Wacław, niedziela, 22 czerwca 2014r
Można powiedzieć, że sobotę zaczęliśmy od leniuchowania, to znaczy, ani mnie, ani Wacławowi po sobotniej „wizycie” na Folwarku nie chciało się wstać, ale w pewnym momencie nie było wyjścia, zmusiła nas fizjologia. Ja poszłam pierwsza, nie będę ukrywała, że po sobotniej „zabawie” mono czułam zarówno cipkę jak i pupę. Po mnie poszedł Wacław, umył się ogolił, po chwili wrócił do łóżka ładnie też „pachnący”. Wsunął się do łóżka, dłuższą chwilę tuliliśmy się do siebie, po której Wacław zaczął zsuwać się w dół, moment, rozsunęłam nogi, a jego język już był na łechtaczce. Jeszcze chwilę i już czułam, jak narasta we mnie podniecenie, jak zaczynam robić się mokra. Ja się podniecałam, a on coraz intensywniej „robił” tym językiem, aż zaczęłam bardzo głośno jęczeć już puszczając mocno soki podniecenia. Wówczas się uniósł a po chwili był we mnie.
Przez moment myślałam, że będę miała jakiś dyskomfort z powodu wczorajszej zabawy, ale okazało się, ze nie, że wszystko jest w porządku, a może nawet lepiej. Jęczałam od samego początku, kiedy tylko poczułam go w sobie, a on systematycznie i mocno wsunął się we mnie, aż do końca, aż do naszego spełnienia, które potwierdziłam głośnym jękiem, odpływając w pełnej rozkoszy. Przez chwilę tkwił we mnie, ale kiedy się zaczął wysuwać usłyszałam – odwróć się na kolana. Ja się odwróciłam, ale on też kładąc się na łóżku, po chwili jego głowa znalazła się pode mną, chwycił mnie z biodra, powodując ich obniżenie, aż do momentu kiedy jego język znowu mógł sięgnąć łechtaczkę. Znowu poczułam go na łechtaczce, byłam już mocno podniecona, to też te jego pieszczoty poczułam bardzo mocno, jęczałam coraz głośniej, kiedy jego język zanurzał się w moją dziurkę. Zdołał ją mocno spenetrować, po czym delikatnie się przesunął, próbując spenetrować drugą dziurkę. Wkręcał się coraz mocniej, a ja jakby odruchowo rozciągnęłam pośladki, aby mógł jeszcze mocniej mógł się „wkręcić”. Kiedy już czułam go w tej dziurce bardzo mocno usłyszałam – a może chcesz do tej dziurki coś mocniejszego ? znowu nawet przez moment nie zastanawiając się jęknęłam – taaak, wówczas podszedł do tej swojej szafki i wyjął z niej drewniany drążek z niewielką stopka o średnicy ok. 2,5cm i długości ok. 35cm. Po chwili poczułam, jak mi go wsuwa, najpierw odbyt, po chwili już w jelicie, zaczęłam jęczeć, a on, delikatnie wysuwając go i wsuwając wsuwał mi coraz głębiej. Kiedy już miałam go dość głęboko wyprostowałam się, kładąc ręce na brzuchu, jakbym chciała sprawdzić, jak głęboko mi wszedł. Wówczas Wacław zaproponował – usiądź na nim, spojrzałam, ale odwróciłam się do niego, zaczęłam siadać, wówczas usłyszałam – wysuń nogi go przodu, kiedy to zrobiłam, głośno jęknęłam, poczułam dość duży ból, po czym położyłam się na plecach. W tym momencie Wacław podszedł do swojej szafki, po chwili w jego ręku pojawił się dość dużych rozmiarów wibrator typu bagnet, zaraz też zaczął mi go wsuwać. Zaczęłam głośno jęczeć, czując, jak mnie rozpiera, ale jednocześnie zaczęłam wypinać w jego kierunku biodra, chcąc aby mi go wsunął jak najgłębiej. Przyszedł moment, kiedy już głośno jęczałam, będąc mocno podnieconą tym wibratorem ale też wibrującym w moim brzuchu jajkiem. Jeszcze moment i doszłam do orgazmu, puszczając z siebie duży strumień soków. Wacław czując to zapytał – wysunąć jajko ? jak na wszystkie jego dotychczasowe pytania odpowiadałam tak, tak w tym momencie głośno jęknęłam – nieee, spojrzał na mnie, pchnął mnie jeszcze kilka razy tym wibratorem, skończył i poszedł się myć. Po dłuższej chwili i ja poszłam, usuwając z siebie te „zabawki” umyłam się, jeszcze przez chwile odpoczywałam, ale nie za długo, poszłam do kuchni robić śniadanie. Po śniadaniu, ale była już dwunasta, zaczęliśmy robić porządki w domu, po mału zwijając to, co trzeba. Pozdejmowałam pościele, biorąc je do prania, pozabezpieczałam jedzenia, które były, posprzątałam taras. Wacław zabezpieczał „techniczną” część domu, ale ani ja, ani on w tych pracach nie spieszyliśmy się, to też była prawie czternasta, kiedy już zaczęliśmy pakować swoje rzeczy osobiste. Kiedy praktycznie wszystko już było spakowane Wacław powiedział – idziemy po rośliny dla zdrowia, spojrzałam, ale nie bardzo rozumiałam, szybko zrozumiałam, kiedy wyszliśmy z budynku i zaczęliśmy iść w kierunku płotu, pod którym rosły pokrzywy. Kiedy tam doszliśmy Wacław polecił mi zdjąć spódniczkę i majtki, mocno się pochylić z szeroko rozsuniętymi nogami. Wyjął z kieszeni te lateksowe rękawiczki, ściął jedną łodygę i zaczął nią przesuwać po moim kroczu. Zaczęłam głośno jęczeć, bo mnie zaczęło piec, ale to nic nie dawało, przesunął drugi i trzeci raz. Po chwili sprawdził, gdzie jest dziurka, z następnej łodygi ściągnął liście, które zaczął mi wsuwać w dziurkę, ściągnął z jednej, po chwili z drugiej, tak samo mi wsuwając. Jęczałam głośno, ale to nic nie dawało, ściągnął liście z następnej łodygi, po czym zaczął mi je wsuwać w pupę. Zaczęłam się drzeć, że mnie piecze, wówczas usłyszałam – przecież sama chciałaś, pokrzywa jest zdrowa, tak jedziesz do domu, pokazując jednocześnie, że mogę założyć majtki. Rzeczywiście założyłam je, założyłam spódnicę, pochylona do przodu i trzymająca się za brzuch doszłam do domu, Wacław wyniósł nasze rzeczy, wsiedliśmy w samochód i z tak piekącymi mnie cipką i pupą przyjechałam do domu. Po poprzednim doświadczeniu wiedziałam, że letnia woda łagodzi to pieczenie, to też puściłam do wanny letnią wodę, postawiłąm średni wibrator wodoszczelny ze stopką i zaczęłam się myć. Wymyłam dokładnie cipkę, wymyłam pupę, ale w pierwszej chwili to niewiele dało. Tym nie mniej mogę powiedzieć, że w tym momencie zakończył się dla mnie bardzo „atrakcyjny” długi weekend czerwcowy.