Kamasutra – prastara sztuka kochania cz. 5

544

Obecnie w Indiach rzadko porusza się temat Kamasutry. W większych miastach pod wpływem globalizacji, adaptuje się wzorce z Zachodu. Starsi ludzie całkowicie pomijają temat seksu, podobnie jak mieszkańcy prowincji. W małych miastach nie istnieją  związki pozamałżeńskie, które spotkać można jedynie w większych aglomeracjach.

Ma to związek z prywatnością, która dla wielu obszarów hinduskiego świata jest jedynie abstrakcją. Wyjście z mężczyzną rozumiane jako randka możliwe jest jedynie w Bombaju i Delhi. Indie są krajem, w którym zdradę częściej wybacza się mężczyznom niż kobietom.

Mimo funkcjonującego przysłowia, że „Shiva bez Shakti jest tylko Shavą” („mężczyzna bez kobiety jest tylko martwym, pozbawionym woli korpusem”), partnerzy nie są traktowani równo. Wśród wielu osób ze starszego pokolenia pokutuje przekonanie, że ważniejsze od obdarzenia kobiety rozkoszą jest usatysfakcjonowanie mężczyzny. Z punktu widzenia Kamasutry, która  moc swoją czerpie z równości partnerów i obdarzania się taką samą ilością pieszczot w trakcie gry wstępnej, jest to błędem. Młodsza generacja na szczęście dostrzegła błędne założenie przodków twierdząc, że zaspokojenie zarówno kochanka jak i kochanki jest tak samo ważne. Istotną zmianą jest to, że społeczeństwo hinduskie rozwija się i akceptowany staje się coraz większy wachlarz zachowań i obyczajów. Wzrasta współczynnik zdrowo rozumianego wyzwolenia, co nikogo nie powinno smucić w obliczu zamierzchłych wierzeń, że pocałunek jest niesamowicie perwersyjny, prowadzi do ciąży, a w najlepszym przypadku kończył się utratą przytomności. Obecnie całusy traktuje się tak jak w kulturze zachodnioeuropejskiej.

W Indiach istniały trzy rodzaje związków: monogamia, poligamia i poliandria. Z definicji małżeństwa były monogamiczne i zawierane między przedstawicielami tej samej kasty. Zdarzały się jednak okoliczności, kiedy przewagę zyskiwała poligamia. Jeżeli mężczyzna nie może dać kobiecie potomstwa, ta ma prawo znaleźć innego. W takim wypadku również mężczyzna może zawrzeć kolejny ślub. Pierwotny związek jednak nadal pozostaje ważny. Poligamiczne związki gromadziły kochanki mężczyzny pod jednym dachem. Największe prawa do mężczyzny miała najmłodsza z partnerek, choć żyły one razem i wspólnie wychowywały dzieci będące owocem stosunku którejś z nich z mężczyzną. Znacznie rzadziej niż tradycyjna poligamia zdarzała się poliandria, czyli wielomęstwo. Małżeństwa wszelkiego typu były zawierane na tyle wcześnie, że zarówno dziewczynka jak i chłopiec nie mieli za sobą jeszcze momentu seksualnej inicjacji.

W dzisiejszym świecie do ekspresji miłosnego szału wcale nie musi dochodzić w specjalnie przygotowanych warunkach, jak zaleca Kamasutra. W miejscach takich jak łono natury, czy pomieszczenia inne niż sypialnia, doskonale sprawdzają się pozycje stojące. Takie ułożenie ciał wymaga sporo wysiłku, absorbuje wiele mięśni, dzięki czemu poprawia naszą kondycję fizyczną. Tego typu „ćwiczenia” są znacznie przyjemniejsze niż wszelkie inne. Może za to warto zacząć uprawiać tego typu treningi?

Pozycja na dziś: Winorośl

Kobieta obejmuje szyję kochanka. Mężczyzna podtrzymuje plecy partnerki. Kobieta unosi jedną nogę do góry, znajduje dogodny punkt oparcia na biodrze kochanka i tam opiera nogę, którą partner podtrzymuje w okolicach kolana. W tej pozycji penetracja odbywa się pod kątem, który pozwala na stymulację łechtaczki.