Taniec jest moim życiem: Epilog

1. Żal

Tamtego wieczora coś pękło we mnie. Było cudownie ale też runęło coś bardzo cennego między nami. Paweł otworzył moje oczy na zupełnie inny świat jednocześnie poświęcając tak wiele.

Nie wiedział, że Rolandas miał mój numer.

Gdy jeszcze spał, wyszłam i pojechałam do siebie. Sobotni ranek był rześki, skłaniał do rozmyślań nad tym co zaszło. Czułam się dziwnie, jak mała dziewczynka przedwcześnie zmuszona do obejrzenia filmu dla dorosłych. Moje dzieciństwo skończyło się, film na zawsze pozostanie w mojej głowie.

Paweł dzwonił kilka razy, ale nie wiedziałam jak z nim rozmawiać. Zadzwonił też Rolandas, mając tyle w sobie musiałam z kimś porozmawiać.

Powtarzał jaka to cudowna jestem i jak dziwny jest Paweł. Mówił, że on sam nigdy by mnie nie oddał innemu. Nie jestem naiwną dziewczynką, jedna rozmowa nie buntuje mnie przeciwko chłopakowi z którym jestem od niemal roku.

Musiałam porozmawiać a Rolandas był jedyną osobą w temacie poza samym Pawłem. Spotkaliśmy się o godzinie 15 w Pizza Hut, na terenie neutralnym. Powiedziałam mu, że bardzo Pawła kocham ale zaskoczył mnie nieco swoim zachowaniem. Postawiłam sprawę jasno – nie spotkałam się z nim by cokolwiek powtórzyć, potrzebowałam rozmowy.

Nadal czułam się dziwnie, Rolandas nie był najlepszym wyborem, bo ciągle przypominał mi o tym co się wydarzyło. Wciąż czułam zmęczenie między nogami.
Rolandas słuchał ale też nudził swoją gadką o nie zrównoważeniu mojego chłopaka.

Wszystko było takie dziwne. Jednocześnie miałam to Pawłowi za złe, jednocześnie byłam wdzięczna. Czułam się wykorzystana, przeszkadzało mi, że cała inicjatywa wyszła z jego strony, jednocześnie wiedziałam, że inaczej być nie mogło. Dzieliliśmy tą samą fantazję, nigdy jednak nie potrafiłam wyobrazić sobie związku opartego na takich relacjach. Byłam zagubiona.

Rozmawialiśmy do 18, po czym poszłam do domu. W drodze zadzwoniłam do Pawła, powiedziałam, że jestem z koleżanką na zakupach, skłamałam, że wszystko jest OK i że zobaczymy się następnego dnia.

Wieczorem nie mogłam zasnąć. Przed oczami przewijały mi się obrazy poprzedniej nocy, siła emocji nie pozwalała mi o tym zapomnieć. Czułam podniecenie połączone z objawiającym się bólem brzucha poczuciem winy. Byłam wściekła i tak potwornie napalona. Chciałam złapać za słuchawkę i zadzwonić do Pawła, kazać mu natychmiast przyjechać i kochać się ze mną. Ale to on był wszystkiemu winny i to na niego byłam zła.

Wyjęłam mój stary, dobry wibrator. Jak tylko zanurzyłam go w sobie, uderzyło mnie, że to nie brak faceta jest moim problemem. Miałam przed oczami wciąż te same sceny. Po prostu nie mogłam.

2. Lekarstwo

Rankiem wciąż czułam się źle. Najprostszym remedium byłoby zmuszenie go do kochania się z obcą na moich oczach, ale nie, zaraz, to było by jeszcze gorsze. Chciałam poczuć się znowu silna, u władzy, decydująca o własnym losie. Próbowałam wyprzeć z głowy radochę jaką czułam będąc oddawana wbrew mojej woli.

Wymyśliłam plan. Rolandas znowu zadzwonił i umówiłam się z nim u siebie o trzynastej. Zadzwoniłam też do Pawła i zaprosiłam go na czternastą. Plan był następujący – godzinne, lecznicze gadanie z Rolką, po czym wpadnie Paweł i poczuje się głupio. Będzie zazdrosny, straci kontrolę nade mną, pożałuje swoich czynów. Znowu byłam zadowolona, czekałam na ten moment.
Potrzebowałam go. Założyłam zwykłe, białe majtki i długą, ozdobną sukienkę. Dałam odpocząć stopom zakładając sandały.

Odebrałam Rolandasa z przystanku i ruszyliśmy na górę. Był inny, nie mówił nic o Pawle, głównie słuchał.

– Why so quiet all of a sudden? – zapytałam
– I was thinking lately Sonia.

– What about?
– I regret we met like we did.

To, jak się spotkaliśmy nie było jego winą, ani też moją.
– I don”t, if there was someone that had to be for this job, I can”t imagine anybody else than you. Do you feel like a cup of tea?

– Actually I brought this, it”s my favorite.
– Red wine? It”s one o”clock. – uśmiechnęłam się

Nie pamiętam, czy o tym rozmawialiśmy ale uwielbiałam czerwone wino. Wstałam i ruszyłam po kieliszki, zastanawiając się, czy to nie będzie zbyt wiele dla Pawła. Czy biedak to przeżyje?
Zaczęliśmy pić, rozmawiając o sprawach kompletnie nie związanych z naszym „incydentem”. W pewnym momencie, gdy wróciłam z toalety, zastałam Rolandasa na moim łóżku. Gdy tylko mnie zobaczył, usiadł i chciał wstawać.

– I was straightening my back, very comfortable I must…what”s this? – zapytał, gdy nagle jego dłoń wyczuła coś pod przykryciem

– I don”t have a clue. – odpowiedziałam na luzie i wtedy sobie zdałam sprawę, co to było
– Just leave it, OK? – dodałam lekko zdenerwowana

Dokładnie wymacał kształt.
– I think that I know what”s that, naughty girl.
– It”s not your business. – uśmiechnęłam się

– O”rly? You used it and forgot last night, thinking about the previous one.
– I”ll say no more and you better do the same.

Wino sprawiło, że czułam się luźno, z miłym ciepłem w środku i zawrotami głowy, niemniej łatwo mogłam się wkurzyć.

Rolandas znalazł przełącznik i rozległo się poniżające bzyczenie.
Tego było za wiele, w tamtym momencie przegiął. Ruszyłam szybko w jego kierunku by zakończyć tę mało zabawną grę. Odrzuciłam kawałek przykrycia, wsunęłam rękę pod spód i uciszyłam pieprzony wibrator. Jak mogłam tak go zostawić?!

Nagle poczułam szarpnięcie, a świat zawirował. Gdy doszłam do siebie, leżałam na łóżku z Rolandasem na sobie. Czułam znajomy zapach, przystojna twarz przestawała się kręcić. Byłam spokojna.

– Rolka, please. Get off me, don”t act like a damn kid.

A on tylko patrzył. Podniosłam nieco ręce chcąc go zepchnąć, gdy impulsywnie złapał je i docisnął do łóżka. Przeszedł mnie dreszcz. Napięłam mięśnie ramion z całej siły ale nawet nie drgnęły. Zgięłam nogi i kopnęłam go kolanami w tyłek, ale wtedy na nich usiadł, kompletnie mnie unieruchamiając.

Moje serce zaczęło walić.

– Listen to me. I”m not your boyfriend forcing you to do things. You are free, the same as your hands will in a moment. Tonight I”m flying back to Altus, we will probably never see each other again.
I was sure you would never let me so close anyway.

Puścił mi ręce. Nie wiedziałam co powiedzieć, leżałam w ciszy.

– I felt like a puppet in his hands, a puppet I don”t wanna be any longer. – szepnął

Nigdy nie czułam się tak bliska komuś. Skrzyżowałam dłonie nad głową.

– There are invisible handcuffs, handcuffs of my trust. – szepnęłam a on wstał

3. Niewinność

Patrzyłam na niego, a on na mnie. Ściągnął koszulkę i zobaczyłam jego opalony, gładki tors. Był ślicznie zbudowany. Rozpiął spodnie i spuścił je na ziemię. Podekscytowana wpatrywałam się w jego białe, obcisłe majtki. Uśmiechnął się, zrzucił buty i skarpetki po czym i je zsunął. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz, serce ponownie przyspieszyło i chyba się zarumieniłam.

Nigdy nie miałam opinii o goleniu włosów łonowych ale Rolandas wyglądał bez nich smakowicie, jego członek wydawał się dłuższy.
Nie wiedziałam co robimy, dawałam się ponieść sytuacji.

Zauważył mój krem Nivea na szafce, zdjął moje sandały i zaczął smarować stopy grubą warstwą. Krem był chłodny i przyjemny, jego dłonie delikatne i czułe. Gdy skończył, ukląkł na skraju łóżka i założył ręce za głowę, splatając palce.

– Do what you want. It”s my turn to be naked in front of you.

Nieśmiało podniosłam nogę i musnęłam jego umięśniony brzuch zostawiając białą kreskę. Wzdrygnął się i zamknął oczy. Podniosłam znowu, pozwalając sukience osunąć się i dotknęłam palcami jego brodawek zostawiając na nich krem, przejechałam w dół brzucha i wtedy jego członek drgnął. Drgnęło też coś we mnie.

Uniosłam obie stopy i przyłożyłam na płasko do jego ud, zaczęłam powoli brnąć w górę a gdy byłam na wysokości lędźwi jego członek drgał już w rytmie tętna, rosnąc i zadzierając się coraz wyżej. Patrzyłam, jak moje blade stopy o czarnych paznokciach powoli suną po brązowej skórze, rozmazując po niej tłusty krem.

Byłam podniecona, napięte mięśnie brzucha drżały. Był taki gorący. Powoli zaczęłam łączyć stopy aż ujęły jego sterczące prącie. Zamknęłam oczy a usta same się rozchyliły. Było jak wtedy ale znacznie lepiej. Obejmowałam jego rosnące przyrodzenie, sunęłam wzdłuż aż poczułam pod skórą kołnierz masywnej główki. Wtedy objęłam go palcami i wracając zaczęłam zsuwać napletek.

Starał się kontrolować, ale i tak czułam mimowolne napieranie bioder pragnących frykcji. Moim oczom ukazał się widok jego pulsującego na czerwono żołędzia wyłaniającego z moich białych stóp. Obciągnęłam go do końca czując jak pulsuje, po czym wsunęłam prawą stopę między jego uda i zaczęłam ocierać nakremowanym szczytem o jego krocze i mosznę. Dyszał z podniecenia, jego wzniesione prącie mnie hipnotyzowało. Miałam już mokro w majtkach.

Rozprostowałam palce aż się rozchyliły, podbiciem najechałam na jego nasadę, dociskając do brzucha i wślizgując się na nie. Robiłam to mocno, ale powoli, czując dokładnie ciężar, twardość i strukturę jego ślicznego członka.

Otworzył oczy a ja przestałam.
– Roll over your belly. – nakazał

Przetoczyłam się na brzuch z rękami przed sobą i grzecznie czekałam. Gdy nagle zadarł sukienkę i lekko ściągnął mi majtki aż sapnęłam z podniecenia. Słyszałam jakby jeszcze rozsmarowywał na sobie krem po czym wpełz na mnie i poczułam jak ociera się swoją klatą o moje pośladki, czułam nawet muśnięcie twardego sutka. Przeciągnął się po nich cały aż penis dotknął mojego uda.

Wtedy poczułam dłonie wcierające krem, najpierw na łydkach, później udach by w końcu masować moje pośladki. Sukienka przeszkadzała, więc ściągnął ją ze mnie zupełnie, zostawiając zmiętą na przedramionach. Był obłędny używając swojego całego ciała do kremowania mnie. Sunął po moich udach, wspinał się na pupę i spływał w dół pleców.

– Roll over. – usłyszałam i przeszedł mnie kolejny, niesamowity dreszcz
– It”s all a game, if you ever wanna stop, just say ” ultima” and I will stop right away, I promise.

Zawahałam się chwilę, po czym ciągle z rękami nad głową znowu przetoczyłam się na plecy. Tym razem kompletnie naga.
Poczułam gorąco zalewające mi twarz, jego wzrok na sobie. Moje majteczki spinały mi uda kilka centymetrów poniżej wyeksponowanego łona, sukienka kłębiła się nad głową krępując ręce. Moje podniecenie rosło, Rolandas wpatrywał się we mnie, kolejny raz smarując swój tułów.

Wszedł na mnie jak dzika bestia, obojczykami dotknął czubków palców u moich stóp i ruszył całym ciałem. Gdy moje palce zjechały na jego brzuch, tors dotknął kolan i zaczął ocierać uda aż w końcu dosięgnął wzgórka łonowego.

Jęknęłam czując jak napiera na mnie, odsłania łechtaczkę, brnie wyżej, po spoconym brzuchu wślizguje się na mnie, odbiera mi zmysły. Poczułam go na żebrach i zaraz natrafił na piersi. Spłaszczył je swoim ciężarem zaczepiając o brodawki i pociągnął za sobą aż stawiły opór i poczułam cudowne tarcie o moje piersi.
Twarde prącie trąciło moje łono i wpijając w brzuch wędrowało w górę wraz z ciałem. Na wysokości mostka jego biodra uniosły się rysując moje ciało tylko czubkiem naprężonego prącia które nagle oderwało się zupełnie zadzierając do przodu i zatrzymało nad moją twarzą.

Nie wiem czemu, ale poderwałam na chwilę głowę i przekornie je pocałowałam. Uśmiechnął się.

– It”s strange, but I want to dance with you. Last time. – powiedział
– Let”s dance then.

Zdjęłam do końca majtki, zrzuciłam sukienkę i podbiegłam do Piano Crafta. Szybki rzut oka na płyty i jeden ze srebrnych krążków zniknął w napędzie.

– Shall we?

To wykraczało poza moją wyobraźnię, tańczyliśmy nago na środku pokoju, wysmarowani kremem. To było niesamowite. Po kilku minutach zostało to niestety brutalnie przerwane. Nagle usłyszałam dźwięk sms”a, jak oparzona podbiegłam do komórki. Była trzynasta czterdzieści, sms był od Pawła, treść brzmiała „Spóźnię się jakieś dwadzieścia minut, sorry.”

Jednocześnie odetchnęłam z ulgą ale też przypomniałam sobie o całym planie i jak to miało wyglądać. Plan się zmienił. Na tamten moment chciałam znaleźć jakąś wymówkę, po czym na zawsze pozbyć się Rolandasa z mojego życia, doprowadzić się do porządku i jakby nigdy nic przyjąć Pawła, wykorzystać zbudowane napięcie na namiętny, godzący nas seks. W tych okolicznościach nie zniosłabym gdyby nakrył nas na choćby niewinnej rozmowie.

Wiem, pozwoliłam sobie na wiele, ale pomogło mi to usunąć negatywne uczucia wobec Pawła. To co robiliśmy było bardzo erotyczne ale dla sumienia nie dało się tego jeszcze nazwać „zdradą”.

4. Grzech

– Who was that?
– Umm…Paul, my boyfriend. You better go now. – usiadłam na łóżku zakrywając się narzutą

– Can I kiss you the last time? – zapytał

Spojrzałam na dywan, odwracając głowę w bok. Byłam mu to winna.

– Sure. – podniosłam głowę, zamknęłam oczy i nastawiłam usta

Poczułam jego dłonie na policzkach po czym jego usta dotknęły moich. Nawet nie drgnął, po prostu stykał je z moimi. Czułam jego zapach, ciepło warg. Sytuacja przedłużała się aż poczułam się nie komfortowo, wtedy jego usta delikatnie rozchyliły się, zaczęły wolno całować moje. Ładunek elektryczny przeszył mój kręgosłup wskrzeszając iskry w całym ciele. Przełknęłam ślinę, serce znowu zaczęło walić a usta mimowolnie odpowiedziały.

Jego pocałunek był tak delikatny i przejmujący zarazem, nie mogłam myśleć, nie byłam w stanie drgnąć, mogłam jedynie całować. Jego usta otwierały się coraz bardziej, całowały coraz silniej, namiętniej, niecierpliwiej, seksowniej. Czułam się jak na roller coasterze bezlitośnie rozpędzanym siłą grawitacji, jak na pierwszym, obłędnym spadku „The Big One”.

Jego dłonie wsunęły się w moje włosy, mocno je chwytając. Poczucie jego kontroli i dominacji popłynęło przeze mnie falą paraliżującej przyjemności. Nasz pocałunek przestał być niewinny, stał się ekstatyczną eksploracją granic oralnej pieszczoty. Stał się dla mnie potwornie erotycznym doznaniem, lubieżnym, niemal obscenicznym. Poczułam, że mi słabo, że drżę. Panicznym haustem zaczerpnęłam powietrza a on szarpnął moje włosy, odchylając głowę w tył.

Niemal słyszałam stukot kółek, obraz pędził szybciej i szybciej. Jego zęby na mojej szyi, pocałunki zostawiające ślady, moja ręka trzymająca narzutę odrzucona w bok jak proteza bez czucia, gwałcona wrażliwość i intymność mojego biustu, usta kąsające nakremowane ciało, ssące do bólu, zęby przemykające po obrzmiałych brodawkach…

Kolejne szarpnięcie ściągnęło mnie na łóżko a on docisnął swoją głowę całując mój brzuch, wiłam się opętana rozkoszą, zdominowana, bezsilna. Gdy przemykał po moim sromie, biodra wystrzeliły w górę, zajęczałam jakimś nieartykułowanym głosem, stopy wbiły mi się paznokciami w dywan, nogi napięły. Wtedy wskoczył na mnie okrakiem, ciągle trzymając za włosy wsunął członek w moje usta, zaczął mnie pieprzyć oralnie.

Moje biodra bezwolnie zataczały kręgi, uda ocierały o siebie, pochwa domagała się penetracji, a on wciąż pieprzył mnie w usta, aż traciłam dech. Błagalnie wpiłam paznokcie w jego ramiona aż w końcu wyszedł ze mnie pozwalając na zaczerpnięcie oddechu. Coś spadło na podłogę, nie wiedziałam co się dzieje, moje ciało drgało, świat wirował a on robił ze mną co chciał.

Podniósł moje nogi z podłogi i zaczął wkładać mi jakieś buty. Spojrzałam, były to moje buty na wysokim obcasie jakie miałam na sobie w piątek. Stały pod ścianą więc musiał je zgarnąć gdy ze mnie zszedł. Całkowita nagość była czymś naturalnym, nasz wcześniejszy taniec był czysty. Teraz przyozdabiał moje kompletnie nagie ciało jedynie w buty do tańca, wyginał stopy w łukowaty kształt, podkreślał ściśnięte paluszki w małym wycięciu na czubku. Ciągle błyszczały tłuste od kremu a ja poczułam się z tym zmysłowym atrybutem kobiecości nieco perwersyjnie, brudna niczym gwiazda porno.

– I know your true self horny girl, so naughty…
Bezwstydnie splunął między moje rozchylone nogi.

– Deprived, decadent…
Wsunął we mnie dwa palce aż odjęknęłam.
– Yeah, I am…a bad girl, very baad…

Chciałam, żeby to trwało bez końca. Jego słowa były mocne a palce delikatne.

– You are so wet, think you deserved a good fuck, want to be fucked?
– Oh yeah, certainly sir… – wplotłam dłonie we włosy, dysząc ciężko z przymkniętymi oczami

– Like that? – nagle jego palce ruszyły jak opętane, biodra poszły w górę, rozległ się chlupot mojej mokrej piczy by równie niespodziewanie zamilknąć po cmoknięciu gdy je ze mnie wyciągnął

Zwinęłam się w kłębek drżąc i pojękując.
– More…I beg of you…more…

Słyszałam jak dopija resztkę wina, by po chwili poczuć jak dotyka moich wypiętych warg końcówką zimnej, szklanej szyjki. Wiedziałam co to, ale nie byłam w stanie się powstrzymać. Naparłam biodrami i rozkosz wróciła wraz z szyjką zanurzającą się w moim ukrwionym, rozpalonym wnętrzu. Zagryzłam wargi i pchałam dalej aż kształt butelki zaczął rozchylać wejście do pochwy, poczułam opór, lekki ból, zaczęłam pieprzyć się coraz szybciej, bezwstydnie.

– You are so perverse…shameless… – ledwie usłyszałam jego słowa przez swoje pełne wysiłku jęki

Ruszył lekko butelką i nagle poczułam zimną ciecz zalewającą mi wnętrze, po zimnie uderzyło pieczenie a na końcu gorąco. Moje biodra zaczęły poruszać się jak szalone, twarz mi się wykrzywiła w krzyku, orgazm przeciął ciało.

Kiedy się ocknęłam, byłam cała mokra, mięśnie mi drżały, obraz wirował, krew pulsowała w skroniach. Sięgnęłam po komórkę, drżące palce bez czucia ledwo ją uchwyciły. Była czternasta dziewięć i jeden nieodebrany sms czekał na przeczytanie. Paweł.
„Nie wyrobię się, możemy się umówić na wpół do czwartej, na pewno będę.”
Poczułam Rolandasa kładącego się za mną.

5. Granice ciała i umysłu

Chyba przysnęłam. Obudził mnie delikatny dotyk przechodzący przez talię do biodra. Otwarte oczy zobaczyły leżącą na boku komórkę. Wskazywała czternastą trzydzieści. Czułam się tak dobrze, nie miałam poczucia zdrady ani wykorzystania. Świeże powietrze wlatywało przez uchylone okno, komputer szumiał, ściągając kolejną komedię której nigdy nie obejrzę. Dotyk był spokojny, zmysłowy, powolutku budził mnie z letargu.

Nagle zdałam sobie sprawę, że chyba coś nadal tkwi w mojej pochwie. Nie była to butelka. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz ale nadal udawałam, że śpię. Jego palce wędrowały po moim ramieniu w górę i w dół, okrążając plaster antykoncepcyjny, zeszły powoli na ułożone na sobie, sterczące do przodu piersi. Uśmiechnęłam się, starając nie drgnąć, łaskotał mnie tam bardziej. Ukradkiem patrzyłam jak opuszki palców muskają moją delikatną skórę, jak przemykają niebezpiecznie blisko błyszczącej brodawki. Gdy dotknął jej, mimo moich starań całym ciałem minimalnie wzdrygnęło, a ja poczułam impuls w swoim wnętrzu. To drgnął jego członek.

Było coś magicznego w tym, że wsunął się we mnie gdy spałam i teraz czekał uśpiony w środku, wrażliwy na najmniejszy bodziec. Tego wina musiała być kapka bo nic już nie piekło. Pasemka włosów lepiły mi się do spoconego czoła, czułam zapach potu i zmęczenia, skóra była zimna ale wrażliwa, wnętrze ciągle się żarzyło. Jego dłoń przeszła po biodrze, udzie, zgiętym kolanie aż do kostki. Moje obcasy dotykały jego ud. Gdy poczuł moje buty wydawało mi się, że poczułam kolejny impuls.

Powoli badał moje ciało, przeszedł na dekolt i nagle spokojnie ale pewnie chwycił moją szyję. Ciało zareagowało same, spinając się a jego członek odpowiedział silnym impulsem, powiększając się we mnie. Zrobiłam co w mojej mocy by ukryć ekscytację tym faktem, ale chyba już wiedział, że nie śpię. Czułam, jak pulsuje we mnie, skupiłam się by powstrzymać w reakcji skurcze pochwy.

Gdy tylko zwolnił uścisk, przełknęłam ślinę i starałam się cicho łapać powietrze. Jego palce znowu zjechały na pierś i zaczęły okrążać miękką aureolę. Lekkie łaskotanie zgasło pozostawiając pustkę bez czucia którą po chwili zastąpiło ciepło i swędzenie. Patrzyłam, jak okręgi stawały się mniejsze aż w końcu krążył po samej brodawce. Jego dotyk czułam jak na ugryzieniu komara – kojący nieznośne swędzenie ale i też je rozogniający. W przeciągu kilkunastu sekund poczułam się dziwnie. Drażniona brodawka zaczęła podchodzić krwią, ciemnieć i puchnąć na moich oczach. Jego pieszczoty były coraz bardziej zdecydowane, zostawił brodawkę i wziął w dłoń całą pierś, zaczął mocno ją macać.

Cofnęłam biodra i poczułam kolejny impuls, stawał się większy i większy. W tej pozycji moja lewa pierś sterczała mocno do przodu wieńczona spuchniętym czubkiem. Wystawił palec wskazujący i wcisnął go w głąb piersi aż zagryzłam wargi nie chcąc się wydać. Zaczął kręcić palcem, czułam, że bardzo go to podnieca, rósł gdy widział mój ból który był dla mnie tylko kolejnym, silniejszym stadium rozkoszy. Świadomość, że zadaje go także dla własnej satysfakcji, że czuje to, była cudowna.

Wydawało mi się, że zastanawia się chwilę, po czym niespodziewanie wyszedł ze mnie, wziął za włosy i zwlekł z łóżka.
– Co robisz… – zawyłam odruchowo

Zaprowadził mnie do łazienki i wciągnął do wanny. Nie zabicie się w butach na obcasie było nie lada wyzwaniem. Złapał za rączkę prysznica, wycelował we mnie i odkręcił lodowatą wodę. Pisnęłam przylegając plecami do kafelków, które nagle wydały mi się gorące. Mimo mojego krzyku oblewał mnie całą i nagle jego otwarta dłoń uderzyła z boku w moją pierś. Usłyszałam strzał, piersi zatańczyły a ja wśród zimna poczułam gorące odbicie jego dłoni. Nie fizyczność tego doznania a jego charakter ścisnął mi gardło i przeszył rozkoszą.

Było to niespodziewane, stawiające twardo na nogach. Brutalność wytrącała mnie jeszcze bardziej spod kontroli, pokazywała, że nie żartuje, nie zatrzyma się przed niczym by dać mi rozkosz. Lodowata woda spływała po natłuszczonym, tężejącym ciele. Przestawałam czuć zimno, zmieniało się we wrzątek. Dostałam po twarzy, w ciągu ułamka sekundy zalewając mi głowę koktajlem emocji. Uczuciem poniżenia, podporządkowania memu panu. Cofnęłam ręce i wtedy znowu zdzielił moje piersi. Nie było już tak przyjemnie. Uniosły się, stwardniały i stanęły na baczność, w ogóle nie absorbując uderzenia.

Zakręcił wodę a ja stałam w rogu, trzęsąc się z zimna z sercem w gardle, prawie łkając. Widziałam jaki jest podniecony i podekscytowany, jego członek prężył się dumnie. Rozejrzał się dookoła i znalazł kabel od suszarki. Nie byłam ofiarą przemocy, trudno wytłumaczyć co wtedy czułam, ale doskonale wiedział jak mną zawładnąć. Potrafił zamienić świadome oglądanie filmu w przeżywanie go na żywo. Wytrącać mi z rąk racjonalne myślenie i zatracać mnie w emocjach. Wymagało to radykalnych gestów.

Autentycznie przestraszona, odruchowo odwróciłam się bokiem. Pamiętałam o haśle ale gdzieś w głębi ufałam mu bezgranicznie, chciałam przekraczać te granice. Dostałam po pupie. Rozległ się strzał i mój krzyk, po czym palący, ostry ból przeciął moje pośladki wraz z rysującą się czerwoną kreską. Wtuliłam piersi w zimne kafelki i zobaczyłam w nich swoje odbicie. Rolandas zabrał mnie na przejażdżkę mojego życia. Dojrzałą eksplorację mrocznych zakamarków mojej psychiki.

– Tell me things… – szepnęłam i stanęłam trochę szerzej, wypinając lekko pupę, przygotowując na kolejny raz

Dla odmiany sięgnął po ręcznik, chyba wyczuł, że kabel był za mocny.

– Bad girl, naughty girl, dirty girl! – trzy strzały wylądowały na moim nagim tyłku, bardzo go czerwieniąc

Odwróciłam się nagle i opierając o wannę uderzyłam w jego twarz. Był całkowicie zaskoczony, dyszał a ja zamarłam. Nie mogłam się powstrzymać i patrząc mu w oczy zdzieliłam jego sterczącego członka. Syknął, ciągle sparaliżowany moim zachowaniem. Wyszczerzyłam zęby, dysząc. Jego agresja wymierzona wcześniej we mnie znajdowała teraz ujście.

– What”s wrong fucker, wanna play? – wysyczałam
Poczułam się silna, za silna. Zamachnęłam się jeszcze raz ale Rolandas zatrzymał mnie pewnie dłonią i zgiął boleśnie nadgarstek.
– Ałaa, aułaa, auaa! – zapłakałam z bólu, zostając sprowadzona na kolana

Bezceremonialnie złapał mnie za włosy, rozchylił usta i znowu poczułam jego grube przyrodzenie pieprzące mnie w buzię. Nie pozostawiał wątpliwości, to on był moim panem.
– Havin” fun my whore? – zapytał cynicznie

Trwało to tylko chwilę, chciał mi jedynie pokazać kto tu rządzi. Za włosy wyciągnął mnie z wanny i z powrotem zaciągnął do pokoju, rzucił na łóżko To on decydował o wszystkim. Leżałam na brzuchu a on uniósł moje biodra.
– Relax… – szepnął i poczułam jego członek przy moim odbycie
– O taaak…proszę… – jęknęłam

Seks analny był moją nie spełnianą fantazją, kiedyś próbowaliśmy z Pawłem ale wyraźnie go to brzydziło, nie chciałam naciskać czy do tego wracać. Zacisnęłam palce na pościeli i poczułam jego żołądź napierającą na zwieracz. Starałam się rozluźnić, jednocześnie napierając biodrami.

– Oh yeah, push…fuck my ass! – jęknęłam z ekscytacji gdy wszedł do środka

Było tak cudownie ciasno a on parł do przodu, rytmicznie rżnął mnie w tyłek. Nagle poczułam coś twardego na brzuchu, to był mój wibrator w jego dłoni. Zjechał niżej i wcisnął go w moją mokrą pochwę, racząc po raz pierwszy w życiu podwójną penetracją.

Na przemian ruszał Dildo i swoim członkiem. Leżałam na mokrej pościeli jeszcze lekko drżąc z zimna, ubrana tylko w buty do tańca, z gołą, wypiętą pupą i uczuciem całkowitego wypełnienia.
Było tak ciasno, wypełniał mnie tak dokładnie, że bez zbytniego wysiłku dostałam pierwszego orgazmu. Pochwa zaczęła się opętańczo zaciskać na wibratorze.
– O kurwa… – wyrwało mi się piskliwym, jęczącym głosem

– What Sonia? – szepnął Rolandas
– N-nothing… – wyjęczałam ciężko łapiąc wielkie hausty powietrza, ciągle drżąc

– I swore in polish because of you…

Dźwignął mnie do pionu i przekręcił głowę w bok.
– Teach me.

Zaczęliśmy się znowu całować, uniosłam ręce a jego dłonie instynktownie odnalazły zmarznięte piersi. Dla odmiany był delikatny, czułam silne, męskie dłonie błądzące po ich kształtach, zjeżdżające do brzucha. Przerwał pocałunek dając mi odpowiedzieć.
– No way. – odparłam

Posłyszałam pstryknięcie i wibrator ożył w mojej pochwie, jego ramiona mocno mnie złapały, biodra naparły. Złapał mnie wokół otwartych ust i przekręcił głowę w bok. Myślałam, że eksploduję z rozkoszy, nadmiar doznań szukał ujścia.

– Say it! – krzyknął
– O kurwaa… – wyjęczałam drżącym, płaczliwym głosem

Pchnął mnie na łóżko, złapał za włosy i zaczął pieprzyć jak oszalały. Świat wokół zniknął. Czułam jak jego penis przeszywa mnie tak blisko wibrującego Dildo, też musiał go czuć. Te dwa potężne źródła doznań intensyfikował jeszcze bardziej ciągnąc za włosy, trzymając mnie w garści, jak na smyczy. Zaczęłam krzyczeć, gryźć pościel. Napięcie rosło coraz szybciej i szybciej, kolejna eksplozja wstrząsnęła moim ciałem. Złapał za Dildo i zaczął mnie pieprzyć jednocześnie, jeszcze oślepienie orgazmem nie wygasło na dobre a kolejny pędził na szczyt.

Nagle wyszedł ze mnie i rzucił na wznak. Wciąż wibrujące w mojej pochwie Dildo było świadkiem jeszcze jednego orgazmu, wyginającego mnie w łuk. Oszalałam. Przez fajerwerki widziałam jego spocone, napięte ciało, dłonie na fallusie mojego Boga i nagle ciężkie, gorące krople jego nasienia uderzyły o moje chłodne piersi, poszybowały dalej bryzgając na twarz, obfity strumień zaczął zalewać mi brzuch.

W obłędzie, instynktownie dotknęłam pępka, zanurzając palce w jego spermie, ruszyłam w dół po włosach łonowych, zaczęłam ją wcierać w nabrzmiałe wargi obejmujące wciąż pracujący wibrator, drugą dłonią rozsmarowałam ją po piersiach, dekolcie, zbierałam krople z twarzy smarując wargi i język, byłam spragniona jej smaku.

Widział to, szybko wszedł na mnie, ukląkł w rozkroku nad moją głową i szybko pracując dłonią, doił swojego zmęczonego, pożylonego fallusa do ostatniej kropli, by w końcu wsunąć go w moje usta. Czułam jak jego ognisty pal pulsuje, zmniejszając się, jak Rolandas wygina się w tył i jeszcze ostatkiem sił pieprzy mnie wibratorem by w końcu osunąć się, wyłączyć i wyjąć go.

6. Ultima

Pożegnanie i doprowadzenie się do porządku zajęło jej sporo czasu. Spod prysznica wyszła prawie punkt wpół do czwartej, Paweł zadzwonił do jej drzwi dziesięć minut później. Był spokojny, nieco jakby smutny, jego oczy były opuchnięte.

– Hej! – przywitała go Sonia wycierając włosy ręcznikiem
– Hej.

– Sorry, że się nie odzywałam, miałam trochę do załatwienia, martwiłeś się, że coś nie tak?

Paweł usiadł na fotelu i złożył twarz w dłoniach.
– Ultima – szepnął – gra skończona.

Sonia na początku nie załapała o co mu chodzi.
– Co?

– Po piątkowym wieczorze, w sobotę, dzwoniłem do ciebie. Nie odbierałaś…
– Tak, mówiłam ci…
– Martwiłem się, czułem, że coś jest nie tak. Twój dziwny telefon wcale mnie nie uspokoił. Chciałem zadzwonić, ale nie chciałem cię budzić, przypomniałem sobie o naszej starej zabawie, byłem ciekaw, czy hasło do twojej kamerki internetowej ciągle działa, pamiętałem, że ostatnio i tak ściągasz po nocach jakieś filmy.

Serce Sonii zaczęło podchodzić do gardła.

– Chciałem sprawdzić, czy już śpisz, nie miałem podejrzeń. Było ciemno. Gdy dzisiaj umówiłaś się ze mną byłem taki szczęśliwy, mówiłem sobie, że to się już nigdy nie powtórzy, że jesteś dla mnie zbyt cenna. Kamera była wycelowana jak kiedyś, w okolice łóżka. Obserwowałem jak się krzątasz, tęskniłem.

Gardło zaczęło się jej zaciskać, podbródek drgać.

– Gdy koło trzynastej pojawił się ten Litwin, nie wiedziałem o co chodzi. Czy chcesz to razem powtórzyć, czy właśnie psuję sobie niespodziankę? Kiedy to się zaczęło, patrzyłem. Jego plecy zasłaniały mi ciebie, nie wiedziałem o co chodzi. Gdy na ciebie wszedł, gdy zaczęliście, gdy powiedział „to tylko gra”, ustalił hasło, po raz pierwszy nie byłem w stanie patrzeć, wyłączyłem. Czułem ciężar w środku, serce mi waliło.

Pierwsze łkania płaczu zaczęły wyrywać się z jej gardła, łzy pociekły, a on mówił dalej.

– Czekałem i czekałem. Gdy już miałem wychodzić włączyłem znowu. Doznałem wielkiej ulgi, łóżko było puste, leciała tak bliska mi melodia. Chciałem dać ci szansę, jeszcze raz wszystko przemyśleć, dlatego napisałem, że się spóźnię. Komórka leżała obok łóżka, ty byłaś nadal naga. Usiadłaś, znowu zobaczyłem jego i… – zawiesił głos

Szloch Sonii był coraz głośniejszy, łkała, dławiąc się łzami.

– Chciałem, żeby to już się skończyło. Samo. Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę, czułem się winny, rozbity. Myślałem i myślałem, błądziłem w pustce, czekałem. Włączyłem znowu, sam dźwięk. To był obłęd. Napisałem kolejnego sms”a. Nie mogłem temu zaprzeczać, zmusiłem się do słuchania aż w końcu dobiegła mnie cisza. Nie minęło pół godziny a do komputera ściągnął mnie jeszcze większy horror. Nie wiedziałem, czy mam biec ci na ratunek, czy siedzieć cicho, byłem sparaliżowany tym, co dobiegało z łazienki. Przerażony.

– Przepraszam, tak bardzo przepraszam…- mówiła przez łzy

– Nie wiem, co robić. To moja wina, to moje fatum, moje przekleństwo. Taniec jest twoim życiem, nie trać go w moich chorych fantazjach. – podniósł załzawione, przekrwione oczy

Patrzyli na siebie w ciszy, po czym Sonia wstała i włożyła do odtwarzacza jedną z wielu płyt. Stanęła na środku i wyciągnęła do Pawła rękę. Wstał i podszedł do niej. Wcisnęła czwórkę – „Nigdy więcej nie tańcz ze mną”

Scroll to Top