Spotkanie

Jest wieczór. Umówiłam się na spotkanie z pewnym mężczyzną na przystanku autobusowym. Nie znałam zbyt dobrze tego człowieka, pomimo tego, że darzyłam go jakimś zaufaniem. Dziwne? Nasza znajomość opierała się głównie na rozmowach telefonicznych, które z pierwszych niewinnych zamieniły się w dwuznaczne. To jemu wysyłałam mms’a przedstawiającego mnie w erotycznej bieliźnie, którą właśnie zakupiłam. To on był pierwszy, któremu opowiadałam o swoich erotycznych snach i fantazjach.

Dziś jest ten wieczór, w którym postanowiliśmy się spotkać. Przez godzinę stałam przed szafą zastanawiając się, co założyć. Nie chciałam wyglądać zbyt seksownie (przecież nie spotykamy się dla seksu), ani za skromnie (jestem kobietą i chcę wzbudzać zainteresowanie). W końcu zdecydowałam się na błękitną sukienkę do kolan. Jeszcze tylko odrobina perfum, jeszcze pociągnięcie rzęs maskarą, pomalowanie ust czerwoną szminką i już wsiadałam w samochód.

Ogarnął mnie nastrój delikatnego zdenerwowania i podniecenia. Zastanawiałam się, jaki ten mężczyzna okaże się w rzeczywistości, czy rozmowę będziemy prowadzili równie lekko jak przez telefon, dokąd mnie zabierze.

Jest, już go widzę. Jest dokładnie taki jak go sobie wyobrażałam. Pochylam się by mu otworzyć drzwi samochodu, a on szybciutko wskakuje i daje buziaka na przywitanie. Mam wrażenie, że jego zapach mnie momentalnie otula, a jego głos na przywitanie erotycznie wibruje w moich uszach.

Poprawiam się na siedzeniu i zauważam, że sukienka delikatnie się podwinęła odkrywając zakończenie pończoch. Udaję, że tego nie widzę, wrzucam bieg i wsłuc***ę się w jego słowa prowadzące nas do jakieś miłej kawiarenki. Wiem, że on mnie obserwuje, że patrzy to na uda, to na prawą rękę, którą trzymam na drążku skrzyni biegów.

On coś opowiada, o coś pyta, a ja nie potrafię się na tym skoncentrować. Czuję, że pożądam tego mężczyzny, że chciałabym, aby nasze spotkanie nie skończyło się niewinnie. Nieświadomie oblizuję usta, poprawiam włosy. Śmieję się z jakiegoś żartu i zastanawiam się, czy on widzi, co się ze mną dzieje, czy wie, jak na mnie działa.

Kawiarnia, do której mnie prowadzi jest malutka, ale przytulna. Półmrok, który tu panuje nadaje miejscu atmosferę intymności. Ponad filiżanką kawy obserwuję twarz mężczyzny. Zmysłowe usta, wyraziste rysy twarzy, ciemne oczy, które bacznie mnie obserwują. Mam wrażenie, że spojrzeniem tym pieści moją twarz. Sięgając po cukier niby przypadkiem dotyka mojej dłoni. Trwa to chwilę a pomimo to sprawia, że czuję się jak na karuzeli, wszystko wiruje cudnie. Patrzę w jego oczy i widzę w nich, że on już wie, co ja czuję. Gwałtownie wstaje, rzuca pieniądze na stół, chwyta za rękę i ciągnie za sobą.

Wybiegamy na dwór, wprost na oświetloną ulicę. Ciągnie mnie do pobliskiego parku, miejsca gdzie nie ma ludzi, gdzie jest przyjemnie ciemno. On obejmuje mnie i mocno zaczyna całować. Jedną ręką unieruchamia moje dłonie, szepce do ucha słowa, które są obietnicą przyjemności, która ma być mi dana. Drugą dłonią ugniata moje piersi. To wszystko sprawiało, że zaczynam drżeć. Wsuwa nogę między moje uda. Jestem pewna, że wyczuwa jak gorący i wilgotny jest mój wzgórek. Trzyma mnie mocno za biodra, pieszcząc udem. Wiem, że też mnie pragnie, czuje jego podniecenie. Próbuję jeszcze zaprotestować, że to nie właściwe miejsce, że ludzie zobaczą, ale on skutecznie zamyka moje usta pocałunkami. Po chwili wszystko przestaje się dla mnie liczyć, ważna jest tylko ta chwila, znikają wszystkie wątpliwości.

Mężczyzna chwyta mnie mocno za włosy ściągając w dół. Nie musi nic mówić, wiem, co teraz mam zrobić. Rozpinam mu rozporek wyciągając wierzch wielkiego, sztywnego fiuta. Otwieram usta a on wbija się od razu w moje gardło, rękoma przytrzymując mocno moją głowę. Nie trwa to zbyt długo. Mężczyzna tuż przed orgazmem wyciąga kutasa z moich ust. Dwa pierwsze strzały trafiają centralnie w otwarte moje usta, dopiero trzeci skapuje na dolną wargę płynąc potem po brodzie.

Jęknęłam, lekko zawiedziona, że to pewnie koniec zabawy. Ale mężczyzna nie chce zostawić mnie niezaspokojonej. Pomaga mi wstać, mocno całuje, a następnie odwraca i przyciska do drzewa. Wkłada rękę pod sukienkę. Czuję jego dłoń pomału sunącą w górę po pończochach. Przez chwilę pieści moją cipkę przez majtki a potem gwałtownym ruchem zrywa je ze mnie.

Czuję jego palce na mojej łechtaczce. Najpierw delikatnie mnie dotyka, tak jakby bał się mocniej dotknąć. Chcę wyszeptać by się nie bał, że lubię mocniejszy dotyk, ale jego muśnięcia palcami zaczynają mi sprawiać przyjemność. Czuję jak we mnie rośnie podniecenie, czuję, że jestem na granicy rozkoszy. On nagle przerywa, zatrzymuje się na chwilę, trzyma mnie tylko w ramionach i całuje po szyi. A potem znów powraca do przerwanej czynności. Znowu delikatnie muska łechtaczkę, zatacza delikatne kółeczka, znów doprowadza mnie do tego szczególnego momentu, gdy już prawie, prawie… Z moich ust wydostaje się jęk zawodu… łapiąc oddech szepczę, żeby nie przestawał. A on na to właśnie czekał. Tym razem jego palce zatopiają się we mnie. Fala orgazmu przelewa się po moim ciele, sprawiając, że na moment tracę oddech, nie mogę utrzymać się na nogach. On, nie czekając aż się, chociaż trochę uspokoję, przyciągną moje biodra do siebie. Czuję, że znów jest gotowy. Bez trudu wbija się we mnie. Czuję go w sobie mocno i głęboko, tak jak lubię. Napieram na niego, starając się jak najbardziej dla niego otworzyć, chcę, aby wypełnił mnie do samego końca. Palce jego krążą po łechtaczce, czuję w sobie jego uderzenia. Zatracam się w rozkoszy. Nagle ze mnie wychodzi. Gwałtownie odwraca. Podnosi mnie, a ja automatycznie oplatam go rękami i nogami jak bluszcz. Opiera mnie o drzewo i znów mam go w sobie. Nasze języki zaczynają szaleć, ruchy stają się coraz szybsze, oddechy coraz bardziej urywane, szepty, jęki coraz głośniejsze. Nie panujemy już nad sobą. Granice jakiejkolwiek kontroli zostają przekroczone. Nie wiem już czy jego pocałunki są coraz mocniejsze, bo zbliża się orgazm czy może po to, by ukryć mój krzyk rozkoszy.

Gdy już trochę dochodzimy do siebie zauważamy, że jest mżawka, że jesteśmy mokrzy. Ze śmiechem patrzy na siebie, na pozlepiane włosy, mokre ciuchy. Mężczyzna chwyta mnie za rękę i odprowadza do samochodu. Całując w policzek obiecuje, że zadzwoni i znika w ciemności.

Tego wieczoru po raz pierwszy wróciłam bez bielizny do domu.

Scroll to Top