Sąsiad – ballbusting

Ania z Ewą wynajmowały wspólnie mieszkanie od dobrych paru lat…nie tylko z powodów ekonomicznych, w rzeczy samej… . Obie bardzo atrakcyjne, stąd też nie jedne męskie oczy wodziły za nimi z westchnieniem. Dziewczyn, a właściwie kobiet, nie ruszało to z wiadomych względów, w rzeczy samej… . Jednak gdy ktoś stawał się naprawdę namolny, a do tego grubiański, wtedy miarka się przebierała. I tak było w przypadku ich sąsiada. Facet zadbany, ale te jego bezczelne gadki typu „suczki, zrobicie mi loda?”, w końcu musiały zostać ukrócone. Dziewczyny nie potrzebowały specjalnego scenariusza – dorwały go w piwnicznej przegródce.
– O, co za zaszczyt mnie spotkał! Wiedziałem, że nie oprzecie się końcu moim propozycjom! – przywitał je pewny swego.
Uśmiechnęły się zalotnie, porozumiewawczo spojrzały na siebie i przylgnęły do niego kokieteryjnie.
– Masz rację, dawno marzyłyśmy o tym – zapewniła Ania.
Obie ewidentnie dobierały się do niego, co nad wyraz mu odpowiadało, choć jeszcze zapytał:
– Słuchajcie suczki, może przeniesiemy się do mnie? Będzie wygodniej…
– A nam właśnie taka sceneria odpowiada – odrzekła Ania, a Ewa dorzuciła:
– A nawet podnieca!
Facet poddał się ich pieszczotom bez reszty. Jednak gdy próbował dobrać się do ich jędrnych piersi, czy też pośladków, dziewczyny umiejętnie omijały jego zabiegi dążąc, by jak najszybciej go rozebrać. Gdy w końcu był już nagi i z pełną erekcją, Ania uklękła przed nim, ujęła w lewą dłoń fiuta, a w prawą mosznę. Facet aż jęknął z zachwytu i już chciał zaserwować kolejną swoją prostacką gadkę, aleee…nie zdążył – Ania puściła fiuta i oburącz złapała go po prostu za jaja, ścisnęła z całej siły i gwałtownie pociągnęła w dół! Ewa z kolei kontrolowała jego uklęknięcie ciąganiem za uszy i gdy facet z wyłupionymi oczyma i w bolesnym bezdechu klęczał, oznajmiła mu rozpustnie:
– A teraz się dowiesz, jakie naprawdę z nas suczki!
Chciał coś powiedzieć, może i nawet zaprotestować, ale po prostu z bólu nie był w stanie! Ewa, nadal obiema dłońmi, dosłownie masakrowała jądra w najróżniejsze sposoby: zgniatała, naciągała, rozciągała na boki, w tył, a gdy uznała, że facet już nie będzie w stanie jakoś gwałtowniej zareagować, puszczała co jakiś czas prawą dłoń i częstując siarczystym „policzkiem” jeszcze sterczącego fiuta, oświadczała:
– Taki sam obleśny jak właściciel!
– Powinno się obcinać zaraz po urodzeniu!
– Obrzydlistwo!
A Ewa, nieustannie trzymając go w klęczącym pionie ciąganiem za uszy, także dorzucała ironizujące komentarze typu:
– Prawdziwi faceci to…eunuchy!
– Tak, powinno się obcinać! Ot, tu nawet leży jakaś piła do drewna!
– A fuj! Brzydkie! Przyłóż mu i ode mnie!
Facet był tak zaskoczony zaistniałą sytuacją, jak i dawką bólu, że odjęło mu mowę, a z każdą kolejną chwilą jakby słabł, coraz bardziej.
– Ania, nie utrzymam go już dłużej – oznajmiła Ewa.
– No to kładziemy go!
I już po chwili leżał na wznak. Ewa kontrolnie puściła jego uszy, ale dłonie trzymała w pobliżu. Ania z kolei, nawet na ułamek sekundy nie wypuściła jąder z dłoni. Jęknął coś niezrozumiałego i w próbował unieść głowę, ale reakcja Ewy była natychmiastowa – ponownie złapała go bezwzględnie za uszy i już leżał spokojniutko. Ania rozsunęła mu łokciami nogi, w lewą dłoń złapała fiuta, od razu naciągając go maksymalnie w górę, a prawą dłoń zacisnęła tuż u nasady moszny, jednocześnie maksymalnie eksponując jądra! To nawet nie był jakiś jęk z jego strony – to był przerażający, choć nieco przytłumiony, skowyt bólu!
– Dawaj stringi! – wypaliła niespodziewanie Ania.
– Że cooo??? – Ewa osłupiała.
Ania spojrzała na nią z tajemniczym uśmieszkiem i odrzekła z nie ukrywanym rozbawieniem:
– Głucha jesteś? Mówię, dawaj stringi!
Ewa chciała jeszcze coś powiedzieć, a raczej zapytać, ale znając Anię nie od dziś, westchnęła tylko i błyskawicznie podała Ani swoje koronkowe stringi. Ania wpierw puściła jądra i fiuta, po czym oburącz przysunęła stringi Ewy do ust i nosa, wciągnęła ich zapach i westchnęła:
– Jak zawsze CUDNIE pachną!
– Wiem – odrzekła zalotnie Ewa i mrugnęła do niej porozumiewawczo, po czym zapytała – ale nie po to chyba Ci są potrzebne w tej chwili?
– Jasne że nie, ale nie mogłam oprzeć się pokusie, by cię w ten sposób nie powąchać…
– Więc?
– Więc patrz – odrzekła Ania.
Dosłownie jednym sprawnym ruchem Ania podwiązała jądra jednym końcem stringów i błyskawicznie zdjęła swoje. Ewa chciała również poprosić o ich powąchanie, ale…nie zdążyła. Ania również jednym końcem swoich stringów podwiązała fiuta u nasady, po czym trzymając drugie końce stringów w każdej dłoni, wstała, uśmiechnęła się triumfalnie i oznajmiła:
– No to teraz będzie jazda! Uprząż już mamy – poszarpała stringami, a Ewa znów musiała się nieco bardziej wysilić, by utrzymać za uszy stękającego sąsiada – bydle do tresury również! – dodatkowo kopnęła w jądra – no i dwie piękne paaaaanie, które będą powozić tym ścierwem…!!!
…ojjjj, się działo…się działo w tej piwniczce….

Scroll to Top