Zaopiekuj się mną…

Jak ja nie cierpię tych tych głupich imprez. Przynajmniej raz na dwa tygodnie rodzice zapraszają swoich znajomych Romańskich. Wtedy ja jestem „kelnerem-barmanem” prawię całą noc. Podaję drinki, piwo, grilluję itp.

Tata zna Romańskiego z pracy, ich firmy podpisywały jakiś duży kontrakt na dostawy sprzętu. Od tamtej pory nasze rodziny stały się najlepszymi znajomymi. Jeździmy razem na wakacje, spotykamy się na imprezach. Niestety nie mają dzieci, więc nici z towarzystwa na wyjazdach. Ale jesteśmy z nimi tak blisko że mówię do nich wujku Antku i ciociu Magdo. Nawet ich lubię, ale od dwóch miesięcy ich nie widziałem gdyż byłem na obozach i wyjazdach.

Wujek Antek ma 40 lat, jest wysoki i dobrze zbudowany. Cały czas trzyma formę. Interesuje się sportem. Często gramy razem w tenisa.
Ciocia ma 38 lat, jest wysoka. Ma idealnie ciało, świetną oliwkową skórę i długie brązowe włosy do łopatek. Jej piersi mimo wieku są nadal jędrne i sterczące. Pośladki mają idealny kształt i choć są duże to bardzo mnie podniecają. Wiele razy widziałem ją w bikini, co zawsze powodowało wzwód. Niestety, co mnie bardzo irytuje, to to że traktuje mnie jak dzieciaka, mimo że mam 17 lat.

Usłyszałem domofon, a chwilę potem:
-Synku, chodź na dół.- krzyknęła z dołu mama – Przyrządź na dwie Margherity i dwie Krwawe Mary, tylko nie przesadź z Tabasco tak jak ostatnio. – i obie z ciocią wybuchnęły śmiechem.
Szybko zrobiłem drinki i wyniosłem na taras. Przywitałem się z wujkiem, chwilę porozmawialiśmy o moich wakacjach.
-Wrzuć na grilla kilka kawałków mięsa – poprosił tata. Nie cierpię tego robić. Jednak niespodziewanie w mojej obronie stanęła ciocia Magda:
– Daj mu spokój, poradzimy sobie. Idź do siebie. – powiedziała swoim dyktatorskim głosem i szeroko się uśmiechnęła.
Dziękując w duchu mojej wybawczyni szybko udałem się do pokoju. Za bardzo nie chciało mi się siadać do komputera więc rozpaliłem sobie shishe i po raz „setny” włączyłem „Pulp Fiction”.

Mniej więcej ok 22, ktoś zapukał do moich drzwi. Jak się okazało była to ciocia Magda, trzymała coś za plecami i była już lekko wstawiona:
– Można? – zapytała.
– Oczywiście.
Ciocia weszła do pokoju i zajęła miejsce obok mnie.
– Ooo, widzę ,że palisz shishę. To ta co w zeszłym roku kupiliśmy w Egipcie? – zapytała.
– Dokładanie ta – uśmiechnąłem się i podałem jej węża.
– Co tam chowasz, ciociu – zapytałem w momencie gdy wypuszczała wielką chmurę dymu.
Odchyliła się, a ja zobaczyłem że chowała tam dwie puszki Żywca. Podała mi jedną i powiedziała:
– Sam tu tak siedzisz, więc ci coś przyniosłam. – i dodała – Mama o niczym nie wie.
Rozmawialiśmy tak około godziny, na temat szkoły, wakacji, kina, aż tematy rozmowy zaczęły schodzić na tematy imprez i alkoholu. Jeszcze nigdy tak z ciocią nie rozmawialiśmy. Do tej pory traktowałem ją jak koleżankę rodziców, a teraz zobaczyłem, że jest całkiem fajna, jak to się mówi-cool. Zważywszy że do tej pory rozmawiała ze mną jak z dwunastolatkiem. Gdy tematy do rozmów się wyczerpały zapadła chwila milczenia. Ciocia, położyła się na kanapie i przysunęła się do mnie:
– Dawno cię nie widziałam – zaczęła mówić cichym, mruczącym głosem i jednocześnie zaczęła jeździć mi palcem po koszulce. – Zmieniłeś się bardzo, wydoroślałeś, zmężniałeś. Przepraszam, że traktowałem cię jak małolata, to się zmieni obiecuję.
Faktycznie przez ostatnie miesiące schudłem trochę, zacząłem chodzić na siłownię. Urosłem trochę, może nawet zmężniałem.
– Tak między nami mów mi „Magda” – zaproponowała i zbliżyła swoje usta do mnie, jej wargi w momencie gdy dotknęły moich ust były bardzo wilgotne, zaczęła mnie całować, najpierw delikatnie przyszczypywała moje usta , a potem wsunęła głęboko język do buzi. To był najwspanialszy pocałunek w moim życiu, nie to co z moimi byłymi dziewczynami.
– Madziuuuuu – z dołu rozległ się głos mamy – zapraszam na ciasto.
Magda wstała, poprawiła włosy, już miała wyjść gdy odwróciła się i powiedziała stanowczym tonem:
– Jeszcze to dokończymy, oszczędzaj się do poniedziałku. – i wyszła.

Gdy mama zawoła mnie abym pożegnał gości, dowiedziałem się że ciocia Magda poprosiła mamę, żeby przyszedł do nich w poniedziałek podłączyć nowy komputer, bo wujek z powodu wyjazdu nie będzie mógł. Zrozumiałem co mnie czeka…

Trzęsącymi rękami wcisnąłem przycisk dzwonka. Z wewnątrz dobiegła mnie tandetna melodyjka. Zdałem sobie sprawę, że moje dłonie są całe spocone. Strasznie denerwowałem się na myśl co mnie czeka. Nie, nie chodziło o sam fakt zbliżenia się z kobietą, ale o wiek tej kobiety. Do tej pory moje partnerki stanowiły dziewczyny z bliższego mojemu, przedziału wiekowego. Swoje przygody w sprawach damsko-męskich zaczynałem 2 lata temu, i od tamtego czasu nawet się podszkoliłem, ale teraz chodziło o kobietę o ponad 20 lat starszą ode mnie. Może odwrócić się i wrócić?

Z zamyślenia wyrwały mnie kroki po drugiej stronie drzwi.
– No, już nie mogłam się doczekać – powitała mnie Magda.
– Cześć cio…, znaczy Madziu – poprawiłem się.
Moja bogini miała na sobie krótkie, brązowe spodenki, które idealnie przylegały do jej opalonych, cudownych ud. Nogi miała długie i bardzo zgrabne, wydawały się być idealnie gładkie, bez śladu jakiejkolwiek skazy. Stopy miała bardzo zadane, idealnie obcięte paznokcie zdobił cudowny kolorowy wzór. Na nogach miała japonki, których pasek rozdzielał paluszki i zaznaczał się na jej opalonych stópkach.
Jej wypukła pupa była idealnie opięta materiałowymi spodenkami. Z pod krótkich nogawek wystawały pośladki, które ładnie odznaczały się na jej udach.
Miała na sobie beżową bluzkę na ramiączkach, która świetnie uwidaczniała jej jędrny biust, podniesiony do góry i ściśnięty do siebie czarnym biustonoszem push-up. Z pod koszulki widać było jej piękny pępek i brzuch, którego mimo lat, mogła jej pozazdrościć niejedna nastolatka. Na szyi miała srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie tulipana, który cudownie kontrastował z jej opalonym, oliwkowym dekoltem. W uszach miała kolczyki z tego samego kompletu. Jej brązowe włosy były ciasno związane za głową, co znacząco odejmowało jej lat. Usta miała pomalowane bezbarwnym błyszczykiem, co dawało wrażenie wilgotności i nienasycenia. Skromnego makijażu dopełniały oczy pociągnięte czarną kredką i wydłużone rzęsy. Wokół niej unosił się zapach słodkich perfum, połączony z wonią balsamu do ciała.

– Wskocz pod prysznic, a ja przygotuję coś do picia – powiedziała rzucając mi duży kąpielowy ręcznik.
Poszedłem więc do łazienki, zrzuciłem ubrania na podłogę. Byłem już całkiem nagi, gdy niespodziewanie drzwi do łazienki otworzyły się i do łazienki weszła Magda.
– Pomyślałam, że może ci pomogę – i nie czekając na odpowiedź popchnęła mnie w stronę ściany. W lustrze zobaczyłem, że przewyższam ją o ponad połowę długości głowy, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż czułem się dużo niższy. Dość brutalnie przycisnęła mnie całym ciałem i zaczęła namiętnie i głęboko całować. Przestałem się łudzić, że coś tu zależy ode mnie. Czuć było, że brakuje jej mężczyzny i jest naprawdę napalona.
Zaczęła mnie całować po szyi, oddychała coraz ciężej, zaczynała cicho pomrukiwać. Na twarzy pojawiły się rumieńce, a czoło i dekolt pokryły kropelki potu. Złapała mnie za tyłek, i całowała po brzuchu. Schodziła coraz niżej, aż do wyprężonego członka, złapała go ręką i zaczęła powoli poruszać w górę i w dół. Nieudolne próby sprawienia mi radości przez moją „ex”, były niczym w porównaniu z tym popisem sprawności rączek mej doświadczonej kochanki.
– Powiedz kiedy będziesz dochodził – z trudem wysapała i dalej bawiła się moim członkiem.
Poczułem, że ten moment już się zbliża i chciałem coś powiedzieć, ale udało mi się wydusić z siebie tylko cichy pomruk. Jednak Madzia zrozumiała i zaczęła szybciej poruszać, jednocześnie nadstawiła twarz. W tym momencie moje ciało wygięło się do tyłu, ogarnęły mnie dreszcze rozkoszy. Mój członek drgnął uwalniając z siebie ogromną ilość nasienia, zachowanego prze weekend. Sperma oblała jej twarz. Klęczała tak chwilę głośno oddychając. Ja także nie mogłem złapać tchu. W końcu wstała i rzuciła tylko:
– Ogarnij się szybko, czekam w pokoju – i wyszła.
Wziąłem zimny prysznic, który ostudził moje rozgrzane do czerwoności ciało. Ubrałem się i wyszedłem do salonu.

Na kanapie leżała ciocia z poprawionymi włosami, po tym co stało się przed chwilą nie było żadnego śladu. Uniosła nogi, a gdy usiadłem położyła je na moich udach. Podała mi szklankę Jacka Daniela i zaczęła nieśmiało mówić tonem, który w ogóle nie przypominał jej stanowczego i donośnego głosu:
– Pewnie dziwisz się dlaczego to robię? – i nie czekając na odpowiedź kontynuowała – otóż jestem kobietą dojrzałą, która potrzebuje miłości, tej normalnej, jak i tej fizycznej. Na brak pierwszej nie mogę narzekać, Antek daje mi poczucie bezpieczeństwa i ciepła, ale niestety z seksem jest inaczej. Nie jest już tak sprawny jak kiedyś, mimo pozorów. Dodatkowo po zabiegu interesuje go tylko sport w TV i piwo. Nie ma już nic z tamtego ogiera. Mam nadzieję, że pomożesz mi i zaopiekujesz się mną?
– Postaram się – odpowiedziałem pewnie i pociągnąłem konkretny łyk whiskey.

– Romańscy będą czekać na lotnisku? – zapytał tata.
– Tak – odpowiedziała mama – i pośpieszcie się, bo taksówka już czeka.
O wyjeździe do włoskiego Rimini dowiedziałem się tydzień temu. Rodzice zaplanowali ten wyjazd razem z Romańskimi. Umówiliśmy się na lotnisku godzinę przed odlotem samolotu.

W pół do pierwszej byliśmy na lotnisku. Na miejscu umówionego spotkania stawiła się tylko ciocia Magda z dwoma ogromnymi walizkami. Już z daleka widziałem jej ponętne ciało. Stała oparta o barierkę w bardzo podniecającej pozie. Miała na sobie buty na obcasie z odkrytymi palcami i bransoletkę na kostce. Ubrana była w obcisłe, jeansowe spodnie za kolana, które cudownie opinały się na jej udach i pośladkach, a jasna koszula w paski podkreślała jędrny biust i płaski brzuch. Dzięki rozpiętym kilku pierwszym guzikom można było zobaczyć dwie cudowne piersi, a przez cienki, jasny materiał prześwitywał zarys stanika. Niestety, ten efekt psuł smutek na jej twarzy i ciemne okulary, które kiepsko ukrywały zapłakane oczy.
Kiedy tylko podeszliśmy Magda rzuciła się w objęcia mamy i zapłakanym głosem powiedziała:
– Antek nie jedzie. Jego firma podpisuje jakiś wielki kontrakt i musiał zostać.

Podróż minęła bardzo szybko, zważywszy że cały lot przespałem. W moje ślady poszła także rozklejona Magda. Moi rodzice nigdy nie spali podczas lotu. Ich praktycznie zielone twarze po wyjściu z samolotu zawsze budziły mój śmiech, zważywszy, że moją jedyną dolegliwością były zatkane uszy.
Po dotarciu na miejsce i zakwaterowaniu poszliśmy na obiad. Potem do wieczora chodziliśmy po okolicy, aż rodzice poszli do swojego pokoju. Wiedziałem, że przez najbliższe dwanaście godzin nic ich nie obudzi.
Pokoje mieliśmy na tym samym piętrze. Rodzice spali w największym, ciocia Magda zajmowała pokój obok, a ja na końcu korytarza. W związku z odwołanie wyjazdu wujka Antka, Magda spała, tak jak i ja, w dwuosobowym pokoju sama.
Wszedłem do pokoju. Byłem dosyć zmęczony po podróży, więc postanowiłem zrobić sobie mały seans przed TV. Po szybkim, gorącym prysznicu padłem na łóżko w samych bokserkach. Leżałem tak dobrych kilka minut, aż w pewnym momencie, ktoś zaczął pukać do moich drzwi. Zaskoczony szybko wstałem, pobiegłem do drzwi i gdy tylko je uchyliłem do pokoju wpadła roześmiana Magda. W ogóle nie przypominała tej przygnębionej kobiety z przed kilku godzin. Miała na sobie krótkie szare spodenki, biały tshirt z kolorowymi napisami i sportowe japonki, a na ramieniu trzymała dużą, kolorową torbę. Przez koszulkę zarysowywały się sterczące sutki. Piersi swobodnie falowały pod koszulką nieskrępowane biustonoszem. Na nodze miała tę samą bransoletkę z delfinami. Jej paznokcie u nóg zdobił wakacyjny, niebieski wzór. Roztaczała wokół siebie zapach żelu do kąpieli i cytrynowych perfum.
– Świetnie zgrywałam słomianą wdową przed twoimi starszymi, co? – zapytała z rozbrajającym uśmiechem.
– Powiem szczerze, że sam się nabrałem – odpowiedziałem i zacząłem ją całować. Odwzajemniła mój pocałunek, jednak po chwili wyjęła język z moich ust i powiedziała – Nie czas na pieszczoty, idziemy na miasto.

Rimini o tej porze tętniło życiem. Turyści po całym dniu plażowania tłumnie ruszyli do zdobywania tego nadmorskiego kurortu. Sklepy pracowały jak za dnia, a w środku centrum w najlepsze odbywał się targ. Jednak najwięcej klientów miały restauracje, bary i kluby.
Weszliśmy do jednego z nich. W środku grała głośna muzyka. Na parkiecie szalały młode kobiety, nierzadko bez górnej części garderoby. W ciemnych zaułkach można było zobaczyć najróżniejsze pary; podstarzałych mężczyzn całujących się z nastolatkami, grube Włoszki z młodymi chłopakami czy obejmujące się kobiety. Nikogo to tu nie dziwiło, całkowicie bez tabu.
Podeszliśmy do baru i wzięliśmy dwa drinki o wymownej nazwie „Sex on the beach” i usiedliśmy w ciemnym zaułku gdzie muzyka nie była tak natrętna. Zaczęliśmy rozmawiać szepcząc sobie do uszu. Głównym tematem były moje przeżycia ze sfery seksualnej, doświadczenia. Dowiedziałem się także o kilku ekscesach Magdy, które mimo swojego wieku chciałaby powtórzyć.
Po kilku kolejnych drinkach wstała i pociągnęła mnie w stronę parkietu. Akurat z głośników sączył się utwór zespoły Honehoney. Magda uniosła ręce nad głowę i zaczęła rytmicznie poruszać biodrami i pupą. Stanąłem za nią i położyłem ręce na biodrach. Poruszaliśmy się w jednym rytmie. Ona obcierała pośladkami moje kroczę, a ja pieściłem rękami całe jej ciało. Sutki momentalnie zareagowały na dotyk i zrobiły jeszcze większe wzgórki na jej koszulce. Wyzbyłem się wszelkich zahamowań i dotykałem wewnętrznych stron jej ud, aż zbliżyłem się do cipki i delikatnie pocierałem ją przez spodenki. Poczułem, że majteczek też nie włożyła. Na spodenkach po chwili pojawiła się mokra śliska, plama. Magda cicho pojękiwała.
Po skończonej piosence poszliśmy do stolika i jeszcze chwilę rozmawialiśmy. Ciocia była cała czerwona i lekko drżała. Z klubu wyszliśmy około drugiej. W mieście wciąż było wielu turystów spragnionych nocnego życia, a my w poszukiwaniu spokoju udaliśmy się na plaże.

Morze było bardzo spokojne. Tylko nieliczne fale miarowo uderzały o brzeg. Szliśmy wzdłuż plaży, aż doszliśmy do miejsca gdzie panowała kompletna cisza. Nie docierała tu muzyka z dyskotek, ani krzyki pijanych wczasowiczów. Magda rozłożyła plażowy koc i położyła się na nim. Uklęknąłem nad nią i zacząłem całować jej szyję i usta. To były najcudowniejsze pocałunki w moim życiu. Nasze języki szaleńczo kotłowały się ustach, byliśmy jednością. Magda przerwała pieszczoty i uniosła się. Skrzyżowanymi rękami zdjęła koszulkę i z powrotem położyła się na kocu, zdjęła mi koszulkę i przyciągnęła głowę do swoich piersi. Delikatnie ssałem jej sutki i rękami pieściłem piersi. Ręką rozpięła guzik od spodenek i wsadziła rękę. Rozumieliśmy się bez słów, zacząłem całować ją coraz niżej. Na chwilę zatrzymałem się przy pępku, aby dokładnie spenetrować go językiem. Doszedłem do rozpiętych spodenek, widać było część wzgórka łonowego. Złapałem spodenki z dwóch stron i powoli ściągnąłem. Rzuciłem je obok ręcznika i podkuliłem jej nogi. Nareszcie nastał upragniony moment spotkania z jej skarbem. Złożyłem pocałunek na wzgórku łonowym i obsypałem krótkimi muśnięciami całą cipkę. Skórę miała bardzo delikatną i dokładnie wydepilowaną. Pachniała śluzem i żelem do mycia. Delikatnie oblizywałem całe łono, nie pozostawiając niedopieszczonego centymetra. Zacząłem zabawiać się jej wystającymi wargami, delikatnie ssałem jej i przygryzałem. Językiem czułem coraz nowsze porcje śluzu wypływającego z wewnątrz. Była wystarczająca rozgrzana, aby przejść dalej. Palcami delikatnie rozchyliłem jej wargi i zacząłem ssać łechtaczkę. W tym momencie głośno jęknęła. Zacząłem drażnić się z nią celowo przestając i nagle wracając do pieszczot najczulszego punktu. Palce drugiej ręki wsunąłem jej do pochwy i delikatnie poruszałem. Dodatkowy impuls przyśpieszył jej oddech. Teraz głośno jęczała i wzdychała. Jej biodra zaczęły drgać a całe ciało przechodziły dreszcze, była już bardzo blisko. Nagle odsunęła moją głowę i szybkim ruchem obruciła mnie, że teraz to ona klęczała nade mną. Trzymała moje ręce nad głową mocno ściśnięte. Miała naprawdę bardzo dużo siły. Nachyliła się nad moim torsem i zaczęła ssać moje sutki, schodziła coraz niżej, aż doszła do paska od spodni. Z istną wprawą pozbawiła mnie spodni i bokserek.
Lekko uniosła pupę i usiadła na mnie. Cicho jęknąłem. Siedziała na mnie obejmując mnie kolanami, ręce trzymała na moim brzuchu i lekko pochylała się do przodu. Zaczęła powolnymi ruchami posuwać się do przodu. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Gdyby nie wypity alkohol dawno byłoby po. Jej ciało było cudownie oświetlone blaskiem księżyca, jędrne piersi połyskiwały przy tym oświetleniu. Cała była mokra od potu. Ciągle przyśpieszała, jednocześnie jęcząc bardzo głośno, co dodatkowo mnie podniecało. Magdy ciało zaczęło się wyprężać i drgać. Poczułem skurcze w podbrzuszu i w tym momencie wypełniłem ją ciepłem, a jej cipka rytmicznie zaciskała się. Na chwilę straciłem kontakt z rzeczywistością, jej ciało osunęło się na mnie. Głośno próbowała złapać oddech. To był najwspanialszy orgazm w moim życiu. Teraz gdy będę pił „Sex on the beach”, przypomnę sobie te cudowne chwile.

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Do naszego wyjazdu zostały tylko trzy dni. Ostatni tydzień spędziłem na wylegiwaniu się, kąpielach w morzu, zwiedzaniu okolicy i nocnych wyprawach z Magdą w coraz to dziwniejsze miejsca. Najbardziej fascynowało mnie to krycie się przed rodzicami, to ,że Magda przy nich traktowała mnie nadal jak dzieciaka. Ale za ich plecami przelotnie całowała mnie i szeptała do ucha sprośne rzeczy, czasami puszczała oczko i dziwnie się uśmiechała.

Około ósmej rano obudziło mnie donośne pukanie do drzwi. Spotęgowało to jeszcze bardziej mój ogromny ból głowy spowodowany nocnym życiem. Wstałem w pół przytomny i szybko wciągnąłem bokserki. Ledwo doszedłem do drzwi i otworzyłem je. Moim oczom ukazała się mama z torbą i przewodnikiem w ręku. Była bardzo podekscytowana.
– Zbieraj się – zakomenderowała – jedziemy oglądać ruiny latarni morskiej z przed stu lat.
Tylko zastanowiłem się jak można ekscytować się takim „czymś”, gdy usłyszałem coś co sprawiło nagłą poprawę humoru.
– Przynajmniej ty jedź z nami. Magda chyba zatruła się tą solą w tawernie – prosiła mama – leży w łóżku i raczej nie prędko wyjdzie.
– Wiesz mamo, chyba ja też – i zrobiłem najgorszą minę jaką byłem w stanie.
– Skoro tak to ok. Zostań w łóżku, pooglądaj telewizor, a my będziemy wieczorem. Pa – powiedziała i cmoknęła mnie w policzek.

Nic lepszego nie mogło mi się przydarzyć, cały dzień tylko z Magdą. Bez żadnych ograniczeń. Myślałem jak ją zaskoczyć, gdy drzwi od mojego pokoju otworzyły się. Stanęła przede mną Magda ubrana w obcisłe jeansy rurki i czarny, obcisły top. Widać było jej sterczące sutki. Głębokie wcięcie ukazywało uniesione i ściśnięte, cudowne piersi. Spodnie opinały się na jej zgrabnych nogach. Razem z koszulką podkreślały idealną talię osy. Na nogach miała czarne sandały na obcasie, widać było stópki z pomalowanymi na czarno-biało paznokciami. Włosy miała zaczesane do tyłu i zawiązane w koński ogon. Część twarzy zasłaniały duże przeciwsłoneczne okulary. Na ramieniu miała torebkę. Prezentowała się zjawiskowo w porannym świetle.
– Chodź na jakieś espresso, bo jestem nieżywa po wczorajszym. – powiedziała – Zbieraj się.
Usiadła na łóżku w oczekiwaniu. Wziąłem ubrania i usiadłam koło niej. Ubierałem się, a ona jeździła palcem po całych moich plecach. Bardzo mnie to podniecało. Odwróciłem się i chciałem ją pocałować, jednak odsunęła się i powiedziała:
– To tylko na poczet tego co nas czeka dzisiaj. Ubieraj się.

Wypiliśmy kawę i zjedliśmy po ciastku w nadmorskiej kawiarni. Pochodziliśmy po mieście i około jedenastej byliśmy z powrotem w hotelu.
– Idź wskocz w jakieś szorty i spotkamy się za dziesięć minut na basenie.
Poszedłem do pokoju i założyłem hawajskie spodenki. Kiedy zszedłem na basen Magdy jeszcze nie było. Wszedłem do jacuzzi i czekałem na moją boginię. Nie było tu żywej duszy, nawet na zjeżdżalniach nie hałasowały dzieciaki. Wokół panowała cudowna cisza. Z zamyślenia wyrwało mnie pojawienie się Magdy. Przebrała się w biały kostium dwuczęściowy. Cudownie pasował to jej opalonego ciała. Skąpy stanik ledwo zasłaniał jędrne piersi, widać było sutki. Przez materiał majteczek prześwitywał zarys warg sromowych. Magda podeszła do jacuzzi z gracją modelki i obróciła się. Zobaczyłem częściowo odsłonięte pośladki. Cały ten widok niezmiernie mnie podekscytował. Magda weszła do jacuzzi i usiadła naprzeciwko mnie. Przez chwilę patrzyła się na mnie pożądliwym wzrokiem i na jej ustach zaczął pojawiać się uśmiech.
– Zamknij oczy i nie otwieraj, aż ci nie powiem. – po chwili otworzyłem i zobaczyłem Magdę bez stanika. Jej piersi dryfowały na wodzie. Chciałem się rzucić na nią, polizać jej piersi, lecz poczułem na brzuchu jej stopę. Przeciągała palcami po moim torsie i drażniła sutki. Po chwili zobaczyłem jej stopę przed oczami. Złapałem ją w ręce i zacząłem masować, nagle poczułem drugą nogę, która próbowała ściągnąć mi szorty. Po chwili siedziałem nago z nogą kobiety między moimi udami. Wróciłem do pieszczot. Ssałem po kolei palce od największego do najmniejszego. Magda poślinionym palcem drażniła sutki. Na twarzy pojawiły jej się wypieki. Zabrała nogę i przesunęła się do mnie. Wepchnęła mi język do ust i wyprawiała nim cuda. Uwielbiałem gdy mnie całował, gdy dotykała mnie swoimi aksamitnymi ustami.
Szybkim ruchem rozwiązałem jej sznureczek od majtek i po chwili na powierzchni pływała jej bielizna. siedzieliśmy kompletnie nadzy w hotelowym jacuzzi. Magda zaczęła mnie pieścić. Ja jedną ręką masowałem jej łechtaczką, a drugą wsadzałem do cipki. Siedzieliśmy tak całując się i zaspokajając nawzajem. Po chwili wyszeptała mi do ucha:
– Zróbmy to tutaj!
– Zwariowałaś, w każdej chwili ktoś może wejść – zaoponowałem.
– No co ty, o tej porze wszyscy są na plaży.

Ta odrobina adrenaliny bardzo mnie podniecała. Przesunąłem się na środek i objąłem Magdę. Szybkim ruchem wszedłem w nią, na co zareagowała cichym jękiem. Unosiła się lekko w górę i w dół. Wypychając biodra wpadłem w rytm. Magda zaczęła coraz głośniej wzdychać, jej głos był coraz mocniejszy. Zaczęła dochodzić i teraz krzyczała naprawdę głośno. Zatkałem jej dłonią usta, bo nie chciałem, aby ktoś nas nakrył. To spowodowało zwiększenie doznań i po chwili poczułem regularne skurcze jej cipki. Zsunęła się ze mnie i ledwo wyszła z jacuzzi. Zachęciła mnie gestem ręki, abym zrobił to samo. Cały czas szybko oddychała. W tym momencie usłyszeliśmy kroki. Ktoś szedł na basen. Szybko założyliśmy stroje kąpielowe i skierowaliśmy się do wyjścia. Magda dała mi klucz do swojego pokoju i powiedziała:
– Idź do mojego pokoju, a ja wezmę tylko butelkę szampana z baru i zaraz przyjdę…

Leżąc na łóżku w pokoju Magdy wspominałem wydarzenia z przed kilku minut. Było bezwątpienia najcudowniejszym w moim krótkim życiu. Byłem tak rozgrzany, że nawet nie wiem jak zdołałem przemknąć do pokoju. Tak mało brakowało do przeżycia najwspanialszego orgazmu w moim życiu.

Moje rozmyślania przerwały otwierające się drzwi. Przed moimi oczami stała uśmiechnięta Magda z butelką szampana i dwoma kieliszkami. Chyba całkiem wyzbyła się wstydu, pokazując się publicznie w takim stanie. Przez cienki materiał majtek prześwitywała jej piękna cipka. Jej sutki sterczały na baczność, efektu dopełniały pokryte rumieńcami: szyja i twarz. Włosy miała poczochrane, a na czole pojawiły się kropelki potu. Każdy domyśliłby się co przed chwilą robiła. Ale ją to nie obchodziło, można by rzec, że nawet lekko bawiło.

-Zajmij się tym – powiedziała stawiając butelkę i kieliszki na szafce obok łóżka – w końcu ty jesteś mężczyzną.
Z wprawą otworzyłem szampana i nalałem do kieliszków. Magda w tym czasie zaszyła się w łazience ewidentnie czegoś szukając w kosmetyczce. Po chwili wyszła z tryumfalną miną, trzymając w ręku jakąś niebieską buteleczkę. Rzuciła go na łóżko. Zobaczyłem tylko napis „Play”. Wszystko było już jasne.

Magda usiadła koło mnie i wzięła kieliszek szampana. Przez chwilę patrzyła mi się głęboko w oczy, aż powiedziała: – Za najwspanialsze wakacje mojego życia – i jednym haustem opróżniła kieliszek. Pochyliłem się na nią i pchnąłem na łóżko. Zaczęliśmy się całować. Głęboko wsunęła swój język w moje usta i wyprawiała nim swój zręczny taniec. W euforii zdjąłem jej stanik uwalniając piękne piersi. Zacząłem je pieścić rękami. Cudownie uginały się pod ich naporem, a potem szybko wracały do poprzedniej formy. Drażniłem jej sutki językiem, a ona coraz szybciej oddychała. Zdjęła mi szorty i masowała moje uda od wewnątrz. Było cudownie, pieściliśmy się nawzajem próbując zrobić to jak najlepiej.

Nagle ona wstała i zdjęła majteczki. Klęknęła oparta brzuchem o łóżko. Wiedziałem co robić. Przykucnąłem za nią, przede mną była najcudowniejsza pupa jaką widziałem w życiu. Dwa cudowne pośladki były przedzielone linią, w której schowany był mój dzisiejszy skarb. Zacząłem masować jej tyłeczek, stopniowo go rozchylając i ukazując dziurkę. Pochyliłem się i spróbowałem wsunąć język. Jednak była tak ciasna, że było to niemożliwe. Oblizałem cały jej rowek, od pleców aż po cipkę. Była cała mokra i rozgrzana do czerwoności.

Wziąłem żel i nasmarowałem palec. Jedną ręką rozchyliłem maksymalnie pośladki, i spróbowałem wsunąć palec. Nasmarowałem całą okolice i delikatnie zacząłem wciskać. Magda odruchowa się przesunęła. Była bardzo ciasna. Szybkim ruchem wsunąłem palec co spowodowało u Magdy cichy jęk. Zacząłem poruszać coraz szybciej, z każdym razem robiło się coraz luźniej. Wyjąłem palca i nasmarował tym razem dwa. Weszły bez większych problemów. Gdy doszedłem do czterech Magda była już gotowa.

Bardzo się tego bałem, ona chyba też. Był to nasz pierwszy analny raz. Trafiłem w jej słoneczko i szybkim pchnięciem wszedłem w nią.
– Auaaaa… – pokój rozdarł donośny krzyk.
Z początku poruszałem bardzo wolno. Chciałem siebie jak i ją przyzwyczaić do nowych doznań. Magda położyła głowę na boku, więc widziałem grymas bólu na jej twarzy, z ust wydobywało się głośne pojękiwanie. Była niewyobrażalnie ciasna. Moja rozkosz ocierała się o granice bólu. Było cudownie. Zacząłem przyspieszać, traciłem kontakt z rzeczywistością. Magda wydzierała się w niebogłosy, ale to mnie nie obchodziło. Teraz liczyło się tylko to, aby ta chwila trwała wiecznie. Uniosła głowę i wygięła się w tył. Jej piersi rytmicznie falowały

Nie mogłem dłużej wytrzymać. Strzeliłem w nią, całe ciało przeszyły drgawki. Nie mogłem ruszyć, odleciałem. To było cudowne. Zdołałem tylko położyć wycięczoną Magdę położyć na łóżku i okryć ją. Sam padłem obok i wykończony usnąłem wtulony w nią.

Scroll to Top