Na pewno nie raz słyszałeś to określenie, bądź gdzieś w internecie rzuciło Ci się w oczy, jednak nadal brzmi dla Ciebie dość tajemniczo?

Słowo shemale pochodzi od angielskich wyrazów.

„She” – ona

„male” – mężczyzna.

Uogólniając – nazywa się tak kobiety, które mają męskie narządy płciowe.

Takie osoby nazywa się transgenderystami M/K – czyli – z mężczyzny na kobietę. Po prostu – transgenderyści nie identyfikują, nie zgadzają się ze swoją płcią genetyczną. Człowiek nie rodzi się jako shemale, osoba taka przyjmuje syntetyczne hormony żeńskie i nabywa trzeciorzędowe cechy płciowe. Głównie chodzi tutaj o wzrost tkanki tłuszczowej na pośladkach czy biodrach, a także zaokrąglenie piersi a nawet zmianę rysów twarzy.

Dewiant?

O osobach, które nabyły trzeciorzędowe cechy płciowe – czyli – o osobach nie posiadających określonej orientacji zaczęto mówić głośno nie tak dawno. O osobach transgenderowych często mówi się, że są dewiantami seksualnymi. Dawniej uważało się takie osoby za zwyczajnie nienormalne, chore… dziś jednak shemale są przedmiotem wielu dyskusji – nawet w telewizji – zresztą… Sporo osób, które reprezentują „trzecią płeć” zrobiło karierę – szczególnie w filmach pornograficznych.

Co ciekawe. Shemale świadczą usługi nawet w Polsce – za noc z Shemale musicie liczyć około 500zł!

W sieci pojawia się coraz więcej filmików z shemale porno w roli głównej. Co ciekawe – budzą one spore zainteresowanie, które diametralnie rośnie – co idzie zauważyć chociażby po ilości wyświetleń.

Jak rozpoznać shemale?

Wyjdź na ulicę, rozejrzyj się i … i nic. Shemale absolutnie niczym nie różnią się od „normalnych” mężczyzn czy kobiet. Ubierają się tak samo, zachowują się tak samo. Wchodząc w grafikę w sieci zobaczysz piękną kobietę, która dba o siebie często dużo bardziej niż ta „normalna”. Shemale poznasz dopiero gdy się rozbierze… – wtedy będziesz mieć pewność, stu procentową, widoczną na pierwszy rzut oka…