Wła­ści­wie skom­po­no­wany, posi­łek może być dosko­na­łym pre­lu­dium miło­snej nocy. Kochan­ko­wie naj­pierw delek­tują się wyśmie­nitą kuch­nią, by potem roz­ko­szo­wać się zbli­że­niem. Nie jest prze­sadą twier­dzić, że nie­które potrawy zaostrzają ape­tyt na seks. Wła­ści­wie zesta­wione i wykwint­nie podane roz­bu­dzają w kochan­kach praw­dziwy wul­kan zmy­sło­wo­ści.

Co każdy wie­dzieć powinien

Praw­dziwą bombą ero­tyczną jest cynk, pobu­dza bowiem dzia­ła­nie hor­mo­nów i męskich narzą­dów płcio­wych oraz odpo­wiada za dobrą jakość spermy. Pier­wia­stek ten wystę­puje w mię­sie woło­wym, orze­chach, żółtkach jaj, owo­cach morza, a także droż­dżach, pest­kach dyni i kieł­kach psze­nicy. Chroni przed nie­płod­no­ścią, a zaży­wany razem z wita­miną B6 zwięk­sza potencję.

W męskiej die­cie nie może też zabrak­nąć selenu, bez któ­rego jądra nie mogą wytwa­rzać spermy. Ten pier­wia­stek wspo­maga lecze­nie nie­płod­no­ści i impo­ten­cji. Bogate w selen są owoce morza, bro­kuły, pomi­dory, kuku­ry­dza, wątroba, nerki, cebula i kiełki pszenicy.

Ważna jest rów­nież argi­nina — pano­wie potrze­bują wię­cej tego ami­no­kwasu niż kobiety. Jest on bowiem nie­zbędny do pro­duk­cji płynu nasien­nego. Nie­do­bór argi­niny może stać się przy­czyną nie­płod­no­ści, zwłasz­cza po trzy­dzie­stce, gdy przy­sadka mózgowa nie­mal prze­staje ją pro­du­ko­wać. Dla­tego pano­wie powinni zadbać o “dostawę z zewnątrz”, tj. jadać dużo kuku­ry­dzy i ryżu, pogry­zać orze­chy i ziarna słonecznika.

Te ostat­nie są też boga­tym źródłem wita­miny E, nasi­la­ją­cej popęd sek­su­alny i pobu­dza­ją­cej pro­duk­cję hor­mo­nów. Tę wita­minę mło­do­ści znaj­dziemy m.in. w soi, kapu­ście, ole­jach roślin­nych, ziar­nach zbóż i jajkach.

Wita­miny C nie trzeba zachwa­lać: pomaga usu­wać tok­syny z orga­ni­zmu, popra­wia ukrwie­nie tka­nek, obniża poziom złego cho­le­ste­rolu i pobu­dza wydzie­la­nie hor­mo­nów. Naj­wię­cej jest jej w czar­nej porzeczce, tru­skaw­kach, cytru­sach, kiwi, bana­nach, papryce, cebuli, kiszo­nej kapu­ście i rze­żu­sze. Zado­wo­le­nie z życia sek­su­al­nego zwięk­sza też dieta bogata w wita­miny z grupy B. Można je zna­leźć m.in. w drożdżach.

Przy­prawy korzenne

Więk­szość z nich zawiera olejki ete­ryczne, które lekko pod­no­szą ciśnie­nie i pobu­dzają krą­że­nie. W miło­snej kuchni warto więc pamię­tać o szczyp­cie pie­przu, imbiru, kolen­dry, gałki musz­ka­ta­ło­wej i cyna­monu. Zna­nymi afro­dy­zja­kami są także czo­snek i cebula. Czo­snek regu­luje ciśnie­nie, ma dobry wpływ na krą­że­nie krwi i zmniej­sza poziom cho­le­ste­rolu, a także dodaje ener­gii życiowej.

Popra­wia­jąc ukrwie­nie narzą­dów płcio­wych, wzmaga satys­fak­cję sek­su­alną. Jest też sku­tecz­nym lekar­stwem na kło­poty z erek­cją. Naj­le­piej jeść go na surowo i prze­gryźć kil­koma ziar­nami kawy lub kminku. Nie­miły zapach likwi­duje też natka pie­truszki i goź­dziki, które rów­no­cze­śnie oży­wiają zmysły.

Naj­słyn­niej­szy afro­dy­zjak — korzeń rośliny żeńszeń — pocho­dzi z Dale­kiego Wschodu, który jest kolebką wyra­fi­no­wa­nej sztuki miło­snej. Chiń­scy cesa­rze regu­lar­nie pijali nalewki w żeń-szenia. Dzięki temu, jak głosi legenda, potra­fili zaspo­koić tysiąc nałoż­nic! Nasy­cony wie­loma wita­mi­nami i skład­ni­kami odżyw­czymi korzeń pod­nosi ogólną odpor­ność i zapew­nia dosko­nałą kon­dy­cję psychofizyczną.

Tłu­ste jedzenie

Tłu­ste jedze­nie zna­cząco osła­bia popęd. W miło­snej die­cie powinno się ogra­ni­czyć pro­dukty bogate w tłusz­cze zwie­rzęce (tłu­ste mięsa, masło).

Uwaga na hot-dogi, ham­bur­gery i podobne prze­ką­ski! Są tuczące, a poza tym źle wpły­wają na układ krą­że­nia i gospo­darkę hor­mo­nalną. Obni­żają u męż­czyzn poziom testo­ste­ronu, a u kobiet estro­genu, co pogar­sza spraw­ność sek­su­alną. W codzien­nym jadło­spi­sie nie powinno nato­miast zabrak­nąć nie­na­sy­co­nych kwa­sów tłusz­czo­wych, które znaj­dują się w ole­jach roślin­nych i rybach. Korzyst­nie wpły­wają na prze­mianę mate­rii, pracę układu krą­że­nia i mózgu, a więc i na życie intymne.

Alko­hol

Małe dawki alko­holu dzia­łają jak afro­dy­zjak, są też dobrym lekar­stwem na stres. Trzeba jed­nak pamię­tać, że nad­miar alko­holu osła­bia popęd i spraw­ność: u panów wywo­łuje kło­poty z erek­cją, u pań z nawil­że­niem pochwy. Alko­hol w nad­mia­rze zamiast pobu­dzać –usy­pia. Wódka tylko w pierw­szej chwili spra­wia, że krew krąży szyb­ciej. Po chwili, nie­stety, przy­cho­dzi nie­moc: tak inte­lek­tu­alna, jak i sek­su­alna. Piwo wywo­łuje ocię­ża­łość, a po jego wypi­ciu kochan­ko­wie mają nie­świeży oddech. Miło­snym wyczy­nom nie sprzy­jają rów­nież potrawy mączne i desery, które dzia­łają usypiająco.

Papie­rosy

Zde­cy­do­wa­nym wro­giem życia sek­su­al­nego są papie­rosy. Aby doszło do erek­cji, do narzą­dów płcio­wych musi napły­nąć krew. Tym­cza­sem pale­nie papie­ro­sów zwęża naczy­nia krwio­no­śne i utrud­nia jej prze­pływ. Jeśli więc groźba cho­rób serca i płuc nie skła­nia do roz­sta­nia się z nało­giem, może warto to zro­bić, by zacho­wać formę w sypialni.

Mięso

Wyczer­pa­nym miło­snymi pod­bo­jami dodaje ener­gii. Ape­tyt na ponowny seks wyostrzą na pewno dania z dro­biu i zajęcy. Za afro­dy­zjaki ucho­dzą podroby: wątroba, nerki, żołądki, flaki, szpik kostny i móż­dżek, a także egzo­tyczne dla nas rary­tasy, jak jądra byków (w Hisz­pa­nii), oczy jagniąt (na Bał­ka­nach) czy grze­bie­nie kogu­tów (na Węgrzech).

Ciężko strawne mięso ostu­dza miło­sne zapały. Zako­chani powinni więc uni­kać kotle­tów wie­przo­wych, bitek woło­wych i krwi­stych bef­szty­ków. Ale na zmy­sło­wość wpły­wają też wszel­kie słod­ko­ści, mączne potrawy i ziem­niaki. Tak więc kola­cja, po któ­rej zamie­rzamy się kochać, powinna skła­dać się z dań lekko straw­nych i lampki szampana.

Przy­prawy

Powo­dują prze­krwie­nie męsko­ści, a to spra­wia, że pano­wie mają cią­głą ochotę na seks. Dla­tego w kuchni nigdy nie powinno zabrak­nąć bazy­lii, chili, cyna­monu, curry, kolen­dry, lub­czyku, gałki musz­ka­to­ło­wej, papryki, pie­przu i wresz­cie korze­nia żeń-szenia. Przy­spie­szają tra­wie­nie i popra­wiają krą­że­nie, dzięki czemu czu­jemy się lżejsi i pełni ener­gii. Legenda głosi, że Don Juan jadał na śnia­da­nie omlet z 10 jajek, do któ­rego gar­ściami wsy­py­wał przy­prawy i dzięki temu, a nie jakiejś wyjąt­ko­wej sile, kochał się całymi dniami.

Napoje

Łagod­nie roz­bu­dzają pożą­da­nie. Wska­zane są soki, lek­kie wina i szam­pan, któ­rego pod­nie­ca­jącą rolę trudno prze­ce­nić. Cudow­nie roz­grzeje nasze zmy­sły także kie­li­szek węgier­skiego tokaju. Na każ­dym słod­kim tetea-tete Ludwik XV czę­sto­wał nimi panią Pom­pa­dour. Efekt znamy: kochan­ko­wie pra­wie nie wycho­dzili z alkowy.

Jarzyny

Bogate w wita­miny i mikro­ele­menty, powinny być obecne w miło­snej die­cie. Seler, por, bakła­żan, korzeń pie­truszki, sałata i papryka wspa­niale dzia­łają na sek­sa­pil kobiet i poten­cję męż­czyzn. Podobną moc mają grzyby, zwłasz­cza smar­dze i prawdziwki.

Owoce

Wzma­gają ochotę na miłość. Jeśli kochan­ko­wie na deser zje­dzą banana, melona, gra­nat, mango, morelę i brzo­skwi­nię (do wyboru oczy­wi­ście) poczują przy­pływ ener­gii. Jajka. Zna­ko­mi­cie dzia­łają na poten­cję. Im są mniej­sze, tym więk­sza ich sku­tecz­ność. Najel­piej jeść surowe, naj­wy­żej lekko ścięte, nigdy goto­wane na twardo.

Owoce morza

Mają dzia­ła­nie sil­nie pobu­dza­jące. Wie­dział o tym Casa­nova i zja­dał codzien­nie na śnia­da­nie 50 ostryg. Za afro­dy­zjaki uważa się także kre­wetki, homary, ośmior­nice oraz ryby: łoso­sia, san­da­cza, pstrąga, węgo­rza, solę. Dobrą sławą cie­szy się rów­nież kawior. Wia­domo, że astr­chań­scy rybacy, któ­rzy jedzą w dużej ilo­ści ikrę z jesio­tra i łoso­sia, mają z reguły po kil­ka­na­ścioro dzieci. Gdy poje­dziemy do Hisz­pa­nii, powin­ni­śmy skosz­to­wać sma­ko­łyku z… jąder byka, a na Węgrzech — z grze­bieni kogu­tów. Wta­jem­ni­czeni mówią, że przez kilka dni nie wyj­dziemy z sypialni…

Inne afro­dy­zjaki:

  • johim­bina — alka­loid z kory rośliny cory­nan­the yohimbe, pobu­dza ośro­dek erek­cji i wytry­sku w rdze­niu krę­go­wym, działa na zakoń­cze­nia współ­czulne naczyń krwio­no­śnych członka; lek ten zaleca się w przy­padku impo­ten­cji i kobie­tom z osła­bio­nym czu­ciem pochwy; nie jest wska­zany w przy­padku impo­ten­cji na tle ner­wi­co­wym, i u cier­pią­cych na cho­robę nad­ci­śnie­niową oraz zabu­rze­nia rytmu serca,
  • strych­nina — alka­loid z nasion Strych­nos nux vomica; środek ten pobu­dza ośrodki sek­su­alne w rdze­niu krę­go­wym, pobu­dli­wość ner­wów czu­cio­wych, działa toni­zu­jąco na orga­nizm, sto­so­wana w przy­padku impo­ten­cji u pala­czy i osób z niskim ciśnie­niem tęt­ni­czym krwi, u kobiet z osła­bio­nym czu­ciem w pochwie
  • kan­ta­ry­dyna — bez­wod­nik kwa­sowy z muszki hisz­pań­skiej, pobu­dza zakoń­cze­nia ner­wowe, błony śluzowe układu moczowo-płciowego, obec­nie rzadko sto­so­wana ze względu na powi­kła­nia (zapa­le­nia dróg moczo­wych, prze­wodu pokar­mo­wego, bole­sne erek­cje członka); (sto­so­wa­nie tych afro­dy­zja­ków wymaga ostroż­no­ści, umiaru, kon­sul­ta­cji z leka­rzem — seksuologiem),
  • wita­mina E, B-6, C
  • żeńszeń
  • agawa
  • ana­nas
  • awo­kado
  • chili
  • seler
  • kola
  • musz­ka­to­ło­wiec
  • orze­chy
  • pokrzywa
  • wani­lia
  • mak
  • lub­czyk
  • wina czer­wone wytrawne, w nie­wiel­kich ilościach.

Ponadto medy­cyna zaleca sto­so­wa­nie odpo­wied­nich pokar­mów, które mają dzia­ła­nie wzmac­nia­jące, tzn. te, które zawie­rają wita­miny oraz mikro­ele­menty, sprzy­ja­jące pro­duk­cji nasie­nia (szcze­gól­nie cynk i magnez) oraz popra­wie ogól­nego stanu zdro­wia. Oka­zuje się, że spraw­ność fizyczna, racjo­nalne odży­wia­nie, sen oraz pozy­tywny stan psy­chiczny czło­wieka są bez­po­śred­nio zwią­zane ze spraw­no­ścią sek­su­alną. Do piesz­czot i poca­łun­ków (pod­nie­ca­ją­cych — to prawda, ale, rzec można, tro­szeczkę tra­dy­cyj­nych) włącz­cie roz­bu­dza­nie wraż­li­wych miejsc wibra­to­rem. Znane pozy­cje i tech­niki sek­su­alne wzbo­gać­cie pomy­słami z kama­su­try. Nie ma w tym niczego nie­sto­sow­nego. Pomoc­nicy erosa roz­pa­lają zmy­sły, może się więc zda­rzyć, że dzięki nim wła­śnie po raz pierw­szy od dłu­giego czasu cał­ko­wi­cie zatra­ci­cie się w czu­łym zespoleniu.