Studenckie spotkania

Tak wiec powoli brnęłam jako studentka do przodu. Kolejny rok zaliczony. Byłam już studentka trzeciego roku, a dodatkowo szczęśliwą matka i zona. Wydawać by się mogło, ze mam wszystko. Tak myślałam, aż do czasu…

Na trzecim roku znaliśmy się wszyscy już o wiele lepiej i były już pewne grupki utworzone. Moja składała się z przyjaciółki i 2 kolegów. Byłam studentką studiów zaocznych, wiec zamiast chodzić na wykłady, powiedzieliśmy sobie, kurde dwa lata cały czas chodziliśmy na wykłady czas w końcu poznać miasto. Postanowiliśmy, ze na następnym zjeździe zamiast na wykłady idziemy na piwo…

Nadeszła w końcu długo oczekiwana sobota. Nakarmiłam piersią moja małą córeczkę. Położyłam ja do łóżka i poszłam się ubierać. Długo się zastanawiałam, co włożyć. Założyłam najzwyklejsza bieliznę, jaka miałam. Zwykle figi w groszki i biały lekko prześwitujący staniczek. Do tego dżinsy i bluzeczka czarna dopasowana. Obudziłam męża, żeby odwiózł mnie na pociąg. Na dworcu dal buziaka i życzył mi miłych wykładów. Nie wiedział ze idę na piwo ze znajomymi…

Dojechałam na miejsce, a znajomi już czekali na mnie na dworcu. Poszliśmy na poranne zajęcia, bo żaden bar nie jest otwarty o 8 rano. Posiedzieliśmy na nudnych wykładach do dwunastej, po czym zniknęliśmy. Koleżanka powiedziała, ze zna niedaleko bardzo dobrą knajpkę, w której są osobne boksy w stylu pokoi. Wiec poszliśmy tam. Weszliśmy do środka. Lokal okazał się bardzo gustownie wykończony. Wzięłyśmy na początku po drinku, na rozluźnienie. Początkowo rozmowa była o studiach. Po kolejnym naszym drinku i kolejnym piwie naszych kolegów, postanowiliśmy zagrać w butelkę. Ja mówię od razu, nie całuję się z nikim, ale chłopaki mówią, ze nie na całowanie tylko w pytania i wyzwania. Zgodziłam się, nie wiedząc, ze bardzo pożałuje, ze założyłam te figi… zaczęliśmy grac, padały lekkie pytania w stylu, kiedy pierwszy raz itp. Po wypiciu drinka postanowiłam napić się piwa. Kupiłam sobie, bo gra nabierała tempa. Wiedzieliśmy o sobie coraz więcej. W końcu padło wyzwanie, dziwnym zbiegiem okoliczności padło na mnie. Kolega mówi, odsłoń brzuch i pokaz nam. Nie było odwrotu, sami ustalaliśmy zasady. Wstałam i odsłoniłam. Na początku trochę, ale widać ze chłopaki dobrze zapamiętali reguły. Wyżej krzyczeli… musiałam podnieść, aż do dolnej koronki stanika. Oglądali wszyscy głośno klaszcząc. Bałam się ze ktoś może zobaczyć wiec zasłoniłam. Ale to był dopiero początek… myśmy też pooglądali chłopaków torsy, ale najlepsze dopiero nadeszło. Graliśmy drużynowo. My dwie na dwóch chłopaków. Przegrałyśmy a oni mówią, ze teraz pokazujemy majtusie z przodu i z tylu. Jak wtedy żałowałam, ze założyłam te grochy. Zaczerwiniłam się mocno, ale koleżanka podpita podobnie jak i ja, już pokazywała. Powoli rozpięłam spodnie opuściłam je i pokazałam się. Okręciłam się wokół osi i pokazałam z każdej strony. Nie zapomnę wzroku Michała jak patrzył na mnie. Próbował dojrzeć jak najwięcej mych udek i dupci. Ale chwilkę później odegrałyśmy się. Kazałyśmy im pokazać to samo już bez gry. Nie protestowali wogóle. Ściągli spodnie i pokazali się nam w bokserkach. Popatrzyłam na Michała i bardzo się podnieciłam tym, co zobaczyłam. Widziałam rozkoszne wybrzuszenie na jego bokserkach. Szczególnie bokiem. Czułam, ze jest mi mokro… pogadaliśmy i pośmialiśmy się i każdy zaczął wracać powoli do domu…

Wieczorem pogadałam z Michałem na gadu. Zaczął mi pisać, ze jak na kobietę, która urodziła pięć miesięcy temu dziecko, to mam świetną figurę. W sumie zgodziłam się z nim. Ważyłam 52kg, przy wzroście 165cm, moje piersi pełne mleka po całym dniu rozsadzały mi w tym barze miseczki stanika. Pisał mi, ze bardzo mu się podobam i ze szkoda ze mam męża. Skarciłam go, ale umówiliśmy się znów w tym barze na kolejny raz. Napisał fajne majtki miałaś i zaczęliśmy się z nich śmiać.

Kolejna sobota, poszłam na piwo w bardzo radosnym nastroju. Podświadomie czułam, ze cos się zdarzy. Na dziś jednak byłam przygotowana lepiej. Miałam bordową bieliznę, którą dostałam na walentynki od męża. Piękne i sexowne koronkowe wykończenie z kokardką na stringach, która wystawała ze spodni za każdym razem jak się pochylałam. Znów ten sam bar, co poprzednio. Tym razem piłam same drinki. Po wypiciu dwóch drinków, rozmowa stała się bardzo swobodna i wszyscy mówiliśmy dużo o sexie. O tym, jak kto lubi i co kogo podnieca. Wyszłam do kibelka, po powrocie, okazało się ze Michał tez wyszedł i Anita z Kuba przesiedli się kolo siebie. Postanowiliśmy z Michałem usiąść kolo siebie. Przy naszym stoliku paliła się tylko świeczka, tak ze był miły nastrój. Żeby nie powiedzieć za miły…

Wróciliśmy wszyscy do rozmowy, kiedy nagle poczułam dłoń na kolanie, bardzo delikatnie przesuwała się w gore. Było mi bardzo przyjemnie, sama nie wiem, czemu nie kazałam mu przestać tego robić. Nie widząc protestu przesuwał ją coraz wyżej. Czułam coraz większe ciepło i pożądanie. Michał był już bardzo blisko mej cipeczki. Jego ręka zatrzymała się o parę centymetrów od mego łona i pieścił mi wewnętrzną stronę ud. Robił to tak dyskretnie, ze Anita i Kuba nie skapnęli się, co się dzieje pod stołem. Było mi tak przyjemnie, ze jakby sam nie zaczął iść wyżej, to chyba bym sama nakierowała jego dłoń wyżej. Poczułam, ze zaczyna rozpinać mi guzik w spodniach i delikatnie rozpina mi rozporek. Poczułam jak jego dłoń dotyka me majtki, po czym zaczął schodzić niżej. Rozchyliłam szerzej nóżki, aby mógł łatwiej dotykać i pieścić mą rozpaloną do czerwoności cipke. Świadomość, ze dotyka mnie inny facet, ze jego dłoń dotyka mój najwrażliwszy punkt, ze ktoś inny poza mężem mnie w tym momencie pieści podniecał mnie niesamowicie. Od czterech lat dotykał i pieścił mnie tylko mąż. Już zapomniałam jak smakuje obcy facet. A teraz czułam przypływ takiej namiętności w tym, ze myślałam ze zaraz odlecę. Z wielkim trudem powstrzymywałam się przed jękami. Rozmawialiśmy przy stoliku nadal, a ja czułam jak jego palce przejeżdżają po cipce przez cienki i mokry materiał mych majteczek. Robił to delikatnie na początku, żeby po chwili robić to mocniej. Czułam ze majteczki razem z jego palcem wchodzą w głąb cipki. Zaczęłam oddychać coraz szybciej. Jego palce odchyliły nieznacznie majteczki i włożył palec w mą mokrą i ciepłą dziureczkę. Tego było już za wiele jak dla mnie. Czułam jak świdruje nim w środku, to było takie rozkoszne. Z każdą chwilą byłam bardziej napalona na niego. Chciałam poczuć go w sobie… wyciagnełam jego dłoń z mych majteczek, zapięłam spodnie. Rozmawialiśmy, a ja powiedziałam ze musze skorzystać z toalety, Michał powiedział ze on tez. Wstaliśmy i odeszliśmy od stołu. Powolnym krokiem przeszłam do toalety. Wejście było wspólne. Wszedł za mną i pociągnął mnie od razu do siebie i pocałował. Jego szorstki język wdzierał się w moje usta, szukając mego języczka. Zaczął z nim rozkoszny i błogi taniec. Rekami pieścił me plecki i pośladki, ściskając je coraz mocniej. Przestał mnie całować i wziął mnie do męskiej toalety. Zamknęliśmy kabinę i powróciliśmy do całowania i pieszczenia swych ciał. Czułam jak zaczyna mi rozpinać spodnie, które zaraz upadły na podłogę. Odwrócił mnie tyłem do siebie odchylił me majtki i wszedł we mnie od tylu ostro. Czułam jak jego twardy penis wypełnia mnie całą. Poruszał się coraz szybciej, podniósł moją bluzkę do góry i uwolnił me piersi ze stanika. Bawił się moimi twardymi sutkami. Z każdym pchnięciem ściskał mocno me piersi. Byłam taka podniecona i taka bliska orgazmu, ze wogóle nie zwracałam uwagi na swe krzyki. Czułam ze dochodzę, mój kochanek tez się zbliżał, pędziliśmy coraz szybciej i gwałtowniej. Pod sam koniec wyszedł ze mnie i wzięłam jego pulsującego penisa w usta i zaczęłam go ssać szybko. Po chwili zalał mi całe usta swa ciepłą spermą…

Ubraliśmy się, pocałowaliśmy się jeszcze i osobno powróciliśmy do stolika…

Scroll to Top