– Wracaj tu…W tej chwili…- usłyszałam za sobą tylko głośne wołania pijanej sąsiadki, która miała nadzieję na „pieszczoty” ze mną. Kocham kobiety, wszystkie, bez wyjątku, ale pijanych nie znoszę.
Nazywam się Gośka. Mam 16 lat. Uczę się w pierwszej klasie liceum, na kierunku biologia. Uwielbiam biologię, naukę o roślinach i o rozmnażających się osobach. Chociaż mój chłopak mówił, że moja fascynacja erotyką jest związana z ilością filmów dla dorosłych, które w kolekcji ma mój starszy brat, Tomek. Bardzo możliwe. Z moim chłopakiem, Darkiem, jestem od prawie dwóch lat. Od roku współżyjemy, zresztą bardzo udanie.
Pierwszą kobietą, z którą byłam była Iza, koleżanka ze szkoły. Od dawna się przyznawała do tego, że jest biseksualna. Uwielbiała kusić dziewczyny w szkole, a chłopaków jeszcze bardziej, choć wszyscy wiedzieli, że i tak nic z tego nie będzie i tak. Często można było zauważyć chłopaków, którym ślinka leciała z ust na widok Izy. Ona przechodziła korytarzem roznosiła swój zapach i odchodziła pozostawiając chłopaków w stanie uniesienia.
– Cześć, można – spytałam stojąc na korytarzy przed drzwiami mieszkania Izy.
– Jasne, czekałam na Ciebie. Myślałam, że nie przyjdziesz – powiedziała Iza otwierając szerzej drzwi.
– Sorki za spóźnienie, na drodze był jakiś wypadek i autobus musiał drugą ulicą jechać.
– Nic się nie stało. Napijesz się czegoś? – Mówiąc to wzięła ode mnie marynarkę i delikatnie musnęła ustami mój kark.
– Yyy…takk – powiedziałam zdezorientowana, ale i trochę podniecona – może być jakiś sok.
Iza była piękną, niewysoką blondynką z małym biustem. Nie była seksbombą, ale bardzo inteligentnie podkreślała swoją kobiecość. I to było najpiękniejsze.
Wchodząc do pokoju zauważyłam na stoliku kilka wibratorów, które jakby czekały na wejście do mokrej cipki. Uśmiechnęłam się tylko.
– Widzę, że już zauważyłaś moich przyjaciół – powiedziała Iza wskazując na wibratory.
– Tak – uśmiechnęłam się.
– Podobają Ci się – spytała, podsuwając się bliżej i bliżej do mnie.
Złapała mnie mocno za głowę i przyciągnęła do siebie, wpijając swoje usta w moje. Chwila niepewności uleciała niczym dym z papierosa. Całowaliśmy się mocno i zachłannie jakby ktoś miał nam zabrać te chwilę. Iza zaczęła mnie dotykać po piersiach i niżej, niżej, niżej. Robiła to delikatnie, ale z pewnością siebie. Dotykała moich piersi, wyczuwając ich nabrzmiałość i chęć do oddania.
– Całuj je – powiedziałam niepewnie do Izy, zamykając oczy i czując oddech zjeżdżający powoli w dół. Całowała moją szyję, mój dekolt aż doszła do piersi gotowych na pieszczoty. W kroku robiło mi się coraz bardziej mokro. Niesamowita fala podniecenia spływała na mnie wraz z każdym dotykiem Izy. Doszła do moich piersi, złapała je i zaczęła całować przez bluzkę.
– Zdejmij – oznajmiła Iza, a ja chętnie wykonałam te polecenie.
Moje piersi, jak i cała ja leżałam w niesamowitym stężeniu podniecenia, które wirowało w powietrzu. Usta Izy wpijały się w moje piersi, podgryzały moje sutki. Łapczywie kąsała każdy centymetr mojego ciała.
Powoli zdjęłam bluzkę Izy i zaczęłam bawić się jej piersiami. Małe, ale piękne i pachnące. Całowałam łapczywie jej biust, kiedy usłyszałam trzask kluczy rzucanych na szafkę.
– Nie przejmuj się, to tylko Tomek – uśmiechnęła się na moment odrywając się od moich piersi.
– To mój brat, a jak wejdzie tu – spytałam łapiąc za bluzkę.
– Nie wejdzie. Zdejmij spodnie.
Zdjęłam spodnie a Iza jednym szarpnięciem ściągnęła moje majtki. Oglądała mój skarb przez chwilę. Rozłożyła moje nogi i zaczęła lizać moją myszkę koncentrując się na łechtaczce.
– O tak…
Orgazm nadszedł szybciej niż się mogłam spodziewać. Fala namiętności i drgawek rzucała moim ciałem. Z mokrej cipki wydobywał się śluz, którego z każdą sekundą robiło się więcej. Opadłam delikatnie na łóżko. W tym samym momencie zauważyłam jak Iza bierze do buzi Tomkowi. Oszołomiona patrzyłam się na to, dotykając się. Fala rozkoszy drgnęła Tomkiem i wystrzelił wprost na twarz Izy. Spijała biały nektar Tomka, uśmiechając się do mnie.
– Widzisz siostrzyczko, musisz się jeszcze wiele o ludziach nauczyć – powiedział Tomek ubierając się.
– Pięknie wyglądasz – oznajmiła Iza spoglądając na mnie.
– Dziwnie się czuję – odpowiedziałam – Oglądałam jak dziewczyna mojemu bratu robi laskę.
– Brzydzi Cię to?
– Podnieca.
Następnego dnia w szkole zauważyłam, że większość osób w klasie przygląda mi się z zaciekawieniem. Podchodzą do mnie i oglądają niczym eksponat w muzeum. Nie rozumiałam, dlaczego. Co takiego się stało?
Poszłam do szkolnej łazienki ażeby zmyć plamę, jaką mam na spódnicy na wysokości tyłka – tak sądziłam, po spojrzeniach znajomych. Po wejściu do łazienki przejrzałam się w lustrze i nie zauważyłam nic niepokojącego w moim ubiorze.
– Nie jesteś brudna – usłyszałam znajomy głos dochodzący z bliska.
– Skąd to wiesz – spytałam wiedząc, że osobą, z którą rozmawiam jest Arczi, dobry kolega z klasy.
– O co innego chodzi – odpowiedział a ja dalej stałam zdumiona i niewiedząca, o co chodzi.
– Nie rozumiem – odwróciłam się i oblałam się rumieńcem na widok naprężonego fallusa Arcziego.
– Co Ty robisz – spytałam cofając się w tył.
– Nie mów, że nie lubisz – podszedł krok bliżej.
– O co Ci chodzi?
– Gośka, nie udawaj, że nie lubisz. Wszyscy widzieli jak pieprzyłaś się z Izką. A teraz udajesz dziewicę? Nie musisz. Wszyscy wiedzą, jaka jesteś – słuchałam zdumiona – Nie chcesz? Lekcja się już zaczęła, nikt nie wejdzie.
Arczi podszedł i złapał mnie za rękę kierując w stronę swojego penisa. Dotknęłam go i przeszła mnie fala przerażenia a zarazem i obrzydzenia.
– Nie chcę – odparłam – Myślicie, że jak raz kochałam się z dziewczyną to jestem szmatą?
– A co nie jesteś?
Uderzenie, jakie na swój policzek przyjął Arczi było bardzo mocne. W tej samej chwili podszedł szybciej do mnie i mi oddał.
– Nie będziesz mnie biła, dziwko – krzyknął, ale tak żeby nikt nie usłyszał – bierz Go do buzi.
Bałam się, że Arczi mnie pobije, więc potulnie spełniłam Jego żądanie. Obciągałam Mu, brzydząc się. Każdy ruch powodował we mnie odruch wymiotny. Na szczęście nie musiałam robić tego zbyt długo, bo Arczi spuścił się szybciej niż zaczął. Przyjęłam jego potok spermy do ust, ale za chwilę wyplułam, brzydząc się.
– Mężczyzna za 5 groszy – uśmiechnęłam się.
– Szmata – odparł tylko Arczi.
O tamtym wydarzeniu w łazience rozmawiała cała szkoła, przez fantazje Arcziego jak to długo ze mną robił. Opowiadał, czego to nie robił ze mną. Fakt, zrobił ze mnie dziwkę „pierwszej klasy”, ale mi to nie przeszkadzało. Ja swoje wiedziałam i liczyłam się tylko ze swoim zdaniem.
Niestety o tamtym wydarzeniu, w wersji rozbudowanej i ubarwionej, dowiedział się Darek – mój chłopak. Powiedział, że nigdy by się czegoś takiego po mnie nie spodziewał. Odszedł zostawiając mnie samą. Było to bardziej przykre niż cały gwałt i gadanie Arcziego.
Kilka dni później po powrocie ze szkoły, przed drzwiami mojego mieszkania znalazłam bukiet czerwonych róż. Wzięłam do ręki liścik mając nadzieje na wyjaśnienie, kto to. Przeczytałam: „Przepraszam”. Byłam pewna, że to od Arcziego. Nikt mi większej krzywdy w życiu nie zrobił. Wzięłam bukiet i chciałam wejść do domu, gdy usłyszałam…
– Poczekaj – za rękę złapał mnie Darek wszystko wiem. Iza mi powiedziała jak było u niej w domu, potem w tej łazience naprawdę. Przepraszam. Ten koleś nie będzie Ci już utrudniał życia. Kocham Cię – był taki przekonujący i kochany. Nie bardzo rozumiałam, że nie będzie mi już utrudniał.
Dzień później zauważyłam, że Arczi jest cały potłuczony. Zawsze uważałam, że pobicie nie jest dobrym przykładem na wywieranie presji…Ale jemu się należało.
– Jesteś fascynująca – powiedział mój Darek dotykając ręką mojej wilgotnej muszelki.