak smakuje najmłodsza w okolicy panienka. Z każdym dniem coraz mniej wstydziła się tego co robi, chyba że przychodził do niej ktoś, kto ją znał jak na przykład jej nauczyciel matematyki z zawodówki, który skwitował spotkanie stwierdzeniem, że w tym jest znacznie lepsza niż w przedmiocie, którego usiłował ją nauczyć. Albo jak przychodzili jej rówieśnicy z sąsiedztwa. Ale najważniejsze, że nie miała już najmniejszych oporów przed zdjęciem majtek czy wzięciem zupełnie obcej pały do buzi.

Mijał już drugi miesiąc nowego wcielenia Renaty. Było sobotnie popołudnie i przygotowywała się właśnie do wyjścia z Romkiem do kina, kiedy to przyszedł do niej facet z sąsiedniej kamienicy i mocno nalegał, by wydać u niej zaoszczędzone w tajemnicy przed żoną pięć dych. Dużo za to nie dostał, ale szykować się musiała od nowa, a co gorsza odprowadzając faceta do drzwi zobaczyła, że Romek już na nią czekał w kuchni.
– Romuś wybacz, ale nie udało mi się go spławić – powiedziała całując go na powitanie – za pięć minut będę gotowa.
Roman był zakochał się po uszy w Renacie, co dawał jej odczuć na każdym kroku, a i ona z każdym dniem zaczynała traktować go coraz poważniej i w jej serduszku już tliło się jakieś uczucie do niego, a on był w niej tak zadurzony, że nie przeszkadzało mu to czym dziewczyna się zajmuje, tak jak musiał się pogodzić z tym, że po dzisiejszej randce odwiezie ją nie do domu lecz na całonocne dymanko z jakimś innym facetem.
Romek był od nie dwa lata starszy, przyjechał tu z Lubelszczyzny i pracował jako mechanik samochodowy w komunikacji miejskiej, zamieszkując z kolegą z pracy. Podczas pierwszego tygodnia po poznaniu Renaty zostawił u niej całą swoją wypłatę. Dziewczyna widząc rodzące się uczucie zaczęła traktować go zupełnie inaczej, a kiedy wyznał jej, że przychodzi do niej bo ją kocha przestała brać od niego pieniądze i ich spotkania przybrały zgoła inny charakter. Odtąd Romek przesiadywał u niej wieczorami, dużo rozmawiali, przytulali się, całowali i nie zawsze kończyło się to seksem. Widziała, że gotuje się w nim, gdy podczas ich spotkania zjawiał się jakiś wyposzczony facet i musiał wypuścić ją z objęć by przez godzinę lub dłużej słuchać jak za ścianą robi mu dobrze. Przeważnie wtedy wychodził.
Dzisiaj też po kinie, wstępując po drodze po jej koleżankę Iwonkę, odwiózł ją maluchem, na którego za jej namową zamienił swój motor. Czule pocałowała go na pożegnanie i zadzwoniła dzwonkiem przy furtce posesji. Nim odjechał zobaczył jeszcze jak jego dziewczyna poprawiła biust, podciągnęła wyżej spódniczkę, weszła przez furtkę i kręcąc tyłkiem ruszyła w kierunku oczekujących w drzwiach domu kilku mężczyzn. Ale dzisiaj nic nie było w stanie zepsuć mu dobrego nastroju. Renata na jego „Kocham cię” odpowiedziała „Ja też cię kocham” i zaproponowała mu by wprowadził się do nich. Obiecał, że przyjedzie po nią o czwartej rano.

Renia lubiła taką robotę jak dzisiaj. Raz się szykuje, raz się rozbiera, raz się wstydzi. Po prostu w jednym miejscu wydyma ją kilku gości i to za całkiem niezłą stawkę. Na dodatek trochę wypije i zje na ich koszt. No i było jej raźniej pracując z koleżanką.
– Zobaczmy, co to za towar do nas przyjechał. No, dziewczyny pokażcie, co tam macie. – usłyszały po wejściu.
– A co byście panowie chcieli zobaczyć? – zapytała Iwona.
– Odwróćcie się i pokazujcie wasze dupy.
Odwróciły się i uniosły spódniczki odsłaniając tyłeczki, których jedyną osłoną były wąziutkie stringi tak założone, by jedna warga sromowa była na wierzchu i równocześnie pochyliły się wypinając swe skarby w ich stronę. Jeden z facetów podszedł i przez majtki pomacał obie cipki.
– Może być. Weźcie sobie jakieś drinki i rozbierajcie się. Reszta towarzystwa będzie tu lada chwila.

– Jak było kochanie ? – spytał ją nad ranem Romek Renatę widząc, że wygląda jak strach na wróble i zupełnie nie przypomina tej laski, którą zostawił im wieczorem.
– Trochę nas wymęczyli, padam z nóg. – odpowiedziała zdawkowo, bo nie zamierzała wchodzić w szczegóły i opowiadać o seksie z dziesięcioma facetami równocześnie na wszelkie możliwe sposoby. Całe szczęście, że nie widział ich jak wyglądały godzinę temu, a zwłaszcza ona, bo to właśnie na je młodziutką, niewinnie wyglądającą buźkę wszyscy się spuszczali.

Odkąd Romek z nią zamieszkał coraz częściej wieczorami przyjmowała zaproszenia na odwiedziny w domach. Miał ją teraz kto wozić i czuła się bezpieczniej gdy przyprowadzał ją do klienta, kasował pieniądze, a potem czekał na nią w samochodzie. Po dwóch miesiącach dołożyła mu pięć tysięcy i zamienił malucha na starego wielkiego Opla kombi. Przyzwyczaił się do jej profesji i nie był już tak bardzo zazdrosny o te dziesiątki facetów, którzy sobie z nią używali. Wiedział, że kocha tylko jego, a tamto to dla niej tylko praca i nic więcej. Trochę tylko drażniło go jak zauważał na jej twarzy, że i ona miała z tego przyjemność, ale z upływem czasu coraz rzadziej się to zdarzało. Zgodził się nawet gdy pewnego dnia jeden facet poprosił go by wszedł razem z nią i przyglądał się jak ją pieprzy, bo go to bardzo podnieca, a gdy się dowiedział, że Renata jest jego dziewczyną to dał mu pięć dych za jego obecność. Co prawda miał w pewnym momencie ochotę mu przerwać, bo traktował dziewczynę gorzej niż zwierzę, ale ona nie protestowała więc dał spokój. Tylko Radek, brat Reni był na niego zły, bo bał się, że chce go wysiudać z interesu, ale siostra dalej chętnie przyjmowała naganianych przez niego kolesiów, szybko więc się przestał czepiać „szwagra”. Nim to nastąpiło zdołał zdrowo mu zaleźć za skórę sprowadzając w pierwszą niedzielę po zamieszkaniu z nimi Romka o jedenastej w nocy wytatuowanego pakera, który miał zamiar spędzić z Renatą noc. Bezceremonialnie wprowadził go do sypialni i Romek zmuszony był opuścić swoją nagą partnerkę w ciepłym łóżeczku i przenieść się na kanapę do drugiego pokoju. Jęki Renaty połączone z odgłosami skrzypiącego łóżka długo nie pozwalały mu zasnąć. Nad ranem obudziły go odgłosy faceta używającego sobie kolejny raz na jego dziewczynie. Nikt go tak jeszcze w życiu nie upokorzył.
– Dam mu jeszcze tylko kawy i już sobie idzie. Będziemy mogli dokończyć to, co nam przerwał wieczorem, a jak mi ten mały skurwiel jeszcze raz zrobi taki numer, to go chyba zabiję. – powiedziała zaskoczona widokiem Romka, kiedy naga weszła do kuchni.
– Nie wiem tylko czy będę po nim chciał, a tego małego chuja to sam zabiję, jak tylko wróci do domu. – odparł widząc jej oblepioną buźkę.
– Przecież wezmę prysznic głuptasku. – zakończyła obejmując go ramieniem – wybacz kochanie, że cię teraz nie ucałuję.
– To się pospiesz, bo za godzinę wychodzę do pracy.

Scroll to Top