Wacław, weekend majowy, sobota, niedziela
Już w czwartek wieczorem zaczęło się robić chłodno, to też Wacław włączył ogrzewanie, ale w piątek wieczorem temperatura za oknem spadła do 5/6 oC, to też Wacław dołożył do pieca i puścił większy obieg oleju, abyśmy nie zmarzli. Tym sposobem obudziliśmy się w sobotę rano w bardzo dobrze dogrzanym mieszkaniu, to też wstaliśmy i nie wiem dlaczego po toalecie podeszliśmy do okna, patrzymy, a tam na termometrze prawie „zima”, pada deszcz, spojrzeliśmy po sobie, że jak to dobrze, że my mamy w domku ciepło, ale też poczułam za sobą jego biodra, jak napierają na moje pośladki, to też jakby odwróciłam zaczęliśmy się całować, a ja jakby odruchowo zsunęłam jego spodnie od piżamy, przykucnęłam i wzięłam jego prącie do ust. Mogę powiedzieć, ze się „delektowałam” wsuwając go sobie w usta i wysuwając, ale przyszedł moment, ze poczułam go już bardzo sztywnego, to też się podniosłam, odwróciłam w stronę okna i opierając ręce o parapet, odsuwając się od niego na pewną odległość, wypięłam w jego kierunku biodra. Wacław nie miał żadnych wątpliwości, co ma zrobić, po chwili poczułam, jak jego prącie „drąży” tunel w mojej pochwie i jak w ten tunel wjeżdża, ale nie tylko wjeżdża, po drodze „rozpycha się” na boki, trąc się mocno o ścianki. To spowodowało szybkie moje podniecenie, zaczęłam głośno jęczeć, aż prawie krzyczałam, kiedy się we mnie spuszczał. Długo tkwił we mnie, ale po tym znowu trzeba było się umyć, a kiedy wyszliśmy z łazienki, uznaliśmy, że trzeba przeczekać deszcz, ponownie położyliśmy się do łóżka, wtuleni w siebie, usnęliśmy.
Jak długo spaliśmy, nie wiem, ale w pewnym momencie poczułam jego rękę, jak przesuwa się w kierunku łechtaczki, lekko rozsunęłam nogi, zaczęłam czuć jego dotyk, ale też zaczęłam się od razu podniecać. Kiedy już czułam, że jestem mocno mokra zaczęłam się przekręcać na wznak, po chwili już leżałam z rozłożonymi szeroko nogami, chcąc, aby on wszedł we mnie jak najszybciej. On też chciał jak najszybciej wejść we mnie, bo już po chwili poczułam go mocno w sobie, nie wiem, na czym to polega, ale cały czas czuję go bardzo głęboko w sobie, co powoduje duże podniecenie i orgazm, kiedy się we mnie spuszczał. Kiedy się wysunął długo leżałam z rozłożonymi szeroko nogami, czując, jak wolniutko sączą się nasze soki, jednak po chwili zatkałam krocze ręką, poszłam się umyć. Kiedy wyszłam z łazienki stwierdziłam, że dość już leniuchowania, trzeba wziąć się do pracy, ubrałam się, poszłam do kuchni, zrobiła śniadanie, a po śniadaniu poszłam na piętro, umyć tam łazienkę. Urządzenia sanitarne wymagają szczególnej pielęgnacji, a ponieważ na górze było szczególnie ciepło zdjęłam z siebie sukienkę, byłam tylko w majteczkach i staniku. Ale jej to się mówi, po nocy wezwała mnie fizjologia, wypróżniłam się, mam taki zwyczaj, aby po wypróżnieniu dokładnie umyć pupę. W domu mam specjalną końcówkę, natomiast tutaj nie było, to też odkręciłam rączkę natrysku, przystawiłam wąż do pupy, wpuściłam w siebie trochę wody i wypróżniłam się, taką czynność powtórzyłam 3 razy, uznałam, że pupę mam czystą. Wytarłam się, ale nie ubierałam, w kabinie cały czas gdzieś chlapałam wodą, nie chciałam niczego zamoczyć, w momencie, kiedy myłam ścianę wszedł Wacław, widząc mnie nagą „wiszącą” z myjką na ścianie błyskawicznie zsunął spodnie, stanął za mną, po chwili poczułam jego palce w dziurce, ale niezbyt długo. Zaraz je wysunął, po czym przystawił do dziurki już mocno sztywne prącie, wykonał odpowiedni ruch biodrami i już je miałam w sobie. Ale mając mnie w takiej pozycji na pewno intrygująca dla niego było pupa, na której jest „wymalowana” czerwona gwiazdka. Kilka razy miałam wrażenie, że chciał w nią wejść, to samo spróbował teraz. Wysunął się z dziurki i delikatnie przesunął go wyżej, do drugiej dziurki. Lekko się wypięłam w jego stronę, jęknęłam – jestem czysta, pchnij. Nie musiałam mu dwa razy powtarzać, poczułam, jak się do niej „przylepił” a za chwilę, jak zaczął napierać. Nie był mocno zwilżony, to też jego wsuwanie się poczułam bardzo mocno, poczułam, jak na początku mi ją rozsadza, ale za moment już był we nie. Chwycił mocno za biodra i wykonując odpowiednie swoimi biodrami wsuwał się we mnie bardzo mocno, aż poczułam jego wytrysk. Nie jest to orgazm, jaki się czuje podczas wytrysku do pochwy, ale zrobiło mi się „dobrze” kiedy poczułam, jak jego sperma rozpływa się po moim wnętrzu. Tkwił we mnie przez dłuższą chwilę nic nie mówiąc, po czym wysunął się, umył i poszedł do swojej pracy. Ja usiadłam na podłodze, długo i głęboko oddychając, ale po pewnym czasie umyłam pupę, wzięłam się za ciąg dalszy pracy. Skończyłam sprzątać łazienkę, zeszłam na dół wzięłam się przyszykowanie obiadu, a po obiedzie Wacław „zarządził” sjestę, samemu kładąc się na łóżku, ja posprzątałam w kuchni, umyłam ręce, po czym też się położyłam obok niego, wtulając się mocno. Nie wiem, jak długo tak leżeliśmy, ale wszystko wskazywało, że Wacław nabrał „mocy”, bo zaczął wsuwać mi rękę między nogi, ja zewnętrzną nogę lekko odsunęłam, zaraz poczułam jego rękę na łechtaczce. Dłuższą chwilę mnie pieścił, aż przyszedł moment, kiedy poczułam, że jestem już bardzo mocno podniecona, to też jakby odruchowo położyłam się na brzuchu, szeroko rozsuwając nogi. Wacław też się przemieścił, zsunął ze mnie majteczki, po chwili zsunął z siebie spodenki i całym ciałem położył się na mnie, mocno poczułam jego prącie między nogami. On jednak na moment ukląkł, lekko przesunął się do przodu, a ja usłyszałam – rozciągnij pośladki. Jakby odruchowo przesunęłam ręce do tylu, mocno je rozsunęłam a po chwili poczułam, jak jego prącie dotyka drugiej dziurki. Jęknęłam, ale też jakby odruchowo wypięłam w jego kierunku biodra, a on pchnął je w dziurkę. Jęknęłam, znowu nie był zbyt śliski, poczułam, jak mnie rozciąga, wsuwając się we mnie, zaraz też poczułam go całego w sobie. Nie dość, że poczułam go w sobie, to poczułam, jak jego biodra, w momencie, kiedy się wsuwa „uklepują” moje pośladki, powodując odpowiedni odgłos tego zbliżenia. Ten odgłos powodował odpowiednie podniecenie, to też głośno jęczałam, kiedy się we mnie spuszczał. Długo na mnie leżał, za nim wstał i poszedł do łazienki, ja po nim, kiedy wróciłam czekała na mnie szklaneczka drinka i toast – za nasze pieszczoty. Widać było, że mu odpowiadają, widać było, że jest zadowolony. Wypiłam, ubrałam się, poszłam kończyć swoje prace na piętrze, głównie miałam do umycia i zapastowania podłogi. Nie trwało to zbyt długo, kiedy wróciłam, zaczęłam coś tam „smerać” w kuchni. Nawet nie wiem kiedy przyszedł Wacław, po czym za chwilę już „głaskał” moje pośladki, delikatnie zsuwając z nich majteczki. Nawet przez moment nie miałam wątpliwości, po co to robi, kiedy pogłaskał mnie po plecach i tułowiu, mocno opierając się o blat, wypięłam w jego kierunku pupę, szeroko rozsuwając nogi. Poczułam jego dłonie na pośladkach, ale też zaraz poczułam, jak jego prącie wypełnia moją pochwę. Wsunął się kilka razy, po czym zatrzymał, nie bardzo wiedziałam, dlaczego, a on sięgnął stojący obok dość wysoki, a przede wszystkim dość duży powierzchniowo stołeczek, po czym wysunął się ze mnie, mówiąc – uklęknij na nim. Na szczęście był to stołeczek tapicerowany, kiedy na nim uklękłam, moja pupa znalazła się na wysokości jego bioder, wszystko za moment było jasne, jego prącie już zdążało do mojej drugiej dziurki. Poczułam, jak je przystawił, ale zaraz też poczułam, jak je we mnie wsuwa, w tej pozycji była ona dość mocno odsłonięta, to też wsuwał się we mnie mocno, a ja pojękiwałam coraz głośniej, aż do momentu, kiedy się we mnie spuścił. Trudno to opisać, ale jest to taki pewien stan wewnętrznego zadowolenia. Na blacie leżała ściereczka, to ją położyłam na tym stołeczku, usiadłam, dłuższą chwilę odpoczywając. Dopiero po dłuższej chwili poszłam się umyć, ubrałam, zaczęłam jeszcze porządkować spiżarnię, były w niej różne przetwory, niestety, niektóre się zepsuły, trzeba je było powyrzucać. Pomyłam półki, to co się nadawało poustawiałam, dołożyłam to, co myśmy przywieźli, kiedy skończyłam praktycznie był czas, aby zająć się kolacją. Wacław wrócił ze ‘swoich” robótek, mówiąc – na dzisiaj to już dość. Umył ręce, zasiedliśmy d kolacji, popijając delikatnie winem, po czym ja zaczęłam sprzątać, on poszedł się kąpać. Ja też się wykąpałam, położyłam obok, długo leżeliśmy, po czym Wacław powiedział – popatrz Basiu, spędziliśmy razem ponad trzy dni w dużej harmonii i dużym zadowoleniu, a Ty miałaś obawy. Spojrzałam na niego, pochyliłam, zaczęliśmy się całować, ale tym razem to ja zaczęłam się zsuwać w dół, ułożyłam się między jego nogami, długo „delektowałam” się pieszczeniem jego prącia. Kiedy poczułam, że jest już odpowiednio sztywny, przesunęłam się na jego biodra, uniosłam na swoich i bardzo powoli zaczęłam go wpuszczać w siebie, po czym systematycznie unosząc się w górę i w dół, wbiłam go w siebie całkowicie. Wacław wyciągnął ku mnie ręce, chwycił a piersi i dość mocno je ściskała, co powodowało narastające we mnie podniecenie. W pewnym momencie delikatnie odsunął od siebie, zaraz tez poczułam jego palec na łechtaczce, zaczęłam jęczeć, kręcąc biodrami, aż doprowadziłam go do orgazmu, chwycił mocno za biodra, wyrzucił w górę dwa lub trzy razy, a kiedy opadłam, poczułam jak się we mnie spuszcza. W tym momencie opadłam na niego, długo leżąc i głęboko oddychając. Umyliśmy się i wtuleni w siebie zasnęliśmy, ku mojemu zdziwieniu, tym razem przespaliśmy całą noc.
04 maja 2014r, niedziela
Obudziłam się, spojrzałam na zegarek, a tam ósma, przespaliśmy całą noc, ale to spowodowało, że byliśmy siebie spragnieni. Wacław poszedł do łazienki, wyszedł owinięty w ręcznik, weszłam, nie zdążyłam jeszcze załatwić fizjologii, wszedł, zrzucił ręcznik, tym sposobem jego prącie znalazło się na wysokości moich ust, a za moment już w ustach. Poczułam je mocno w sobie, ale delikatnie wysuwając doprowadziłam do określonej twardości, po czym usłyszałam – podetrzyj się, a kiedy to zrobiłam Wacław zamknął sedes, pokazując, abym się o niego oparła, zaraz też miałam go w sobie od tyłu w łazience na sedesie. Nie da się ukryć, ta przespana noc spowodowała, ze tęskniliśmy za sobą, to też od samego początku czułam go bardzo mocno w sobie, a kiedy się we mnie spuszczał, jęczałam bardzo głośno, potwierdzając swój orgazm. Wacław wysunął się, opłukał, wyszedł, dopiero wówczas mogłam wejść pod natrysk. Odświeżona, ubrałam się, poszłam do kuchni, naszykowałam śniadanie, jakoś wolno jedliśmy, rozmawiając o różnych sprawach. Skończyliśmy, posprzątałam kuchnię, zaczęłam ścierać stół, kiedy pojawił się Wacław, nawet nie wiem, gdzie był, ale teraz już był przy mnie, już zsuwał mi spodnie od dresu i majteczki. Nie będę ukrywała, że zbliżenia z nim sprawiają mi przyjemność, to też położyłam się, szeroko rozsuwając nogi. Chwycił za biodra i zaczął bardzo energicznie wsuwał się we mnie, wypinałam w jego kierunku biodra, to tez czułam, jak jego kość łonowa napiera na moje wargi, co powodowało moje dodatkowe podniecenie. To podniecenie narastało, wyjęczałam je głośno, kiedy się we mnie spuszczał, przez dłuższą chwilę tkwił, po czym „częstując” mnie dość mocnym klapsem wysunął się, a ja osunęłam na podłogę, dobrze, że miałam w ręku ściereczkę, to się nią podtarłam. Ale dzisiaj nie było czasu na „leniuchowanie” miałam jeszcze do przejrzenia ręczniki i pościele, które były na „wyposażeniu” działki, część z nich trzeba było wziąć do prania. Kiedy skończyłam, praktycznie był czas na naszykowanie obiadu, a kiedy go zjedliśmy, zaczęło się to, co najtrudniejsze, trzeba było posprzątać i poskładać wszystko, do następnego przyjazdu. Uporaliśmy się ze sprzątaniem, popakowaliśmy torby, pozostało nam tylko przebrać się w ubrania na drogę, były ona w sypialni, zdjęłam z siebie dresy, byłam tylko w majteczkach i staniku, Wacław stanął za mną, chwycił od tyłu za piersi, dość mocno je ściskając, jednocześnie unosząc staniczek w górę, a po chwili zaczął zsuwać mi majteczki. Zdjęłam stanik, spojrzałam na niego, on sięgnął po poduszkę na wezgłowiu łóżka, przyciągnął do siebie, pokazując, abym się na niej położyła. Nie musiał mi dwa razy powtarzać, od razu się położyłam, wypinając w jego kierunku biodra, po chwili poczułam, jak mnie wypełnia, ale też powtórzyła się sytuacja z pierwszego takiego naszego zbliżenia, po kilku pchnięciach dostałam klapsa, jęknęłam, bo te klapsy mnie podniecają, za chwilę drugiego i kilka następnych, do momentu, kiedy poczułam w sobie bardzo duży orgazm, w momencie, kiedy się we mnie spuszczał, prawie krzycząc z rozkoszy spełnienia. Długo leżałam, za nim byłam w stanie się podnieść, a kiedy wyszedł z łazienki, usłyszałam – idź się umyć, bo zaraz wyłączam prąd i wodę. To mnie otrzeźwiło, poszłam, umyłam, wytarta, wróciłam do sypialni, ubrałam, posprzątałam te mokre ręczniki, nasze ubrania do jednej torby, po czym podeszłam do Wacława, zarzuciłam mu ręce na ramiona, mówiąc – uważam, że ten wyjazd możemy uznać za bardzo udany, myślę, że następne będę równie udane, po czym na długo przywarłam do jego ust. Spojrzał, po czym powiedział – mam nadzieję, że będzie Ci ze mną dobrze, znowu długi pocałunek, w tym momencie Wacław wsunął rękę do kieszeni, a kiedy wyjął, patrzę, w jego ręku pierścionek, wziął w rękę moją lewą dłoń, wsunął mi go na serdeczny palec, mówiąc – specjalnie zrobiony dla Ciebie ze srebra, nie lubisz złota. Myślałam, że zaraz spadnę na podłogę, będąc u mnie wymieniliśmy tylko kilka zdań na temat biżuterii, już zapamiętał, ale nie o to chodzi, dostałam od niego „zaręczynowy” piękny pierścionek z wcale nie małym brylantem. No i jak tu nie być „życiową partnerką”, założyliśmy kurtki, wynieśliśmy wszystko do samochodu, wsiedliśmy i wróciliśmy do domu. Tak zakończył się ten majowy, „bardzo dziwny” weekend, a jakie będą jego konsekwencje, czas pokaże.