Gadżety wspomagające w rozmaity sposób życie erotyczne człowieka znane są od dawien dawna. Historia niektórych sięga jeszcze starożytności i średniowiecza. Niezależnie bowiem od „moralnych” nakazów i zakazów ludzie myśleli o fizycznej miłości i starali ją sobie urozmaicić. Dziś każdy sex shop ma w swojej ofercie setki lub tysiące mniejszych i większych akcesoriów, od maleńkich kulek aż po lalki imitujące żywych ludzi (tak, kobiety i mężczyzn!) czy instalacje do BDSM. Nie zawsze jednak to, co dziś jest zabawką, służyło do zabawy.

Jak powstał wibrator

Jak powszechnie wiadomo, pierwowzorem wibratora było dildo, czyli nieruchomy przedmiot w kształcie penisa, czasem uzupełniony o imitację jąder (tak było w starożytnej Grecji). Swoisty renesans dildo przeżyło w XIX i na początku XX wieku, ale nie tylko jako przyrząd „rozrywkowy”. Wielu psychoanalityków uważało wtedy, że istnieje jednostka chorobowa określana jako histeria, a skuteczną metodą terapeutyczną jest doprowadzanie kobiet do orgazmu.

Wywoływanie orgazmów za pomocą dildo było uważane przez niektórych za męczące, nic więc dziwnego, że zainteresowali się wynalazkiem niejakiego Josepha Mortimera Granville’a (1833-1900), brytyjskiego lekarza i wynalazcy. Skonstruował on pierwszy wibrator elektryczny, opatentowany w dwa lata po jego śmierci. Urządzenie to miało pierwotnie służyć do zmniejszania napięć mięśniowych i likwidacji bólu mięśni, ale szybko okazało się, że dzięki „leniwym” lekarzom robi furorę, stosowane do zupełnie innych celów.

Rycerz, dama i pas cnoty? Na pewno?

Chyba każdy słyszał o średniowiecznych rycerzach, zakładających swoim żonom pasy cnoty przed wyruszeniem na wojnę czy wyprawę krzyżową. Miały one chronić nie tylko przed niewiernością niewiasty, ale też przed sytuacją, w której człowiek w zbroi po powrocie do swego zamku zastać mógłby na miejscu dziecię, niebędące bynajmniej jego potomkiem. Zachowały się do dziś ryciny przedstawiające takie pasy, a niektóre muzea chwalą się nawet pojedynczymi zachowanymi ponoć do dziś egzemplarzami.

Dość trudno jednak wyobrazić sobie, by te urządzenia były rzeczywiście powszechnie stosowane. Już choćby dlatego, że zazdrosny mąż mógłby po powrocie nie zastać swej małżonki: pas cnoty uniemożliwiał bowiem jakiekolwiek zabiegi higieniczne w okolicach intymnych, a niektóre wersje, jeśli wyglądały tak, jak to można gdzieniegdzie zobaczyć, czyniły niemożliwą nawet defekację. Kobieta po prostu nie przetrwałaby długo w czymś takim.

W sex shopach, jak np. pod adresem https://sexownysklep.pl/, kupić można pasy cnoty, ale dla mężczyzn. Takowe rzeczywiście były onegdaj stosowane, ale przede wszystkim ku rozpaczy dojrzewających chłopców, którym usiłowano w ten sposób uniemożliwić masturbację, a nawet nieświadome przecież polucje. Współczesny pas cnoty dla mężczyzny to rodzaj klatki na penisa: uniemożliwia współżycie, a nawet pełną erekcję. Można tylko oddawać mocz.