Satysfakcjonujący kontakt seksualny nie musi być wcale utożsamiany z osiągnięciem orgazmu. Duża liczba kobiet zbliżenie uważa za udane bez dochodzenia do orgazmu.

Trzeba wiedzieć, że duży procent osób nie osiąga orgazmu pochwowego, a szczytują poprzez pobudzenie łechtaczki.

Bardzo często stosunek prowadzący to osiągnięcia orgazmu nie daje tyle przyjemności, ile powinien. Podczas czekania na szczytowanie z dużą dokładnością rejestrujemy i analizujemy przebieg inicjacji seksualnej. Zdarza się też porównywanie do innych kontaktów z tą czy inną osobą. Nieudana próba osiągnięcia orgazmu wpływa na negatywną ocenę współżycia. Zamiast przyjemności jest rozczarowanie.

Tak więc, orgazm nie powinien być celem kontaktu seksualnego. Współżycie powinno satysfakcjonować obie osoby. Trzeba nauczyć się cieszyć z \”tu i teraz\”, a szczytowanie może ale nie musi być częścią tych uniesień.

Czasem pojawia się problem zbyt krótkich stosunków kończących się zbyt wczesnym wytryskiem (zaraz po wprowadzeniu członka do pochwy lub po kilku, kilkunastu ruchach frykcyjnych). Zazwyczaj to skutek rzadkich kontaktów seksualnych. Radą jest cierpliwość i zwiększenie częstotliwości kontaktów seksualnych. U młodych mężczyzn może przybierać postać reakcji sytuacyjnej lub nerwicy.

Oczywiście trzeba pamiętać, że wrażenie trwania długości stosunku może być różne dla każdego partnera.

Do wydłużenia czasu trwania stosunku wykorzystuje się techniki taoizm i tantryzm, polegające na opanowaniu oddechu i naprzemiennym ruchem i bezruchem. Trzeba jednak pamiętać, że nierozsądne i nieumiejętne korzystanie z tych technik może doprowadzić do zaburzeń w życiu seksualnym.