Przekleństwo Ekstazy cz. 8a
Nad mokrą glebą unosiła się mgła. Dokoła rosła w kępach trawa, gdzieniegdzie potworzyły się większe i mniejsze kałuże. Widoczność sięgała kilkunastu metrów, a dalej z mlecznobiałą zawiesiną kontrastowały tylko niewyraźne rysy rzadko rosnących drzew. Powietrze pachniało gnijącymi roślinami, padliną i wilgocią. Najbardziej parszywe miejsce na całym Zachodzie- Moczary Śmierci. Wbijały się klinem między Rimon i …