Każda kobieta marzy o księciu na białym koniu, który będzie dobrze wyglądał, dużo zarabiał i który nieustannie będzie zasypywał ją prezentami i czułymi słowami. Tak też często na początku związku bywa. Mężczyzna wydaje się być chodzącym ideałem. Z czasem jednak, a zwłaszcza po ślubie, taki ideał zaczyna osiadać na laurach. Wymarzony książę zamienia się w niezbyt idealnego męża.

Mówi się, że lepiej króliczka gonić, niż go złapać. Można odnieść wrażenie, że większość mężczyzn wzięła sobie to stwierdzenie do serca. Każda kobieta z pewnością potwierdzi, że romantyk zamienia się po pewnym czasie w nudziarza, który rozrzuca skarpetki naokoło. To właśnie daje o sobie znać męska dusza zdobywcy. Dopóki kobieta nie jest ich, dają z siebie wszystko, aby zwróciła na nich uwagę. Przykładowo – facet odpowiadając na ogłoszenie matrymonialne stara się, jak może, aby wydobyć z siebie poetę. Oczarowana kobieta umawia się z nim na randkę i stąd już z górki. Mężczyzna obsypuje ją kwiatami, prawi komplementy. Oficjalne potwierdzenie, że to już związek, jest niczym gwóźdź do trumny. Większość mężczyzn stopniowo zaczyna ograniczać czułe słówka i gesty, aż dochodzimy do punktu zero, co następuje przeważnie po ślubie. Z hojnego romantyka nie zostało nic. Facet, wiedząc, że ma to, co chciał, stwierdza, że nie musi się już starać. Jak to zmienić? Przede wszystkim należy powiedzieć mu o tym, że brakuje nam miłych słów. Jeśli to nie pomoże, trzeba zastosować „terapię szokową” i przestać okazywać mu czułość. Z czasem sam zacznie się o nią upominać.

 

Co oprócz braku romantyzmu u męża najczęściej denerwuje kobiety? „Alergia” na odkurzacz, miotłę i wszystko inne, co choć trochę kojarzy się ze sprzątaniem. Na tapczanie leży nieogolony leń, który jedynie unosi nogi, aby żona mogła dokładnie odkurzyć. Skąd taka awersja do sprzątania? Niestety, bardzo często winne temu są matki mężczyzn. Facet, który nie miał w domu rodzinnym żadnych obowiązków, nie zacznie nagle ganiać z miotłą po ślubie. Nie oznacza to jednak, że nie należy tego od niego oczekiwać. Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość i wymagać od samego początku. Jeśli dopiero po roku kobieta zacznie się upominać o pomoc przy sprzątaniu, mężczyzna będzie zdziwiony i prawdopodobnie stwierdzi, że „przecież do tej pory ci to nie przeszkadzało”. Z mężczyzną jak z dzieckiem – kobieta musi być konsekwentna i wymagająca.

 

Brak romantyzmu, awersja do sprzątania – to główne grzechy niezbyt idealnych mężów. Nie można zapomnieć o kolejnej wadzie – posłuszeństwo wobec matki. Facet nie widzi nic złego w tym, że jego matka niemal codzienne wpada z niezapowiedzianą wizytą, nieustannie przypomina mu, aby dbał o siebie, dopytuje się: „Kiedy dzieci?”, podczas gdy żonę doprowadza to do szaleństwa. Większość matek niestety nie dopuszcza do siebie myśli, że jej mały synek jest już dorosłym mężczyzną i ma żonę. Tłumaczenia mężczyzny natomiast najczęściej brzmią: „Jest starszą kobietą, potrzebuje uwagi”, „Przecież to moja matka” albo „Moja matka wiele dla mnie poświęciła”. Prawda jest jednak taka, że po ślubie to żona powinna stać się najważniejszą kobietą w życiu faceta i każda żona ma prawo oczekiwać od męża, że w końcu odetnie „pępowinę”. Konieczne będzie więc stopniowe ograniczanie kontaktów z jego matką.