Zakład wygrałem!

Spojrzałem na nią i się zamyśliłem. Długie czarne włosy opadały jej na plecy. Lśniły w tym lipcowym słońcu. Kiedy zaczęła się rozbierać w rytm jakiejś spokojnej piosenki puszczonej z płyty CD poczułem jak mój penis nabiera wyraźnych kształtów. Prężyła się przede mną i zachęcająco na mnie spoglądała. Jej dłonie błądziły po ciele zataczając koła na piersiach. Dotykała swoich pięknych włosów, schodziła niżej do piersi i jeszcze niżej. Zdjęła stanik i odrzuciła go na bok. Zielona koszulka, w której się u mnie pojawiła już zwisała ze starego żyrandola. Stanik w tymże kolorze znalazł się na drugim końcu pokoju. Podniecony byłem do granic przyzwoitości, ale wciąż trzymałem ręce przy sobie. Cały płonąłem. Energia rozchodziła się po całym moim ciele. Ręce położyłem na oparciu krzesła i mocno zacisnąłem. Znów spojrzałem na swoje krocze. Wypukłość była jeszcze większa niż poprzednio. Nie ukrywałem tego. W końcu po to się spotkaliśmy.

******

Podniosłem gazetę i spojrzałem na Grześka. Śmiał się ze mnie, że wciąż jestem takim błaznem.

– Nie rozumiem cię – zaczął – Czekasz na tego swojego anioła a on i tak nie nadlatuje.
– I będę czekał – odparłem zagłębiając się w nieciekawym artykule o ostatnio bardzo modnym w Polsce Robercie Kubicy.
– Ile?
– Tyle ile będzie trzeba.
– Nie pierdol mi stary, że czekasz aż panna się do ciebie sama dobierze – zaśmiał się i wziął łyka zimnego piwa.
– Zaczyna się – spojrzałem w telewizor i pogłośniłem, kiedy na ekranie pojawiły się pierwsze reklamowe spoty przed transmisją wyścigu Formuły 1.
– Chuj z Kubicą – Grzesiek był fanatykiem piłki nożnej – Stary, słuchaj, nie czekaj tylko sam bierz się za sunie.
– One są na tyle sprytne, że przyjdą do mnie same wtedy, kiedy ja je zawołam.
– Hahahaha….Stary, pierdolisz od rzeczy. Chyba te piwsko ci zaszkodziło.
– Naprawdę.
– Mógłbym się z Tobą założyć, ze żadna panna nie dobierze się do ciebie sama, jeśli nie będzie chciała.
– Co to znaczy nie będzie chciała?
– No normalnie. Nie będzie miała ochoty jak to one mówią.
– Ja wiem jedno…Mógłbym tak zrobić, że laska do mnie przyjdzie i nie zdąży dopić kawy a już się będzie do mnie dobierać.
– Cipa jesteś i nie umiesz człowieku. Tyle ci powiem.

Wstał i wyszedł. Zaśmiałem się sam do siebie i pogrążyłem w słuchaniu relacji z wyścigu. Przyparty do fotela i telewizora obudził mnie dźwięk telefonu.

– Halo?
– Słuchaj, zakładam się, że nie dasz rady wyrwać laski do jutra wieczora i ją przelecieć.
– Dobra.
– Wchodzisz w to?
– Dobra – nie miałem siły gadać.
– Zadzwonię jutro. Aha, ty, i jak będziesz tą laskę pukał – zaśmiał się szyderczo – To włącz kamerkę na was, żebym miał dowód.
– Dobra. Cześć
– Cześć.

Odłożyłem telefon i zasnąłem w fotelu.

******

Usłyszałem końcowe dźwięki piosenki. Dziewczyna spojrzała na mnie i przesłała mi buziaka. Odwróciła się i trochę przyciszyła ulatniające się z głośnika dźwięki. Znów spojrzała na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami. Duże rzęsy załopotały głucho a moje serce zaczęło bić szybciej niż powinno. Odwróciła się do mnie plecami i wypięła swój jędrny tyłeczek zakryty za białymi spodniami, które dokładnie przylegały do ciała dziewczyny. Jej dłonie przejechały po piersiach. Na odległość czułem twardniejące sutki. Dotarła powoli do zapięcia spodni i powoli je rozpięła. Złapała z dwóch stron i ściągnęła je wypinając do mnie tyłeczek. Moim oczom ukazał się krąglutki i jędrny tyłeczek. Zakryty był zielonymi stringami z tego samego kompletu, co stanik. Zaciągnąłem się powietrzem, które przeszywał zapach jej perfum. Bardzo delikatny zapach unosił się po całym domu. Położyła spodnie na kanapie i się do mnie uśmiechnęła. Podeszła bliżej i nadstawiła usta do pocałunku. Siedziałem jednak twardo w fotelu. Nie ruszałem się. Ściągnęła springi i rzuciła je w kierunku spodni. Cipka lśniła jej sokami. Czułem jak sperma zbliża się z prędkością światła ku wolności.

******

Wstałem z fotela i otrzepałem okruszki chipsów, które wylądowały na mojej koszuli. Spojrzałem na komórkę leżącą na stole i przypomniałem sobie całą rozmowę z Grześkiem. Pieprzyć to. Pewnie już nie pamięta. Włączyłem komputer i zrobiłem sobie kawę. Usiadłem i po chwili dostałem jednoznacznego smsa od Grześka: „PAMIĘTAJ STARY O ZAKŁADZIE. KAMERKA MA BYĆ WŁĄCZONA. DO WIECZORA. WPADNĘ DO CIEBIE. NARKA”. Pamiętał. Zakład to zakład. Człowiek musi być honorowy. Wszedłem na ulubioną stronę internetową i po chwili, kiedy się już załadowała, po prawej stronie zauważyłem reklamę z napisem: Anonse towarzyskie. Seks 24/h. Kliknąłem. Po kilku sekundach na monitorze pojawiła się miła naga pani. Ogłoszenia towarzyskie. W wyszukiwarce wpisałem interesujące mnie parametry i wyskoczyła mi lista pań z mojego miasta jak i okolic. Kliknąłem na czarnowłosą Dominikę, studentkę politologii na UW. 150 zł za numerek. Spojrzałem na portfel i się zaśmiałem. Wiedziałem, że tam na pewno są pieniądze. W końcu wczoraj wypłata. Spojrzałem na zakładkę KONTAKT i w nią wszedłem. Numer telefonu. Złapałem za komórkę i wystukałem z bijącym sercem numer. Po chwili ciszę przerwał dźwięk głosu jakiejś kobiety.

– Halo?
– Cześć, nazywam się Artur. Znalazłem twoje ogłoszenia na stronie www.jakaśstrona.pl. Nadal jest aktualne?
– Tak jasne. Noc czy numerek?
– Numerek – wydukałem niespokojnym głosem.
– Ok. Co byś chciał robić?
– Chciałbym usiąść i żebyś zrobiła striptiz.
– Tylko?
– Potem żebyś mi obciągnęła i trochę poskakała na mnie.
– Hahaaha – zaśmiała się – Dobrze.
– Połykasz?
– Nie, wypluwam, ale mogę pozwolić na finał w ustach z połykiem za dopłatą.
– Dobrze. Gdzie możemy się spotkać?
– Teraz?
– Tak. Jak najszybciej.
– No dobra. To może na Placu Zamkowym. Będę stała przy kolumnie Zygmunta w białych spodniach i zielonej koszulce, ok.?
– Za godzinę?
– Dobrze.
– Do zobaczenia.

Szybko odłożyłem słuchawkę. Uprzątnąłem w mieszkaniu i wskoczyłem pod prysznic. Kilka kropel dobrej wody kolońskiej i dobrych perfum i można jechać. Mam niedaleko.

******

Uwięziony penis domagał się wolności. Patrzyłem na lśniącą cipkę dziewczyny i napawałem się tym widokiem. Dziewczyna gładziła się po piersiach schodząc powolutku niżej. Wykonywała ekscytujący striptiz, z którego zapewne wyjdę z mokrymi spodniami. Wreszcie podeszła do mnie i klęknęła patrząc na wybrzuszenie w kroku. Pomrukiwała niczym kotka wprawiając moją krew w stan wrzenia. Jej dłonie zawędrowały do mojego paska. Powoli go rozpięła i ściągnęła spodnie. Zaczęła całować mnie po brzuchu. Czułem gorący języczek wirujący w moim pępku. Moje spodnie leżały pod kaloryferem. Po chwili dziewczyna zaczęła zdejmować mi majtki. Naprężony penis wyskoczył ze środka niczym z katapulty. Wyprężył się dumnie wprost pod jej nosem. Dziewczyna spojrzała na niego ukradkiem i się uśmiechnęła.

Majtki leżały już obok spodni a dziewczyna zaczęła gładzić mojego członka. Z dołu idąc powoli w górę. Najpierw powoli palcami, aby po chwili zbliżyć swoją głowę. Siedziałem z wyprężonym penisem a dziewczyna klęczała przede mną. Czułem zapach jej perfum. Czułem jej ciepło. Była cudowna. Wreszcie złapała mojego członka w dłoń. Moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej. Dłonie zacisnąłem na fotelu. Dziewczyna przeciągnęła ręką w dół odkrywając błyszczącą główkę. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Kropelka śluzu zabłyszczała na samym czubku, lecz po chwili zniknęła w ustach dziewczyny. Oplotła penisa dokładnie wargami. Czułem jak jej ślina dokładnie moczy mojego członka. Co za uczucie. Po kilku chwilach zaczęła się ślizgać po nim niczym po lodzie. Jej wargi dokładnie ześlizgiwały się z główki do samej nasady. Druga rączka majstrowała przy jajkach.

******

– Cześć, jestem Artur – wyciągnąłem rękę na powitanie. Dziewczyna uśmiechnęła się i odparła:
– Kasia.
– Jedziemy? – pytałem głupio i bez sensu. Byłem zdenerwowany.
– Oczywiście. Nie bój się tak. Ja nie gryzę.
– No tak…
– Uspokój się. Będzie fajnie. Obiecuję.
– Dobrze. Nie ja się nie denerwuję tylko po prostu robię to pierwszy raz.
– Prawiczek? – spytała z uśmiechem.
– Znaczy pierwszy raz z prost….Znaczy kur…Eee tego…
– Z dziewczyną na telefon.
– Właśnie. Zapraszam do samochodu.
– Dziękuję. Gdzie mieszkasz?
– Niedaleko. Jedziemy.

******

Wypuściła mnie z ust i się oblizała. Na jej brodzie widziałem plamy po moich soczkach i jej ślinie. Oblizała się i uśmiechnęła. Wstała i podeszła do torebki. Wyjęła z niej prezerwatywę. Podeszła do mnie i otworzyła ją.

– Chciałbym bez niej – powiedziałem niepewnie.
– Trzeba dopłacić 50 zł.
– Nie ma sprawy.

Kasia położyła prezerwatywę na stoliku i naśliniła swoje palce, które po chwili znalazły się na jej cipce. Jej soczki zmieszały się ze śliną. Odwróciła się do mnie plecami i dosiadła mojego penisa. Ciepło, które w jednym momencie zawładnęło moim ciałem było cudowne. Powolne ruchy wprawiały mnie w drżenie. Czułem walkę plemników walczących o wyjście. Oparła swoje dłonie na udach a tyłeczkiem wprawiała mnie w stan błogiego rozluźnienia. Zamknąłem oczy. Dotknąłem jej bioder i mocniej nasadziłem na siebie. Moje ręce znów powędrowały na fotel. Kasia podnosiła się i opadała wprawiając moje ciało w stan cudownej rozkoszy. Otworzyłem oczy i spojrzałem na jej plecy. Wyprostowane ciało prężyło się.

– Jak byś jeszcze chciał – spytała Kasia wstając ze mnie i zostawiając mojego penisa w stanie stuprocentowej twardości.
– Piersiami do mnie – odpowiedziałem szczerze. Chciałem całować jej piersi, dotykać sutków.

Kasia weszła nogami po obu stronach moich bioder. Rękami trzymała się oparcia fotela. Ja złapałem penisa w rękę i nakierowałem go na mokrą muszelkę. Jej wejściu towarzyszyło przeciągane „aaahhh”. Opadła na mnie i dokładnie wpasowała w siebie mojego członka. Zaczęła powoli się ruszać a ja całować jej piersi. Wspaniały rozmiar podskakiwał przed moimi oczami. Przywarłem mocno ustami pieszcząc nabrzmiały sutek. Lizałem gorącym językiem ten guziczek czując waniliowy smak jej ciała.

******

Weszliśmy do mojego mieszkania. Przyniosłem do picia sok pomarańczowy i postawiłem na stoliku. Kasia wyciągnęła z torebki kilka płyt CD i spytała się mnie, jakiej muzyki słucham. Odpowiedziałem, że w zasadzie każdej, jeśli mi się podoba. Podniosła się i podeszła do odtwarzacza. Włożyła płytę i po chwili z głośników wypłynęły spokojne dźwięki jakiejś muzyki. Kasia zaczęła poruszać ponętnie swoim ciałem i powoli podniecać mnie. Ja czułem już pulsowanie w podbrzuszu.

******

Fala spermy rozlała się na brzuch Kasi. Patrzyłem jak krople opadają na nagie ciało mojej partnerki. Podniecenie pozostało w całym ciele jednak penis nie był w stanie dalej działać. Kasia już zaczęła ścierać spermę z siebie. Usiadłem na fotelu i napiłem się soku pomarańczowego. Po chwili Kasia dołączyła do mnie. Podałem jej pieniądze i się uśmiechnąłem. Odwzajemniła mój uśmiech.

– Cześć, jesteś naprawdę fajnym facetem – powiedziała Kasia wychodząc z mojego mieszkania.
– Do zobaczenia – odpowiedziałem i się uśmiechnąłem.

Podniosłem telefon i wystukałem smsa: „ZAKŁAD WYGRAŁEM. KAMERY NIE WŁĄCZYŁEM.”

Scroll to Top