Nieudane zlecenie

Zawsze uwielbiałam patrzeć na miasto nocą. Pomimo wszechogarniającego zmęczenia zdaje się ono tętnić życiem i zarażać jakąś niesamowitą energią i mocą. Tamtego pamiętnego wieczoru stałam właśnie przy oknie w penthouse i podziwiałam budynki wybijające się z mroku blaskiem neonów. Mimo rozkoszowania się chwilą i bycia lekko podchmieloną czerwonym winem, byłam czujna. Aż nazbyt. Czekałam. Czekałam na nią.. Znajdowałam się w mieszkaniu pewnej znanej malarki. Było urządzone bardzo elegancko, choć nadal ze smakiem. W pomieszczeniu unosił się zapach tajemniczości, odrobiny niebezpieczeństwa i czegoś niesamowitego, a gdzieś z głębi mieszkania słychać było piosenkę Gainsbourga.
Była to młoda, zaledwie dwudziestoparoletnia kobieta, która w tak młodym wieku swoim talentem osiągnęła sukces. Była piękna. Wysoka, szczupła, z długimi nogami i blond grzywą kręconych włosów owijających się wokół jej ciała niczym żywe złoto i z czymś ujmującym w spojrzeniu. Długo rozmawiałyśmy. Piłyśmy wino. Miałam wrażenie, jakbym ją znała od lat. Na chwilę mnie opuściła i zgasiła światło w pokoju, a ja bacznie wysłuchiwałam jej kroków i wyczekiwałam aż w końcu znowu się pojawi..
No przecież to było proste. Poczekać aż się zbliży na pewną odległość, odsunąć się od okna, przystawić lufę broni do ciała i pociągnąć za spust, a po wszystkim posprzątać. Banał. Poza tym, robiłam to wiele razy i każde zlecenie wykonywałam sumienne. Co tym razem mogłoby pójść nie tak? Nie przewidziałam jednej rzeczy..
Usłyszałam jej kroki zbliżające się do pokoju, powoli wyjęłam broń i schowałam ją za plecami, delikatnie się obracając w jej stronę. Szła pewnym krokiem, poruszając tak lekko biodrami, jakby tańczyła. Zauważyłam, że zsunęło się jej ramiączko od sukienki. Poczułam, że chcę ją dotknąć. Nadal idąc pewnie, zbliżyła się na tyle blisko, że najpierw poczułam ciężki zapach jej perfum, a potem zauważyłam, jak lekko przystaje i mi się przygląda. Nasze spojrzenia się spotkały. Jeszcze chwila wyjmę broń i.. Nachyliła się nad mną, rozchyliła delikatnie wargi i pocałowała mnie. W tym momencie broń wysunęła mi się z rąk i upadła cicho na dywan za pufę, która stała za mną. Przyciągnęła mnie całym ciałem do siebie i zaczęła delikatnie głaskać mnie po twarzy, szyi. Oderwałam się od niej gwałtownie oszołomiona. Ciągle miarowo oddychając, odważnie złapałam zamek od jej sukienki i rozsunęłam go. Satynowa sukienka gwałtownie zsunęła się z niej, ukazując ją w całej gotowości. Nie miała stanika. Od razu łapczywie rzuciłam się do jej piersi i delikatnie przygryzłam jej sutek. Usłyszałam cichutki pomruk zadowolenia, popatrzyłam jej w oczy i zobaczyłam w nich tańczące ogniki, które wyrażały chęć dalszej zabawy. Obejmując jej ciało przyciągnęłam je do siebie i zdając sobie sprawę, że stoimy w oknie i możemy być obserwowane, zaczęłam pewnie pieścić ustami jej piersi. Były takie jędrne i ciepłe. Starając się ukryć moje zmieszanie i brak doświadczenia, zaczęłam gwałtownie schodzić ustami coraz niżej, aż dotarłam do majtek. Zatrzymałam się i podniosłam głowę. Uśmiechała się lekko. Wzięła mnie za rękę i pociągnęła w stronę łóżka. Całując się gwałtownie i namiętnie, rozebrała mnie szybko. Usiadła na brzegu łóżka i zsuwając bieliznę, rozłożyła szeroko nogi. Bez namysłu zawędrowałam tam ręką i zaczęłam ją delikatnie masować. Wyciągnęła swoja dłoń i położyła ją na mojej, instruując mnie i nadając tempo. Masowałam palcem jej łechtaczkę, zaczęłam zjeżdżać coraz niżej i niżej. Powoli włożyłam jej palec do środka, a drugą dłonią dotykając pośladki, zaczęłam pieścić analnie. Usłyszałam przyspieszony oddech. Po chwili zamieniłam dłonie na usta i zaczęłam pieścić ją języczkiem. W tym czasie delikatnie ściskałam jej piersi. Wyczułam, że zaczęła się zwiększać wilgotność w jej pochwie i zaraz potem poczułam pulsowanie na języku. Oddech stał się przyspieszony i zaczął przechodzić w cichutkie jęknięcia. Poczułam falę gorąca napływającą mi do twarzy. Szczytowała. Nie przestając pieścić jej językiem, poczułam nagle, jak mocno łapie mnie za moje długie, ciemne włosy i odciąga z pewnym szarpnięciem do tyłu. Z przerażenia znieruchomiałam, a ona tylko lekko dysząc, zsunęła się z łóżka i usiadła na mnie okrakiem, głęboko patrząc mi w oczy. Przez chwilę tak siedziałyśmy, starając się wyczytać sobie myśli z twarzy Po chwili ona z pewnością popchnęła mnie na dywan, rozbijając przy tym kieliszki, z których przedtem piłyśmy i nie zważając na moje lekko przerażone spojrzenie, zaczęła pieścić ustami całe me ciało. Posłusznie przyjmowałam jej pocałunki, pieszczoty. Burza blond włosów opadła na mą twarz, a ja wdychając jej zapach, pozwalałam sobie na tę jedyną chwilę zapomnienia w mym życiu.. Po tym jak me ciało zaczęło się odprężać i wilgotnieć, zaprzestała pieszczoty i rozchylając me nogi, przysunęła się do mnie. Ocierałyśmy się się sromami. Ona dodatkowo pomagała sobie ręką i pewnie patrzyła mi w oczy. Druga dłonią gładziła mnie po piersiach, twarzy. Lęk, przerażenie, podniecenie, namiętność i alkohol wymieszały się w moim ciele i nie mogąc już dłużej wytrzymać, poczułam wszechogarniające ciepło przeszywające me ciało i lekkie odrętwienie. Przeżywałam pierwszy orgazm w swoim życiu. Lekko zażenowana swoimi odgłosami widziałam jej uśmiechniętą twarz. Po chwili przyciągnęła mnie do siebie i wstała, i wciągnęła mnie do łóżka. Przytuliła mnie mocno i głaskała mnie po głowie. Tej nocy jeszcze nieraz kochałyśmy się, pieściłyśmy i godzinami patrzyłyśmy sobie w oczy. W końcu zasnęłam na jej ramieniu, a gdzieś tam za meblami świeciła się lekko lufa pistoletu..
Scroll to Top