Z zapisków Eda

Zadzwonił Gutek. Chciał wyciągnąć mnie na browar do „Matadora”. Mam gdzieś Gutka razem z jego browarem.. Ciągle jęczy, jak poderwać babkę.
– Wiesz stary, z kobietami to trzeba trochę pobajerować.
– Ale jak?- dramatyzuje – Jak tu taką oczarować?
– Słuchaj, nie można tak bez sensu – przekonuję Gutka – Kobietę trzeba powalić na kolana pomysłowością. Spróbuj tak: spytaj, czy robiła to kiedyś w lesie- a zresztą, Gutek, czy ja jestem Lew Starowicz?- obruszyłem się, ale potem zmiękłem- Albo jeszcze lepiej w lateksie w ruinach starego zamczyska. Kobiety lecą na takie rzeczy.

Gutek wniebowzięty rozłączył się, żeby przetrawić informacje.

Cholernie chce mi się seksu, swoją drogą. Wyzwala we mnie chęć do życia i co wydaje się niektórym dziwne, zwłaszcza kobietom, daje niesamowitego kopa.
– Tak… Seks. – Typowa myśl faceta, tym bardziej, że posucha od środy. Jak mawiał Woody Allen: moje życie jest żałosne. Ostatni raz byłem w kobiecie zwiedzając Statuę Wolności.
Dziś wpadła do Centrali Brygida, repka z Gdańska, po jakieś specyfikacje. Dawna miłość. Grobowa mina i nerwowe zaciągnięcie papierosikiem. Przywitałem się proponując po pracy może małą czarną u mnie, albo coś ponadto, a ona spojrzała na mnie wzrokiem gnijącej panny młodej i coś burknęła, aż jej biust zafalował. Zrezygnowałem ze spotkania z Brygidą, nie chcę być jej „desperacją”. Wolę być desperado.

Włączyłem telewizor. Jakiś nadęty bubek z sejmowej ambony agitował do kolejnego bubla, na innym kanale silikonowa niunia wyginała się jak kocica, aż poczułem nieprzepartą chęć na jakiś ambitny pornosik. Uuu, kompletnie nic, na żadnym kanale…?

Zajrzałem z nudów do netu, zaklikałem do Boskiej_80:

Edi (21:28)
cze
Boska_80 (20:30)
heja
Boska_80(20:32)
co się nie odzywasz?
Edi (20:33)
pisze przeciez
Boska_80 (20:35)
to pisz bo zaraz bedem się zbierac na rejw patry
Boska_80 (20:36)
jak masz na imie ?
Edi (20:38)
Ed
Boska_80 (20:39)
ja jestem kaska
Boska_80 (20:40)
skont jestes , bo ja z Gliwic
Edi (20:41
Z Poznania
Boska_80 (20:42)
e to kawalek odemnie bo ja z zabrza, znaczy doklafnie to z zaborza ale w sumie z zabrza
Boska_80 (20:43)
kawalek jak kawalek, zalezy czym się jedzie
Edi (20: 43)
Eee, dojechałbym do ciebie
Boska_80 (20: 44)
A czym jezdzisz
Edi (20:44)
BMW 320 Z KLIMĄ
Boska_80 (20:45)
ojjjooooooooo. Suuuuuper
Boska_80 (20:45)
jak masz taka fure to musisz niezle zarabiac
Edi (20:45)
a ty co robisz ?
Boska_80 (20:46)
ja mam 2 fakulety i w obu zawodach pracuje
Edi (20:46)
a jakie ty masz
Boska_80 (20:46)
jestem zaruwno fryzjerka jak i sprzedawczyni
Edi (20:46)
masz kamerke może? Ok., zaczekam. Niezla foczka blond blosy rozowa mini
Boska_80 (20:47)
Ja ciebie jeszcze nie widze
Edi (20: 47)
super wygladasz w samym staniku
Boska_-80 (20: 47)
dzieki
Edi (20: 47)
masz czym oddychac
Boska_80 (20:48)
Ooo, twardziel jestes, widze ale wygladasz inteligentnie takie muskuly musisz dozo na siloownie chodzic
Boska_80 (20:48)
Suuuuuper , nigdy nie mialam takiego silnego faceta
Edi (20: 48)
a chcialabys mieć ?
Boska_80 (20:49)
wiadomo
Boska_80 (20:50)
kurcze już cala podniecona jestem
Boska_80 (20: 50)
suuuuper widzisz jaka mam szpareczke
Edi (20: 50)
widze. Jesteś foczka pierwsza klasa
bedziemy sie super bawic
Bęc! Wywaliło mnie z czatu. Może szkoda, bo nieźle się zapowiadało. Chociaż, z drugiej strony… Jolka przysłała SMS, że zaraz przyjedzie.

Leżę nagi na kanapie a Pan sterczy mi pod sufit. Przemawiam do niego łagodnie, a on nachyla się wdzięcznie ku mnie i łypie tym swoim małym oczkiem. Wpadła Jolka. Niby po wykresy sprzedaży na czwartkowe spotkanie z prezesem. He, he … Dyskutowaliśmy tak zażarcie, że skończyło się w łóżku. Wyciągnąłem rękę i dotknąłem nagiego ramienia, potem biodra, uda. Poczułem jej ciepło. Ciepło ciała dziewczyny. Słyszałem cichy oddech i widziałem poruszające się piersi. Podniecenie rosło. Z początkowego dotknięcia palcami przeszedłem do delikatnego przesuwania całą dłonią. Bardzo powoli….Była ciepła i uległa. Zaczęła oddawać pieszczoty. Lubię, kiedy kobieta mnie pieści, szczególnie ustami….Jolka pomimo swojego małego móżdżku, którego używa rzadko, w te klocki jest naprawdę niezła. Wreszcie objęła Pana ustami i wręcz połknęła całego, rytmicznie poruszając przy tym kudrawą głową. To nie było zwyczajne ssanie, jakaś pospolita i rzemieślnicza robota. To była finezja, majstersztyk; miała wtedy zmrużone oczy i obserwowała mnie, słuchała jak jęczę samogłoskami. Jeszcze teraz na wspomnienie środowych doznań przechodzą mnie ciarki…

Jestem czasami cholernie zmęczony. Dlaczego? Bo mam gadane. Bo jestem repem, jednym z najlepszych w mojej firmie. Nawijka, zgrabne słowa, odpowiednio dobrany ton głosu, to moje atuty. I babki lecą na mnie jak ćmy do światła. Jolka wyszła godzinę temu stwierdzając, że jej pysia nadaje się do recyklingu. To miał być komplement pod moim adresem. A ja nie mogę jeszcze zwlec się z kanapy, żeby pójść pod prysznic. Wciąż mam na sobie jej zapach- drażniący, ostry zapach soków, podniecenia. Spływała dosłownie, kiedy ją pieściłem. Łykałem jej słonawy smak, nie nadążałem z połykaniem, tyle go było. A od wody lubię bardziej tylko kobiece soki spływające po mojej brodzie.

Uwielbiam gładkie jak pupa niemowlaka, brzoskwiniowe wzgórki niewieście.

Przypomniałem sobie w tej sekundzie panią stomatolog Benignę, która oprócz tego, że leczyła moją szóstkę, leczyła także pożądliwą chuć. Pani doktor była niczego sobie czterdziestką, ale owłosienie na pysi miała jak niewykarczowane lasy Amazonii. Przedzierałem się przez nie w poszukiwaniu zaginionej w gąszczu arki. Męczące.

A Jolka była aksamitnie gładka, kusząco miękka. Dotykałem jej, a podniecenie pochłaniało mi umysł. Nie było myśli. Pragnienie wyolbrzymiało się. Rosło i pęczniało. Wraz z podnieceniem i wraz z Panem, oczywiście. Swoim ciałem dotykałem jej ciała. Zawsze fascynowały mnie kobiece piersi. Jej piersi: duże, twarde brodawki. I brzuch. Płaski, kobiecy brzuch. Skóra opinająca biodra, pośladki; w tej szczególnej chwili poruszające się. Kołyszące się, tańczące pośladki, uda, łydki, stopy, brzuch, piersi, ręce, szyja, usta, język, włosy. Skóra z perlistymi kropelkami potu… Zmysłowe ciało kobiece.

Byłem nieziemsko podniecony. Mój Pan dłużej nie mógł czekać; dał nura w wilgotną ciemność a ja usłyszałem własne ciężkie posapywanie i mlaszczący odgłos wydobywający się gdzieś z okolicy podbrzusza. Jolka w tym momencie otworzyła nagle oczy, popatrzyła na mnie nieprzytomnym z podniecenia wzrokiem, spojrzała w dół i dysząc zachrypiała:
– Oooooo……
Eksplodowałem na jej brzuch, ale pierwszy strzał był tak silny, że rozrzutnie trafił na policzek.

W gruncie rzeczy Jolka to niezła kretynka, ale zawsze mam na nią chcicę. A swoją drogą, przez kotłowanie się z nią, załamało mi się kiedyś łóżko i musiałem kupić nowe, za to jakie mocne! Czy seks poza tym musi zaczynać się i kończyć w łóżku? Jest tak wiele fantastycznych i podniecających miejsc do harców.

Zwlokłem się i popatrzyłem przez okno. Stadko kobiet w kolorowych spódnicach pędziło na wieczorne modły kiwając głowami jak kury. Właściwie powinienem powiedzieć o sobie: seksoholik, wiecznie nienasycony kobieciarz, któremu jego własny Pan przesłonił pole widzenia. Nie ma co zaprzeczać, że kocham seks. Mało- uwielbiam seks. A esencja tego- szaleję za seksem. I zawsze, ale to zawsze- tęsknię za seksem. Nie ma co tu owijać w bawełnę. Brak mi dotyku, widoku, zapachu, pieszczot. Jeśli tak się zdarza, że nie mam akurat żadnej, zaczynam być niespokojny. Robię się roztargniony, drażliwy, a potem cicho wyję do księżyca, który w ciszy dzieli mój ból, bo brak kobiety cholernie boli. A potem ból z tego wycia staje się już samodzielnym bytem i pragnie po prostu niewiasty. Wtedy wizualizuję moje żądze. Pożeram wzrokiem napotykane kobiety. I zaczyna się rozbieranie oczyma. Zastanawiam się, jak wygląda otulona jedynie zapachem, jaką ma skórę…

A w gorące dni to w ogóle sadystyczna orgia dla zmysłów. Z każdej strony tyle kształtnych bioder, kołyszących się na kolumnowych nogach; feeria odsłoniętych kobiecych nóg w butach o wymyślnych fasonach. Wokoło dziesiątki ślicznych piersi, setki nagich, kształtnych ramion, gibkie talie…

Środki komunikacji miejskiej latem to istne wagony tortur: przyklejam się w ścisku do kobiecych pleców, zanurzam nos w wonnych włosach, czuję okrągłe pośladki na moich udach. Ludzie! Co za okrucieństwo! Jeszcze dzień dłużej z posuchą, a porządkowi zwiną mnie za czyny lubieżne. Jestem tak pobudzony, że niemal słyszę pod ubraniem mijanych kobiet, ocieranie się skóry na wewnętrznej stronie ud. I niestety, zapach! Szał zapachów, erupcja woni: Wciąż węszę, nozdrza drgają mi nerwowo, pochłaniam zapachy Otacza mnie namacalna mgła kobiecych woni. Chcica, chemia czy bardziej awangardowo- feromony? Zboczeniec.

Dla odmiany pomyślałem o męskiej bieliźnie. Myślę, że lepiej prezentuję się w bokserkach, tak jakoś bardziej proporcjonalnie. Lubię kiedy bokserki przylegają do ciała, zwłaszcza jak opinają uda i na tym tle widoczny pełzaczek leżący słodko na rodowych klejnotach. No a w slipach to taka jajecznica, wszystko wymieszane, ściśnięte. Jedyny plus, że widać objętościowo, czy jest coś, czy nie ma.

Wyszedłem do sklepu po chleb. Minęła mnie kobieta z psem na smyczy. Wyglądała tak zjawiskowo…Stałem w kolejce do kasy i cały czas myślałem o tej, którą spotkałem na ulicy. Ja stałem, mój Pan stał, aż mi się ręce trzęsły, kiedy odliczałem drobne. Kasjerka spojrzała na mnie z politowaniem, pomyślała pewnie, że mam kaca… W sumie to ja chyba trochę rozkojarzony jestem.

W drodze do domu wrzuciłem sobie mantrę: nie myślę o seksie…, nie myślę o seksie…, (jednak cholera myślę o seksie- ta kobieta miała takie piękne nogi! ) Nie, nie myślę o seksie. Jestem kompletnie walnięty. Przecież ja i tak za chwilę zapomnę, o czym mam nie myśleć.

W windzie spotkałem zamężną od dwunastu lat sąsiadkę z szóstego piętra, z którą kilka miesięcy temu wpakowałem się w romans ku zgorszeniu sąsiadów. Sytuacja była nieprzyjemna, bo sąsiadka jako kobieta należycie rozbudzona, jęczała wniebogłosy w momentach szczytowania.
– Ed- wyszeptała namiętnie sąsiadka stawiając siatkę z zakupami i przysuwając się do mnie pomiędzy drugim a piątym piętrem- Ty mnie już nie zauważasz, nie rozmawiasz ze mną! Przecież wiem, że myślisz o seksie.
Zafalowała bujnym biustem, otarła biodrem o biodro.
– Ależ Ewuniu, zauważam. Tylko sama wiesz, jak bardzo jestem zapracowany. Ciągłe wyjazdy i szkolenia, sama rozumiesz…

Uciekłem z windy w ostatniej chwili, bowiem Ewunia już miała ochotę wysiąść wraz ze mną, ale zanim zgarnęła trzy kilo kartofli i sztukę schabu, które leżały w reklamówce u jej nóg, drzwi windy zamknęły się cicho i rozbudzona sąsiadka pojechała wyżej. Cholera jasna, niepotrzebnie wdałem się w rozmowę. Jestem zły na siebie.

Tak, kochana sąsiadko, myślę o Seksie, bo jest najpiękniejszą kobietą jaką znam i nic na to nie poradzę, przepraszam.

Scroll to Top