Świat był piękny, wierzyłaś (eś), że już nic was nie rozdzieli, a tu jak grom z jasnego nieba trach ni wszystko prysło. Masz wrażenie, że wszystko ci się wali na głowę, nic nie udaje. Twoje życie straciło sens. Właśnie straciłaś (eś) kogoś, kogo kochałaś (eś) nad życie. Wiesz, że drugiej takiej osoby nie będzie, że już nigdy nie będziesz szczęśliwy. Ciągły smutek miesza się z bólem fizycznym w piersiach, oczy same napełniają się łzami.
Jeśli znajdziesz rzecz, która przypomina ci o ukochanej osobie, albo usłyszysz waszą ulubioną piosenkę to chce ci się wyć z żalu. Jesteś w stanie zrobić wszystko, byleby tylko ukochana osoba wróciła do ciebie, oddać wszystko, by wróciły te wszystkie chwile i sytuacje, gdy byliście razem szczęśliwi. Wypominasz sobie, że nie chciałeś czegoś zrobić, nie możesz wybaczyć sobie, że nie poszedłeś na zakupy, nie chciałaś towarzyszyć mu w jakiejś nudnej imprezie. Taki stan trwa już tygodnie, a może i miesiące, chodzisz po świecie nieprzytomna, (y).

A teraz dosyć rozpaczania. Weź się w garść i rozglądnij dookoła. Twoi przyjaciele zakochują się i odkochują, że są szczęśliwi. Jak oni to robią, przecież mają takie same uczucia jak ty?

Oto kilka zasad i porad, które ci pomogą:
1.Żal i tęsknota przejdzie. Myślisz, że to niemożliwe? Zapewniam cię, że nie masz racji. Czas koi rany, nawet te wielkie. Może trwać to długo, naprawdę długo, ale w końcu przejdzie. Znów będziesz zdolna(y) kochać, poświęcaj komuś czas. Nie jest ci łatwo, wierzę, ale nie ty jeden straciłeś ukochaną osobę. Musisz się trzymać i mieć świadomość, że kiedyś się los odwróci.

2.Zastanawiasz się, co zrobić, by łatwiej przeżyć, czym zapełnić ta pustkę po ukochanej osobie? Pierwsza i podstawowa zasada, to zerwać wszelkie kontakty z ukochaną osobą. W grę nie wchodzą żadne przyjaźnie ani stwierdzenia: \” nie jesteśmy razem, ale się przyjaźnimy, więc się spotykamy raz na jakiś czas, dzwonimy do siebie, no bo przecież można to wszystko kulturalnie załatwić i nie tracić ze sobą kontaktu\”. Każde spotkanie przeżyjesz boleśnie i ciągle będziesz mieć nadzieję, ze do siebie wrócicie. Bzdura. Jeśli coś się skończyło, to znaczy że był poważny problem nie do rozwiązania. Chcesz się spotykać na gruncie koleżeńskim, nie ma problemu, ale dopiero wtedy, gdy przestaniesz rozpaczać.

3.Kolejna ważna sprawa. Nie możesz zamknąć się przed światem i ukryć w pokoju. Nie wspominaj jak było, zapomnij. Dobrze zrobi ci rozmowa z rodzicami lub przyjaciółmi. Warto się wygadać, to naprawdę pomaga, a może te osoby doradzą ci co dalej z sobą zrobić. Dziel się z najbliższymi swoimi troskami i to zawsze wtedy, gdy tego potrzebujesz. Jeśli jesteś osobą wierzącą koniecznie choć do kościoła i rozmawiaj z Bogiem. Z pewnością pomoże ci pozbyć się wielu trosk i da siłę na kolejne dni.

4.Co do płaczu, jeśli uważasz się za twardziela, to odpuść sobie. Jeśli masz tylko ochotę to płacz, nie musisz na oczach innych. Na pewno ci ulży.

5.Kolejna zasada to nie mieć wolnego czasu, a więc i siły wspomnienia. Wypełnij każdą sekundę swojego życia. Znajdź jakieś zajęcie, odkryj nowe hobby, pasję, dzięki której będziesz mógł częściowo zapomnieć. Najlepiej wyznacz sobie cel i dąż do niego za wszelką cenę. Zapomnieć pomoże ci sport. Spotykaj się z przyjaciółmi, chodź na imprezy, nie będziesz miał czasu na przemyślenia.

6.Musisz mieć poczucie, że jesteś światu potrzebna(y). Pomogę ci w tym dobre uczynki. Tak, tak, te bezinteresowne. Sama czyjaś wdzięczność poprawi ci nastrój, a w dodatku choćby po to warto żyć, starać się i coś robić.

7.Fale. Tak właśnie jednego dnia już prawie nie myślisz o tej ukochanej osobie, drugiego zaś, eh szkoda mówić. Raz sobie wmawiasz, że wcale nie jesteś taka (taki) zła, usiłujesz wmówić sobie, że w rzeczywistości to ta druga osoba straciła bardzo wiele. Najlepiej w takich momentach przypominać sobie nieprzyjemne chwile z ta ukochaną osobą. Wiadomo, że w każdym związki takie bywają. Drugiego dnia, budzisz się z przekonaniem, że to jednak przez ciebie ten związek się rozpadł, że jesteś osoba beznadziejną. No cóż musisz to wytrzymać. Takie chwile wracają, ale są coraz rzadsze i słabsze. W końcu przestaniesz się nimi przejmować. Po prostu żyj tak, jakbyś dopiero co się narodził.

Myślę, że po przeczytaniu tego, trochę zadumasz nad swoim dotychczasowym rozpaczaniem. Pamiętaj, że \”to co nas nie zabija, to nas umacnia\”. Innymi słowy nieszczęścia nas hartują. Kiedyś, gdy spotkasz kogoś, kogo nie jesteś teraz w stanie sobie w ogóle wyobrazić, będziesz mógł dojrzalej i pełniej… znowu pokochać, co więcej dzięki tej nieszczęśliwej miłości docenisz to, co otrzymasz i nie będziesz wybrzydzać. Wręcz przeciwnie spotęgujesz swą miłość i obdarujesz nią ukochaną osobę. Tak więc drogi sfrustrowany kolego i koleżanko głowa do góry. Wyjrzyj przez okna świat się jeszcze nie zawalił, życie nie skończyło.