Jeszcze do niedawna wielką poszukiwaną byłą łechtaczka. Dzisiaj z jej znalezieniem panowie nie mają już raczej problemów. Jego miejsce zajął za to tajemniczy punkt G, którego już nie można tak łatwo zaznaczyć na rysunku. Jest to miejsce w ciele kobiety, w którym spotykają się zakończenia nerwowe bardzo wrażliwe na stymulacje. Stymulowanie go może wywołać reakcje wręcz ekstatyczne. Niemniej wiele kobiet reaguje na niego bardzo słabo co nie oznacza, że jesteś zwolniony z jego znalezienia.

Poszukiwania musisz zacząć od odrobiny teorii. Punkt G to bowiem tylko maleńki guzek o średnicy raczej nigdy nie przekraczającej 1cm. Jest jak gąbka i często porównuje się go do poziomki. Szukać go po raz pierwszy powinieneś po odpowiednim podnieceniu swojej kobiety innymi metodami gdyż stymulacja seksualna powiększa jego rozmiary ułatwiając jego znalezienie.

Od strony technicznej jego znalezienie jest dość proste. Trzeba tylko wiedzieć co się robi. Ułóż ją na plecach i wprowadź jej do pochwy jeden lub dwa palce opuszkami skierowanymi do góry. Punkt G znajduje się bowiem na górnej ścianie pochwy na głębokości 3-4 centymetrów, czasami trochę dalej. Wykonuj ruch tak jakbyś kogoś wołał. Powinieneś dość łatwo na niego trafić. Czasami może to zająć trochę czasu bo u wielu kobiet potrafi on być bardzo mały. Nie poddawaj się jednak za łatwo. W końcu jego poszukiwania nie są wcale jakieś nieprzyjemne.

Dostarczanie przyjemności poprzez punkt G polega na jego masowaniu. Obserwuj reakcję swojej partnerki. Nie bój się te zapytać. Jeśli już będziesz w pełni świadomy jego położenia, możesz spróbować stymulować go w czasie normalnego stosunku seksualnego. Wymaga to dobierania odpowiednich pozycji ale to już zostawiam Twojej inwencji. Nie ma tu uniwersalnego sposobu a warto pokombinować bo orgazm pochwowy ze stymulacją punktu G potrafi być wręcz eksplodujący.