Zabawy z Magdą

Nie wiem czy to kogoś zainteresuje, ale dzisiaj właśnie zapragnęłam opisać coś, co od jakiegoś czasu odgrywa dosyć ważną rolę w moim życiu. Jestem kobietą, mam 23 lata, spotykam się z pewnym facetem i ogólnie jestem osobą dość pewnie stojącą na ziemi… z jednym wyjątkiem. Można to nazwać moim malym szaleństwem, a właściwie nie tylko moim, gdyż dzielę je z moją przyjaciółką imieniem Magda. Zwykle, gdy się z nią spotykam, nie robimy nic niezwykłego: idziemy na kawę czy na zakupy, plotkujemy, wymieniamy się doświadczeniami i przepisami na ciasta. Czasem jednak jedna z nas proponuje żebyśmy spotkały się w domu u jednej z nas… i wtedy wiem, że to spotkanie będzie czymś specjalnym. Postanowiłam opisać, co dzieje się na takich naszych spotkankach, gdyż wydaje mi się że jest to zarazem niezwykłe, jak i bardzo przyjemne…

Przejdźmy jednak do rzeczy. Zwykle w takie dni umawiam się z Magdą na możliwie wczesną
godzinę, około piętnastej lub szesnastej, zależy nam bowiem na tym żeby mieć jak
najwięcej czasu. Magda na szczęście mieszka sama, więc nie ma problemu, że ktoś nam
przeszkadza albo niepokoi. Gdy przychodzę, wyciszamy telefony, żeby mieć zupełny spokój,
zasłaniamy także okna i stawiamy w sypialni świeczki, aby stworzyć naprawdę przytulną atmosferę. Nie ubieramy się jakoś specjalnie, gdyż nie bawimy się w festiwal mody, a poza
tym, przy tym co robimy, ubrania nie są nam potrzebne.

Jeżeli mamy ochotę, to pijemy herbatę albo kawę, ale zazwyczaj gdy jest już wszystko
przygotowane, idziemy od razu do łazienki. Puszczamy do wanny wodę z dodatkiem jakiegoś
płynu do kąpieli albo olejku, i w czasie gdy wanna się napełnia, rozbieramy się. Nie zawsze zaczynałyśmy w ten sposób, dawniej myłyśmy się osobno albo też nie rozbierałyśmy się zupełnie, ale od jakiegoś czasu stwierdziłyśmy, że nie ma sensu się krępować i odtąd kąpiemy się razem.

Gdy wanna jest już napełniona, wchodzimy do wody i jakiś czas tylko leżymy, relaksując się. Siadamy naprzeciwko siebie, wanna jest dosyć duża i mieścimy się bez problemu. Nasze nogi dotykają się, ale trzymamy je złączone. Woda sięga nam mniej więcej do poziomu biustu, ale zazwyczaj jest też tyle piany, że nad wodę wystają nam tylko głowy i kolana.

Po jakimś czasie przychodzi czas na mycie. Biorę prysznic i puszczam lekki strumień wody, a Magda wyjmuje spod wody nogę i opiera ją na moim kolanie. Prysznicem opłukuję jej stopę z piany, namydlam ją mydełkiem i delikatnie myję przy pomocy miękkiej myjki. Nie śpieszę się, powoli myję stopę Magdy oraz kostkę i fragment nogi, później spłukuję prysznicem. To samo robię z drugą jej stopą, a gdy obie są dokładnie wymyte, nasze role się odwracają.

Teraz Magda zabiera się za moje stopy, myje starannie najpierw jedną, potem drugą, masuje je namydloną myjką a potem spłukuje prysznicem. Ten rytuał obu nam sprawia ogromną
przyjemność, niezależnie od tego w której roli występujemy; czuję podniecenie zarówno gdy
dotykam namydlonych stóp Magdy, jak i wtedy, gdy ona z prawdziwym zaangażowaniem myje moje stopy, gdy czuję dotyk jej dłoni i delikatną pieszczotę miękkiej myjki. Zawsze staramy się, aby trwało to jak najdłużej, dlatego też jesteśmy zawsze bardzo dokładne i staranne.

Resztę ciała myjemy również, ale tym razem każda z nas robi to sama. Być może kiedyś
przyjdzie czas, że będziemy się myć nawzajem do końca, ale na razie same dbamy o higienę
pozostałych rejonów naszych ciał. Jedyne odstępstwo od tego to mycie pleców, również to
należy do rytuału i dostarcza nam sporo satysfakcji. Po skończonej kąpieli wychodzimy z wanny i wycieramy się ręcznikami. To również robimy same, ale nie owijamy się ręcznikami ani nie kryjemy się przed sobą, przeciwnie, robimy to zupełnie swobodnie i zachowujemy się naturalnie. Jedynie stopy osuszamy sobie nawzajem, bierzemy do tego celu osobne, puszyste ręczniki, żeby stanowiło to kolejny etap przyjemności. Po osuszeniu naszych ciał nacieramy je balsamem, żeby nawilżyć skórę; również robimy to same, pomijamy jednak stopy, ponieważ ich nacieranie będzie stanowiło osobny etap naszego spotkania.

Gdy wizyta w łazience jest zakończona, wkładamy miękkie pantofle frotte i przenosimy się do sypialni. Wszystko już jest tam przygotowane, na łóżku leży świeża pościel, a na stoliczku różne kosmetyki pielęgnacyjne. Zdejmujemy pantofle, jedna z nas układa się wygodnie na łóżku, ale tak żeby stopy wystawały poza materac, zaś druga siada na wiklinowym foteliku, tak aby mieć wygodny dostęp do stóp partnerki. Jesteśmy wciąż nagie, gdyż jest to czas relaksu i nie chcemy się w żaden sposób krępować, także ubraniem. To jeden z niewielu momentów w moim życiu, kiedy będąc naga, mogę czuć się naprawdę swobodnie, i dla mojej przyjaciółki tak samo, dlatego zawsze chcemy wykorzystać to do maksimum.

Czasami robimy sobie kompletny pedicure, ale ponieważ obie bardzo dbamy o stopy, nie jest
to zazwyczaj konieczne. Zawsze natomiast smarujemy sobie nawzajem stopy kremem lub balsamem, nie tylko po to aby nawilżyć skórę wysuszoną po kąpieli, ale przede wszystkim dlatego, bo sprawia nam to wyjątkową przyjemność. Z tego powodu nacieranie kremem jest
równie staranne, co mycie, a nawet jeszcze bardziej, bowiem przy okazji robimy sobie bardzo zmysłowy masaż stóp. Wszystko robimy bardzo powoli, ciesząc się relaksem który sobie nawzajem dajemy; jesteśmy świadome tego co robimy i tego że sprawiamy w ten sposób partnerce przyjemność.

Kiedy nasze stopy są już natarte pachnącym kremem, przychodzi czas na bardziej odważne
zabawy. Obie wiemy, że to co robimy, jest odrobinę szalone, ale nigdy o tym nie mówimy i
zawsze traktujemy to tak, jakby to była najnaturalniejsza rzecz pod słońcem. Zazwyczaj
zaczynam od delikatnego całowania wierzchu jednej ze stóp Magdy, całuję także jej palce i
kostki. Później powoli wodzę ustami i językiem po jej stopie, wysuwam język i liżę jej
skórę jak loda, albo też wsuwam go pomiędzy jej palce. Zawsze też biorę do ust każdy z
jej palców osobno, przygryzam lekko i pieszczę go językiem, co nieodmiennie wywołuje u
Magdy ciche jęki podniecenia. Ja naturalnie też jestem wtedy bardzo podniecona, ale nie
dotykam się ani nie robię nic takiego, choć nie dlatego, że się krępuję mojej przyjaciółki. Wiem, że Magda nie miałaby nic przeciwko temu, ale wiem też że przyjdzie i na to czas, więc tylko pieszczę ustami i językiem jej stopy w taki sposób, jak lubię i jak ona lubi.

Oczywiście później następuje zmiana ról i wtedy ja kładę się na łóżku i relaksuję się, w czasie gdy Magda umiejętnie liże i całuje moje stopy. Nie liczymy czasu, czasem trwa to 10, czasem 20 minut i zdarza się, że po tym czasie jestem podniecona prawie do granic możliwości. Mam wtedy wielką ochotę wsunąć sobie dłoń między nogi i doprowadzić się do orgazmu, ale powstrzymuję się, bo wiem że będę jeszcze miała okazję to zrobić. Lizanie stóp nie stanowi bowiem ostatniego etapu naszych zabaw; teraz nadchodzi czas na inne atrakcje.

Wszystkie one w jakiś sposób związane są ze stopami i im dłużej trwa nasza zabawa, tym są
one odważniejsze. Na początku naszych spotkań poprzestawałyśmy tylko na masażu; później
wprowadziłyśmy element całowania i lizania. Gdy okazało się, że obu nam się to bardzo
podoba, lizałyśmy sobie stopy przy każdym takim spotkaniu, za każdym razem robiąc to
bardziej umiejętnie i odważnie. Z czasem rozwinęłyśmy inne, nowe metody stymulacji stóp, przy czym podniecenie seksualne, jakie towarzyszyło naszym eksperymentom, wynikało głównie właśnie z tego że były to dla nas zupełnie nowe doświadczenia. Wymienię kilka
sposobów, w jakie używałyśmy naszych stóp do dostarczania sobie doświadczeń zmysłowych, i
które zwykle stosujemy na naszych spotkaniach.

Na przykład robimy sobie masaże innych części ciała – stopami. Jedna z nas, niech będę to
ja, układa się na dywanie, na rozłożonym ręczniku kąpielowym, a druga, w tym przypadku
Magda, siada obok na krzesełku. Magda zwilża podeszwy swoich stóp oliwką dla niemowląt i masuje nimi moje plecy, pośladki lub uda. Masaż taki jest wyjątkowo odprężający, a przy
tym bardzo stymulujący erotycznie, szczególnie gdy partnerka masuje pośladki lub wewnętrzną stronę ud. Z takiego masażu łatwo przejść do masażu biustu, który również można wykonywać stopami, które muszą jednak być dobrze zwilżone oliwką lub balsamem.

Jeżeli chodzi o biust, lepiej podobała nam się inna wersja tego sposobu. W tej wersji
jedna z nas leży na brzuchu na łóżku, jej stopy leżą złączone na poduszce. Druga z nas
pochyla się nad nimi i z intensywnością, jaka jej odpowiada, wodzi piersiami po podeszwach partnerki. Piersi mogą być suche lub zwilżone oliwką; często łączymy ten sposób stymulacji z innymi, na przykład z lizaniem. Oczywiście nie tylko piersi mogą służyć do dostarczania stopom wrażeń zmysłowych; wypróbowywałyśmy z Magdą różne możliwości, takie jak dotykanie się stopami po nogach, ramionach, głaskanie nimi po włosach i dotykanie twarzy, oraz naturalnie zabawa, w której nasze stopy spotykają się ze sobą zmysłowo. Dla większego podniecenia używamy oliwki, a czasami też zakładamy rajstopy bądź pończochy, aby jeszcze bardziej urozmaicić wrażenia dotykowe.

Zapewne zadajecie sobie w tej chwili pytanie, czy odważyłyśmy się na najbardziej szalony
i bezpośredni sposób stymulacji erotycznej przy użyciu stóp. No cóż, myśl o tym powstała
w końcu w naszych głowach i została zrealizowana, jednak zajęło nam trochę czasu, zanim
nauczyłyśmy się stymulować stopami nasze najintymniejsze miejsca w ten sposób, aby doprowadzić się do orgazmu. Zawsze używamy oliwki lub żelu nawilżającego i zawsze jest to
ostatni etap naszego spotkania – co nie znaczy że robimy to tylko raz. Zwykle jesteśmy wtedy tak podekscytowane, że wystarczy kilka ruchów stopą, żeby szczytować, dlatego też
korzystamy z okazji i staramy się dojść po dwa lub trzy razy. Jeżeli chodzi o mnie, to najbardziej lubię dochodzić trzymając w ustach stopę Magdy, natomiast ona najłatwiej osiąga orgazm ocierając się kroczem o podeszwę mojej zwilżonej oliwką stopy.

Obie zdajemy sobie sprawę, że nasze zainteresowania odbiegają nieco od normy… ale nie
przejmujemy się tym, ponieważ to co robimy, sprawia nam taką przyjemność. Zresztą jest to
tylko jedno szaleństwo w naszym życiu. Na koniec chciałabym jeszcze zachęcić wszystkie kobiety do spróbowania tego, co robimy razem z Magdą; jeśli wydaje Wam się, że spodobałoby Wam się to, odważcie się i poproście swoją najbliższą przyjaciółkę; możecie tak jak my zacząć od masażu stóp, a będzie bardzo prawdopodobne, że ta niewinna czynność przerodzi się w bardziej zaawansowane pieszczoty. Trzeba tylko zrobić pierwszy krok…

Scroll to Top