Z pamiętnika Ani

Mam na imię Ania i postanowiłam od dzisiaj pisać pamiętnik. Może to trochę dziwne, żeby dziewczyna w moim wieku zaczynała pisać pamiętnik, ale jak się przekonacie mam o czym pisać.
Jestem wzorową uczennicą maturalnej liceum ogólnokształcącego i bardzo grzeczną córeczką.

Całe szczęście, że moja rodzinka to straszne śpiochy, zwłaszcza w niedzielę i udało mi się wrócić do domu zanim się zbudzili. Szybko w piżamkę i do łóżeczka. Nie chciało mi się już spać, więc piszę. Strach pomyśleć, co by było gdyby zobaczyli, o której wróciłam. W końcu mam dopiero siedemnaście lat, bo poszłam do szkoły rok wcześniej, w zasadzie siedemnaście i pół ale ze względu na całkiem pokaźny biust wyglądam na trochę więcej, zwłaszcza jak się umaluję. Matka wie, że nie jestem już dziewicą, ale gdyby się dowiedziała, że od pół roku regularnie w piątkowe i sobotnie wieczory się puszczam, to chyba by mnie zabiła.
Zanim opowiem więcej o sobie, zanotuję co wydarzyło się poprzedniego wieczora i nocy, by nic mi nie umknęło.

Wieczór jak każdy inny. Usiadłyśmy przy tym samym stoliku, co zwykle, trochę poskakałyśmy na parkiecie i sączyłyśmy browara. Było pustawo, jak zwykle przed wypłatami, a w telewizji leciał jakiś ważny mecz. Lokal jest znany z tego, że przychodzą tu takie jak ja, a stali bywalcy i obsługa już mnie dobrze znają. Podeszło do nas dwóch menów i wyciągnęło nas na parkiet. Mój szybko zaczął mnie tulić i obłapiać, ale jak się dowiedział, że darmo nic nie zwojuje, to nawet nie odprowadził mnie do stolika. Żadna strata, bo już po kwadransie podpity gościu zaciągnął mnie do toalety i wygrzmocił. Na bezrybiu i rak ryba, ale pięć dych to trochę mało zwłaszcza, że potargał mi majteczki.

Dochodziła już północ, Jolka gdzieś się zapodziała, pomyślałam więc, że pora spadać do domu, kiedy to do stolika, przy którym siedziałam samotnie, przysiadł się facet w wieku mojego ojca. Tacy do tej dyskoteki nie przychodzą tańczyć, lecz wyrwać jakąś młodą dupę. Gdy jego łapa wylądowała na moim kolanie, wiedziałam, że nie myliłam się co do jego zamiarów.

– Chciałbyś zanurkować w mojej już na samą myśl o twoim kutasie wilgotnej szparce? – powiedziałam mu na ucho przekrzykując głośną muzykę.
– Muszę wpierw sprawdzić, czy mnie nie oszukujesz – odpowiedział przesuwając powoli po moim udzie rękę.
– Jak mi nie wierzysz, to sprawdź kochanie – uśmiechnęłam się do niego.
– O! Nie nosisz majtek! – wykrzyknął zdziwiony, gdy jego palec wszedł we mnie jak w masło. Nie mogło być inaczej, bo byłam jeszcze rozgrzana po numerku w ubikacji.
– Zależy od okazji – odpowiedziałam kładąc głowę na jego ramieniu i uśmiechając się do niego.
– Może przenieślibyśmy się w bardziej kameralne miejsce – zaproponował nie przestając miętolić mojej cipy pod stolikiem.
– A na przykład gdzie?
– Może do mnie?
– No, nie wiem. Właściwie prawie wcale cię nie znam…- wahałam się.
– Nie udawaj niewiniątka. Dobrze wiem, że jesteś kurwą. Wiele razy już tu cię widziałem, ale zawsze ktoś sprzątnął mi cię sprzed nosa.
– Dziewicą to rzeczywiście już nie jestem.
– Mów ile i jedziemy.
– Pięć stów.
– Chyba ocipiałaś! Spójrz w lustro! Dla mnie jesteś warta nie więcej niż stówę.
– Wypraszam sobie takie uwagi! Może nie mam urody gwiazdy, ale to mnie zabolało.
– Sorry. To ile?
– Dajesz trzy stówy, albo możesz sobie konia za darmo zwalić.
– Za trzy stówy to musiałabyś mi jeszcze pozmywać gary i wyprać mi skarpetki.
– Już za samo macanie jesteś winien mi stówę – powiedziałam zdejmując jego rękę z łona i zakładając nogę na nogę. Strasznie rajcowało mnie takie targowanie się, zwłaszcza jak widziałam, że gość z podniecenia aż przełyka ślinę.
– Dwie stówy i zostajesz do rana.
– Dwie i pół. Obiecuję, że nie pożałujesz – uśmiechnęłam się wiedząc, że już jest mój.
– No to chodźmy.
– Płatne z góry.

W taksówce zachowywał się w miarę przyzwoicie, ale jak tylko weszliśmy do windy to zaraz zaczął mnie obmacywać po gołej pupie, a i ja nie pozostawałam mu dłużna. Mieszkał na piątym piętrze, więc pieszczoty nie trwały zbyt długo.
– Nie widziałeś jeszcze moich cycuszków – powiedziałam, gdy ledwo zamknąwszy za nami drzwi mieszkania rzucił mnie na kanapę i pospiesznie zaczął rozpinać spodnie. Dobrze, że w tym pośpiechu znalazł czas na założenie gumy.
– Jeszcze będę miał do rana dość czasu żeby cię dokładnie pooglądać – powiedział rozwierając moje uda i pakując we mnie swoją pałę.
– Ach, ach, ach… – postękiwałam w rytm jego coraz szybszych głębokich pchnięć.

Pierwszy stosunek nie trwał dłużej niż kilka minut, a dokładnie coś koło trzech. Musiał być już mocno napalony. Potem dopiero kazał mi się rozebrać do naga i przygotować go do następnego.
Muszę przyznać, że nie przepadam specjalnie za pieszczotami oralnymi, zwłaszcza po tym jak się bezpośrednio przed nimi facet spuści i muszę babrać się tym świństwem, ale tym razem było całkiem znośnie, bo gdy byłam zajęta jego fujarą, zaczął mi lizać cipę, co spowodowało, że nie czułam się jak dziwka lecz jak kochanka. A potem cała rozanielona kochałam się z nim prawie godzinę.
Nad ranem chciałam wyjść po cichutku, ale miał czujny sen, dzięki czemu byłam jego po raz trzeci i ostatni. Nieźle sobie użył jak za to, co zapłacił.

A teraz jak do tego doszło, że zostałam dupodajką, bo na pewno jesteście strasznie ciekawi. Wolę takie określenie, bo drażni mnie jak ktoś nazywa mnie kurwą czy dziwką. Prostytutka to zbyt naukowe określenie, a nierządnica trąci archaizmem. Muszę stwierdzić, że lubię seks. Masturbować zaczęłam się jak miałam ze dwanaście lat. Cnotę straciłam na koloniach w wieku lat czternastu. Jak miałam szesnaście to podczas wakacji na wsi u babci przerobiłam z moim o dwa lata starszym przyrodnim kuzynem całą kamasutrę. Zresztą większość z moich koleżanek też się pierdoli, tylko gówno z tego mają chyba, że brzuch tak jak Gośka. Ja chcę się tylko dobrze bawić, a że mam z tego coś poza przyjemnością, to dodatkowo podnosi atrakcyjność tego co robię. Przedtem chłopaki specjalnie na mnie uwagi nie zwracali, a teraz mam ich na pęczki. Zresztą nie przepierdalam kasy na jakieś pierdoły, tylko inwestuję w swoją przyszłość. Opłaciłam sobie kurs angielskiego, od czasu do czasu kupię jakiś fajny ciuch i odkładam na studia.

Jak matka pyta się skąd mam kasę mówię, że od ojca. Nie sprawdzi tego, bo od rozwodu z nim nie rozmawia, a gdyby nawet, to i tak by mu nie uwierzyła. Jak się ma dwójkę młodszego rodzeństwa i matkę na państwowej posadzie, to trzeba umieć sobie samej radzić.
Na początku nie było mi lekko, ale teraz już jest zupełnie inaczej. Podnieca mnie ten dreszczyk emocji. Nie wiem kogo dziś spotkam i co będzie ze mną robił. Nie wstydzę się już ani trochę zdejmując majtki i rozkładając nogi przed obcym facetem wkładającym w którąś z moich dziurek kutasa i wpompowującym we mnie swoje nasienie . Oczywiście staram się ich obsłużyć najlepiej jak potrafię, ale w gruncie rzeczy najbardziej lubię ten moment jak się spuszczają, bo oznacza to, że zaraz ze mnie zejdą. Jeżeli myślicie, że to łatwy i przyjemny kawałek chleba, tak jak pójście do łóżka ze swoim ukochanym, to jesteście w wielkim błędzie. Wyobraźcie sobie, że leży na was podstarzały stukilowy odyniec z zepsutymi i dawno nie mytymi zębami, cały spocony, zalatujący potem i papierosami. A tu trzeba mu dać buzi z języczkiem. A jak zechce do buzi?

Czy wstydzę się tego co robię? Chyba nie. W klubie wszyscy wiedzą co ze mnie za jedna i wcale mi to nie przeszkadza zwłaszcza, że nie ja jedna tam w tym celu przychodzę. Jeżdżę do sąsiedniego miasta bo nie chcę by ktoś ze znajomych mnie rozpoznał. Zresztą miałby z tym problem, bo zakładam perukę i maluję się tak, że wyglądam zupełnie inaczej. Ale lepiej dmuchać na zimne. Matka już przyzwyczaiła się, że w piątki i soboty chodzę na dyskoteki i nie pilnuje mnie o której wracam. A zresztą co jej do tego. Moja dupa, moja sprawa.

Namówiła mnie do tego koleżanka z bloku, dwa lata starsza ode mnie Agnieszka. Potem bałam się iść sama więc namówiłam moją najlepsiejszą przyjaciółkę i zarazem koleżankę z ławki Jolkę.
Z Agą to było tak. Wybrałam się z nią na dyskotekę, gdzie poznałyśmy dwóch chłopaków. Dobrze się bawiłam, a oni postawili nam kilka piw, potem zaproponowali, żebyśmy przenieśli się do nich.

Obudziłam się rano nagusieńka w łóżku z jednym z nich. Po Adze i drugim nie było śladu. Wystraszona i zawstydzona jak cholera chciałam natychmiast stamtąd uciekać, lecz się obudził i tym razem wziął mnie świadomą, chociaż mu się wyrywałam i krzyczałam. Kiedy powiedział żebym się uspokoiła to dorzuci mi jeszcze stówę zrozumiałam, że wziął mnie za kurwę i przestałam stawiać opór, bo chciałam by jak najszybciej skończył. Gdy się ubrałam wręczył mi dwie stówy i wyrzucił za drzwi. Miałam strasznego kaca, więc bardzo wolno dochodziło do mnie co tu zaszło. Teraz już wiedziałam skąd Agnieszka ma kasę na drogie ciuchy i kosmetyki pomimo, że od ukończenia szkoły jeszcze nie znalazła sobie pracy. Najzwyczajniej w świecie była kurwą i na dodatek zrobiła ją ze mnie. Myślałam, że ją zabiję, ale spotkałam ją dopiero za dwa dni i złość trochę mi przeszła, a na dodatek dostałam miesiączki i tylko nakrzyczałam na nią, że mnie nie uprzedziła. A ona się roześmiała i powiedziała, że po to baba ma dziurę, żeby z niej korzystać, a jak mi się nie podoba to mam spierdalać. Nie spierdoliłam i poszłam z nią znowu i znowu, ale ona obracała się w zbyt bliskiej okolicy, a ja jeszcze chodziłam do szkoły i nie było mi na rękę, by mnie ktoś rozpoznał.
Najbardziej to chyba wstydziłam się za drugim razem, kiedy do mnie i Agi podszedł chłopak i zapytał:

– Co to za aniołka przyprowadziłaś z sobą kochanie?
– Sam się przekonaj ogierze. Ale bądź dla niej miły. To jej debiut.
– Lubię takie niedoświadczone puszczalskie.- powiedział usiadł obok mnie i obejmując mnie ramieniem chwycił mnie za cycek.
– Za pięć dych jest twoja.
– To chyba się skuszę.- powiedział pakując mi łapę do majtek- o jaka zarośnięta pitka! No nie czerwień się tak dziewczyno. Teraz już wierzę, że jesteś nowicjuszką, ale nie przejmuj się, tatuś się tobą zaopiekuje.
Wziął mnie za rękę i zaprowadził do samochodu zaparkowanego przed lokalem. Na dworze było już ciemno, a ze stojących po drugiej stronie ulicy latarni na parking docierało niewiele światła. W samochodzie panował półmrok, dzięki któremu zdjęcie majtek okazało się łatwiejsze niż przypuszczałam. Początkowo miał problem z wejściem w moją ciasną i suchą szparkę więc rozruszał ją trochę poślinionym palcem. Nie dość, że było strasznie niewygodnie, to po chwili do samochodu podeszło kilku podpitych wyrostków i z zaciekawieniem obserwowało jak facet mnie pierdoli. Zamknęłam oczy, by nie widzieć ich głupich min i próbowałam naciągnąć bluzkę na gołe cycki. Ale chwilę później zostałam jeszcze bardziej upokorzona.

– Chłopaki wyskakujcie z kasy, to i wam da dupy!- powiedział mój partner bijącym mu brawo gapiom, gdy wyszliśmy z samochodu.
– Wynajmujesz swoją laskę?
– Jaka tam z niej moja laska. Zwyczajny kurwiszon. Przyszła mi chęć zaliczyć nową dupę, to dałem pięć dych i zadupczyłem. Ja spadam kochanie, powodzenia na nowej drodze życia!- powiedział całując mnie w usta na odchodne.

Trzech z piątki miało na mnie chrapkę, ale mieli tylko stówę. Widząc, że i tak im się nie wymknę przystałam na ich propozycję i po przyjęciu zapłaty weszłam z nimi w bramę kamienicy. Zdjęłam majtki, podciągnęłam spódniczkę, oparłam się rękoma o ścianę i stanąwszy w rozkroku wypięłam pupę. Podszedł pierwszy, obmacał mi cipę i rozwierając ją palcami wszedł we mnie. Starałam się zachowywać najciszej jak mogłam, ale przychodziło mi to z trudem, bo jak już wcześniej pisałam seks jest dla mnie źródłem przyjemności i gdyby nie strach, że w każdej chwili może ktoś tu wejść, to i ja coś bym z tego miała. Potem był drugi i trzeci. Pozostali kibicowali. Jeszcze w życiu mnie tak dupa nie bolała jak po tym maratonie. A do tego nogi od tego stania przez prawie godzinę. Gdybym nie chciało mi się sikać, to pewno nie wróciłabym już do lokalu. Trochę dziwne, że pierdoliłam się w miejscu publicznym, ale wstydziłam się tu zrobić siusiu. Gdy doprowadziłam się do jako takiego wyglądu podeszłam do baru, by kupić sobie coś do picia. Nie zdążyłam jeszcze nic zamówić, gdy barman przyniósł mi piwo.

– Ale ja nic nie zamawiałam.- powiedziałam zdziwiona.
– To ten gość ci stawia. – odparł wskazując palcem na siedzącego po drugiej stronie łysego grubasa zdrowo po czterdziestce.
Gdy spojrzałam w jego stronę pomachał do mnie ręką. Uśmiechnęłam się do niego, co spowodowało, że niemal natychmiast przysiadł się do mnie.
– Co taka śliczna dziewczyna robi tu o tej porze sama? – zapytał obejmując mnie.
– Czeka na takich jak pan spragnionych miłości chłopaków. – odparłam spoglądając mu prosto w oczy.
– To chyba dobrze trafiłem.
– Lepiej pan nie mógł.
– Mam ochotę na loda. Co ty na to?
– Nie przepadam, ale da się zrobić. – odparłam wzdrygając się na samą myśl o tym, bo jeszcze nigdy nie miałam w buzi kutasa, a już sam zapach spermy powodował we mnie odruchy wymiotne.
– Ile?
– Pięć dych. – odparłam bez zastanawiania.
– Niech stracę. Chodźmy kochanie.

Zamknął się ze mną w toalecie dla niepełnosprawnych. Zdjęłam bluzkę jak prosił i przykucnąwszy zaczęłam rozpinać mu spodnie. Opuściłam je wraz ze slipami do połowy ud i chwyciłam wargami jego obwisły narząd. Bez trudu pochłonęłam go w całości, chociaż nie pachniał zbyt zachęcająco. Pieściłam go językiem i wargami czując jak z każdą chwilą staje się twardszy i większy, a jego właściciel w tym czasie niezbyt delikatnie macał moje cycki, boleśnie skubiąc nabrzmiałe sutki.

Po kilku minutach jego kutas osiągnął już taki rozmiar, że ledwo jego połowa mieściła się w mojej buzi i facet chwycił mnie za tył głowy i próbował wepchnąć we mnie całego, przez co o mało mnie nie udusił. Widząc, że już dochodzi chciałam się wyswobodzić, ale trzymał mnie zbyt mocno i poczułam, jak moja buzia napełnia się ciepłą mazią.
– Połykaj! – rozkazał nie wyjmując go z mojej buzi.
– O,o.- pokręciłam głową.
– No dalej maleńka. Dorzucę ci dychę.
Na te słowa wyciągnęłam rękę w jego kierunku, bo czułam, że i tak nie zrezygnuje, a miałam pełne usta i prędzej czy później musiałam przełknąć, więc czemu nie skorzystać z propozycji.

Nie chcę o tym opowiadać, ale mimo wypłukania ust i wypicia coli długo czułam to w ustach, a jak mi się odbiło, to mało nie zwymiotowałam. Jak na jeden dzień miałam wystarczająco atrakcji, ale i dwie stówy w kieszeni. Jak na pierwszy, no może drugi raz, całkiem sporo.
Po przyjściu do domu padłam na łóżko i zasnęłam niemal natychmiast.
Rano obudziłam się metalicznym smakiem w ustach i obolałą dupą. Dopiero wtedy zrozumiałam, co się stało: zostałam kurwą i to z własnej nieprzymuszonej woli! Ja i kurwa! Kto by pomyślał! Wpuściłam do cipy obcych facetów, pierdoliłam się na oczach innych! Co ja zrobiłam! Jestem kurwą i zdejmuję majtki przed każdym, który tylko skinie na mnie palcem. I żaden z nich nie dał za mnie więcej niż pięć dych. Ale z drugiej strony moja matka nie zarobi tyle przez cały dzień, a mi wystarczy zdjąć majtki i mam to w góra pół godziny.

By nie zadręczać się rozterkami moralnymi poszłam wieczorem znowu na poszukiwanie przygód. Tym razem po raz pierwszy sama. Tańczyłam w swojej kusej sukience. Pozbawione stanika cycki podskakiwały w rytm muzyki, kiedy podszedł do mnie chłopak i ocierając się torsem o mój biust tańczył ze mną. Potem był wolniejszy kawałek więc przycisnął mnie do siebie i nim się skończył zdążył dokładnie obmacać moją dupę. Potem ręką wskazał bar.

– Słodka jesteś. Napijesz się czegoś?- zagaił.
– Dziękuję. Może małego browara z sokiem. – odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
– Jesteś tu sama?
– Tak, ale jeśli przyszedłeś tu poderwać jakąś laskę, to trafiłeś pod zły adres.
– A co? Nie lubisz chłopaków?
– Lubię i to bardzo.
– Więc w czym problem?
– To kosztuje. – odparłam i pocałowałam go namiętnie.
– Ach, rozumiem. Jesteś kurwą. Ile?
– Po co zaraz używać takich mocnych określeń. Po prostu cenię sobie moją pupcię. A ile to zależy od tego na jak długo i czego oczekujesz. – powiedziałam wkładając mu rękę pod koszulę.
– A gdybym chciał cię do rana?
– Z pięć stów musiałbyś wybulić.
– Co bym za to dostał?
– A co byś chciał.
– Oral bez gumki z finałem w buźce i klasyka bez ograniczeń.
– Może być, ale o analu zapomnij.
– No to kończ to piwo i jedziemy do mnie.
Mieszkał w akademiku. Przemycił mnie przez recepcję do swojego pokoju na dziesiątym piętrze. Powiedział coś na ucho współlokatorowi, który zmierzył mnie wzrokiem i z głupim uśmieszkiem na twarzy opuścił pokój. A ja rozebrałam się i położyłam na łóżku.
– Może byś się wreszcie mną zajęła.- powiedział z wyrzutem w głosie chłopak.

Pomogłam mu pozbyć się ubrań i ująwszy w dłoń jego narząd zaczęłam lizać jego jaja przechodząc później do penisa. Po kilku minutach pieszczot kazał bym założyła mu gumę i dosiadła go na jeźdźca. Posłusznie przytrzymując jedną ręką jego narząd, a palcami drugiej rozwierając cipkę powolutku nadziałam się na niego i zaczęłam go miarowo ujeżdżać. Z każdym ruchem byłam wilgotniejsza i po chwili miałam go już całego w sobie. Potem zażyczył sobie na pieska. Oparłam się dłońmi o łóżko, wypięłam pupę i przez następnych kilka minut stękałam w rytm jego głębokich pchnięć. Kazał położyć mi się na plecach i gdy tylko wszedł we mnie oplotłam go nogami. Kochał się ze mną prawie pół godziny i gdy już prawie szczytowałam wyszedł ze mnie i zdjąwszy prezerwatywę usiadł mi na brzuchu i wystrzelił obficie prosto na moją twarz. Oblizałam wargi, a on potraktował to jako zaproszenie i wpakował mi pałę do buzi.

– Ogarnij się trochę, bo za chwilę przyjdzie tu mój współlokator. – powiedział ubierając się.
– Co to ma znaczyć? – zapytałam lekko przerażona.
– Przecież zapłaciłem ci kurwo za całą noc to siedź cicho i bądź miła dla moich kolegów. Mam nadzieję, że wzięłaś ze sobą więcej gum, ale jakby miało braknąć to masz jeszcze kilka.- powiedział rzucając we mnie napoczętą paczkę.

Nie mogłam zwiać, bo zamknął drzwi na klucz. Poszłam więc do łazienki zmyć z siebie paskudztwo i podmyć się. Czesałam się gdy przyszedł następny koleś. Wszedł do łazienki i objął mnie od tyłu chwytając za cycki. Odwróciłam się i zaczęłam rozpinać mu spodnie. Po kilku minutach pieszczot oralnych w łazience przenieśliśmy się na łóżko, gdzie robił sobie dobrze orając moją cipę. Skończył strzałem w mojej buźce. Wypłukałam po nim usta i położyłam się na łóżku czekając na następnego. Już teraz bolała mnie dupa, a była dopiero jedenasta. Pierdolili mnie tak aż do piątej rano. Naliczyłam ich dziesięciu, chociaż mogłam się mylić, bo nad ranem byłam jak w amoku i niewiele do mnie docierało. Wychodził jeden, przychodził następny, a ja nawet nie wstawałam z łóżka. Przekręcali moje bezwładne ciało biorąc mnie z różnych stron i spuszczali się na moją oblepioną buzię i cycki.

– Spadaj mała, bo chcemy już iść spać.- powiedział chłopak.
– Nie mam siły wstać.- odpowiedziałam półprzytomna.
– Mogę zadzwonić ci po taksówkę, ale radzę ci najpierw wziąć prysznic, bo w takim stanie mogą cię nie wpuścić do taryfy.
Ostatkiem sił zwlekłam się do łazienki. Prysznic to był dobry pomysł, pod strumieniem gorącej wody trochę doszłam do siebie.
– Musiała być ostra zabawa.- powiedział kierowca taksówki widząc jak wiercę się nie mogąc usiedzieć na obolałym tyłku.
– Żeby pan wiedział.- odpowiedziałam dziwnie nie wstydząc się przed nim tego, co robię.
– Możesz mi zostawić numer komórki, bo mam czasami zlecenie na przywiezienie do klienta panienki, a ty jesteś młodziutka, a takie mają duże powodzenie.
– Niestety nie mam telefonu.
– Błąd.- skwitował.
Tak. Muszę sobie kupić komórkę i to jak najszybciej. Nie on pierwszy już mi zwrócił na to uwagę.

Długo się wahałam, ale w końcu opowiedziałam wszystko Jolce. Patrzyła na mnie z niedowierzania kręcąc głową i z wypiekami na twarzy, ale mimo to następnego piątku ruszyłyśmy na łowy razem. Obserwowałam, jak oblana rumieńcem wychodziła na zaplecze z facetem obmacującym ją po dupie.
– Miałaś rację, jak się zamknie oczy to nawet nie jest to takie trudne.- powiedziała po powrocie do stolika i na wpół speszona i wpół zadowolona machnęła mi przed nosem niebieskim banknotem.

Ale wystarczy tych wspomnień. Teraz już tego tak nie przeżywam, spowszedniało mi. Zdeprawowałam Jolkę i teraz poluję razem z nią, ale będziemy musiały przystopować, bo matura za pasem i trzeba brać się za naukę. Ale za to w wakacje się odkujemy.

Długo nie pisałam bo musiałam zakuwać, ale warto było. Uff! Już po wszystkim. Teraz pora odpocząć od nauki. Na studia będę zdawała w przyszłym roku, bo matka powiedziała, że najpierw muszę na nie zarobić. Właściwie mogłabym iść już teraz, bo przecież jestem w stanie sama się utrzymać, ale nie chciałam wyprowadzać jej z błędu. Jest piątek więc idziemy z Jolką zaszaleć. Trochę mi tego brakowało. Aż trudno uwierzyć – prawie miesiąc nie miałam nic w cipce. Jolka jeszcze dłużej. Kończę, bo już czeka na mnie przed blokiem.

Jola opowiedziała mi po drodze, że ma pomysł na wakacje dla nas. Pokazała mi gazetę z ogłoszeniami z miejscowości nadmorskich o poszukiwanych paniach do towarzystwa.
– Pomyśl tylko. Starym powie się, że dostałyśmy pracę jako kelnerki i się nie będą czepiać. Przecież jesteśmy już dorosłe. Zarobimy trochę kasy i po wakacjach mogłybyśmy wynająć jakieś mieszkanko i profesjonalnie zająć się tym biznesem. – powiedziała.
– Masz rację. Wkurwia mnie już te pieprzenie się w ubikacjach i samochodach.
– Jutro podzwonię i do wieczora może coś już będę wiedziała.
– OK. Wieki nie byłam nad morzem.

Dzisiaj miałam farta, bo ledwo weszłyśmy do środka, wyhaczył mnie gość, którego miałam już okazję kilka razy obsługiwać. Jolka chyba też długo nie czekała na branie. Facet zaproponował przejażdżkę samochodem do nieopodal położonego lasku, ale zastrzegał się, że jest z kolegą. Byłam tak wyposzczona, że za 150 złotych zgodziłam się na godzinę seksu z oboma naraz.
Bluzkę zdjęłam już w samochodzie i rozpoczęłam pieszczoty oralne liżąc kutasa siedzącego obok mnie na tylnym siedzeniu gościa. A było co lizać, aż bałam się czy moja zaniedbana ostatnimi czasy dziurka da mu radę. Po zaparkowaniu na polance wysiadłam z samochodu, pozwoliłam kierowcy zdjąć ze mnie resztę ciuszków i stając w otwartych drzwiczkach wsunęłam głowę do środka by dokończyć to, co zaczęłam wcześniej, a on powolutku próbował wepchnąć chuja w moją suchutką jeszcze wypiętą pupę. Potem brali mnie nagusieńką na masce samochodu.
Po powrocie z lasu jeszcze jeden numerek w toalecie i do domu.

Jolka jak mówiła, tak zrobiła. Znalazła dla nas robotę w agencji w Gdańsku. Miałyśmy zaczynać już w poniedziałek. Jeszcze tylko czekała mnie rozmowa z matką i dobrze, że była w domu, bo ze spokojem szłam do pracy wiedząc, że się zgodziła. Postanowiłyśmy jeszcze pojechać na dworzec i kupić bilety na nocny pociąg w niedzielę. Jak już byłyśmy w centrum, to szkoda było tracić czas na dojazd do klubu i poszłyśmy poszukać klienta w okolice uniwersytetu. Pierwszy i ostatni raz. Czułam na sobie przeszywający wzrok mijających nas przechodniów, z których większość najchętniej widziałaby mnie na stosie. Stałyśmy tak z godzinę, ale podjechał samochód z dwoma kolesiami i wzięli nas obie na dwie godziny ostrego seksu na zmianę z każdą z nas. Odrobiłyśmy bilety na pociąg.

W „pracy” miałyśmy zgłosić się popołudniu, a że pociąg przyjechał rano, to poszłyśmy trochę powłóczyć się po mieście. Potem wzięłyśmy taryfę, która wywiozła nas za miasto do lasku nad samym morzem.
– O, świeży towar jedzie do „Tawerny”- powiedział taryfiarz po podaniu adresu.
– Nie wiem, o czym pan mówi. Jedziemy tam pracować jako kelnerki. – odpowiedziała mu Jolka.
– Niech wam będzie. Ja tam swoje wiem.

Po przyjeździe zgłosiłyśmy się do szefa. Był potężnie zbudowanym ogolonym na łyso obwieszonym złotem gościem.
– No laski na co czekacie? Rozbierać się!- rozkazał mierząc nas wzrokiem.
– A teraz pokażcie, co potraficie.- powiedział, jak już stałyśmy przed nim nagusieńkie.

Nie chce mi się opisywać tego, ale powiem tylko, że zaliczyłyśmy rozmowę kwalifikacyjną i dostałyśmy tę robotę. Miałyśmy zaczynać jeszcze dziś, jak tylko się rozpakujemy. Zasady były proste. Dostawało się połowę z tego, co zapłacił klient. Siedziałyśmy topless w jak to nazywałyśmy „poczekalni”, a jak się któraś spodobała, to szła z gościem do swojego pokoju. Czasem dziewczyny wożono do klienta, ale my byłyśmy nowe więc musiałyśmy pracować na miejscu. Było nas tu dwadzieścia sztuk w wieku od osiemnastu do czterdziestu lat. Agencja była znana w okolicy, więc na brak klientów nie można było narzekać. Nasze młode ciałka cieszyły się dużym wzięciem i miałyśmy z Jolką ich pięciu do dziesięciu dziennie. Jak nie pomyliłam się w notatkach, to przez moją cipę przewinęło się w ciągu miesiąca prawie dwieście kutasów. Byłoby więcej, ale podczas miesiączki musiałam sobie zrobić kilka dni wolnego, choć nie próżnowałam całkowicie oddając się miłości francuskiej.

Udało mi się wtedy też opanować nową umiejętność – seks analny. Nic trudnego, wystarczy posmarować dziurkę i idzie jak po maśle. Nie ma co była ze mnie już stara kurwa.
Ośrodek miał nawet swój kawałek ogrodzonej plaży, gdzie mogłyśmy się opalać na golasa.

Tak więc z sentymentem wyjeżdżałyśmy stamtąd po miesiącu bogatsze o prawie dziesięć tysięcy każda. Ale trzeba było wracać i zorganizować miejsce pracy na po wakacjach. Miałam już na dyskietce po kilka zdjęć każdej z nas. Zdjęć ukazujących uroki naszych ciał, które zrobił nam Krzysiek pracujący w agencji i jeszcze przed wyjazdem z jego pomocą zamieściłam w kilku portalach internetowych moje i Jolki anoanse o treści:
„18-latka zaprasza panów na intymne spotkania sponsorowane. Oferuję seks klasyczny, oralny i analny. W cenie godziny pieszczoty oralne bez zabezpieczenia z finałem w buźce. Obsługa wieczorów kawalerskich i spotkań grupowych. Mogę być z koleżanką. Godzina 150zł, pół 100zł, noc 1000zł. Zapraszam do mojego przytulnego mieszkanka lub przyjadę do ciebie. Moja wilgotna szparka czeka. Zdjęcia autentyczne.”
Podałam nasze numery komórek i Katowice jako miasto. Trzeba było szybko wracać i szukać lokum, bo ogłoszenia miały się za kilka dni ukazać. Bardzo podobał mi się dopisek w jednym z portali, że koszt ogłoszenia zwraca się już po jednej wizycie.

Obeszłyśmy chyba ze dwadzieścia mieszkań z ogłoszeń ubrane tak jakbyśmy szukały klienta, bo wolałyśmy by wynajmujący domyślał się co będziemy w jego mieszkaniu robić. Ale jak już odpowiadała nam lokalizacja, to my nie odpowiadałyśmy właścicielom.
Byłyśmy gotowe już zrezygnować i poszłyśmy na łowy w nasze stare miejsce.
– Dawno was tu nie było dziewczyny.- powitał nas stojący za barem Jarek.
– Byłyśmy na wakacjach.- odparłam.
– Bo już myślałem, że wstąpiłyście do zakonu.- zażartował.
– Mamy problem. Szukamy jakiegoś mieszkania do wynajęcia. Może ty coś wiesz?
– Chodzi wam o mieszkanie do mieszkania czy dupczenia?
– Głównie do tego drugiego.- bezwstydnie odparła Jolka.
– Myślę, że mógłbym wam pomóc. Znacie Agatę?
– Słyszałyśmy, że została twoją żoną.
– Zgadza się.
– Czy ona przestała…?- zapytałam nieśmiało.
– Nie, dalej robi to co robiła.- odparł lekko speszony.
– I nie przeszkadza ci, że pierdolą ją inni faceci?
– Nie, bo wiem, że kocha tylko mnie. Mają jej ciało, ale nie uczucia. Ale nie rozmawiajmy o mojej żonie tylko o mieszkaniu. Kupiliśmy duże mieszkanie w kamienicy w centrum Katowic. Pięć minut od dworca. Mamy cztery pokoje. W największym mieszkamy, w drugim Agata pracuje, a dwa stoją puste. Trzeba je tylko odmalować i wycyklinować parkiet. Wzięliśmy na jego zakup kredyt i teraz Agata pracuje na okrągło, by zarobić na jego spłatę i nie ma czasu dla mnie. A i wam byłoby dobrze, bo faceci znają już to miejsce. Podam wam adres, wpadnijcie jutro koło południa, to pogadamy.
– Dzięki Jarek, na pewno przyjdziemy, a teraz pora brać się do roboty. Idziemy Jolka!

Umówiłyśmy się z Jolką, że spotkamy się u niej o dwunastej i pojedziemy zobaczyć mieszkanie. W ubikacji leczyłam jakiegoś prawiczka z trądziku, bo koledzy powiedzieli mu, że nie zejdzie dopóki porządnie nie zadupczy, a potem wróciłam do domu, bo wkurzała mnie praca w takich warunkach.

– A to wy dziewczyny. Jarek mówił mi, że przyjdziecie. Wybaczcie mi mój strój, ale rozumiecie, czekam na kogoś. – powiedziała Agata otwierając im drzwi zupełnie nagusieńka- wchodźcie. Agata miała już dwadzieścia pięć lat i trochę stażu za sobą, bo zaczynała mniej więcej w moim wieku.
Pokoje były całkiem duże, a Jarek zadeklarował się, że jak będzie kasa, to będą gotowe w kilka dni. Ugadaliśmy się po pięć stów od każdej z używalnością łazienki i kuchni.
Potem pojechałyśmy na miasto kupować meble, zasłony, lampy i pościel. Zależało nam na czasie, bo anonse się ukazały i już zaczęli dzwonić do nas faceci, a my mogłyśmy brać tylko tych, którzy zapraszali nas do siebie.

Dzisiaj wielki dzień. Zaczynamy przyjmować gości w nowym lokum. Mam umówionego już pierwszego klienta. Ma przyjść za godzinę. Powitam go szampanem.
Wszystko dopięte na ostatni guzik. Ściany w pięknym różowym kolorze, podłoga pokryta czerwoną wykładziną dywanową, nastrojowe boczne oświetlenie, boczna ściana zabudowana szafą wnękową. Wielkie łoże, na którym swobodnie mogłoby baraszkować z pięć osób, nad nim sufit wyłożony lustrem, w kąciku stoliczek z wizytówkami i szklaną miseczką zawierającą różnokolorowe prezerwatywy. Do tego nastrojowa muzyka z filmu „Emanuelle”.

Jednym słowem bajka. U koleżanki podobnie. Teraz czułam się jak luksusowa kurtyzana, stworzona tylko po to by być źródłem rozkoszy i ukojenia dla mężczyzn.
Ale nie tylko pokój był przygotowany. Ja też byłam odmieniona. Nowa fryzura, tipsy, kolczyk w pępku, języku i cipce, dokładnie wydepilowane ciałko. Założyłam białe pończochy z paskiem i zwiewną jedwabną koszulkę.

Już poszedł. Było całkiem miło. Spenetrował wszystkie moje otworki i wyszedł zadowolony mówiąc, że jeszcze tu przyjdzie. Nie będę się rozpisywać, bo za kwadrans przyjdzie następny, a ja jeszcze muszę się podmyć.

– Zaskocz mnie czymś maleńka. – powiedział mój drugi już tego dnia gość – zrób coś, co długo będę pamiętał.
– Może zacznę od ssania pana woreczka z kuleczkami.
– Pomysł dobry, zobaczymy jak będzie z wykonaniem.
– Nie boisz się, że Jarek może na którąś z nas polecieć? – zapytałam któregoś dnia Agatę.
– Tylko by spróbował! – odparła – przecież ślubował mi wierność.
– Ty mu też ślubowałaś, a pierdolisz się na okrągło z facetami i Jarek musi się ustawić w kolejce, by spełnić małżeńską powinność.
– Wiedział kogo bierze za żonę. Ostatnio rzeczywiście jestem mocno zapracowana i nie mam dla niego zbyt dużo czasu, a po kilku stosunkach seks jest ostatnią rzeczą na którą mam ochotę.
– Zdradź mi, czy jak się z nim kochasz, to czujesz się inaczej niż z tymi wszystkimi innymi facetami.
– Wiesz, jak się uprawia seks z kilkoma facetami wcześniej, to muszę się bardzo starać, by z tym jedynym wypadło to bardziej naturalnie. Zrozumiesz to, jak się w kimś zakochasz. Zresztą znalazł na to sposób i kocha się ze mną z samego rana. Mówi, że woli mnie taką jeszcze zaspaną i nie umalowaną.
– No chyba, że masz kogoś do rana.
– Wtedy ma pecha. Ale trzymaj się od niego z daleka!

Scroll to Top